Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Macie jakieś problemy z alergiami? Bo od soboty Pola ma na buzi takie czerwone krostki, trochę jak potówki niektóre wyglądają. Myślałam że ja przegrzalam.
Ale dziś na brzuszku j klatce ma czerwone suche miejsca. Nie płacze więc brzuch ja nie boli tylko coś ja uczulilo. Idę do lekarza z nią dziś przy okazji bo z Szymkiem idę. Ale płakać mi się chce normalnie bo z małym nie miałam problemy alergii.
-
nick nieaktualnyA jak wygląda za uszami i płatki uszu? Nie ma suchych strupów? U nas taka wysypka + strupy za uszami to była alergia na białko mleka krowiego. Ta alergia to może być na wszystko, kontaktowa lub pokarmowa... Ciężko zgadywać. Mogą też być potówki lub trądzik... Najlepiej żeby obejrzał lekarz
nie martw się, córka miała alergię na mleko, na gruszki, ziemniaki, seler i kilka innych i po 1 roku jej przeszło i teraz zjada wszystko
-
nick nieaktualnyJa ją karmiłam tylko miesiąc i dokarmiałam mm. Po miesiącu ją wysypało i lekarz stwierdził alergię na białko mleka krowiego, przeszliśmy na Bebilon pepti i po 3 tygodniach wysypka całkiem zeszła. Po zmianie mleka przeszły też kolki, więc podejrzewamy, że to też był objaw alergii. Na wysypkę podawaliśmy jej fenistil w kropkach
-
Czy waszym maluszkom odpadły już pępowiny ?? Mojej odpadła w czwartek i zaczęła się sączyć ropka , wczoraj pojawiła się krewka i został strup
Jutro ma podjechać położna zerknąć ale już się stresuje ze coś się z tym dzieje
https://zapodaj.net/ad26ea2c886e1.jpg.html
Przesylam zdjecieJest już z Nami Weronika
Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu
Febion Natal1
Tmg
Encorton
Clexane
Czekamy na cud ☺
Jest z nami Weronika ❤️❤️
Starania o drugie maleństwo: od luty
Rok starań
Luty || kreski
6.02 beta 189
Progesteron 21,08
28.5 drugie połówkowe
2.10 Leoś 3520
Słodziak z bujną czupryną
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/2;10716;116/st/20241002/dt/5/n/Leo/k/f34f/age.png"></a> -
KlaudiaRbn wrote:karmelowaaa spoko spoko u mnie tez cisza
no masakra, wszyscy dzwonia, pisza pytaja no mam dosc
skurcze mam codziennie - szczegolnie wieczorem i w nocy, sa coraz to mocniejsze ale co z tego
moj synek ma to gdzies
ja to sie smieje, ze powoli przestaje juz wierzyc, ze kiedys urodze
dzisiaj skladalam bujaczek, wlaczylam melodyjke a maly zaczal skakac jak szalony - moze w podziece eksmituje sie
juz robie wszystko sprzatam, zamiast winda to schody, pije te liscie, nawet maz przelamal strach i poprzytulalismy sie w piatek... a gdzie tam mlodego nic nie rusza
KlaudiaRbn jestem na tym samym etapie ciąży co Ty, czyli 40+5 i moja córka też ani myśli wychodzić na ten świat.
Skurcze czuję, są nawet nieraz regularne ale nie rosną w siłę i potem przechodzą... ruchy małej czuję ale zawsze stres jest. Pomimo że to moja 3 ciąża zaczynam juz różnie myśleć i czasami się martwię czy aby na pewno jest wszystko w porządku...
W piątek byłam u swojej gin, posłuchała mi tętna płodu, dała skierowanie do szpitala a tam posłuchali tętna płodu i ze względu na brak skurczy u mnie i głównym powodem brak miejsc na oddziale napisali odmowę przyjęcia do szpitala. Myślałam, że może w weekend coś się rozkręci a tu ani widu ani słychu...
Jutro chyba ponownie pojadę do swojej gin i poproszę ponownie o skierowanie do szpitala, jak w moim znowu mi odmowią to zacznę dzwonić po innych szpitalach bo czekanie w domu może wykończyć i każdy pisze i dzwoni czy już urodziłam...a ja robię się coraz bardziej nerwowa z tego powodu
-
Red Head wrote:A my dzisiaj odebraliśmy Antka ze szpitala i w końcu jesteśmy w domu razem. Narazie boję się nocy;p
Red Head trzymam mocno kciuki za Waszą 1 wspólną noc z wszystkimi synkami
Podziwiam Cię ogromnie bo trojaczki to jednak wielkie wyzwanie. Będzie dobrze. -
RedHead wreszcie w komplecie
Obserwuje Was na instagramie i muszę przyznać że chłopców masz cudownych
Mam nadzieję że będą dzielni i grzeczni i dadzą nawet czasem rodzicom odpocząć
Dziewczyny ja mam pytanie o wody płodowe, bo trochę się rano zmartwiłam. Mianowicie dzisiaj rano wstałam oddelegowac narzeczonego do pracy i w pewnym momencie normalnie wyciekło ze mnie trochę przezroczystego wodnistego płynu. Nie było to wiele, ale jednak było to coś co pierwszy raz mnie spotkało w ciąży. Przepraszam za dosłowny opis ale wolałabym nakreślić sytuację jasno, tym bardziej że wiem że niektóre z was miały styczność z sączeniem czy odpłynięciem wód.
W czwartek z samego rana mam wizytę u gin więc wypytam co to mogło być, ale z drugiej strony obawiam się trochę tyle czekać.. Niby 2 dni czyli naprawdę niewiele, ale trochę się martwię.. -
Karmelowa wyciekło więcej? Bo mi na początku też wyleciało trochę a za parę minut leciało ciurkiem. Poczekaj chwilę i zobacz co się dzieje. Ja z odchodzącymi wodami leżałam po 7 godzin więc można jeszcze poczekać ale 2 dni nie ryzykowała bym bo może wydać się zakażenie.
Molisia u nas pępek odpadł wcZoraj ale jest ładnie. Psikam 2 razy dziennie octaniseptem
-
Karmelowa - ja się zastanawiałam jak to poznać że to wody odeszły - zwłaszcza,że przez całą ciążę miałam taką wodnistą wydzielinę w sporej ilości (wg lekarzy to normalne) ale jak już odeszły to po prostu WIEDZIAŁAM bez żadnych wątpliwości,że to 'TO'. Śmiałam się, że angielskie określenie 'water broke' pasuje dużo bardziej niż nasza polska nazwa bo serio słychać wyraźne 'pyknięcie' jak owodnia pęka a potem to już leci - w pionie niekniecznie bo główka działa jak korek - ale przy wstawaniu/leżeniu to po prostu leci ciurkiem
ciężko to pomylić, zwłaszcza, że u mnie dodatkowo po ok.40 min od odejścia wód wjechały skurcze porodowe ;p
Redhead! Nareszcie chłopaki razem
U nas pierwsze kłopotki- sapka u dziewczyn i dodatkowo ropiejące oczka u Heli- dziś idziemy na pobranie krwi i na wizytę do pediatry to się podpytam co zrobić - nie jest jakoś strasznie źle, ale wiadomo - już mam wkręcone że się dziecko zadusi w nocy i w ogóle. Staram się podchodzić racjonalnie ale instynkty działają i waruję nocami przy łóżku i najchętniej nos płukałabym obu co 5 minut ;pDziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
natalka0887 wrote:Karmelowa wyciekło więcej? Bo mi na początku też wyleciało trochę a za parę minut leciało ciurkiem. Poczekaj chwilę i zobacz co się dzieje. Ja z odchodzącymi wodami leżałam po 7 godzin więc można jeszcze poczekać ale 2 dni nie ryzykowała bym bo może wydać się zakażenie.
No właśnie było to jednorazowe, od 2 godzin nic więcej się nie dzieje. Ciurkiem to już w ogóle nic nie leci. Teraz wszystko jest okej. Napiszę do położnej, zobaczymy co mi doradzi. Najwyżej jak narzeczony wróci z pracy to podjedziemy zobaczyć co to się dzieje.. Kurczę może lada chwila młody wyskoczy -
yaminka wrote:Karmelowa - ja się zastanawiałam jak to poznać że to wody odeszły - zwłaszcza,że przez całą ciążę miałam taką wodnistą wydzielinę w sporej ilości (wg lekarzy to normalne) ale jak już odeszły to po prostu WIEDZIAŁAM bez żadnych wątpliwości,że to 'TO'. Śmiałam się, że angielskie określenie 'water broke' pasuje dużo bardziej niż nasza polska nazwa bo serio słychać wyraźne 'pyknięcie' jak owodnia pęka a potem to już leci - w pionie niekniecznie bo główka działa jak korek - ale przy wstawaniu/leżeniu to po prostu leci ciurkiem
ciężko to pomylić, zwłaszcza, że u mnie dodatkowo po ok.40 min od odejścia wód wjechały skurcze porodowe
O! To u mnie jedyne pyknięcia jakie są to moje kości xd Może to faktycznie nie to.. Ale poczekamy, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.Przy lezeniu czy wstawaniu nic nie leci właśnie, bo przeprowadzam właśnie eksperymenty..
Kurczę mógłby już ten mój synek się pokazać światu -
Dziewczyny my już w komplecie. Termin miałam niby na piątek, ale wczoraj z poradni skierali mnie na izbę z podejrzeniem malowodzia. Afi
. Strasznie się wystraszylam. Od 22 dostałam silnych skurczy,ale bardzo nieregularnych. Rozwarcie na 3 cm i tak do godziny 7 rano. O 9 dostałam oksytocyne i od razu zaczęły się regularne i mocne skurcze, a o 9:55 mały już był na świecie. Poszło ekspresowo, ale mega boleśnie.
molisia, karmelowaaa, .kropka., natalka0887, Kodora lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny my już w komplecie. Termin miałam niby na piątek, ale wczoraj z poradni skierali mnie na izbę z podejrzeniem malowodzia. Afi
. Strasznie się wystraszylam. Od 22 dostałam silnych skurczy,ale bardzo nieregularnych. Rozwarcie na 3 cm i tak do godziny 7 rano. O 9 dostałam oksytocyne i od razu zaczęły się regularne i mocne skurcze, a o 9:55 mały już był na świecie. Poszło ekspresowo, ale mega boleśnie.
-
bacha8709 wrote:Dziewczyny my już w komplecie. Termin miałam niby na piątek, ale wczoraj z poradni skierali mnie na izbę z podejrzeniem malowodzia. Afi
. Strasznie się wystraszylam. Od 22 dostałam silnych skurczy,ale bardzo nieregularnych. Rozwarcie na 3 cm i tak do godziny 7 rano. O 9 dostałam oksytocyne i od razu zaczęły się regularne i mocne skurcze, a o 9:55 mały już był na świecie. Poszło ekspresowo, ale mega boleśnie.
GratulacjeCudownie że wszystko poszli dobrze, bez komplikacji
Maluszek zdrowy i silny? Dochodżcie na spokojnie do siebie
Ja właśnie okupuje piłkębacha8709 lubi tę wiadomość
-
No ja po prostu nie wierze w to co sie dzieje, jeszcze kilka tygodni temu modliłam sie zeby te ciaze w ogole donosic, a teraz modle sie zeby w koncu urodzic
koncze 41 tydzien, jutro wizyta u lekarza mam nadzieje, ze sie czegos dowiem tzn uslysze jakies konkrety, a nie zeby czekac dalej
widzialam, ze grudniowki juz sie powoli rozpakowywuja, a ja dalej w dwupaku
wczoraj juz naprawde myslalam, ze sie zaczelo - bole idace od krzyza na brzuch, bylismy z mezem w sklepie to az musialam sie zatrzymywac, bo isc nie moglam, w domu jak usiadlam to jeszcze sie nasililo, poszlam sie polozyc i koniec
ehh... tutaj chyba tez mala garstka nas zostala, wszystkie juz macie swoje pociechy - ale caly czas czytam wasze posty i ucze sie od was
jedyne co mnie pociesza to to, ze w koncu urodzic musze, tak naprawde martwi mnie to zeby z małym bylo wszystko okej, caly czas mysle o tych wodach, łozysku - jutro sie dowiem jak sprawa wyglada. Od poczatku ciazy robie zastrzyki z heparyny, wiec mam nadzieje ze one choc troszke wspomoga to łozysko zeby jeszcze chwile dalo rade.
Wozek zlozony, bujaczek zlozony, wszystko przygotowane na cito - moja mama sie smieje „a gdzie wsad?”karmelowaaa jak to powiedziala moja znajoma - „na szlachte sie czeka” i tego sie trzymajmy
:P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2018, 15:01
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie ❤️
* mama dwóch Aniołków [*][*] 2015 6t, 2016 11t
* mutacja MTHFR i PAI1 -
nick nieaktualnyU nas dziś w nocy odpadł pępek. Podkrwawiał 2 dni i w końcu w nocy przy zmianie pieluchy już go nie było
wyczyściłam patyczkiem+octaniseptem z tych strupków, dziś była położna i powiedziała że piękny pępek
Młody waży 4520gw takim tempie to ja go niedługo nie uniose
żółtaczka prawie zeszła. Za chwilę mamy USG bioderek.
A tak poza tym to powiem Wam, że niby drugie dziecko a ja sobie z nim nie radzęumiem wszystko przy nim zrobić, ale nie potrafię go uśpić, wiecznie ryczy, w nocy od 1 codziennie nie śpi i nic mu nie pasuje (ani w łóżeczku, ani w łóżku ani na rękach, na plecach, na boku, na brzuchu, w bujaczku... Wszystko źle...). Nie ma kolek, nic go raczej nie boli. Jestem załamana i niewyspanie wcale mi nie pomaga, ryczeć mi się normalnie chce
-
Klaudia to ta nasz szlachta ja nie wiem jak wysoko postawiona musi być haha Kuzyna dziewczyna ma termin na 17.12 i smiałyśmy się ostatnio że jak ona urodzi wcześniej, a ja mojego księcia przenoszę to zamiast miesiąca różnicy będą w tym samym wieku i może spotkamy się razem na sali na ginekologii haha
Klaudia ja to cię dokładnie rozumiem, też chciałam żeby wszystko było w porządku i do tego 37 tygodnia przed każdą wizytą bałam się czy wszystko okej, a teraz przed wizytami proszę żeby było jakieś rozwarcie i w ogóle niech on już wychodzi z brzucha bo ile można xd Ja nie wiem, ale chyba uczy mnie i narzeczonego w taki sposób cierpliwości, pewnie ogromne pokłady jej będą nam potrzebne podczas wychowywania go
Zimowa Ty też w dwupaku??
W ogóle zostałyśmy tylko my trzy czy ktoś jeszcze ma w brzuchu uparciucha?