Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
AgataP wrote:swietne! wlasnie napiszcie mi dziewczyny jak wasze malenstwa spedzaja dzien,jakie aktywnosci ?
Hani ulubioną aktywnością jest jedzenie/ciumkanie cycka.
każdy przestój między spaniem a jedzeniem prędzej czy później kończy się spaniem (rzadko) lub jedzeniem (często), bo zaraz jest krzyk.Fidelissa, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyewelina_d wrote:moją ulubioną aktywnością mojego dziecka jest spanie;)
Hani ulubioną aktywnością jest jedzenie/ciumkanie cycka.
każdy przestój między spaniem a jedzeniem prędzej czy później kończy się spaniem (rzadko) lub jedzeniem (często), bo zaraz jest krzyk.
zadne bujaczki maty? bo moja praktycznie w dzien spi tylko na spacerze a reszta dnia oczy otwarte i zero snu -
nick nieaktualny
-
Mój kąpie się o 19, a zasypia zaraz po tym, oczywiście jak się naje.
Smoczek mamy MAM 0-2 i inny nie wchodzi w grę w ogóle.
Weszłam sprawdzić czy wszystkie listopadówki rozpakowane, ale widzę, że jeszcze nie to trzymam kciuki:)AgataP, Maga31, Fidelissa lubią tę wiadomość
👨25/08/2010 Szymon💙
👦07/11/2014 Aleksander💙
👧08/01/2022 Klara ❤️
-
Agata no właśnie ja od kilku dni wybieram leżaczek żeby Go czymś zająć, w łożeczku czasem poleży popatrzy na swoje misie, na pozytywkę, na robaczki na sznurkach bo ma takie pluszowe i albo pogada sobie i zaśnie albo się drze i muszę Go wtedy polulać. My kąpiemy co 2-3 dni około 20:15, później mleko i spanie
AgataP lubi tę wiadomość
-
AgataP wrote:zadne bujaczki maty? bo moja praktycznie w dzien spi tylko na spacerze a reszta dnia oczy otwarte i zero snu
Także za jakiś tydzień planujemy się zaopatrzyć w matę.
Kąpiemy co 3 dni, wieczorem, jak nam się ułoży - między 19 a 20. "Noc" robię po karmieniu ok. 23, więc jeśli spała u nas na łóżku, to ląduje w swojej kołysce, i zostawiam tylko słabą lampkę nocną (która świeci w nocy dla mnie, nie dla Hani, żebym widziała jak idę przewijać, jak karmię, jak podaję kropelki).
A, i moja dziś zaliczyła pierwszy dzień bez spania, tylko na spacerze, ale męczy ją brzuszek cały dzień...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 22:42
-
Cześć Wam wszystkim. Jestem mężem "Evika" (hehe) i piszę w Jej i naszym wspólnym imieniu. Nasza Maja urodziła się 23 listopada poprzez cesarskie cięcie. Ciśnienie spadło żonce dzięki tabletkom, ale obrzęki nie i ordynator, który zazwyczaj jest przeciwny cięciom cesarskim bez wahania ustalił godzinę cięcia tego samego dnia. Była to niedziela, bardzo ładny słoneczny dzień
Na moje księżniczki czekałem już na sali pooperacyjnej. Żonka bardzo obolała i oczywiście w pozycji całkowicie poziomej dotarła do mnie po córeczce, którą przyprowadzili do mnie wcześniej. Naprawdę podziwiam od tej pory kobiety po cesarce za wytrwałość. To nie jest to co pokazują w telewizji, kolorowe, szybkie i łatwe. To co przechodzi moja żonka złamałoby niejednego samca alfa, który by szybko przeprosił za swoją zbytnią pewność siebie:)
Przejdę do rzeczy. Żonka bardzo chce, abym przekazał Wam jej odczucia i przeżycia ponieważ nie ma w tym momencie zbytnio siły na to bo od niedzieli jej sen można w godzinach zliczyć na palcach jednej ręki.
Ciężko będzie mi opisać te uczucia bo ten tydzień jest dla naszej trójeczki chyba już jak miesiąc.
Mała od początku dobrze radzi sobie z braniem sobie pokarmu od mamusi choć na początku musiała być dokarmiana. Mój Evik pierwsze dni przeżywał piekło jeżeli chodzi o kwestię fizyczną i psychiczną. Straszne bóle, nerwobóle, ledwo chodziła. Dziewczynki miały wyjść w środę jednakże u Mai wykryli podwyższony poziom CRP (miała 10, norma jest 5) i niestety pobyt przedłużył się o kolejny dzień, powtórne badania itp. Żona strasznie ciężko to przeżywa, załamuje się psychicznie każdym kolejnym dniem w szpitalu. Niewyspana musi ogarnąć córeczkę (dzięki Bogu chętnej jeść) przy tym bóle i te cztery ściany, a ja niestety mogę pomóc tylko w konkretnych godzinach. Następnego dnia czyli dziś poziom CRP spadł do normy jednak żółtaczka się pojawiła. I to załamało moją ukochaną doszczętnie bo nastawiliśmy się wszyscy na wyjście, ciuszki, fotelik wszystko gotowe... Dostała do sali coś Medeli do naświetlania i weź to ogarnij. Jeszcze powiedzieli że wyjdzie dopiero w sobotę przy dobrych wiatrach. Wypłakuje mi się w ramię kochana. Gdy ja jestem to mogę pomóc. Z małą jest problem że chętnie śpi po jedzeniu, ale przy mamusi i naprawdę ciężko nagle ją kłaść na buczącą maszynę świecącą ultrafioletem. Jedna położna zaproponowała rozwiązanie aby aparaturę dać do łóżka do żony.... i tak leżą dziś dwie bidulki, jedna naświetlana, a druga obok na małym skrawku łóżka po prawie tygodniu bezsenności.
Tutaj meritum. Żonka bardzo Was wszystkie prosi o jakieś słowa otuchy i wsparcia które mogę jej potem przekazać.
Jeżeli pominąłem coś w opisaniu wszystkiego to przepraszam Cię żonko tyle się dzieje teraz, że ciężko to opisać, a tym bardziej uczucia, ale dziewczyny tutaj na pewno świetnie to rozumiecie.
Bardzo serdecznie pozdrawiam!!! Jak się tu wrzuca zdjęcia? Chętnie pokaże nasze cudo.ap1526, xpatiiix3, ewelina_d, AgataP, Paju, Milaszka, Nata, natasza82, Madlen222, Rybka Nemo, Dotty84, ÓptimusPrime, Maga31, zupaztytki, maaartinka, Viviana, Florentine, anusiaa90, Lavendula, Fidelissa, Marzena27, Lafar_ra, Agusia ;), blue00 lubią tę wiadomość
-
Biedroneczka Nelusia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 23:10
ap1526, ewelina_d, Milaszka, Nata, natasza82, Goplana, Madlen222, Rybka Nemo, ÓptimusPrime, Maga31, Dotty84, maaartinka, Viviana, Florentine, Amnezja, Lavendula, Fidelissa, anusiaa90, Marzena27, Lafar_ra, Agata92, Agusia ;) lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
A wiec drogi mezu Naszego Eviczka przekaz buziole i wyrazy podziwu ,dzielna jest ,no i przede wszystkim z kazdym dniem i godzina blizej niz dalej powrotu do domu rozumiem mniej wiecej co przechodzi jezeli chodzi o psychiczna strone ,fizycznie troche mniej ale wspolczuje bardzo. Kochana przede wszystkim szybkiego powrotu do zdrowka i domu byscie mogli sie w koncu soba we trojeczke nacieszyc ,buziaczki dla dzielnej mamusi pamietaj caly czas kciuki zacisniete za szybki powrot do domku i ogarniecia jak najszybciej sie w roli matki po tym wszystkim to juz kropla w morzu :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 23:24
Lavendula lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
ewelina_d, natasza82, xpatiiix3, Goplana, Madlen222, Milaszka, Rybka Nemo, Mamadomina, ÓptimusPrime, Maga31, maaartinka, Viviana, Florentine, Amnezja, Lavendula, Fidelissa, anusiaa90, Marzena27, Lafar_ra, Agata92, blue00 lubią tę wiadomość
-
Już telefonicznie przekazałem wpis. Jak napisałem, że xpatiix3 coś napisała od razu dostałem telefon Pokaże tylko nasze cudo i życzę dobranoc!
ewelina_d, Nata, Paju, xpatiiix3, Goplana, Madlen222, Rybka Nemo, Mamadomina, Dotty84, ÓptimusPrime, Maga31, maaartinka, Viviana, Florentine, Amnezja, Lavendula, Asiaa1201, Fidelissa, anusiaa90, Marzena27, Lafar_ra, Agata92, blue00 lubią tę wiadomość
-
Evik przede wszystkim gratulacje tak jak pisze Pati z każdym dniem bliżej jak dalej, pamiętaj że zdrówko Waszego maleństwa jest na pierwszym miejscu i nie jesteś tam w szpitalu bo ktoś miał widzimisię tylko po to żeby dzidzia wyszła zdrowa i Ty również. Wspieram mocno i już niedługo napiszesz nam coś z domowego zacisza. Wyczerpanie jest mega na pewno, wiem bo też sama musiałam ogarnąć to wszystko w nocy i łatwo nie było ale jakoś się dało więc i Ty dasz radę! buziaki dla Was. Paju ciesz się że w ogóle załapał cycka, wolałabym tak niż płacić teraz 50 zł za małą puszkę mleka...
-
No takze jestesmy z Wami myslami ,a córeczka piekna juz za pare chwilek sie bedziecie cieszyc soba dlugie lata i jeszcze raz gratulujemy rodzicom wspaniałej córci
hahaha hormony szaleja ktlra tak ma ze mysli o tym by za x lat miec jeszcze jedno dzieciatko hehe to taki cud nad cudami no i wszystko sie zrobi dla maluszka takie Twoje osobiste arcydzieło
Dokladnie Nata a puszka 350-400g na 3-4 dni starcza ja bhm zbankrutowala tak 3-4 stpwy na mleko wydawac wiec sie zaparlam kp i bede walczyc ile sie da ;o
Paju Wisicyc cudowny :**Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 23:56
Paju lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Ehh czemu ludzie tak szybko odchodzą, chodziłam do Niego na treningi wiele wspaniałych chwil przeżyliśmy na obozie tez Najważniejsze ze zapamiętałam Go usmiechnietego.. Szkoda jego narzeczonej w trakcie przygotowań byli do ślubu.. 24lata... Przykre... No, ale życie toczy się dalej...Livia
Nela
Marcel