LISTOPAD 2022 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Boziu dziewczyny dopiero Was nadrobiłam teraz na spokojnie… Co za okropny sezon… Dużo zdrówka dla wszystkich maluszków ❤️❤️
U nas w tym roku nie czuć w ogóle magii świat, z choroby w chorobę wpadamy, ja już znowu nie mogę złapać oddechu, bo mam tak zapchany nos… Oby to się w końcu u wszystkich skończyło… ✊🏻 -
meggie94 wrote:Moja w listopadzie była 7 dni, najpierw 2 dni a potem 5, a teraz s grudniu 4 dni i już na pewno nie wróci w grudniu 🙈 zaciskam zęby i tłumacze sobie, że musimy to przejść, najgorzej ze ja tez już 3 raz przeziębiona 🙈
między świętami mówiliśmy że jej nie będzie, najgorzej że ja z początkiem lutego koniec stycznia dwa dni wracam do pracy 🙄 nie ma mi kto z nią zostawać, moja też w listopadzie antybiotyk i w grudniu też już antybiotyk raz udało się bez 🙄
11.2022 w oczekiwaniu na nasz naturalny cud po 6 latach ciężkich starań 😍🤰🏼
11.2024 start starania o drugie dzieciątko -
meggie94 wrote:Boziu dziewczyny dopiero Was nadrobiłam teraz na spokojnie… Co za okropny sezon… Dużo zdrówka dla wszystkich maluszków ❤️❤️
U nas w tym roku nie czuć w ogóle magii świat, z choroby w chorobę wpadamy, ja już znowu nie mogę złapać oddechu, bo mam tak zapchany nos… Oby to się w końcu u wszystkich skończyło… ✊🏻11.2022 w oczekiwaniu na nasz naturalny cud po 6 latach ciężkich starań 😍🤰🏼
11.2024 start starania o drugie dzieciątko -
Ostatnio tu cicho, ale mam pytanie do dziewczyn, które nie karmią już piersią - podajecie jeszcze mm? Znajoma pediatra uświadomiła mi, że w tym wieku dziecko nie potrzebuje już butelki. Laura przed snem wypija butle i czasem w ciągu dnia przed drzemką też dostaje. No i tak myślę czy by powoli od tego nie odchodzic, chociaż szczerze mówiąc jest to wygodne rozwiązanie. Plus mm ma dużo witamin i żelaza i wydaje mi się to jakimś uzupełnieniem diety.
Jakie macie do tego podejście? -
nick nieaktualny
-
Tony wrote:Ostatnio tu cicho, ale mam pytanie do dziewczyn, które nie karmią już piersią - podajecie jeszcze mm? Znajoma pediatra uświadomiła mi, że w tym wieku dziecko nie potrzebuje już butelki. Laura przed snem wypija butle i czasem w ciągu dnia przed drzemką też dostaje. No i tak myślę czy by powoli od tego nie odchodzic, chociaż szczerze mówiąc jest to wygodne rozwiązanie. Plus mm ma dużo witamin i żelaza i wydaje mi się to jakimś uzupełnieniem diety.
Jakie macie do tego podejście?
Wika dostaje mm na drzemkę, na noc i w nocy czyli generalnie do spania. Nie zapowiada się żebyśmy szybko z tego zeszli 🙈Tony lubi tę wiadomość
-
Monka40 wrote:To żelazo z mm to prawie w ogóle nie wchłanialne- konsultowałam to z neonatologiem, która wyprowadzała moją córkę z ChHPiN po konflikcie serologicznym.
Jeśli chodzi o mm to cały czas podaję- u nas jest 3/4 butle na dobę, bo są pobudki w nocy.
Każde z moich dzieci rezygnowało z mm kiedy chciało, nic nie robiłam na siłę. Poprzednia trójka rezygnowała tak między 15 a 18 miesiącem. Na razie bez spięcia podaję.
W ogóle się z tym nie zgodzę. Moja córka jak miala robione badania morfologię i ferrytyne to miała przepiękne wyniki, mimo ze to był czas kiedy mieliśmy ogromny problem z rd wiec żywiła się praktycznie tylko mlekiem. Właśnie zauważam, że dzieci KP dużo częściej mają niedobory żelaza i anemię niż dzieci mm mimo szumnych informacji w internecie że żelazo z mleka matki jest super przyswajalne a z mm cały guzik -
Tony, ja zrezygnowalam już praktycznie z KP. Od jakiegoś miesiąca podaje mm przed snem. Przez dwa dni w nocy nie dawałam piersi, mała tak krzyczała, że musiałam butle robić
zjadła o 19:30 - 150 ml, potem o 00:00 zjadła - 120ml, o 4 rano wrzask i 100 ml. Wypiła to bez mrugnięcia okiem i dopiero zasnęła spokojnie. Nie wiem co z tym robić... Bo jak nie piers w nocy to wygląda na to, że będę butle kilka razy podawac bo inaczej nie zaśnie
więc narazie będzie butla wjeżdżać a jak dlugo nie wiem. Martwi mnie bardziej to straszenie próchnica butelkową..
Było tydzień spokoju z nocnym wrzaskiem, za to mieliśmy choróbsko. Teraz widzę kreskę na górnej dwójce i nocny horror rozpoczyna się na nowo.
Nie wiem naprawdę co z tym robić. Przebadalam ja wzdluż i wszerz. Drzemki w dzień nie za długie, zasypia bez problemu a w nocy wrzask, kopanie nogami, odkrywanie... -
Dzięki dziewczyny, czyli mm w tym wieku to jeszcze zupełna norma
Nosiu, domyślam się, że wykańczające są takie nocki. Może skonsultuj się z jakimś ekspertem od snu dziecka, taka chyba najnormalniejsza i najbardziej polecana jest ta co ma na ig profil wyspanymaluch, prowadzi konsultacje online.Nosia lubi tę wiadomość
-
Tony, jak Laura dobrze je inne rzeczy to moze idz za rada pediatry, ale najwazniejsze chyba zeby dziecko nie bylo glodne.
Ja jeszcze karmie ale tez staram sie malego odzwyczajac butelka. Daje tez butelke do zlobka na wypadek gdyby nic nie chcial jesc, zeby przynajmniej mleko mu dali.
Moze tak byc ze dziecko nie potrzebuje butelki, ale w moim wypadku bez mleka maly bedzie glodny.
Sama nie wiem, moze z glodu by sie nauczyl ze trzeba jesc co innego, ale nie mam serca tego sprawdzac…
Stresuje mnie caly proces odstawiania, na prawde chcialabym juz skonczyc karmic ale nie jestem w stanie zniesc krzykow Oskara. Czasem nic innego nie jest w stanie go usatysfakcjonowac, wyrywa sie jak opetany, a sily ma tyle ze nie jestem w stanie go opanowac. Jak zje to jest w ekstazie i jest naislodszym slodziakiem. 🙈
Mam kolezanke ktora karmila 2,5 roku i jak o tym mysle to sie zastanawiam jakim cudem ona to przezyla i nie zwariowala.
-
nick nieaktualny
-
Monka40 wrote:Skoro Twoje dziecko w zakresie niedokrwistości miało TYLKO problemy z rd to może mm dało radę. U mojego dziecka przy konflikcie serologicznym i ChHPiN, przy transfuzjach wewnątrzmacicznych i już u noworodka uzupełniających oraz terapii epo, żelazo z mm g... dawało. Przy już zbilansowanych posiłkach u rocznego dziecka bez problemów to żelazo ni ziębi ni parzy. Przy nie odpowiedniej diecie może pomóc, ale na pewno przy niedokrwistości sobie nie poradzi!!!!
No dobrze, ale to Ty podajesz skrajny przykład. Ja podaje zdecydowanie częściej spotykany. Przy nie takich dużych problemach zdrowotnych z jakimi Ty się spotkałaś to nieprawda, że żelazo z mm jest tak bardzo słabo przyswajalne. A skrajne przypadki zdrowotne będą zawsze w wielu kwestiach. -
Cześć dziewczyny,
Codziennie tu zaglądam, ale ostatnio nie mam sił, by pisać. Wjechał nam trzeci antybiotyk od końcówki października. Opiszę Wam, może któraś miała podobnie i trochę nam to rozjaśni ten mrok.
3 tygodnie temu po mmr zaczął gorączkować - pisałam Wam. Pojechaliśmy wtedy do szpitala, chcieli nas na oddziale zatrzymać, ale udało się "wywinąć", bo zrobili badania krwi i moczu, które wyszły nieźle. Jedynie dziwaczny kaszel, zaróżowione ucho, zaróżowione gardło no i crp 14.
We wtorek u naszej pediatry crp już 24, oboje uszu zaróżowione, brzydki kaszel, gardło z białymi plamami. Ale w każdym przypadku osłuchowo czysto.
Codziennie nawracające, dziwne gorączki.
3x test combo negatywny.
Oddaliśmy kupkę na posiew do sanepidu - w szpitalu podejrzewali salmonellę. Jacyś antyfani żłobkówWyniki - czysto.
Zrobiliśmy wymaz z gardła - czysto! Mimo białych czopów lol!
W sobotę (tę co teraz była) crp nadal 24. Gorączki ustały, został tylko stan podgorączkowy.
No i w poniedziałek cyk. 39.1 ZNOWU. We wtorek crp już 58. Wysięk w obu uszach. Osluchowo czysto, nadal kaszel koszmarek.
No to dostaliśmy antybiotyk, bo crp pokazuje, że w żółwim tempie coś się namnożyło.
Widziałyście kiedyś taki kejs? Jestem totalnie przestymulowana tą sytuacją
PS. My cały czas podajemy moje mleko (już mam tylko 280 ml dziennie) i mm capricare. On w tej chorobie NIE CHCE W OGÓLE jeść, więc mleko nas ratuje, dosłownie.
PS2. Dwie czwórki wyszły, dwie kolejne idą... Dejta siły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2023, 07:51
Baby G. Już z nami 🥰 16.11.22, 54 cm Szczęścia ❤️✨
15.03 - beta 26.7
17.03 - beta 73.9
23.03 - beta 1379.6!
Maleństwo rozwija się idealnie
07.07.22 - 320g mężczyzny
24.07 - 540g
29.08 - 1146g
22.09 - 1669g
19.10 - 2450g
4.11 - 2930g -
My od tygodnia na urlopie. Najpierw odwiedziliśmy kuzynów z dwójką dzieci, potem znajomych z piątką dzieciaków w tym jeden chyba zaczynał chorować bo pod koniec dnia już rychał porządnie a mój Stary chciał oczywiście nocować 🤦🏻♀️ (nie nocowaliśmy) Tak więc na start nazbieraliśmy zarazków i dwa ostatnie dni źle się czułam, Krysia też, więc wczoraj jej podałam ibuprofen i sama też wzięłam. Dzisiaj jest ok ale zobaczymy co później.
Tony czy Laura bezproblemowo używa tego jednorożca czy co to tam było do bujania. Bo chcę kupić Krysi konika i zastanawiam się czy taki drewniany nie będzie lepszy bo ma podnóżki a te koniki mają na nogi takie jak do jazdy konno i czy dziecko wgl jest w stanie w to włożyć nóżkę?
I ogólnie jeśli chce się znaleźć konika drewnianego to ciężko. Teraz same takie pluszowe/miękkie nie nie wiem jak to określić. Podzielcie się swoimi doświadczeniami bo chciałbym kupić taki którego dziecko będzie rzeczywiście używać. -
Decemberry wrote:Cześć dziewczyny,
Codziennie tu zaglądam, ale ostatnio nie mam sił, by pisać. Wjechał nam trzeci antybiotyk od końcówki października. Opiszę Wam, może któraś miała podobnie i trochę nam to rozjaśni ten mrok.
3 tygodnie temu po mmr zaczął gorączkować - pisałam Wam. Pojechaliśmy wtedy do szpitala, chcieli nas na oddziale zatrzymać, ale udało się "wywinąć", bo zrobili badania krwi i moczu, które wyszły nieźle. Jedynie dziwaczny kaszel, zaróżowione ucho, zaróżowione gardło no i crp 14.
We wtorek u naszej pediatry crp już 24, oboje uszu zaróżowione, brzydki kaszel, gardło z białymi plamami. Ale w każdym przypadku osłuchowo czysto.
Codziennie nawracające, dziwne gorączki.
3x test combo negatywny.
Oddaliśmy kupkę na posiew do sanepidu - w szpitalu podejrzewali salmonellę. Jacyś antyfani żłobkówWyniki - czysto.
Zrobiliśmy wymaz z gardła - czysto! Mimo białych czopów lol!
W sobotę (tę co teraz była) crp nadal 24. Gorączki ustały, został tylko stan podgorączkowy.
No i w poniedziałek cyk. 39.1 ZNOWU. We wtorek crp już 58. Wysięk w obu uszach. Osluchowo czysto, nadal kaszel koszmarek.
No to dostaliśmy antybiotyk, bo crp pokazuje, że w żółwim tempie coś się namnożyło.
Widziałyście kiedyś taki kejs? Jestem totalnie przestymulowana tą sytuacją
PS. My cały czas podajemy moje mleko (już mam tylko 280 ml dziennie) i mm capricare. On w tej chorobie NIE CHCE W OGÓLE jeść, więc mleko nas ratuje, dosłownie.
PS2. Dwie czwórki wyszły, dwie kolejne idą... Dejta siły.
O matko współczuje, najgorsza ta bezsilność, ze nie wiesz co wlasciwie leczyć… Ale wydaje mi się, że z Twojej historii największym winowajcą jest jakieś zapalenie uszu 🤷🏼♀️
My za to siedzimy w domu z rsv… Wika na szczęście zniosła całkiem fajnie, za to ja umieram 🙄 -
Dziewczyny sciśkam. Nie jesteście same bo my wszyscy po covidzie, ale już jest dobrze.
Joanne, mamy w "spadku" po kuzynkach konika pluszowego i nie siada na nim bo te podnóżki są beznadziejne. Włącza go tylko i wyłącza bo w uszach ten konik ma guziczki i wydaje różne odgłosy. Siedzeniem na nim czy bujaniem narazie nie jest zainteresowana i tak jak mówisz, ciężko i drewnianego wygodnego konika, na te typowo pluszowe strata kasy chyba.
Decembery, może od ząbków to crp, kaszel, gardełko, stan zapalny w jamie ustnej? Trzymaj się tam, współczuję mocno tej niewiadomej -
Dec, wg mnie też wygląda to na przewlekające się OZUŚ, jak jeden antybiotyk nie pomaga to może trzeba zmienić. Trochę nierozumiem tego ciągłego badania crp, skoro jest jakikolwiek stan zapalny i narastającą gorączka to oczywiste jest, że crp będzie rosnąć. Jeśli pediatra chciał potwierdzić infekcje bakteryjną to powinien zlecić prokalcytonine, bo tak jak pisze Nosia, crp może być od wszystkiego.. tak czy inaczej chyba pozostaje antybiotykoterapia, a jak Brdzie się przewlekać to może konsultacja laryngologiczna?
Joanne, ona tego konika uwielbia, ale bujanie ją nie interesuje, tylko jeżdżenie na nim (ma dodatkowo kółeczka). I jako pchacz, popycha go po całym domu. Do podnóżków nawet nie dosięga więc narazie jej się nie przydają. No i dość droga zabawka (dostala w prezencie od cioci), ale tak jak patrzyłam to w ogóle takie bujane koniki są drogie.Joanne lubi tę wiadomość