Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Nata, wysłane.
Były bratanice mojego męża (nie znoszę dziewuch, rozwydrzone, niewychowane pannice 14 i 18 lat), zajrzały do pokoiku Szymka i zaczęły się pieścić: następnym razem jak przyjedziemy Szymek będzie tu leżał, oj bobo takie maleńkie, oh ah, dzidzi, kuku, będziemy go nosić...
Myślałam że kurwicy dostanę. Nie chce ich widzieć co najmniej przez tydzień po powrocie ze szpitala.
I zamierzam podzwonić po rodzinie męża żeby wszystkich uświadomić, że ten czas będzie tylko dla naszej trójki. I żadnego przyłażenia teściowej w czasie kąpieli czy karmienia.
Nie chce obecności nikogo oprócz Tomka.
Oczywiście on mówi, że to nie przejdzie.
Ja się pytam jak to "nie przejdzie". My stawiamy granice, jak się komuś nie podoba to niech spada na drzewo. I nic mnie nie interesuje czy ktoś się obrazi czy nie. Muszą uszanować nasze zasady i koniec.
A to królestwo Szymka (60% rozpakowanych, chwalicie sie swoimi dzieciątkami, a ja dopiero pokoik pokazuję )
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/751eb93b8815.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d49896e0ce62.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ae059c50ac0a.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/508a0230cf17.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 18:01
Nata, blue00, Ninusia, Strupka, xpatiiix3, AgataP, ewelina_d, Lavendula, Viviana, Marzena27, misiaczk25, lkc, Fidelissa, zupaztytki, Lafar_ra, Agata92, Madlen222, ChciałabymJuż, ÓptimusPrime, anusiaa90, Rybka Nemo, karmelek, Florentine, Maga31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysantoocha wrote:Agata, super wyglądasz. To w której dobie był ten spacer? Czwartej?
Szybciutko
a dziekuje
no w czwartej czwartej wszyscy zyjemy wiec chyba nie zaszkodzilismy zbytnio maja luzackie podejscie irlandczycy ale powiem ze baaaardzo duzo dal mi ten spacer,taki pcozucie ze nie jestem uwiazana w domu tylko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 18:23
ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo to przyszla kolej na mnie do opisania porodu
W piatek zaczal odchodzic mi krwawy czop, tak sobie lecial i lecial jakby go bylo tam conajmniej 25litrow..
W niedziele wieczorem zaczal dziwnie bolec mnie brzuch, jak sie pozniej okazalo byly to skurcze, ktore trwaly az do wtorku NON STOP.. w dzien i w nocy, bolesne, ale mega nieregularne. Meczace jak cholera.
W poniedzialek bylam u gina, szyjki juz nie bylo, rozwarcie jeden palec, powiedzial ze sie zaczelo. No to czekalam dalej z tymi nieregularnymi na regularne, choc ich ani widu ani slychu. We wtorek prosilam meza zeby nie szedl do pracy, bo skurcze dawaly mi w kosc. I tak kolo 15:00 wyliczylam 4/5 regularnych, potem znowu nie. Ale zadzwonilam do poloznej, mowi mi zebym przyjechala na 18:00 do szpitala, sprawdzimy co tam mi sie dzieje.
Okazalo sie ze mam 4cm rozwarcia, odchodza mi wody?! (Jakos wczesniej tego nie zauwazylam) i zostaje przyjeta na porodowke. Bylam taka zestresowana i zmeczona, po kilku nieprzespanych nocach. I tak pomalu pomalu skurcze narastaly, ja sobie ladnie oddychalam, prawie nie krzyczalam, odbylam godzinna kapiel maz mnie wspieral, jak juz rozwrcie postepowalo stwierdzilysmy z polozna ze wezme ZZO, bo juz padalam ze zemeczenja i bede sie mogla przespac. Wszystko fajnie szlo, stawialismy ze urodze przed polnoca, ale okazalo sie ze moja corcia strasznie sie wierci, obkreca i cofa. Parlam bardzo dobrze i co ja wypchalam to ona wracala spowrotem, po godzinie zostala wezwana lekarka (takie sa procedury) i tak trwalo to do 2:40 kiedy to udalo sie zlapac moment w ktorym polozna juz tak wsadzila we mnie lapy ze wyciagnela ja w calosci przy jednym parciu, masakra. Parcie 3 godziny. Dostalam ja na rece bylam tak wymeczona ze nawet sie jakos nie cieszylam bardzo. Oczywisice moment kiedy zobaczylam dziecko siedzi mi w pamieci ale po tym wszystkim dopiero na nasetpny dzien i tak z kazda godzina czuje jakie to szczesxie i juz naprawde swiadomie kocham moja Gosie oczywiscie zeby tego bylo malo okazalo sie ze doslownie mikimetry lozyska zostaly mi w brzuchu wiec zebym za szybko nie odpoczela musieli mnie lyzeczkowac. Na nowo podanie znieczulenia i wszystkie takie.
Z braku miejsc w szpitalu przelezalysmy 2 doby w sali 5os pomiedzy dwoma salami porodowymi, wiec krzyki byly niesamowite i dzieci i rodzacych potem przeniesli nas juz ja oddzial i jakos zlecialo. Moja corcia to jeden wielki ssak, ale jak sie okazalo pozniej ssie za plytko i traci na wadze, orzez to tez pojawila sie zoltaczka, potraktowalismy to z mezem jak wyzwanie i pilnowalismy przystawialismy non stop, uczylismy sie przystawiax, bol cycow niemilosierny,, maz mnie wspieral, chodzilam z rozpienta koszula, z cycami na wiezchu, ale dalismy wszyscy rade!! Po 4 dobach w szpitalu Od wczoraj jestemy w domu wszyscy cali i zdrowi
Dzis pierwszy raz od tygodnia sie wyspalam, Mala ladnie ssie, najada sie, dobrze spi, ja walcze z nawalem w cycach. Boli jak cholera chyba duzo naskrobalam, moze sie komus zechce przeczytac
Gratuluje wszystkim mamusiom, za brzuszki trzymam kciuki!Lavendula, santoocha, Viviana, xpatiiix3, Marzena27, lkc, ewelina_d, zupaztytki, Fidelissa, Lafar_ra, blue00, Madlen222, ChciałabymJuż, AgataP, Agusia ;), anusiaa90, Rybka Nemo, ÓptimusPrime, Ninusia, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Zaczęłam ćwiczyć czekam na zakwasy jutro ) hehe dzisiaj 15 min ale konkretnie z 15kg obciążeniem ,powoli co raz więcej będę robić ,muszę się przyzwyczaić, bo kondycja dupna he teraz pod prysznic ;P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 18:40
Marzena27, Fidelissa, AgataP lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Dziewczyny podpowiedzcie. Mam butelkę Avent Natural, jak karmię mm małą to mi się często krztusi. Jezu stres jak cholera, to mówić nie muszę, co mogę robić źle, położna była karmiła ją i też jej się krztusiła, kazała robić przerwy w karmieniu, no ale z butli długo ją własnie karmię jak robię przerwę to to co ma w pyszczku nie wie co zrobić i nagle mi się krztusi, dziś już oczami wywróciła, cała się spociłam. Z piersi już jej nie starcza, nie wiem czy mam mało mleka, a z bulti się krztusi no i co tu robić.
Santocha ale śliczny pokoik. -
oczywiscie Milaszka ze sie zechce przeczytac:) Szczegolnie tym ktore porod maja przed soba:) Tez sie kochana nameczylas:*
Santoocha piekny pokoik poprostu cudo! I rozumiem Twój stosunek do rozwydrzonych gówniar, rozumiem doskonale. I nikt Ci kurwa nie ma prawa przychodzic jak nie masz na to ochoty
Caska Ty sie kuruj naprawde ja to juz kilka razy czułam ze coś łapie i rach ciach magiczny syrop mamy:D miod cytryna cebula czosnek i jakos odpedzilam
U mnie mała dzis tak buszuje ze zastanawiam sie czy to normalne czuje ja w kazdej czesci brzucha ruchy ma gwałtowne i bolesne napiera na szyjke na zebra masakra. Moze sie ustawia? ObyLavendula, Milaszka lubią tę wiadomość
-
Pati jak fajnie, że już zaczęłaś ćwiczyć kurcze, a niektóre z nas dopiero przed porodami a Ty już formę odzyskujesz
Santocha pokoik śliczny, Szymek i Zuzanka mają ten sam bujaczek jest taki słodki, nie mogę się doczekać jak zaczniemy używać
Milaszka dziękuję, że opisałaś swój poród (bardzo dzielna byłaś!), to naprawdę dużo daje nam wszystkim, które jeszcze w dwupaku
Agata kwitnąco wyglądasz! macierzyństwo Ci służy, faktycznie pogoda wygląda na bardzo przyjemną, pewnie i Nince i Tobie powietrze dobrze zrobiło, też bym wylazła
uuufff a ja poszłam na drzemkę i obudził mnie ból całego brzucha, potem oczywiście silne skurcze, Mała odstawiała totalną sambę w brzuchu, teraz siedzi niziutko... stan obecny: brzuch się rozluźnił, idę do wanny... kino przełożone na jutro, nie mam siły po tych "skurczach" czy co to tam było...
kurujcie się przeziębione Skarby, trza mieć siły na porody!xpatiiix3, santoocha, Fidelissa, ChciałabymJuż, AgataP, Milaszka lubią tę wiadomość
-
Viv dziurka w smoczku pewnie duza a mala glodna i ciągnie mocno mniejsza dzurke musiałaby miec zeby niej leciało. Ja chyba zakupie sobie z medeli takie nakladki na sutki aby uwypuklić bo mam płaskie brodawki co prawda nie mialam problemu z dostawianiem cory do piersi ale każde dziecko inne.
Viviana lubi tę wiadomość
-
Ja się przyznam wzielam sobie dwie butelki ze szpitala ahahahha szklane ;o ale kozak szybko mleko się grzeje w Nich pod kran pod ciepła wodę pobełtam trochę i ciepłe i mają smoki wieloprzepływowe a na zatyczce miarka jest hehe ale malutkie 100ml ;P za to mała musi się naciągać żeby possać i ciągną i butelki i cyca jak trzeba wyjść czy cuś
Maga31 lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
AgataP wrote:hej hej hej !!!
my dzis po wizycie poloznej,wsio ok mala ok ja ok(choc moje krocze boli niemilosiernie...masakraaa)
DZIEWCZYNY wyluzujcie z karmieniem , Ja tez mam problem,mala nie chce zlapac sutka ja nie umiem jej na sutka wsadzic,tragedia jest ryk moj i jej,wyluzowalam...jest troche MM jest sciagnie mojego laktatorem i jest git,jestem wyluzowana zrelaksowana ona jest najedzona i czuje sie o wiele lepiej,kocham macierzynstwo a jak sie z tym sutkiem meczylam to bylam zalamana,musimy odpuscic troszke i wrzucic na luz,serio. my tez jestesmy wazne jako mamy.
szczesliwe mamy to szczesliwe dzieci.
My dzis pytamy poloznej kiedy na pierwszy spacer a ona na to patrzy za okno i mowi "pogoda ladna to dwajcie na 15 min teraz" .... podjescie Irlandczykow do dzieci jest niesamowite co? wiec poszlismy na 15 min bylo bosko
TA DAM!
Zgadzam się z Tobą! Ja już wyluzowalam jeśli chodzi o pierś.
Mały nie chce złapać bo mam mega brodawke, duży cycek(miałam H teraz stanik za mały więc jest więcej) i ja sobie nie radzę i on sobie nie radzi. Jak położna wpycha mu do buzi to jest extra zasysa i piję. Ale ja tak nie potrafię, brakuje mi 3 ręki bo muszę jedna trzymać tego giga cyca który jest większy od jego głowy!
3 dni się meczylam (jeden w domu) Mały spadł z wagi ponad 10% więc zaczęłam ściągać i karmić z butli.. na drugi dzień od razu miał +90g jest spokojniejszy i lepiej śpi.. nie budzi się co 5 minut bo głodny.
Położna każe go karmić co 2-3 h po dziś 80ml (codziennie 10 ml więcej aż do 120 i później stop) on tyle nie wypije. Zazwyczaj piję 30-60ml nieraz mu się zdarzy 80-90 ml Ale ja po nim widzę, ze dostał puciolkow
Jak weszłam z nim na wagę a później sama to wyszło, ze ma 2,9 kg.
Jutro ma być położna to zobaczymy ile waży.
A i znalazłam sobie system odciagania. Dwa razy dziennie (co ok.12 h) siadam i odciagam po 150 ml z każdej piersi. Wczoraj zeszło mi na to 45 min każda, dziś już 20 min. Ten pokarm starcza na cały dzień więc leży w lodówce aż Mały jest głodny.
Nieraz też odciagam dodatkowo jak czuje pełne piersi Ale zazwyczaj czuję dopiero w okolicy tych godzin co ściągam.
Wcześniej ściągam chwilę przed karmieniem i wyciagalam z obu po 20-30 nieraz po 60-70. W nocy dla mnie była masakra bo nie chciało lecieć mi NIC!
Już kupiłam mm nawet Ale wymyśliłam sobie ten sposób i nawet raz nie musiałam jeszcze podać.
Dziś w nocy jadł o 1(jeszcze nie spaliśmy), 4,6.30, ok9 i do 12 spaliśmy. W końcu się wyspalismy!
Dla porównania noc wcześniej budził się co godzinę półtora pił po 20-30 ml.
Masakra.
A do Piersi przystawiam raz - dwa razy dziennie. Nadal płacze i się odpycha. Nie mecze siebie, nie mecze jego.
santoocha, ewelina_d, mada_lena, Marzena27, AgataP, ÓptimusPrime lubią tę wiadomość
-
Santoocha, przypomniało mi się!
Śniło mi się dzisiaj, że urodziłaś pięknego Szymcia! A zatem Twoje dni są policzone (Ewelinie i Agacie wyśniłam )
BTW, co tu taka cisza od wczoraj? żadna nie chce rodzić w weekend?santoocha, Fidelissa, ewelina_d, Lavendula, ChciałabymJuż, AgataP, Agusia ;), Rybka Nemo lubią tę wiadomość
-
W sumie to zależy mi tylko żeby jutro iść do pracy, potem przeczekać święto i od środy mogę rodzić.
Już mi wszystko jedno czy będzie 4500, czy 4000, czy urodzę sn, czy cc.
Nie chcę już być w ciąży, chcę mieć dziecko!
No i strona 2000 blisko, a chciałam rodzić na tej stornieDotty84, Lavendula, AgataP lubią tę wiadomość
-
Santoocha pokoik git.
Twój dom Twoja twierdza:)
Po hinduskiej kuchni wyszedł cukierek 138.
Ale nie żałuje pyszne było i wreszcie gdzies wyszliśmy:)
Jeszcze dwa dni z małżem dluuuugi weekend hurra.
Ja tez sie martwię o laktację szczególnie jak czytam co przeżywacie.....
Milaszka dzieki za opis. Niesamowite jest to, że u każdej z nas zaczęło sie inaczej....
Boje sie porodu nadal. Bo ja bólu nie lubie:) nawet usg dopochwowe mnie boli a co dopiero ....
Ale nic nie myśle o tym, dryfuje na liściu ....
Marzena27, santoocha, AgataP lubią tę wiadomość