Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Florentine - śliczną masz córeczkę
Co do wypranych ubranek to mam poprane aż do rozmiaru 74
kombinezon mam rozmiar 62
Ja się zaliczę do tych bardziej żarłocznych - najgorsze jest to, że teraz codziennie mam ochotę na czekoladę! Właśnie wszamałam orzechy laskowe w czekoladziei mały szaleje mi po żebrach
Florentine, Paju lubią tę wiadomość
-
Mag.1990 wrote:Powiedzcie mi w kwestii ubranek - na jaki rozmiar macie kombinezony na jesień/zimę?
jest to jednak spory wydatek, maluch i tak będzie miał kilka warstw ubranek więc myślę, że będzie ok
-
Właśnie tak zerknęłam z ciekawości na to co mam, myśląc w czym będzie wracał ze szpitala, i mam dwa ale właśnie na 68, i jedne spodnie z kurtką takie zimowe oddzielnie (nie ma rozmiaru ale ma metkę 3-6 mcy więc też cos koło tego rozmiaru).
Widząc te kruszynki mam wrażenie, że się utopi w nich:)
A w czym będzie wracał ze szpitala w efekcie dalej nie wiem:) -
Witam się po wizycie:)
Blue a więc tak, łożysko mam II stopnia, szyjka około 1,5cm- pod uciskiem palca szyjka całkowicie zanika, rozwarcie na około 1 cm.
Witek waży już prawie 3500g i lekarz nie widzi żadnych przeciwwskazań żebym rodziła nawet dzisiaj. Niestety nie jest jeszcze ustawiony główką w miednicy:/
Chyba będzie długi bo jego kość udowa ma już 7,53cm
Co do stopni dojrzałości łożyska to mój lekarz porównał to do do asfaltu. I stopień to asfalt idealnie gładki, II stopień asfalt lekko popękany ale nadal gładki, III stopień to asfalt popękany z znaczą ilością nalotów w bruzdach. Te naloty to złogi.
Flo prześliczna córeczka
Lavendula Twoja niunia też cudeńko
blue00, Maga31, Goplana, natasza82, Mag.1990, santoocha, Florentine, ewelina_d, lkc, Lavendula, Marzena27, zupaztytki, sisiiii, anusiaa90, Agusia ;), xpatiiix3, mada_lena, Fidelissa, Rybka Nemo, Paju, Amnezja lubią tę wiadomość
-
Jestem po wizycie. Ehh szkoda gadać. Z nerkami bardzo źle. Jutro kolejna wizyta w czwartek następna. Jutro mam usg nerek, moczowodów, i Małej, potem decyzja co dalej, być może jedna nerka jest już w takim stanie, że po porodzie będzie problem. Możliwe,że założą mi sondę na nerki, oczywiście bez znieczulenia, bo w ciązy nie można, albo że pójdę do spzitala już do końca, albo trzeba będzie robić CC wcześniej. Profesor mówił, że chce Małą trzymac do 37tc, ale niewiadomo czy nerki wytrzymają. Najpóźniej CC w 38tc. A jak on to liczy nie wiem, dziś mi wyliczył 35tc. Leków dostałam sporo. Nie mam siły tak jeździć 50km do lekarzy ale co zrobić. Ten lekarz naprawde ma wiedzę i powiedział, że mi pomoże, że wszystko będzie ok, tylko będzie ciężko. Mąż mnie bardzo wspiera, bo naprawdę można się załamać. Czuję, że powoli nie mam na nic wpływu, wszystko się dzieje a ja nic nie moge zrobić, jedynie co muszę być silna dla mojej Małej, bo co ona winna.
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Viviana wrote:Jestem po wizycie. Ehh szkoda gadać. Z nerkami bardzo źle. Jutro kolejna wizyta w czwartek następna. Jutro mam usg nerek, moczowodów, i Małej, potem decyzja co dalej, być może jedna nerka jest już w takim stanie, że po porodzie będzie problem. Możliwe,że założą mi sondę na nerki, oczywiście bez znieczulenia, bo w ciązy nie można, albo że pójdę do spzitala już do końca, albo trzeba będzie robić CC wcześniej. Profesor mówił, że chce Małą trzymac do 37tc, ale niewiadomo czy nerki wytrzymają. Najpóźniej CC w 38tc. A jak on to liczy nie wiem, dziś mi wyliczył 35tc. Leków dostałam sporo. Nie mam siły tak jeździć 50km do lekarzy ale co zrobić. Ten lekarz naprawde ma wiedzę i powiedział, że mi pomoże, że wszystko będzie ok, tylko będzie ciężko. Mąż mnie bardzo wspiera, bo naprawdę można się załamać. Czuję, że powoli nie mam na nic wpływu, wszystko się dzieje a ja nic nie moge zrobić, jedynie co muszę być silna dla mojej Małej, bo co ona winna.
Viviana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzieki Agata,twoj maluch ma juz piekna wage,moj synio tydzien temu mial 61 mm dlugosci kosci udowej,ciekawe czy tez bedzie dlugi,moje lozysko nie jest juz ladne,ciekawa jestem ile jeszcze pociagnie,a pytalas sie lekarza jak ma dojrzalosc lozyska do terminu porodu
-
Vivianka - przytulam wirtualnie
Z nerkami nie ma żartów, trzeba ratować, bo potem bieda. Spokojnie, zdaj się na tego profa, Amelka na pewno sobie poradzi, gdy ją postanowią wyciągnąć, dobrze by było tylko, aby to był ośrodek, z dobrym zapleczem neonatologicznym. Dasz radę, przecierpiałaś przecież kolkę nerkową, teraz to wszystko już zniesiesz. Dobrze, że możesz liczyć na wsparcie męża, razem łatwiej przez to przejdziecie. Już tak niewiele zostało. Będziemy Cię tu wspierać, musi być dobrzeViviana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Goplanko mój poprzedni prowadzący jak zobaczył co się dzieje wysłał mnie do tego profesora, to odpowiedzialny lekarz, ordynator i kierownik Zakładu na Uniwersytecie, także trafiłam najwyżej jak się dało. W jego szpitalu jest III stopień referencyjności także obstawi mnie jak może. Wolałabym aby końcówka była spokojniejsza, by Amelka mogła sobie spokojnie siedzieć i bym ja też potem dała rade się nią opiekować, a nie leczyć po porodzie. No cóż teraz mój nowy gin wie co robi. Jest bardzo rzeczowy i spokojny był na wizycie co i na mnie dobrze wpływa.
Dzięki śliczne za Wasze wsparcie to dużo daje.
Blue tak to ma być ewentualnie taki cewnik do nerki, jak to zwie gin sonda po swojemu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 20:53