Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnytak tak dopiero zmartwychwstałam...wiadomo lubie pospac(juz niedługo,już niedługo..)
u mnie wczoraj niby juz cos sie zapowiadalo kolo 3.00 w nocy ale ustalo...ale naturalnie ze ustalo bo ja rodze w sylwestra,wiec mam jeszcze czas.
dzsiaj narodowy dzien kaca w Irlandii wszycy umieraja po halloween wiec bedzie spokoj na miescie,zabieram hippisa na obiad do knajpy(on mysli ze to moj fajny gest a mnie sie po prostu gotowac juz nie che,wiec coraz czesciej jemy na miescieale cicho... )
nie spalam cala noc,plakalam ze mam juz dosc,mialam mega kryzys bo co sie kladlam to zasnac nie moglam,juz prawie mialam zalamanie nerwowe,ale jakos zapalakalm sie do snu i zasnela nad ranem kolo7.00 (zajebiscie)
co chwile na facebooku moje kolezanki dodaja zdjecia swoich maluszkow a ja kurwa mac dalej chodze i chodze i jestem juz kurwa cale zycie w ciazy wrecz...mialam mega dosc ...serio...az teraz mi glupio ze tak lamentowalam w nocy
teraz pije kawe i czekam,moze cos sie dzisiaj ruszy(och ja naiwna)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2014, 12:48
-
Agatko dzisiaj Nasz termin tylko ze mi sie przeniósł na miesiąc wczesniej, ale dalej mocno trzymam kciuki i każe Nelce przesyłać pozytywne wibracje na Wwasz listek ,aby Ninja jak najszybciej wyskoczyła z półobroty i środkowym palcem powitała ten okrutny świat
a Ty jak żaba na liściu się rozłoż co by Ninja zobaczyła światełko w tunelu
może będzie podążać w stronę światła i przebije pęcherz wyskoczy na fali jak surferka na Hawajach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2014, 13:33
ÓptimusPrime, AgataP, Milaszka, Marzena27, blue00 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
nick nieaktualnyPaju,urodzilas?Przyj!!!
Ja mialam cala noc rozwalona,szlam spac,spalam z 50min,wstawalam,czuwalam ok 1h-1,5h,szlam spac,spalam 50min i tak w kolko.Ok 7rano zasnelam,a wstalam o 10.Nie wiem,co sie dzieje...wciaz mam zimne poty...
mam juz dosc wszystkiego.Zrobilam rosol,az 40min zajelo mi przygotowanie wszystkiego.Sluchalam audiobook,ale jakos mnie nie wciagnelo...marudna jestem...i papier toaletowy sie skonczyli chusteczki na wykonczeniu...chyba bede musiala Mlodemu podkrasc
Mozecie juz rodzic!Kto nastepny???
-
A powiedzie mi ile się piecze taki schab hmm gruby taki na 6-7cm hmm i tam chyba kg jest..?! Kurde nie znam się ,bo tez nie chce żeby suchy był no i niedopieczony, w naczyniu zaroodpornym pieke od 30min na 180 stopni na razie bo babcia poszła kazali zrobić a ja się nie znam.. Taka ze mn kucharka, ze co do czego to takiego kawałka mięsa upiec nie umiem... Tzn no żadna logika do piekarnika wstawić ale na ile godzina .? Półtorej.?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2014, 13:37
Livia
Nela
Marcel
-
No wiec o godzinoe 8:23 przyszla na swiat Lenka. Ma 55cm i 3120g. O 5 trafilam na ip o 6 na porpdowce. Irodzilam sn
xpatiiix3, e_v_e, Mag.1990, Lavendula, ÓptimusPrime, zupaztytki, Paju, sisiiii, Rybka Nemo, Nata, ewelina_d, lkc, mada_lena, natasza82, Isia14, izia, Milaszka, Lafar_ra, Florentine, Amnezja, Marzena27, Mamadomina, FK81, Agata92, Evik, AgataP, Viviana, Madlen222, Strupka, misiaczk25, Goplana, Dotty84, KasiaKa, blue00, ChciałabymJuż, santoocha, Ninusia, Fidelissa, ap1526, Asiaa1201, Maga31, KUNIAK, Agusia ;) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNastka,gratulacje! Zdrowka
Czyli Oliwka pomogla z tym lapaniem.
Pati,a masz schab w calosci,czy w plastrach?Jak w calosci,to ja z termoobiegiem pieke w t ok 190
st,ale w rekawie! Ok 50min,pozniej zmniejszam do 160st i pieke jeszcze z 30min;wylaczam piekarnik i zostawiam na 20min w srodku.Ogolnie zasada ile kg,tyle min
Jak masz plasterki (tez w rekawie) to 185st,ok 50min,pozniej z 15min na 150st,i zostaja w piekarniku na kolejne 15min.
Jak nie masz rekawa,to gar zaro,troche wody,troche mniejsza temp,odrobine dluzej postac po pieczeniu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2014, 14:06
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
Dziekuje dziewczynki. A buntowalam sie ze nigdzie nie jade w nocy ale moj mnoe sila do samochodu zaniosl. Jak on plakal w szpitalu to szok i to az od boli tych najsilniejszych do 30 minut po porodzie. Pielegniarka nie mogla go uspokoic biedna. Polozna mialam cudowna i nie oplacona. Troszke w szoku byla ze przyjechalam bez rozwarcia a u gory juz 3, 5. Mala zabrali na noworodki na obserwacje bo ma plamki na raczce jakies.
Lavendula, Mamadomina, Lafar_ra, AgataP, Madlen222, ChciałabymJuż, anusiaa90, Fidelissa, Asiaa1201, Maga31, Agusia ;) lubią tę wiadomość
-
nastka gratulacje
Paju trzymam kciuki, ja miałam podobnie skurcze mi się pisały na niskim poziomie a mnie bolało jak cholera, chociaż jak odpuszczał skurcz to na chwilę zapominałam że boli :p
ogólnie to może coś Wam napiszę jak to u mnie było. Tak jak wiecie odeszły mi wody około 23:30, jakoś 00;40 byłam na IP, położna mnie zbadała powiedziała że owszem wody, spytała jaki kolor, ciśnienie miałam jak nigdy 140/80 kazała mi się nie denerwować, łatwo jej mówić :p
męża odesłali do domu żeby się wyspał bo rozwarcie na opuszek więc zapowiadało się że długo potrwa.
Pod Ktg skurcze się nie pisały, jak w sumie czułam delikatne okresowe co 5 minut ale delikatne, położna powiedziała że mam iść spać i zobaczymy rano, no ok niech będzie...
same poszły spać bo chrapały hehhe, około 3 dostałam skurczy które już mne bardziej bolały i były regularne co 6-5 minut. Między nimi starałam się zasnąć. Około 5 skurcze co 3 minuty, o 6 mnie przeczyściło i skurcze już co 2 minuty więc czułam że to zarazpołożne wstały i pytają jak tam? więc mówię że mam skurcze co 2 minuty i bolą, sprawdziła rozwarcie i mówi "może pani jednak dzwonić po męża, raczej do pracy nie ma po co iść bo to zaraz" (wcześniej jak z nią gadałam to mówi eee może pani wieczorem urodzi niech mąż idzie do pracy i będzie pod telefonem, ogólnie zdziwiona że chce być przy porodzie WTF??).
No i powiedziała że czemu nic w nocy nie mówiłam, wtedy pewnie by mnie na piłkę wzięły, prysznic czy coś, a ja leżałam cicho i nie chciałam ich budzić. W sumie to nie wiedziałam że to już bo bolało owszem ale tak do zniesienia.
Po lewatywie to dopiero skurcze zaczęły boleć jak jasna cholera, zadzwoniłam do mojego gina, przyszedł ucieszył się że ładnie idzie. Dostałam oxy bo przecież na ktg małe te skurcze *brzuszno-krzyżowe miałam*. no i tak 7:50 weszłam na łóżko do porodu a o 8:25 Wojtek się urodził.
Niestety spadało mu tętno bo nie miałam siły dobrze powietrza nabrać i zrobili mi vacum. Darłam się jak poparzona ale to fakt że zapominasz o bólu szybko.
Podczas parcia wylazł mi hemoroid i to on mnie bardziej boli niż szycie.
No to tak po krótce. Stron namachałyście ponad 60 więc nie nadrobię, czekam na aktualną listę bo nie wiem kto jeszcze urodził.
AAAA też Was tak kręgosłup boli po porodzie??
mleko ściągam, leci coraz lepiej. Te kapturki na piersi mam od Pati, dziękuje kochana, wiesz że nawet nie zdąrzyłam ich odebrać z poczty, mąż leciał z awizo żeby mi je do szpitala przynieść. Muszę znaleźć jakąś technikę przystawiania juniora, bo on mi ucieka buzią i się drze. Raz się uda a raz nie.
Teraz je co 2,5-3h albo moje mleczko albo bebiko w buteleczkach. Przepajam go dodatkowo żeby mu żółtaczka zeszła bo ma lekką. Ile jadły Wasze maluszki jak się urodziły i jak często?Isia14, Isia14, mada_lena, Lavendula, Rybka Nemo, Lafar_ra, xpatiiix3, AgataP, sisiiii, Fidelissa, Maga31, KUNIAK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny