Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Karnataka chodzi ci że nie wiesz ile mała zjadła?
Ja na ból brodawek przy karmieniu polecam tę nakładki silikonowe. Przez to widać czy dziecko ciągnie czy tylko trzyma sutek. Więc też wiesz czy coś leci. Ja nie potrafiłam ściągać laktatorem. Tyle czasu pedałowania na tym gównie i ściągałam 30-50ml. Odpuściłam sobie ściganie, mrożenie na wypadek wyjścia. Po pół roku udało mi się już ściągnąć ok 150-200ml tak do uczucia ulgi. Ale wtedy mały jadł już kaszkę i zupki więc mógł to jeść jak mnie nie byloWiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2018, 23:31
-
To już nie chodzi o ból. Jak ściągam laktatorem też boli nieziemsko. Chodzi o fakt że butelka mam jakąś kontrolę nad tym ile zje, widzę. A przy cycku nie wiem nic. Ja mam brodawki więc kapturki byłyby bez sensu. Wolę ściągać, mam wprawe niestety. Jedna doba ściągania A już widzę wzrosty mleka bo ściągam pod 40ml z obu. I takie już mam skrzywienie że wszystko mam pod zegarek j wszystko zapisuję w aplikacji
tak czuje się bezpieczniej
Wiesz, przeboje z córka niestety siadły mi na psyche.i jak widzę że sąsiadka z pokoju nie karmi dziecka co 3h bo zaśpi albo jej się nie chce wstać, albo mała się nie wybudza to z jednej strony gotuje się we mnie bo sama bym się nią zajęła A z drugiej żal mi tego dziecka. Matka lekarka i mam wrażenie że wyżej sra niż dupe ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2018, 09:00
-
Nie dziwię się że wolisz wiedzieć. Po takich przejściach. Ja też miałam stresach bo nie wiedziałam czy Szymek je. Bo on lubił zasypiać z cycem w buzi. Ale teraz też już mam inne podejście i jeśli dziecko mi się nie obudzi na karmienie po 3 godzinach to nie będę budzić. Szymka budziłam bo byłam spanikowana, jeszcze był wcześniakiem więc zależało mi żeby szybko przybierał.
-
Wiesz, ja na początku też tak robiłam. Nie wybudzalam. Ale jak trafiłam w 6tyg życia z dzieckiem odwodnionyn na sorze to już nie potrafię tak przetrzymać. Do dzisiaj dzieci jedzą co 3h. 5 posiłków, i z ciężkim sercem rezygnowałam z karmienia nocnego.
-
Też wczoraj znajoma mówiła aby nie wybudzać... I tak też planuje ale wszystko okaże się w " praniu"
Ale karnatka Ty masz już doświadczenie córka i to nie ciekawe dlatego myślę że każdy dziec inny i kazda matka wie co dobre dla dzieckakarnataka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo z tym wybudzaniem to chyba zależy, ja miałam córkę na 3 centylu, w szpitalu spadła mocno z wagi i była właściwie na pograniczu dopuszczalnego spadku masy, wypisali nas na szczęście do domu, ale przez jakiś czas wybudzałam co 3h z zegarkiem w ręku na karmienie, jak przez kilka tygodni ładnie przybierała to przestałam wybudzać. Pewnie inaczej by się sytuacja miała gdyby była powyżej 50 centyla
Do tych co będą rodzić sn, mówiły wam coś położne o ćwiczeniach przed porodem? Mam w domu piłkę do ćwiczeń i tak się zastanawiam czy mogę sobie na niej ćwiczyćmoże by się udało skrócić szyjkę i przyspieszyć poród... Co myślicie? Położna przyjdzie do mnie w czwartek to ją popytam
-
Matko jak mi jakoś źle. Ból gardla przerodził się w kaszel. Gardło mi wysycha zwłaszcza w nocy. I nie wiem czy od tego mnie brzuch pobolewa. Myślałam że mam skurcze ale brzuszek miękki jak nigdy. Taka jestem ogólnie rozbita. Wczoraj czułam się świetnie, miałam gości i może też długie siedzenie na kanapie mnie zmęczyło i stąd te bóle. Idę się wykąpie wezmę jeszcze magnez i idę spać.
Do tego mój Szymek ma kaszel i jutro zostaje w domu, pójdziemy do lekarza. Boje się czy z nim wytrzymam bo ostatni tydzień dał nam tak do wiwatu że czekaliśmy tylko aż pójdzie spać. Wczoraj tak się kłócił z synkiem koleżanki o zabawki, bili się że pół torby samochodów zarekwirowalam za kare ...
-
No to mamy wyznaczony termin CC...30 października o 7:30
niestety okazało się, że szpital w którym chciałam rodzić odesłał mnie z kwitkiem rzekomo z powodu braku wolnych terminów na planowe cięcia cesarskie
obecny wybór szpitala to podpowiedź mojej lekarz prowadzącej i chyba muszę jej zaufać...Teraz muszę jeszcze spakować torbę z podwójną ilością rzeczy dla maluchów bo trzeba dla dzieci mieć wszystko swoje, w odróżnieniu od poprzedniego szpitala gdzie nie potrzeba nic...
Jastin76 lubi tę wiadomość
-
Jastin76 też jeszcze chciałam sporo rzeczy ogarnąć, ale po tym jak lekarka zaleciła więcej się oszczędzać to mąż totalnie nie da mi nic robić
Póki nie miałam tego terminu wyznaczonego to wydawało mi się, że jeszcze sporo czasu a tu jeszcze tylko dwa tygodnie...wow...
-
Dziewczyny, 2 tyg to kupa czasu.
tym bardziej że tak dużo nie trzeba. Oby było gdzie spać, wykąpać, w co ubrać, ewentualnie czym nakarmić.
Ja za to miałam cudowny powrót ze szpitala. Dzisiaj ciotka która zajmowała się starszakami poinformowała mnie że jutro wraca do domu i koniec pomocy. Walczyłam żeby się nie rozplakac. Niby problemy ze zdrowiem bo tak to super sobie daje radę. Dzieci nie są problematyczne, jedyne co to trzeba się z nimi bawić, wyjść na spacer. Ale niestety ciotka 60 lat i niestety to ten wiek że człowiek mimo że chce to nie da rady. Ale miałam nadzieję że chociaż pół roku...I dupa. Nie wiem jak ja kogoś znajdę do dzieci. Wszyscy boją się bliźniąt. A moi mają swój schemat dnia, określone godziny posiłków, drzemki. Nie wiem, jestem załamana. Bo póki co to urlop ma mąż, potem teściowa trochę, moja mama. A co dalej? Sorki za wylew emocji ale dzisiejszy nius kompletnie mnie zdolowal. Szkoda mi najbardziej dzieci bo bardzo się do niej przywiazaly. Tylko wstana j pierwsze co to "ciocia ciocia" i lecą pukać jej do pokoju. I co, jutro się obudzą A cioci już nie będzie. Ostatnie 2 tyg ciągle ktoś im znikal.
-
Dziewczyny obejrzałam sobie filmik jak się robi cesarkę....
Przed pierwszym porodem oglądałam na YouTube taki serial o położnych i tam oglądałam porody naturalne. Ale ta cesarka mnie zaskoczyła, jak przecinają skórę, ścięgna, jak główkę wyciągają takimi szczypcami... Ja byłam uśpiona na.swojej cesarce więc nic nie czulam. Boje się teraz! Po to jest znieczulenie żeby nie bolało ale czuć jak pomóc czuć jak grzebią... Masakra
-
nick nieaktualnykarnataka na pewno znajdziesz fajną opiekunkę do dzieci
trzymam kciuki i powodzenia
natalka dlatego najlepiej nie czytać, nie oglądać za dużo i żyć w lekkiej niewiedzychociaż ja już jestem na etapie "wyjmijcie go ze mnie, byle szybko" i przysłania mi to strach przed porodem
Spać się nie da, toczę się jak piłka, czuję się jak wieloryb
co ja bym dała żeby urodzić choćby dziś a tu wcale się nie zanosi
-
natalka0887 nam lekarz puszczał taki film z cesarskiego cięcia na szkole rodzenia. I faktycznie nie wygląda to fajnie, ale taka jest rzeczywistość. Z tego co widziałam na tym filmie to główkę dziecka wyciągali rękami, bez użycia szczypiec. Jest kilka metod wykonywania cesarskiego cięcia. Mamaginekolog podaje na swoim blogu opis jednej z nich, takiej której ja widziałam na tym filmie w szkole rodzenia...
https://mamaginekolog.pl/cesarskie-ciecie-bez-tajemnic/
Nie nastawiaj się tak negatywnie. Owszem, szarpanie może być czuć bo to raczej nieuniknione. Będzie dobrze!!
Chyba dzisiaj moje chłopaki mają jakiś dzień nadmiernej ruchliwościZdecydowanie im nie pasuje jak matka siedzi za długo w jednym miejscu
-
Ja nie miałam czasu czytać o cc;p bo wzięli mnie ma blok w przeciągu kilku minut i nie byłam nastawiona na to. Ale wcześniej koleżanki mi mówiły, że wszystko odbijało się w oświetleniu i wszystko widziały. U mnie nic się nie odbijało. Przed nie miałam czasu się stresować, znieczulenie w kręgosłup też nie było złe. Ale fakt szarpanie i uciskanie czuć, mocno czuć ale jest to przytłumiony ból. Podczas całej operacji probowali mi pobrać krew i miałam pokute całe ręce bo nie mogli się wbić a tak byłam skupiona na szarpaniu brzucha że nie czułam tych rąk. Jeszcze mi siniaki z nich schodzą;p kiedy mówili mi ile ważą dzieci i ile dostali punktów, nic nie mogłam się skupić, prosiłam żeby powtórzyła jeszcze raz ale nic do mnie nie dotarło;p najgorsza dla mnie była pionizacja po 6h od cc ale podobno też każdy inaczej to znosi. Nie wiem czy bardziej mnie wszystko bolało przez to że trojaki, ale wiem że zniosłam to gorzej niż inni za to po 48h już byłam w domu bo sama chciałam wyjść.
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Chłopcy coraz lepiej, coraz ładniej jedzą. Jeszcze trochę i będziemy czekać tylko na Antosia aż przybierze. Nie wyobrażam sobie zabrać dwójkę ze szpitala i żeby jeden został. Zwlaszcza ze nie byłoby łatwo dojeżdżać przy dwójce w domu.
magdzi, Jastin76, .kropka., Mia21, ann1109, karnataka lubią tę wiadomość