Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Katalonia wrote:Ja właśnie też nie wiem czy to boli przy przebijaniu dziąsła czy cały czas jak ząbek rośnie. U nas też bez objawów, przez przypadek wyczulam.
U nas z jedzeniem tak średnio, już nie taka glupiutka i nie otwiera na wszystko buzi. Jeszcze moja mama mnie dobija bo mówi przecież to jest niedobre. Gotuje bez soli. Czasami to nawet buzi nie otworzy :(no ale przymuszac nie będę.
Katalonia bardzo dobrze że bez soli! Czytałam, że niemowlaki są bardziej wyczulone na smaki, stąd się im jedzenia nie przyprawia.
Pociesze Cię, że Filip też nie wszystko chce już jeść - z tym, że on po prostu wygląda jak by miał zwymiotować
W tym wieku dzieci już pokazują swoje preferencje, też jeśli chodzi o jedzenie.
Co do bólu ząbkowania, to podobno nie boli haha. Tylko powoduje dyskomfort. Ja tam nie wiem, wg mnie coś tam boli jednak... -
Dziewczyny każde dziecko jest inne i każde przechodzi ząbkowanie inaczej. Jedno ma gorączkę płacze i marudzi a u innego wychodzi bez marudzenia. U mojej córki nie było gorączki ani płaczu ani nic przed każdym ząbkiem. Ja sama tylko odkrywałam ze ma kolejne zęby.
U nas dalej Bartek bezzębny ale ma jeszcze czas. U nas ze smakami to smakuje mu wszystko czerwone tzn ziemniaczkami z marchewka, seler z marchewka, dynia z ziemniaczkami itp. A zielone bleee. Otworzy tylko dziub żeby spróbować ale później zamknięty i nie da się wcisnąć. Lubi kaszkę owsiana ( do jaglanej nie przekonalam) z owocem a owoce to wszystkie smakują od jabłka przez gruszki banany czereśnie i mango. Nie nadążam z karmieniem;) nie dawałam jeszcze mięsa ani jajka. Gluten już wprowadziłam ale powoli idziemy. Już z drugim dzieckiem się nie spieszę.
Z sitkiem mam już Ok zrobił się mały strupekni już odpadł i jest cycek Ok. U nas dalej słoiczki ale to dlatego ze jesteśmy cały czas tak naprawdę w terenie. Dużo czasu w samochodzie bo muszę pomagać mojej mamie także albo jadę do niej albo ja przywożę do siebie i ten mój Bartus się najeździ także jedzenie to na szybko między innymi rzeczami i zawsze cycek na dobitkę.
-
nick nieaktualny
-
Ja też na słoiczkach bo nie mam dostępu do ekologicznych sprawdzonych warzyw. Więc wydaje mi się że to lepsze rozwiązanie
Czy któraś z Was używa chusty do noszenia Dzidziuna? Czy jest sens ja kupować teraz i jaką? Uda mi się samej nauczyć wiązać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 22:56
-
Właśnie miałam pisać co nam się sprawdziło
Polecam jazdę na noc, Filip ładnie przespał podróż.
Na plażę wystarczy duzy koc - Filip i tak głównie je piasek haha. Coś tam raczkuje ale ciężko mu idzie, bo się piasek zapada pod kolanami
Żałuję, że właśnie nie mamy parasola - od piasku jest duże odbicie światla i bida ciągle mruzy oczy.. patrzyliśmy na okulary przeciwsłoneczne, ale każde za duże...
Na plażę chodzimy po 15:00 - bodziak lub rampers, a jak chłodniej to spodenki i jest ok. Czapeczka cienka lub opaska jak bardzo wieje. Na plaży nie siedzimy długo, bo szybko mu się nudzi
Nie braliśmy łóżeczka turystycznego, śpimy razem ( załączyliśmy 3 łóżka).
Nie mamy też wanienki - Filip siedzi w brodziku na naszej macie antypoślizgowej z wanienki i się pluska
Wzięliśmy za to mate edukacyjną, dużo jego zabawek, krzesełko do karmienia, nosidło, wózek.
Odwróciliśmy też spacerówkę przodem do świata i Fifi zachwycony! Mógłby tak jeździć bez końca no więc dużo spacerujemy.
Polecam jeszcze jakiś podkład pod prześcieradło na łóżko jak się maluch przesika w nocy ( o czym nie pomyśleliśmy) i podkład do przewijania.
Oczywiście wzięłam wszystkie Jego lekarstwa jakie miałam, co by tu nie szukac w razie czego.
Ogólnie jest to mega wyprawaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2018, 09:07
-
Nosidło tak jak będę potrzebowała na wyjazdy jak najbardziej ale jak będę szła gdzieś na spacer to tez będę korzystać czy do sklepiku po drobne rzeczy. Po domu nie będę z nim chodzić w nosidle a tak w ogóle to Bartus zweryfikuje może nie będzie mu się podobało.
My w tym roku jedziemy w Bieszczady ze znajomymi. Wyjeżdżamy koło 4 rano aby być przed południem na miejscu. Mam nadzieje ze wtedy Bartek będzie już siedział bo będzie łatwiej go wykapać u nakarmić a chce zacząć karmić jednak BLW ale to dopiero jak Bartus będzie stabilnie siedział w krzesełku.
My nie lubimy plażowania lubimy spacery i zwiedzanie nie lubię się smażyć na słońcu i tego piasku we włosach i wszędzie i boje się strasznie os, które są wszędzie. My kupujemy skrzynie na dach bo mamy sedana i nie zabierzemy się ze wszystkim bo dla córki jeszcze rowerek, dla Bobka wózek łóżeczko turystyczne materac i wiele rzeczy. Jak zrobię listę rzeczy co biorę to napisze M, bo ja zawsze się z lista pakuje
-
My z małą byliśmy w marcu 2tyg nad morzem, w maju tydzień, teraz 4 dni nad jeziorem. Ogólnie to biorę "wszystko" to z czego korzystam w domu. To i bez skrzyni na dachu auta, byśmy się nie zapakowali... Mąż jeszcze zawsze na dach zabiera rower, więc wyglądamy jak "rodzinka cyganów"
(nie obrażając Romów oczywiście, tak w przenośni) my lubimy często wyjeżdżać, nawet na 2-3 dni gdzieś blisko, byle było inne otoczenie. Więc mała od początku do tego przyzwyczajamy. -
Dziewczyny przewijacie maluchy w nocy?
Ja wcześniej nie przekonałam ale zaczęłam jak plecy były mokre. Tylko że plecy były mokre A pampers nie taki mokry. I chyba ten żel który jest w pampersie nie wchłania tak szybko A moja się kręci w nocy. Teraz mam te zielone z dady i też przewijam w nocy bo one, mam wrażenie szybciej chłoną ale gorzej oddzielają wilgoć.Pierworodna 2017
Termin porodu synka 25.04.2024 -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny dla mnie pampersy zielone wygrywają! Przynajmniej u nas się sprawdzają, jak jest mega nasikane to pupa sucha i nigdy nie była odparzona a przy białych pampersach ta siatka się przykleja do pupy i to mi się nie podoba. Dla mnie zielone pampersy są najlepsze nigdy nie przeciekły ( chyba ze mąż źle zapiął) ja tez zmieniam pampersa przed każdym karmieniem a różnie to bywa są noce ze budzi się tylko raz, a czasami co 2 h