Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
My też mamy kota. Bardzo chciałam kota i męczyłam o niego mojego męża. Chciałam, żeby odwrócił moją uwagę od nieudanych starań Liczę na to, że kot będzie dobrze żył z dzieckiem
Mietata masz brytyjczyka?Wojcinka, mietata lubią tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
antonna wrote:My też mamy kota. Bardzo chciałam kota i męczyłam o niego mojego męża. Chciałam, żeby odwrócił moją uwagę od nieudanych starań Liczę na to, że kot będzie dobrze żył z dzieckiem
Mietata masz brytyjczyka?
Będzie żył dobrze do momentu aż dziecko nie zacznie kota ciągnąć za ogon albo klepać rączką po głowie
Nasze koty mojego brata za to znienawidziły :p i za próbę głaskania pod włos.
Dooti - trzymaj się mocno i wierz, że wszystko jest dobrze. Serduchem jestem z Tobą!
Ech, wyrwałam się w końcu z domu na miasto, ale tak się słabo dziś czuję, że sprawdziłam tylko to co konieczne i wracam. Totalnie brak energii.. -
Dzięki dziewczyny, że mogę zostać. Zresztą nigdzie nie mam ochoty się przenośić. Dobrze mi na listopadówkach. Invis proszę o dopisanie badań prenatalnych 13-04 i wizyty 26-04. Dzięki.
malami bardzo Ci współczuję. Jestem przekonana, że już wktórce będziesz znowu w ciązy. Bądź dobrej myśli.
Holibka mam nadzieję, żę to błąd laboratorium, a jeśli nie to musisz się uzbroić w leki i będzie dobrze.
Doooti kciuki zaciśnięte, znajdź sobie jakieś zajęcie do wizyty.
Miłego dnia wszytskim pozostałym i owocnych wizyt.
-
A ja mam psa
Odnośnie mojego wcześniejszego wpisu i waszych reakcji. Tego zafałszowania sobie nie wymyśliłam, na badaniach mam adnotację aby powtórzyć badania po 21 dniach w celu wykluczenia fałszywie dodatniego wyniku przez interferencje i cośtam jeszcze, nie pamiętam, a wyniki zostawiłam w domu. Także to nie jest tak, że ja się kurczowo trzymam myśli o tym, że labo skaszaniło badanie.
Po prostu chcę mieć pewność, że faktycznie muszę brać ten antybiotyk, a nie jest to efekt fałszywie pozytywnego wyniku.
Nie wierzę, że antybiotyki są obojętne dla nas, tym bardziej brane przez 7 miesięcy non stop. Jestem oczywiście gotowa poświęcić się dla zdrowia dziecka, ale tylko jeśli jest to koniecznie niezbędne, a nie na wszelki wypadek.
Poza tym opinia dwóch dobrych ginekologów - totalnie sprzeczna - też daje mi do myślenia i każe zastanowić się nad wzięciem antybiotyku.
Jeśli będę mogła go uniknąć to go uniknę.
Tymczasem popijam wodę z cytryną i imbirem i unikam słodyczy w dalszym ciągu, bo wierzę, że jeśli jakiś pasożyt we mnie siedzi, to taka dieta na pewno uprzykrzy mu życie w moim organizmie i ograniczy atak.
Poza tym - czy to nie dziwne, że nagle okazuje się, że mam świeżutką toksoplazmozę akurat kiedy zaszłam w ciążę, mimo że całe życie taplałam się w ziemi, błocie, z wszelkiej maści zwierzętami, w tym bezdomnymi kotami?
Sorry, ale jestem z tych rozważających i szukających optymalnych rozwiązań. Unikam leków ile mogę, ale nie za wszelką cenę.
-
Holibka, wczesniej po prostu się chyba na to nie badałaś... choroby odzwierzece są bardzo niebezpieczne i maja utajone objawy. Mój chrzesniak po zwykłym badaniu morfologii przed zabiegiem (wyciecie migdałka) trafił do szpitala z podejrzeniem pasozytów...w kale nic nie wykryto(15 badan), wszystkie choroby odzwierzece z krwi wykluczono, łacznie z jakimiś mega egzotycznymi... po tygodniu badań padła kolejna wstępna diagnoza...że to może białaczka...miał biopsje szpiku...pasozyty pokazały sie dopiero tam, bo chorował juz jakiś czas. Diagnoza - toxocaroza (od psa).Lepiej wiedziec jak sie jest chorym...
My mamy psiaka, labradora...Madzia go uwielbia z wzajemnością. Pozwala jej na wszystko i wszystko cierpliwie znosi No,ale to taka rasa
A wszystkie posiadaczki zwierzat, pamietajcie o odrobaczaniu regularnym i szczepieniachWiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2017, 12:07
-
Nie badałam się, ale kurde świeża toxo akurat kiedy zachodzę w ciążę? To po prostu mało prawdopodobne. A psa mam od 4 lat i od 4 lat zbieram jego kupy do woreczków, wycieram i myję tyłek.
Pies odrobaczamy regularnie i poza tym domowy. Dzikiej myszy w życiu by nie złapał, o jedzeniu nawet nie wspomnę, to buldog francuski, więc po 10 m sprintu pada zasapany ;]
Mój tata mówi, że po prostu stałam się mieszczuchem i mieszczuchowe choroby się mnie czepiają.
-
U mnie ogorkowa
-
No nawet tak duzo nie musialam nadrabiac:P:P:P
Wy o jedzeniu a ja nie mam ochoty na nic. Jemy jakbym miała kare jakąś. I przypominają mi się momenty z dzieciństwa kiedy to mama kazała zjesc np wątróbke a ja jej tak nie znosze. -
Dziewczyny ja nareszcie zaczynam normalnie jeść. Powoli mdłości stają się znośne. Wczoraj zjadłam na obiad pierogi a na podwieczorem z 4 naleśniki z serem... dzisiaj natomiast zrobiłam pomidorówkę i zjadłam już 2 talerze ufff... jeszcze niedawno leciałam na samej bułce z żółtym serem
Jeśli chodzi o zwierzaki to my od niedawna mamy psa rasy Golden Retriever, kota bardzo bym chciała, niestety mój mąż kotkow nie lubi Kiedyś miałam wspaniałego kota, brytyjczyka niebieskiegoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2017, 12:54
-
Kaczorka wrote:Holibka - to chyba taka zwyczajowa złośliwość losu.
A za mną dziś ziemniaki chodzą. Frytki, smażone talarki.. gdybym miała blisko MC to bym już pogoniła :p a tak muszę sama smażyć.
Najwidoczniej taki los. Ale jeszcze chwilę z nim powalczę
Weź nie mówi o MC, ja wczoraj menu przeglądałam i się zaśliniłam na wrapa egzotycznego i placki ziemniaczane.
Koniec końców mąż zabrał mnie do takiej karczmy na placki ziemniaczane. Były ochydne!!! ((((( Tylko dziobnęłam trochę. Były takie tłuste, grube, rozmiękczone z okropnym mącznym sosem niby borowikowym ((( a liczyłam na takie fajnie chrupiące, cienkie, z kwaśną śmietaną...
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia Czekam teraz na wyniki badań, morfologia już jest, wszystkie w normie, jeszcze toxoplazmoza, TSH i przeciwciała odpornościowe.
Też mam kota, ideał zwierzaka, śpi całe dnie, jak sie go tylko dotknie to mruczy i uwielbia się przytulać także mam nadzieję że z dzidzią się dogada, z resztą to moje jedyne lekarstwo na bóle brzucha-wystarczy mruczka położyć na brzuchu i jej ciepełko i wibracje sprawiają że ból mija lub łagodnieje:)
Ja też planowałam żurek ale mam też młode ziemniaczki i nie wiem czy nie zrobić z koperkiem,jajkiem sadzonym i kefirem.. dylemat
-
Tez mam kotke w domu staram sie o nia dbac ale wychodzi na dwor to wiecie, i mam 20 miesiecznego synka, ktory bardzo ja lubi, uczy sie ze zwierzeta trzeba szanowac, ze zwierzetom nie mozna robic krzywdy. Kotka jest bardzo cierpliwa, ale w momencie gdy syn przesadza gryzie go tak jakby chciala sie bawic i wtedy synek sie zastanawia czy ja trzepnac jeszcze raz...ja w momencie kiedy kot go ugryzie tlumacze mu ze ja to zabolalo i dlatego cie ugryzla bo sie bronila, nie rob tak wiecej to nie bedzie cie gryzc. No ale ogilnie swietnie sie dogaduja ja na szczescie mam przeciwciala na toxo,gdzies zlapalam pewnie za dzieciaka
Wojcinka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja już czekam. Dostałam telefon że mogę przyjść wcześniej. Zaraz wchodzę. Kurczę nawet nie miałam czasu się zestresować, tak szybko się zebrałam.Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
A ja bym tak zjadła frytki, że chyba padnę przez to... Najlepsze z McDonald's Wkręciłam sobie zdrowe żywienie i nie chcę tykać fast foodów, ale od wczoraj chodzi też za mną pizza....
Generalnie mam tak, że mam mdłości, jak nie jestem zapchana i ciągle muszę coś jeść, a jeszcze kilka dni temu robiło mi się niedobrze na myśl o jakimkolwiek jedzeniu