Z Filipem sprawa wygląda tak, że hemoglobina spadła na tyle, że miał przetaczaną krew. Jesteśmy po tygodniowym pobycie na onkohematologii i badania (łącznie z punkcją szpiku) nic nie wykazały. Na ten moment teoria jest taka, że to reakcja poinfekcyjna (chociaż przez dłuższy czas nic prócz kataru i 1-dniowej gorączki nie miał). W poniedziałek kontrolna morfologia. Już się stresuję...
Dodam, że przy okazji badań wyszło, że przechodził w przeszłości mononukleozę, cytomegalowirusa i Coxackie o czym nawet nie wiedzieliśmy, bo nie miał charakterystycznych objawów.
A malutka póki co siedzi sobie miednicowo 😊