Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaczorka wrote:My już po wizycie
młoda przez 5 dni urosła 100g!!
I szyjka się zatrzymaładoktorek zadowolony.
Też był zdziwiony, że już krzywą cukrową mam zrobioną. No ale skoro miałam od tej z NFZ skierowanie to trudno. Ale stwierdził, że cukier niski, więc na dobrą sprawę tę 1,5 tygodnia nie powinno nic zmienić :p
Wiecie, że nie pamiętam jakie jedzenie dają w tym szpitalu co mam rodzić? :p leżałam tam kilka dni i nic mi w głowie nie zostałomoże nie wywołało we mnie traumy
Pieluszkowazabawa - Zosią Samosią będziesz jak urodziszteraz trzeba się trochę zdać na innych
7 cs - 1.03 dwie kreseczki (juupi)
30.10.2017 - Levi
https://www.helloforest.pl -
Mietata ja tego u Ciebie nie widze, raczej drobną kobietą jestes. Ja wnosilam na dwa razy na kamieniczne 2 pietro, tzn stelaz i gondole plus dziecko o bylam upocona jak szczur, a wiecie... zima... I tak robilam aż do przepukliny... Dziecko szybko nabiera masy.. Potem, a jeszcze zanim poszlam na operacje, mąz znosil przed praca wózek, wnosil z powrotem po pracy. Wózek byl sliczny i pewnoe, że sie balam, że go ktos ukradnie na dole na klatce, ale bardziej sie balam uwiezniecia przepukliny... Nikt nie ukradl na szczescie. Jesli juz koniecznie chcesz wnosic, to tak jak KasiaZ pisze... Dziecko w lozeczku, gdy wiesz, ze jest spokojne i jeszcze nie ubrane w kombinezon, zeby nie bylo nerwowe, Ty nawet na dwa razy na dol tez bez kurtki, ubierasz siebie i dziecko i schodzicie spokojnie. Wracasz, rozbierasz w domu dziecko, czekasz na moment kiedy jest spokojne i w odpowiedniej chwili idziesz po wozek. Nie radze wnosic dziecka w gondoli, bo uwazam to za niebezpieczne, bo ona sie w tych rekach kolusze, a maluch wierci. Poza tym dla mnie to ogromny ciezar. Albo znos i wnoś tylko gondole, stelaza nikt nie drapnie raczej, moze to zrobic potem Twoj mąż. Tez zgrywalam twardzielke a bylo to kosztem zdrowia...
Pieluszkowa ale sie strachu najadlas, trzymaj sie!!!
Dziewczyny gratuluję szczesliwych wizyt, bardzo sie cieszę!
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
Taa, u mnie od Kwietnia jest taki katar z krwią i czasem nawet jakieś poranne krwawienia się zdarzają, Już dawno o to pytałam tutaj i mnie dziewczyny uspokoiły, że tak ma być
do tego ja jako alergik to jestem chodzącym glutem ;P
A na ten pasztet to bym jednak uważała, i na inne rzeczy z MOM'em, bo to straszne świństwo (MOM - to nawet nie jest mięso, tylko resztki z kurczaków, czyli kupry, dzioby, te łapki i takie małe kurczaczki co nie idą do dalszej hodowli też tam w całości wrzucają - creepy, brrr).
Ja dopóki nie miałam problemów żołądkowych to też wcinałam ten pasztet i jakieś parówki z tym mom'em też jadłam, bo nie czytałam składów i nie wiedziałam co to jest ;/ Potem się nabawiłam kamicy woreczka, zapalenia żołądka i dwunastnicy i wrzodów i teraz wystarczy że ugryzę takie świństwo to mnie zaczyna brzuch boleć, także muszę uważać... ;/ ale dzięki temu zaczęłam czytać etykiety i bardziej świadomie podchodzić do kupowania różnych produktów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2017, 12:21
-
Matkobosko, Pieluszkowa, uważaj na siebie!
U mnie jak nie urok to sraczka. Kolka dopiero w nocy przeszła, za to zamiast po skierowanie do laryngologa na nfz pędze zaraz prywatnie, bo mi ucho zatkało masakrycznie w nocy i półgłucha na nie jestem(( koszmarne uczucie, ciekawe czy da się z tym coś od rèki zrobić...
Dziś pierwsze zajęcia w szkole rodzenia, ciekawe czy wytrzymam z moim adhd 3 godziny9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:U mnie jak nie urok to sraczka. Kolka dopiero w nocy przeszła, za to zamiast po skierowanie do laryngologa na nfz pędze zaraz prywatnie, bo mi ucho zatkało masakrycznie w nocy i półgłucha na nie jestem
(( koszmarne uczucie, ciekawe czy da się z tym coś od rèki zrobić...
Ponoć zatkane uszy to też norma w ciążyMi też czasem przytyka, ale nie jakoś bardzo.
Pako ja parówek praktycznie nie jem, ale pasztet po prostu lubię co jakiś czas dziabnąć. Właśnie te dzioby, pazury, kupry zawierają żelatynę dobrą na stawy, myślę że mój organizm po prostu ich czasem potrzebujeJakoś mnie nie brzydzi świadomość składu pasztetu. Kaszankę też lubię
-
pieluszkowazabawa wracaj szybciutko do domu
U nas jedzenie szpitalne jest tak koszmarne, że nie wyobrażam sobie czegokolwiek tam zjeść czy wypić. Już same pojemniki w których to jedzenie przynoszą przyprawiają o mdłości... ile razy nie leżałam w szpitalu, tyle razy zawsze mąż przynosić prowiant z domu. Sprawa oczywista, niestety.
Pasztet - niestety również lubię zjeśćz takim świeżo wypieczonym chlebem (mamy piekarnię pod nosem i codziennie o 18 mąż idzie po bochen chlebka prosto z pieca) i z pomidorkiem, no nic na to nie poradzę
Zwłaszcza pasztetową drobiową... u nas w domu każdy lubi. Ale staram się nie przesadzać. Kaszankę też lubię
Wiecie, dwa dni z rzędu zapomniałam wziąć magnez i... moje "bóle i ciągnięcia" u dołu brzucha odczuwalnie zmalały, a praktycznie znikły. Możliwe to jest w ogóle?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2017, 12:41
-
Invis - ja od soboty nie biorę magnezu i brzuch mnie przestał całkiem boleć.
Jednak coś w tym jest, że on musi podrażniać błony śluzowe ;/
Ja nareszcie zachowuję się jak człowiek, a nie ciągle skrzywiona i zmarnowana łaziłam. Także koniec z magnezem - w ramach zastępstwa w dwa dni zjadłam całą tabliczkę gorzkiej czekolady.
Moja waga 70,5 kg - czyli +2,5 kg, to chyba mogę sobie na takie czekoladowe szaleństwo pozwolić? Tylko staram się żeby to była jakaś lepsza czekolada, taka bez tego oleju palmowego, co łatwe nie jest, bo ten olej w każdym słodyczu siedzi ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2017, 13:20
-
Narobiłyście mi smaka na pasztet, ćwikłę i chrzan...a już miałam iść na zakupy po wiśnie i zmajstrować wiśniankę z makaronem
a teraz to już sama nie wiem co bym zjadła...najlepiej to wszystko
Pieluszkowa trzymajcie się...dobrze, że tylko na strachu się skończyło, ale uważaj na Was...nie dźwigaj i nie noś takich gabarytowo dużych rzeczy...
A ja dziś poczyniłam pierwsze zakupy...w smyku sa teraz takie przeceny, że nie dało się nie zamówić...i tak stałam się szczęśliwą posiadaczką kompletu body+ śpioszki, 2 kaftaników i peluszek tetrowych z matherhood...no prawie posiadaczką...czekam teraz na dostawę
Jeśli chodzi o wagę to u mnie na dzień dzisiejszy -9kg na minusie...ale ja jestem z tych XXXXL...także u mnie to na zdrowiei z tego jak patrzę po ubraniach to schudłam w ramionach, tyłku i w biodrach...brzuch rośnie i z tłustego bebzonu powoli robi się słodki ciążowy, spiczasty brzuszek...aż w szoku jestem...bo myślałam, że mi sie po bokach rozleje przy mojej otyłości...
madzialenka84 lubi tę wiadomość
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
Dzieki dziewczyny za takie wsparcie od Was orazu się cieplej robi na serduchu.
Mam tu tak zajefajny internet ze co chwile ucieka gdzies ehhh ale dobrze ze chociaz cos moge popisac bo bym umarla.
Jooozefka zerkniesz bo Ty sie znasz na tych zbiórkach fundacjach itd. Nie strzeliłam jakiegoś babola???
https://zrzutka.pl/44t8n2
Fundacje odmawiaja pomocy na dzień dzisiejszy bo jeszcze nei dostali tego czgeos z niepełnosprawnoscia. Ja to wogole jestem nieogarnieta a tak mi głupio ciagle do nich dzwonic i pytac. -
Jooozefak, gratulacje. Moja znajoma tak miała w ciąży, że wyszczupliły jej się ramiona, nogi, wszystko szło w brzuch hehe
Dziewczyny, a propos wnoszenia, ja się ze sobą nie cacka, że nie wniosę gondli etc, ale to jest codzienne wbieganie na 4 piętro, właściwie na 5,5 po stromych schodach, chodzę teraz do fizjoterapeuty bo mam problemy z kręgosłupem. Nie będę światu udowadniać nic ani innym, tylko szukam idealnego rozwiązania.
Gadałam dziś z fizjoterapeutką i powiedziała, że nic się nie stanie jak w ergonomicznym nosidle tylko zniosę dziecko na dół, nie wpłynie to na jego postawę, biodra etc, bo to chwila tylko. Wózkiem może będę zjeżdżać wtedy całym złożonym, schodek po schodku.
No zobaczymy, mamy czas na testowanie
Jeszcze a propos, nie zostawię dziecka samego w domu na chwilę, co innego wyjście do łazienki co innego wyjście z domu. Każda robi jak uważa,ja przynajmniej na tę chwilę takiej opcji nie biorę pod uwagę.
Wszystko w sumie już mam obcykane, teraz tylko zostaje mi po kupnie wózka przetestować to na sucho
BTW właśnie złapał mnie jakiś katar od rana i marzę o powrocie pod kołdrę, mam nadzieję, że jakiego paskudnego wirusa nie złapałam. Wielka porcja grejpfrutów mnie czeka dziś po robocie -
mietata a stelaza nie mozesz zostawic w piwnicy a biegac z sama gondola??? Po co to targac do góry ??? Stelazowi nic sie nie stanie w piwnicy nawet jak są myszki
Ja tez rozwazam zostawianie stelaza na klatce na dole badz wlasnie w piwnicy a sama gondole do domu wnosic. -
Pieluszkowa...wybacz mam taką zasadę, że absolutnie nie wpłacam pieniędzy na zrzutkę...kilka razy sie nabrałam i promowałam na stronie synka takie zbiórki...a okazało się, że zdjęcia były martwych dzieciaczków...historie z palca wyssane...na mojej stronie było 12tys osób więc sporo próśb o udostepnienia dostawałam...było mi głupio gdy pisali mi np rodzice dziecka, że zdjęcie przeze mnie zamieszczone należy do ich zmarłego dziecka i ktoś mnie wkręcił...dlatego wpłacałam i udostępniałam apele dzieci z fundacji...choć i tu też przekrety bywały...zdobyć zaświadczenie niepełnosprawności wcale nie jest trudne gdy ma się dokumenty medyczne...poza tym dziecko mające 40% naczyniaków na powierzchni ciała na ogól ma purpurowy kolor...a na zdjęciu tej dziewczynki nie widzę tego...kosztorys laseroterapii też powinien być udostępniony (w szczególności Tobie...gdyż założyłaś zbiórkę)...pewnie wiesz, że będziesz musiała opłacić podatek na zrzutce to raz...a dwa...jeśli okaże się, że to dziecko wcale nie jest potrzebujące to może się stać tak, że ktoś właśnie Ciebie podciagnie do odpowiedzialności...i zbiórkę zgłosi na policji lub o prokuratury...
Reasumując...WARTO POMAGAĆ...ale ostatnio tak wielu ludzi czerpie zyski z nieszczęścia innych...wystarczy ściągnąć z neta zdjęcia chorego dziecka...wymyślić ckliwą historię o operacji itp i czekać na wpłaty ludzi dobrych serc...dlatego wpłacam na siepomaga...tam trzeba okazać dokumenty, jest porozumienie z fundacją...wiem, bo sama kiedyś zakładałam tam konto dla synka na specjalistyczne łóżko...ale ludzie tak szybko zareagowali, że w 3 dni zostały zebrane 5tys na subkoncie w Zdążyć z pomocą...i nie musiałam otwierać konta na siepomaga...wichrowe_wzgórza, Aasienkaa lubią tę wiadomość
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
hej macham nie mam jak pisać jestem u rodziców u mnie remont łazienki trwa
co do wagi 1,5kg od początku
Hania od kilku dni tak fajnie puka a ja wreszcie spokojniejsza jestem
Moja młodsza ma dzis urodzinki aleimpreza będzie razem ze starsza 15 lipcaJooozefka lubi tę wiadomość
-
Uratowana!!!
miałam po prostu zapaprane ucho
i zaczał się tan zapalny robić, mam lekki obrzęk i zaczerwienienie w środku, dostałam kropelki bez recepty. 20 minut, uszy przepłukane, oczyszczone, SŁYSZĘ
Pani Moł, Asia_89 lubią tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Jooozefka tzn tak dziecko znam osobiscie bo to moi bliscy znajomi ma obecnie 2,5 roku. Naczyniaki ma na plecach (połowa plecków) nózki, troszke na klatce piersiowej cała pupa i lewa ręka:( Na zdjeciu faktycznie słabo widać ale ma autentycznie ma czerwone plamy jest juz po 2 albo 3 zabiegach. Mieli załozona stronke na fb ale no cóż ludzi bardzo nie miłych nie brakuje i usuneli dla jej dobra. To co tam ludzie pisali to az mi ciezko bylo czytac a co dopiero rodzicom
To przykre co piszesz jak mozna wstawiac zdjęcia zmarłych dzieci mi to sie w glowie nie miesci nawet ale fakt rózni sa ludzie. Chociaz tam na tej zrzutce musialam dokonac potwierdzenia autentycznosci osoby moje dane zeryfikowali. A o tym siepomaga muszę im powiedziec czy próbowali. Ale to jak wyjde z tego wiezienia imieniem szpital
Ja to jestem taka głupia co mi podesla to wpłacam małe sumy bo czasami 10 czy 20 zł bo jakbym chciala wpałcac nie wiadomo ile to bym chyba bankrutem zostala.
Podaj moze nam stronke to u siebie na fb puszcze w obieg niech pomagaja ludzie o dobrym serduchu. -
oo była piguła powiedziec ze mamy sie szykowac na usg .... jupi cos sie dzieje bo idzie zwariowac normalnie.
-
Pieluszkowa a to chyba że znasz...to spokojnie...
Ja też skasowałam stronkę...ale nie ze względu na ludzi...Ci absolutnie nieba chcieli uchylić mojemu Synkowi i byli dla mnie ogromnym wsparciem w trudnych chwilach...usunęłam ze względu na rodzinę..wiecie...nie każdy chce by sąsiedzi wiedzieli, że ich wnuk jest tak ciężko chory...w szczególności jak pracuje w szkole...więc gdy ludzie zaczęli wypytywać o stan Frania moją teściową czy szwagierkę te zaczęły sie wstydzić...ahhh...do tej pory ciężko jest mi...bo mogłam tam zawsze opisać co czuję i co przeżywam w danej chwili...
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
A tak w ogóle Pieluszkowa muszę zrobić zdjęcia synia z tym kocykiem kupionym od Ciebie...jest cudny
oczywiście będe przy tym chwalić i polecać Twoje dzieła
naprawdę taka jakość za taką cenę...super
NIEPOKORNA lubi tę wiadomość
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014