X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Listopadówki 2014
Odpowiedz

Listopadówki 2014

Oceń ten wątek:
  • ewelina_d Autorytet
    Postów: 1043 2500

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maga31 wrote:
    ewwelina - chyba Ty pisałaś kiedyś o pasie by podtrzymać kręgosłup? możesz jakiś polecić? bo musiałabym kupić,bo po tej cesarce bywa,że mnie boli...
    pas u mnie kompletnie się nie sprawdził, już prędzej taping u fizjoterapeuty (tylko plastry trzeba wymieniać co 7-10 dni). poza tym za każdym razem można podkleić stosownie do bólu.
    jak masz możliwość iść do takiego specjalisty, to serdecznie polecam (bo rozumiem, że nie ma mowy o ćwiczeniach póki co, choć może chociaż wyciąganie pięt w pozycji leżącej albo koci grzbiet na leżąco? mnie bardzo pomaga).

    Maga31 lubi tę wiadomość

    Ewelina
    hhojzmj.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Schodow nie zaliczylam ale szalona zabawe z najmlodsza corcia i brzuchol teraz troche pobolewa,i tak mozna :-)

  • maaartinka Autorytet
    Postów: 1225 690

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa śluz z krwią na majteczkach ale fajnie :) w końcu cos! :)

    blue00, Isia14, Agusia ;), lkc, santoocha, ChciałabymJuż, Maga31 lubią tę wiadomość

    201411191762.png
  • maaartinka Autorytet
    Postów: 1225 690

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavendula a zakładanie i noszenie balonika boli?

    201411191762.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to maartinka wkrotce ma porodowke trafisz :-)

  • Lavendula Autorytet
    Postów: 787 2004

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    maaartinka wrote:
    Lavendula a zakładanie i noszenie balonika boli?


    nie, nie boli. Jest trochę nieprzyjemne -zakładanie, ale do przeżycia. Potem pobolewania jak okresowe.

  • maaartinka Autorytet
    Postów: 1225 690

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blue myślę ze nie tak predko bo nie mam ani twardnienia ani skurczow, nawet jednego nie mialam! Jakoś omijają mnie z daleka.. Ostatnio na wizycie szyjka długa, zamknięta.. Dlatego cieszę się choć z tak niewielkiego sygnału :)
    A wg USG dzidzia młodsza..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 11:57

    201411191762.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 11:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W kazdym razie juz bliziutko

  • maaartinka Autorytet
    Postów: 1225 690

    Wysłany: 14 listopada 2014, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juz bym chciala mieć to za soba i tulic synka.. M cały czas z małym rozmawia kiedy w koncu wychodzi ale dziwnym trafem Tymus nie odpowiada haha

    201411191762.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy którejś z was rozpoczął się poród ze stresu? Dzisiaj normalnie udało się już kilku osobom wyprowadzić mnie tak naprawdę z równowagi, że aż się cała telepię. I mąż, i w pracy! No normalnie masakra. Ale podobno podczas stresu nie produkuje się oksytocyna, więc chyba porodu tak szybko nie będzie. Jak tak dalej pójdzie, to przez ludzi wokół będę w ciąży do końca świata

  • sylvi Autorytet
    Postów: 1022 810

    Wysłany: 14 listopada 2014, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavendula wrote:
    Witam się po nocy z balonikiem, zrobił zaledwie 2cm, :/
    Od rana na oxy, skurcze sie pięknie piszą - regularne i na 99% ale ich nie czuję - w sensie bólu.... rozwarcie nie postepuje.
    Czopa pożegnałam, czekam - nie ukrywam, że coraz bardziej zła.
    U mnie tez piekne regularne skurcze co 3 minuty przy oksy ale nic z tego nie bylo.

    Co do skurczy to mowia ze.musza byc bolesne a moja mama mowi ze nie bola.. I badz tu madry haha.
    Jak ja mam skurcze te mocne to po prostu musze glebiej oddychac a czy boli...jak taki lekki okresik, nothing special

    ckai3e3k2pedhvnb.png
  • xpatiiix3 Autorytet
    Postów: 6339 10511

    Wysłany: 14 listopada 2014, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uff po okuliscie i wszystko w jak najlepszym porządku ;D

    Patrysia śliczna <3 w końcu moja imienniczka ;D

    Laseczki rodzić ;P

    Marzena27, ewelina_d, Lavendula, Viviana, Agusia ;), Isia14, ÓptimusPrime, natasza82, Maga31, anusiaa90, Rybka Nemo lubią tę wiadomość

    Livia <3
    euQZp2.png
    Nela <3
    DCPTp2.png
    Marcel <3
    usiWp1.png
  • Viviana Autorytet
    Postów: 1393 2032

    Wysłany: 14 listopada 2014, 12:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej my po neonatologu. Ogólny wywiad dobry. Jedynie ze wzlędu na konflikt mamy robić b. często badanie krwi. Także za tydzień morfologia i kolejna kontrola. Fajna dr, popatrzyła na badania ze szpitala, wytłumaczyła mi sporo, uspokoiła. No i Amelka u lekarzy bardzo grzeczna, pozwala sie badać hehe oby tak zostało. Aby zapomniałam zapytać o kupki, bo moja często robi i czesto się wtedy wybudza i popłakuje w trakcie robienia. U Was co ile kupki, bo u mnie porawie po kazdym karmieniu

    Isia14, Maga31 lubią tę wiadomość

    relgkrhm1ojs0ctn.png
  • Lavendula Autorytet
    Postów: 787 2004

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    xpatiiix3 wrote:
    Laseczki rodzić ;P


    robię co mogę ;)

    to do niedawna w ogole nie bolało:
    m8k4aa1ytely_t.jpg

    ale przyszedł lekarz, przebił pęcherz i trochę zaczynam czuć bluesa.

    TRZYMAJCIE KCIUKI !!!!

    Viviana, Lafar_ra, zupaztytki, Goplana, Marzena27, santoocha, ewelina_d, maaartinka, Dotty84, Agusia ;), Madlen222, ChciałabymJuż, Isia14, Paju, misiaczk25, kittykate, ÓptimusPrime, natasza82, lkc, Agata92, Maga31, xpatiiix3, Rybka Nemo lubią tę wiadomość

  • Goplana Autorytet
    Postów: 1281 2171

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam wszystkie mamusie te rozpakowane i te w 2-paczkach :)
    Ostatnio przez ten cholerny kryzys laktacyjny, nawet już nie miałam czasu Was czytać, a co dopiero coś napisać :), ręce niestety ciągle zajęte... Pewnie większość już by sprawę olała i przeszła dawno na butlę, jednak sama myśl o odpuszczeniu sobie kp doprowadzało mnie to takiej rozpaczy, jakby mi prawie dziecko chcieli odebrać :).
    Na początku walczyliśmy na własną rękę, na podstawie różnych często sprzecznych informacji z internetu i telefonicznych kontaktów z różnymi doradcami laktacyjnymi - doprowadziło to do tego, że od kilku dni dziecko wisiało mi przy piersi non stop, prawie nie spałam i nie jadłam, nawet jak ktoś z rodziny przynosił pod nos - brakowało rąk i czasu. Dziecko ciągle płakało, a ja razem z nim chyba jeszcze głośniej... :), a pokarmu było coraz mniej...
    Okazało się, że Młody nie przybrał nic na wadze od 2 tygodni i to już mnie kompletnie załamało.
    W końcu natrafiliśmy na położną - doradcę laktacyjną ze św. Zofii, która dała nam schemat postępowania i objęła nas stałą opieką (kontaktujemy się nawet kilka razy dziennie, bo ciągle coś trzeba modyfikować - jednak nie ma uniwersalnych rad, które by wszystkim pomogły...).
    Nie pamiętam czy któraś z Was o niej nie pisała jako swojej położnej - nazywa się Małgorzata Gierady-Radoń. Złota kobieta (mogłabym nawet z nią rodzić :) ). Wymyśliła nam plan działania, polegający na 20 minutach kp (oczywiście Młody póki co guzik co wysysa w tym czasie), potem 30-40ml mieszanki przez sondę, a potem sesja laktatorem 7-5-3 i tak min 8 razy dziennie :). Wbrew pozorom dało mi to mnóstwo czasu :D, dzisiaj nawet zrobiłam już obiad i czuję się nawet wyspana. Na początku podłamało mnie, że odciągałam jeszcze mniej pokarmu niż wcześniej, ale brniemy dalej... Nasza konsultantka laktacyjna jest święcie przekonana, że da się wyjść na prostą i z dokarmiania mm :), pozostaje mi jej wierzyć - mimo że, laktatorem po karmieniu, póki co czasami odciągam zaledwie 3-5ml... Najwyraźniej jest nadzieja nawet dla takich beznadziejnych przypadków jak ja :]
    Przynajmniej choć trochę odpoczęłam, a to wiadomo - laktacja siedzi głównie w głowie :)

    Aaaa... Gratuluję wszystkim nowym mamusiom! :)
    Lecę Nadrabiać co u Was ciekawego, w końcu znów mogę sobie na to pozwolić, znów mam czasami wolne obie ręce :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 13:11

    Marzena27, santoocha, ewelina_d, Maga31 lubią tę wiadomość

    jftycms.png
  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavendula ciśniesz, to w końcu Wasz dzień!
    Czekamy na Pyzunię :)

    Lavendula lubi tę wiadomość

  • Goplana Autorytet
    Postów: 1281 2171

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vivi - my z mężem też mamy obsesję na punkcie kupek, pewnie dlatego, że ostatnio zaczęły się nieco zmieniać :). Pediatra nam mówił, że i kilkanaście kupek dziennie i jedna na tydzień jest w normie :). Tak samo jeśli chodzi o wygląd - zarówno żółta "ścięta jajecznica" jak i śluzowe i zielonkawe i bardzo rzadkie - wszystkie jeszcze są prawidłowe :)

    Viviana lubi tę wiadomość

    jftycms.png
  • Marzena27 Autorytet
    Postów: 370 635

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Goplana szczerze podziwiam zawziętość i upór :) trzymam mocno kciuki za rozkręcenie mleczka, będzie dobrze!
    Jak będziesz nadrabiać trafisz na listę rozpakowanych... imponująca!
    Już niewiele nas.. na tym liściu listopadowym.. w Dwupaku :) :)

    Lavendula kciuuuuki!!!!! <3

    Goplana, Lavendula lubią tę wiadomość

    oar83e3kxk11r0ik.png


    ex2bmg7yfkaymxmq.png

    i81xxzdv8mhocgdy.png
  • Lavendula Autorytet
    Postów: 787 2004

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to jednak boooooooooli... ale pomiędzy jest ok :)

    santoocha, Agusia ;), ChciałabymJuż, Marzena27, sylvi, Tygrysek, zupaztytki, kittykate, Maga31, xpatiiix3, Rybka Nemo lubią tę wiadomość

  • Dotty84 Autorytet
    Postów: 1945 3556

    Wysłany: 14 listopada 2014, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Goplana wrote:
    Witam wszystkie mamusie te rozpakowane i te w 2-paczkach :)
    Ostatnio przez ten cholerny kryzys laktacyjny, nawet już nie miałam czasu Was czytać, a co dopiero coś napisać :), ręce niestety ciągle zajęte... Pewnie większość już by sprawę olała i przeszła dawno na butlę, jednak sama myśl o odpuszczeniu sobie kp doprowadzało mnie to takiej rozpaczy, jakby mi prawie dziecko chcieli odebrać :).
    Na początku walczyliśmy na własną rękę, na podstawie różnych często sprzecznych informacji z internetu i telefonicznych kontaktów z różnymi doradcami laktacyjnymi - doprowadziło to do tego, że od kilku dni dziecko wisiało mi przy piersi non stop, prawie nie spałam i nie jadłam, nawet jak ktoś z rodziny przynosił pod nos - brakowało rąk i czasu. Dziecko ciągle płakało, a ja razem z nim chyba jeszcze głośniej... :), a pokarmu było coraz mniej...
    Okazało się, że Młody nie przybrał nic na wadze od 2 tygodni i to już mnie kompletnie załamało.
    W końcu natrafiliśmy na położną - doradcę laktacyjną ze św. Zofii, która dała nam schemat postępowania i objęła nas stałą opieką (kontaktujemy się nawet kilka razy dziennie, bo ciągle coś trzeba modyfikować - jednak nie ma uniwersalnych rad, które by wszystkim pomogły...).
    Nie pamiętam czy któraś z Was o niej nie pisała jako swojej położnej - nazywa się Małgorzata Gierady-Radoń. Złota kobieta (mogłabym nawet z nią rodzić :) ). Wymyśliła nam plan działania, polegający na 20 minutach kp (oczywiście Młody póki co guzik co wysysa w tym czasie), potem 30-40ml mieszanki przez sondę, a potem sesja laktatorem 7-5-3 i tak min 8 razy dziennie :). Wbrew pozorom dało mi to mnóstwo czasu :D, dzisiaj nawet zrobiłam już obiad i czuję się nawet wyspana. Na początku podłamało mnie, że odciągałam jeszcze mniej pokarmu niż wcześniej, ale brniemy dalej... Nasza konsultantka laktacyjna jest święcie przekonana, że da się wyjść na prostą i z dokarmiania mm :), pozostaje mi jej wierzyć - mimo że, laktatorem po karmieniu, póki co czasami odciągam zaledwie 3-5ml... Najwyraźniej jest nadzieja nawet dla takich beznadziejnych przypadków jak ja :]
    Przynajmniej choć trochę odpoczęłam, a to wiadomo - laktacja siedzi głównie w głowie :)

    Aaaa... Gratuluję wszystkim nowym mamusiom! :)
    Lecę Nadrabiać co u Was ciekawego, w końcu znów mogę sobie na to pozwolić, znów mam czasami wolne obie ręce :)

    Kochana, masz jakis namiar do tej poloznej laktacyjnej? Jestem zalamana, siedze i rycze a w. Piersiach pustka :(

    uxi9zb2.png
    sd5of8v.png
‹‹ 1989 1990 1991 1992 1993 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ

Plamienie i krwawienie międzymiesiączkowe - najczęstsze przyczyny

Czym najczęściej jest spowodowane plamienie lub krwawienie międzymiesiączkowe? Jak odróżnić plamienie od krwawienia z pochwy? Czy brązowe plamienie przed okresem to niepokojący objaw? Kiedy warto skonsultować się z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Badania prenatalne w ciąży, czym są i czy warto je robić

Pojęcie badań prenatalnych nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Często kojarzone jest wyłącznie z inwazyjnymi badaniami prenatalnymi płodu i tym samym utożsamiane jest z ryzykiem utraty ciąży. Postrzeganie to jest zupełnie błędne. Czym zatem są badania prenatalne, kto powinien je wykonywać i czy są one bezpieczne dla dziecka?

CZYTAJ WIĘCEJ