Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
PsotkaKotka....kółkowa nie sądzę, schody są strome, nie mogę sobie dziecka na kurtce przez ramię przewiesić bo nie widzę tego w ogóle jako pewne trzymanie przy zejściu. Ale zobaczę, mam zamiar zapisać się na kurs chustowania, bo to fajny pomysł żeby uwolnić ręce.
BTW czy jest sens pójść na kurs z brzuchem i bez dziecka? czy lepiej potem sobie zrobić jak już się urodzi?
Chodzenie na 2 razy to w sumie mogę i małego w gondoli wnieść a potem stelaż, to wtedy mi ani chusta ani nosidło niepotrzebne.
Pogadam z fizjoterapeutą czy na te kilka minut można malucha w nosidło ergonomiczne włożyć. W fotelikach samochodowych jest max 2 h dla takiego dziecia, może 3 min w nosidle też przejdzie -
Dawno mnie nie było, ale melduję się po badaniu
Invis możesz nam wpisać chłopca. Całe 375 gram szczęscia
Tatuś był przeszczęśliwy jak zobaczył dziecia. Towarzyszył mi pierwszy raz. Bąbel cały zmierzony wzdłuż i w szerz, wszystko jak należy. Serduszko bije jak powinno, wad żadnych nie zauważył. Już wiem skąd moje słabe czucie ruchów = łożysko na przedniej ścianie niestety i słabo widać była twarzyczkę. Do tego jak na złość mały zasłaniał się rękami i nogami ale najwazniejsze pokazał
Jedyne co zaniepokoiło lekarza i na co zwrół uwagę to glukoza (92,5) i kazał kontrolować co jem bo może wystąpić cukrzyca ciążowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2017, 09:21
Pani Moł, Holibka, Blondik, wichrowe_wzgórza, Asia_89 lubią tę wiadomość
-
antonna wrote:Mietata a moze gondola z dzieckiem w rekacb, a stelaz na plecy jak plecak? Tylko musisz ogarnac jak to jakos sprytnie zaczepic na tych plecach.
Taka koncepcja też jest rozpatrywana. Muszę sobie tylko jakąś torbę z szelkami uszyć na stelaż.Jeśli fizjoterapeuta nie będzie miał nic przeciwko wsadzeniu w nosidło małego na kilka chwil to jednak wybiorę nosidło, dźwiganie gondoli z dzieckiem przed sobą to mimo wszystko duże obciążenie dla kręgosłupa....a mały będzie ważył 3kg tylko na początku
opcji jest zatem kilka, na szczęście nie wygląda to już tak dramatycznie jak na początku
Natalala gratulacje, niestety tez mam łożysko z przodu i buźkę bardzo słabo było widać...pocieszam się, że jeszcze się napatrzę za kilka miesięcy
-
Hej dziewczyny na fb mnie nie będzie do czwartku na dzień dzisiejszy bo trafiłam na oddział. Wczoraj rano podniosła belkę z materiałem i coś mi strzeliło niestety po godzinie dostałam silnych skurczy pojechałam na IP i mnie zostawili na obserwacji pod kroplowkami. Dzisiaj na obchodzi lekarz powiedział że to tylko strachu przysporzyć i że mam się oszczędzać a dźwigać takie rzeczy. Niby w czwartek mnie puszcza.
Strachu się najadlam:(
-
nick nieaktualnyMietata, dobrze kombinujesz. Podpytałam sąsiadkę co mieszka na moim piętrze- też 4., i ma dwójkę dzieci, z czego jedno jeszcze niedawno w wózku woziła i tę samą opcję zaproponowała - sama też tak robiła. Dzieć w ergonomiczne nosidło lub chustę jak już się wprawiła w motanie, wóz w dłoń. U nas zawsze jest opcja zostawiania samego stelaża w wózkowni.
-
nick nieaktualny
-
Ja mam ergonomiczne nosidło i czasem było używane na szybki wyskok do sklepu. I jakoś moje dziecko jest w pełni sprawne i nie zaszkodziło mu ono. Także spokojnie możesz się w takie zaopatrzyć. A co do wnoszenia dziecka w gondoli to ja wnosiłam jeszcze jak ważyło około 7 kg. Jest to delikatne obciążenie dla kręgosłupa, ale nie róbmy z siebie delikatnych kobietek
-
pernilla wrote:Mam na przedniej i na Twoim etapie dopiero zaczynałam coś czuć
U mnie akurat były to już ruchy wyczuwalne ręką przez brzuch, ale wiadomo, każda ma inną budowę. Teraz będą się już tylko rozkręcać
przeciwciała anty-Rh - czy któraś z Rh-dodatnich miała robione to badanie? Na szkole rodzenia powiedzieli nam, że każda ciężarna powinna to oznaczyć, a nie tylko Rh-ujemne.
Ja przy okazji badania grupy krwi zrobiłam, a raczej jak robiłam w Diagnostyce grupę krwi, to od razu mi to zbadali sami z siebie, nawet nie prosiłam o to. Ponoć dla ciężarnych z automatu to robią przy okazji badania grupy krwi. -
Kaczorka dokładnie dobrze ze na strachu sie skonczylo.
Ogólnie ta belka nie była wcale ciezka bo to juz końcówka materiału była ale chyba zle złapałam ją. i tak to jest jak się chce być ZOSIĄ SAMOSIĄ !!!! Głupia baba jestem i tyle.
Pozytyw jest w tym ntaki że mam fajne nowe koleżanki i to że wiem co dają tu jeść i powiem Wam bleeee trzeba będzie się zaopatrzyć w troszke swojego jedzenia. Obiady spoko da się przeżyć wiadomo wszystko gotowane ale śniadania i kolacje musze miec swoje bo tych to nie tkne. ALe mam dziewczyne na sali co wcina wszystko co jej daja wiec luzik:)
-
Pieluszkowa, trzymaj się tam ciepło i się nie daj.
Co do jedzenia, to mam dokładnie te same przemyślenia ;P
Jak ja byłam 6 dni w szpitalu w 7 tc, to też żadnego śniadania ani kolacji nie tknęłam ;/ Zresztą z obiadami też nie było za fajnie, ale przynajmniej ziemniaki jadłamNajbardziej brakowało mi jakiś świeżych warzyw (na obiad dawali tylko same ulepy np z gotowanego groszku i marchewki), na śniadanie zupa mleczna i ze dwa razy dali jabłko (a ja nie trawię laktozy), na kolację za to dwie kromki białego pieczywa, kawałek masła i np dwa plasterki mortadeli, albo taki pasztecik drosedu (w którym głównym składnikiem jest MOM). Także dla kogoś, z wyciętym woreczkiem żółciowym, kto je mało tłuszczy, nie trawi laktozy i nie przepada w ogóle za mięsem i białym pieczywem to był niezły survival - mimo że dostawałam codziennie jakieś wałówki z domu to i tak przez te 6 dni 3 kg schudłam
Mam nadzieję że w stolicy lepiej trochę karmią, (bo ja byłam wtedy w takim powiatowym szpitalu, w tym miasteczku, w którym teraz mieszkam).Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2017, 11:00
-
Dziewczyny nie przesadzajcie z tym panikowaniem. Wg mnie spokojnie możesz sobie dziecko wnieść na rękach do mieszkania, położyć w łóżeczku i zejść po wózek. Nic przez te parę minut mu się nie stanie przecież, a nawet jeśli popłacze, to świat się nie zawali. Jak będziesz sama w domu i będziesz musiała wejść do wc lub pod prysznic, to też będziesz dziecko brać ze sobą? Po co stwarzać sobie niepotrzebnie problemy?
A z innej beczki, miewa któraś problem z krwią z nosa? Mi dzisiaj zdarzyło się to drugi raz, do tego paskudny ból głowy od wczoraj. Macie na to sposoby?Blondik, NIEPOKORNA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo mi moj ostatni szpital też dał żywieniowo po rajtach, ale dzięki temu że miałam wersję wege to dostawałam świeże warzywa na śniadanie i kolację, gorzej z obiadami bo była praktycznie ciągle jednolita masa z rozgotowanych warzyw, ewentualnie surówkę czy buraczki dało się zjeść. Hitem były pyzy (takie bez farszu), w jednej po rozkrojeniu widelcem odkryłam sporą skorupkę od jajka, co zakończyło moj obiad
u nas niestety też trzeba się wspierać żarełkiem z domu. Najgorsze są.herbatu i kompoty -smakują nicością i tłustym brudem ;(
-
Pieluszkowa wracaj szybko do zdrowia!
A co do szpitalnego jedzenia... narobiłyście mi smaka kanapki z pasztetem z drosedu, z keczupem i korniszonkiem i z cebulką! Ponoć pasztet wcale nie jest taki zły bo zawiera sporo chrząstek itp.a to dobre na stawy
ja tam pasztet lubię, z drosedu szczególnie
-
u nas obiady spoko jesli sie lubi gotowane miesko ale reszta to ojej az szkoda słów. Damy rade do czwartku a potem po porodzie 3 doby:)
JEstem optymistka.
Powiedzcie mi czy zrzutka.pl jest legalna bo chce a własciwie juz założylam tam akcje chartyatywna ale powiedzcie mi czy to jest legalne bo nei chce sobie kłopotów narobić ale chce tez pomoc znajomym którym brakuje 3 tys do zabiegu dla córki a maja go 17 lipca i tak sie martwie bo fundacja nie chce pomoc
To jest legalne??? Czy nie?? Niby tam pisze ze tak ale ja to stracholudek jestem troszke. -
My już po wizycie
młoda przez 5 dni urosła 100g!!
I szyjka się zatrzymaładoktorek zadowolony.
Też był zdziwiony, że już krzywą cukrową mam zrobioną. No ale skoro miałam od tej z NFZ skierowanie to trudno. Ale stwierdził, że cukier niski, więc na dobrą sprawę tę 1,5 tygodnia nie powinno nic zmienić :p
Wiecie, że nie pamiętam jakie jedzenie dają w tym szpitalu co mam rodzić? :p leżałam tam kilka dni i nic mi w głowie nie zostałomoże nie wywołało we mnie traumy
Pieluszkowazabawa - Zosią Samosią będziesz jak urodziszteraz trzeba się trochę zdać na innych
Charlutek, wichrowe_wzgórza, Pani Moł, Asia_89 lubią tę wiadomość
-
KasiaZ wrote:A z innej beczki, miewa któraś problem z krwią z nosa? Mi dzisiaj zdarzyło się to drugi raz, do tego paskudny ból głowy od wczoraj. Macie na to sposoby?
Ja mam prawie ciągle "krwawy katar" - zwiększona niż normalnie ilość śluzu do tego mocno podbarwionego krwią, ale nic poważniejszego póki co. Upierdliwe to, ale do przeżycia, ponoć w ciążowych granicach normy.