Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Padam na cyce juz myslalam ze mm pójdzie w ruch ale poki co się udalo. Wczoraj wieczór tez. Maz karmil z butli mokm a ja sciagalam i mm nie bylo. Mlody wieczorem leniuszek a ja jeszcze 120 sciagnelam. A tewaz godzinka dka sloninki poki chlopcy nie wstana.
Maga31 lubi tę wiadomość
-
Evik - dużo zdrówka dla Ciebie i małej Mai! Będzie dobrze,wytrzymacie wszystko, bo jesteście pod dobrą opieką w szpitalu no i masz super męża :)Jeszcze trochę i Was wypuszczą do domku!
AgataP- co do aktywności,to mój Staś jest już bardzo aktywny wciągu dnia,kładę go na brzuszek to podnosi wysoko główkę jak się zmęczy to sam kładzie ją na boku,potem przekręcam go na boczek (jeden lub drugi, bo lubi ulać jeszcze, potem masuję mu brzusio (leży u mnie na kolanach,nogi na moim brzuchu),czytam mu wierszyki i normalne gazety też (przynajmniej mam czas by coś poczytać ). Wczoraj była u mnie siostra i jak zobaczyła jaki jest zainteresowany wszystkim dookoła (czasami z braku dodatkowych wrażeń się nudził i płakał a cyca i smoka nie chciał, to chodziłam z nim po domu i opowiadałam co się gdzie znajduje) to zaproponowała już matę. Wczoraj wyprałam ją a dziś mu położę w łóżeczku, lub u nas na dużym łóżku i puszczę melodie.Dam znać jak zareaguje na to .
Aha i wyciągnęłam w końcu ten otulacz z motherhood,bo zauważyłam,że Staś śpi jak aniołek na spacerze,nie tylko przez świeże powietrze,ale również dlatego,że ma za duże kombinezony, bo rączki mu nie wchodzą do rękawów wkładałam Go do kombinezona w ten sposób,że rączki układałam zwinięte na klatce piersiowej i zasuwałam zamek.No i muszę przyznać,ze jak rączki ma schowane to szybciej się uspokaja,wystarczy go pogłaskać po główce zanucić coś i zasypia Oczywiście, czasami bez smoka,ani rusz Jak zasypia to sam wypluje. A w łóżeczku jak się rozkopie z rożka to szuka smoka i palce do buzi wkłada i nagle czuje że to nie pierś i w ryk
Oto Staś w otulaczku:
aha - co do charczenia - mój sapie przez sen i się przeciąga,to normalne potrafi sie wykopać z rożka w którym śpi i to znak,że jest głodny,a w nocy to jak się obudzi a my śpimy to włącza syrenę by nas obudzić
co do ćwiczeń brzucha po cc - ja już robię brzuszki, a przez to ciągłe bieganie do małego i spacerki tracę 1 kg co tydzieńWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 08:43
Rybka Nemo, maaartinka, Viviana, Milaszka, Florentine, AgataP, Amnezja, Lavendula, lkc, Fidelissa, anusiaa90, Marzena27, Lafar_ra, xpatiiix3, blue00 lubią tę wiadomość
-
Evik skarbie, to wszystko minie. Zaraz będziecie w domku!
Mój Szymek też ma żółtaczkę, tez leży pod lampami, strasznie sie buntuje, szczególnie jak zakładam mu okularki. Do tego dostaje antybiotyki...
Ale wiesz co? Byla super położna i mówi do nas, zeby sie cieszyć. Tych kilka dni dłużej w szpitalu to nic takiego. Żółtaczką, infekcje, problemy z karmieniem- to jest nic. Mamy zdrowe dzieci, nie mają Downa, nie urodziły sie bez rączki czy nóżki. Trzeba myśleć pozytywnie, bo sama trauma porodu, zmiany hormonalne potrafia wpędzić w depresję, nie ma co sobie dokładać zmartwień.
Także uszy do góry, zaciskamy zeby i jedziemy z tym koksem! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 09:25
ewelina_d, Viviana, Milaszka, Reverie, AgataP, Maga31, Fidelissa, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEvik dobrze cię rozumiem, ja urodziłam 10 września, mała po drugiej dobie miała żółtaczkę (8,65 mg/dl)) i podwyższone CRP (9,1 mg/l), mieliśmy wyjść w sobotę, ale tak się nie stało, ja oczywiście załamana, zmęczona, bo nie spałam od 2 dni przed porodem, no wiadomo skurcze, bezsenność itp, po porodzie również nie spałam, bo mała od razu była przy mnie, żadna położna nie pozwoliła mi się wyspać, bo one muszą zjeść itp, mała była naświetlana jakimś lizakiem czy coś w tym stylu, niestety ciężko było funkcjonowanie z takim sprzętem i kablami które non stop wisiały przy łóżeczku, ja wiecznie płakałam bo byłam sama w pokoju, mąż w pracy, ja wojująca z małą, kablami i jeszcze z tym zanoszeniem się od płaczu bo nie mogła załapać sutka, a położne mimo iż to słyszały to nie pomogły, w końcu dopadła mnie depresja bo co ja męża widziałam od 16-18? Niestety od 18 położne zamykały oddział i nikt z rodziny nie miał prawa wchodzić. Mała bodajże dostawała 2 razy dziennie antybiotyki, i wyszła do domu dopiero 18 września z poziomem bilurbiny 5,86 mg,dl i poziomem CRP 2,5 mg/l. Aaaa no i taka terapia antybiotykiem trwa 7 dni - myślę że da się to jakoś wytrzymać
-
Witam. Dziś Amelka ma już miesiąc ale czas leci
Moja jednak ma kolki, wczoraj tak biedulka krzyczała z bólu, że zastosowałam w końcu termometr, bo już jej było szkoda, wszystko poszło i usnęła. Zastanawiam się czy nie kupić kateteru. Dziś chcemy wyjśc z nią na sklepy, ale coś chłodno, no trzeba wychodzić ale pogoda nie rozpieszcza.
Evik gratulacje, trzymaj się dzielnie, już niedługo wyjdziecie ze szpitala i będziecie w trójeczkę. Niech sprawdzą wszystko by Maluszek zdrowo wyszedł ze szpitala.
Maga Staś w otulaczu słodkiMaga31, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMaga u nas identycznie,mala na brzuszku i bardzo aktywna musze ja zajmowac czyms caly dzien.Ze spacerami to samo zasypia bez problemu bo tez w kombinezonach lezy jak w spiworkach rece ma przy sobie a w lozku sie rozskopie i marudzi.
Evik dasz rade kochana,trzymam kciuki za Ciebie!
Viv a na pewno kolki? bo dzieci czasami krzycza przed kupka jako odpowiednik parcia,to sie nazywa dyschezja niemowlęca,my myslelismy ze nasza ma kolki a to wlasnie krzyk na kupke byl,pomagalam termometrem 2 dni a teraz po zmnianie mleka jest lepiej i sama robi pare kupek a jak widze ze znowu meczy to pomagam termometrem,kupilam te rurke do wiatrow na alegro i czekam na nia.
A placze zawsze o podobnej porze? bo nasza niby tez wieczorami plakala ale dalo sie ja uspokoic,poprostu ta dyschezja objawia sie 10-30 min placzem naprezaniem i dziecko robi sie czerwone na twarzy.
poczytaj http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/users/14/2812Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 11:18
Maga31, Viviana lubią tę wiadomość
-
Agatko jest tak jak piszesz, krzyczy przed zrobieniem kupki z 10-30 minut, czerwona na buzi,pręzy się wtedy, wygina, robi miny, nie pomagają leki na kolki daję kropelki i właśnie myślałam co to jest. Potrafi się ze snu wybudzić nawet i pokrzyczeć na kupkę, a jak zrobi to banan na twarzy. No i wtedy z nerwów ssie mocno intensywnie smoczka. Ja też chce kupić tę rurkę bo jest bezpieczniejsza niż termometr. Dzięki poczytam jeszcze o tej przypadłości.
AgataP lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyViviana wrote:Agatko jest tak jak piszesz, krzyczy przed zrobieniem kupki z 10-30 minut, czerwona na buzi,pręzy się wtedy, wygina, robi miny, nie pomagają leki na kolki daję kropelki i właśnie myślałam co to jest. Potrafi się ze snu wybudzić nawet i pokrzyczeć na kupkę, a jak zrobi to banan na twarzy. No i wtedy z nerwów ssie mocno intensywnie smoczka. Ja też chce kupić tę rurkę bo jest bezpieczniejsza niż termometr. Dzięki poczytam jeszcze o tej przypadłości.
no to mi sie wydaje ze ma to co nasza,bo nasza na bank tak przed kupka ma i tez nic na kolke nie pomagalo,no i tego smoczka tez tak ssie mocno, juz sie tej rukrki doczekac nie moge chociaz juz widze poprawe po zmianie mleka,wiecej kupki robi sama i nawet nie wiemy kiedy ale jeszcze pare razy dziennie zdarzy sie ze ma taki atak,no a dopiero od wczoraj robi kupke sama wiec nie chce zapeszyc.Ale kochana wiem ze jest ciazko bo ja sama ledwo znosze jej placz.Oby do tych 3 miesiecy dotrwac wtedy ponoc uklad pokarmowy dojrzewa i wiekszosc problemow sie konczy...a zaczyna sie zabkowanie...hmmm mam nadzieje ze przetrwamy to wszytsko!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 11:38
natasza82, Viviana, Maga31, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
AgataP wrote:no to mi sie wydaje ze ma to co nasza,bo nasza na bank tak przed kupka ma i tez nic na kolke nie pomagalo,no i tego smoczka tez tak ssie mocno, juz sie tej rukrki doczekac nie moge chociaz juz widze poprawe po zmianie mleka,wiecej kupki robi sama i nawet nie wiemy kiedy ale jeszcze pare razy dziennie zdarzy sie ze ma taki atak,no a dopiero od wczoraj robi kupke sama wiec nie chce zapeszyc.Ale kochana wiem ze jest ciazko bo ja sama ledwo znosze jej placz.Oby do tych 3 miesiecy dotrwac wtedy ponoc uklad pokarmowy dojrzewa i wiekszosc problemow sie konczy...a zaczyna sie zabkowanie...hmmm mam nadzieje ze przetrwamy to wszytsko!
No ja nieraz mówiłam do męża, że musiałby ktoś doświadczony zobaczyć ten jej atak, bo nagle zaczyna płakać, nie da się jej uspokoić, staje się nerwowa, zaciska tak buzię mega czerwona, płacze aż się zanosi i jak sobie puści bąka albo zrobi kupkę to jest ulga. Moja znowu nie miała aż takich problemów, teraz robi się coraz gorzej. Ja karmię mieszanie, bo raz mm raz moje, przepajam koperkiem, po koperku udaje jej się popuszczać bez problemu w miarę. Mnie położna tez mówiła aby wytrzymać teraz jeszcze no do 3 miesięcy góra, ale sama wiesz jakie to straszne ataki, czasem się boję że się z płaczu zapowietrzy aż, tak jej szkoda, potem pada zmęczona i śpi mocno wyczerpana bidulka.
Wspieram Agatko musimy wytrwać i może powoli te układy pokarmowe naszym dziewczynkom się ustabilizują.AgataP lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyViviana wrote:No ja nieraz mówiłam do męża, że musiałby ktoś doświadczony zobaczyć ten jej atak, bo nagle zaczyna płakać, nie da się jej uspokoić, staje się nerwowa, zaciska tak buzię mega czerwona, płacze aż się zanosi i jak sobie puści bąka albo zrobi kupkę to jest ulga. Moja znowu nie miała aż takich problemów, teraz robi się coraz gorzej. Ja karmię mieszanie, bo raz mm raz moje, przepajam koperkiem, po koperku udaje jej się popuszczać bez problemu w miarę. Mnie położna tez mówiła aby wytrzymać teraz jeszcze no do 3 miesięcy góra, ale sama wiesz jakie to straszne ataki, czasem się boję że się z płaczu zapowietrzy aż, tak jej szkoda, potem pada zmęczona i śpi mocno wyczerpana bidulka.
Wspieram Agatko musimy wytrwać i może powoli te układy pokarmowe naszym dziewczynkom się ustabilizują.
och kochana sily zycze bedzie dobrze,u nas troszke sie poprawilo jak zaczelam karmic tylko mm bez mjego juz,musimy przetrwac wiem jakie to straszne jak one tak krzycza i placza no ale najwazniejsze ze to tylko niedojrzalosc ukladu pokarmowego i to jest normalne i przejdzie...tylko musimy wytrwac. No i powiem Ci ze troche mnie przeroslo macierzynstwo...ech...walcze o dobre samopoczucie ale ciezko jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 12:00
-
A mnie zastanawia zbieżność podawania witaminy K i tych kolek. Wit k podaje się do 3 miesiąca i wszyscy mówią ze bóle brzuszka miną po 3 miesiącach. A trafiłam w sieci na głosy ze sprawcą może być witamina K. Dziewczęta na mm - rozumiem ze wy już nie podjęcie k? Czy sytuacja u was się jakoś zmieniła wraz z przejściem na mm i nie podawaniem k?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 12:07
-
dziewczyny mój ma to samo z tym prezeniem, ewelina ja powiedzialam mezowi ze to od witamin chyba bo jak zaczelam dawac to sie zaczelo, wiec moze cos w tym jest. My teraz tylko d zaczynamy podawac bo od dzisiaj tylko mm...idziemy zaraz z moim cudakiem na spacer.
AgataP lubi tę wiadomość
-
Ja podaję K+D bo karmię mieszanie i tak mi lekarz kazała narazie podawać K póki nie przejdę całkiem na mm, też myślałam czy to nie od witamin. Moja jeszcze dodatkowo od kiedy na te bóle to ulewa, nie wiem czy to jest powiązane.
Dotty84, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
santoocha wrote:Żółtaczką, infekcje, problemy z karmieniem- to jest nic. Mamy zdrowe dzieci, nie mają Downa, nie urodziły sie bez rączki czy nóżki. Trzeba myśleć pozytywnie, bo sama trauma porodu, zmiany hormonalne potrafia wpędzić w depresję, nie ma co sobie dokładać zmartwień.
Także uszy do góry, zaciskamy zeby i jedziemy z tym koksem! :*
Święta racja! grunt to cieszyć się,że nasze dzieci są zdrowe
Jak to mówi moja mama "Ciesz się,że piórami nie obrosłaś". Oczywiście takie słowa mnie nie pocieszały,ale teraz wiem co miała na myśli...
Polecam Wam dziewczyny fajną książkę pt "Co mówią dzieci zanim nauczą się mówić" Paul C.Holinger. Czytam ją na głos Stasiowi i mężowi
recenzja książki:
"Paul C. Holinger jest profesorem psychiatrii i psychoanalitykiem, który przez ostatnie 25 lat pracował z dziećmi i dorosłymi.
Kalia Doner jest autorką i współautorką 25 książek popularnonaukowych.
Ileż to razy trzymając płaczące niemowlę w ramionach, myślisz: "Proszę cię, powiedz, o co ci chodzi". A ono płacze nadal. Nie odpowiada? Wręcz przeciwnie, twoje dziecko przekazuje ci sygnały, które ty musisz nauczyć się odczytywać.
Każde dziecko przychodzi na świat ze zdolnością do wyrażania uczuć i reakcji za pomocą przedwerbalnego języka, który składa się z dziewięciu sygnałów. Są to: zainteresowanie, radość zaskoczenie, niezadowolenie, złość, strach, wstyd, wstręt, obrzydzenie. Komunikują one reakcje małego dziecka na wszelkiego rodzaju bodźce, od pierwszego dnia życia są językiem dziecięcych potrzeb i pragnień i stanowią fundament złożonego charakteru emocjonalnego małego dziecka. Sygnały te przekształcają się w uczucia. Zrozumienie tych dziewięciu wrodzonych sygnałów, którymi posługuje się dziecko w okresie niemowlęcym, pomoże rodzicom pogłębić kontakty z dziećmi i zapewni ich prawidłowy rozwój emocjonalny.
Książka "Co mówią dzieci, zanim nauczą się mówić", oparta na wieloletnich badaniach i obserwacjach dzieci oraz ich emocji, proponuje nowe spojrzenie na świat dziecka. "lkc, Fidelissa, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
No u nas zaczęło się o ile pamiętam właśnie od momentu podawania wit KiD. Zastanawiam się czy nie kupić K i D oddzielnie i chwilowo odstawić K i zobaczyć jak będzie... Po tym jak mała skończy 1 miesiąc, bo podobno krwawienia na które profilaktycznie daje się K są najczęściej w pierwszym miesiącu życia (a w ogóle są mega kontrowersje na temat K, że to tylko dla koncernów farmaceutycznych, i że w ogóle raka się dostaje od nadmiaru K).
-
nick nieaktualnyWcielo mi posta...
w mm juz jest vit K,chociaz w hippie jest i vit D,ale D jest b wazna,wiec dodatkowo sie podaje D
Moj tez sie prezy,ale nic mu do pupki nie wsadzam,masuje,klepie pupcie...
Tez w dzien czuwa jak szalony,no chyba ze polozy sie na piersiach u mnie czy meza wtedy spi...
masakra,w lozeczku ryk...
Maga,ja otulaczek z motherhood uzywam od poczatku wyjscia ze szpitala,najpierw super uspokajacz,teraz ostatnie kilka dni gardzi nim i go obsikuje,juz chyba nawet jest za dlugi na ten otulacz.Sluchajcie,wczoraj zmierzylam mojego,ma 58cm,myslicie,ze mozliwe ze mi w 3 tyg tak urosl?
W sumie dzis po raz pierwszy wyszlam z domu do sklepu,bo trzeba bylo dokupic mlodemu nowe cuichy,bo te na 56sa za male juz...kurcze,2 tygodnie polezal w tych ciuchach...
Cale szczescie,ze bede mogla na wschodzie sprzedac te ciuchy,bo tam na rzeczy s PL sa chetni,bo u nich za drogo kupowac na miejscu,a do PL tez jakis problem ot tak ot wyjezdzac,kombinuja ludzie,ale mozna sprzedac bez problemu,moze za mniejsze pieniadze,ale zawsze cos
siedze wlasnie w Starbucksie i pije kawe...z ciastkiem... Myslalam,ze poprawi mi to bastroj,ale nie..
wku mnie ci ludzie naokolo,swiateczne przygotowania,bieganina,gadanie siedzacych obok o....zenada...
Kurcze,czy mam jakis kryzys czegos?
Nie chce siedziec w domu,bo szczerze jakos nie czuje Rikkirgo wcale...
Zostawilam go z mezem,maz czyta mu Top Gear,moj lepiej sie z Rikkim dogaduje,bawi,doglada,a ja jakos wszystko robie by uciec...kur...jakas grupa wsparcia by mi sie przydala...eeehhh:-)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 12:51
Maga31, Fidelissa, AgataP lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySantoocha,wszystko bedzie dobrze!Ciesz sie,ze w szpitalu jednak masz jakas opieke,pomoc,dobre slowo,dobra rade,bo w domu jest mega ciezko! To negatywne wszystko minie,a pozniej tylko radosc i szczescie
Evik,Twoj Maz jest cudowny,a Ty jestes dzielna,cudowna i silna!
Pamietaj,bol,zalamanie,wszystko minie.Masz cudowne wsparcie w Mezu i to bardzo wazne :-)Wspieram,mysle o Was i trzymam kciuki! Buziak wirtualny,Kochana!
Aaa,pochwale sie Wam,dzis Eri skonczyl 3tyg i rano jak do nich weszlam do sypialni (spie osobno,bo chora),Rikki juz nie spal a patrzyl,jak podeszlam do Niego,powiedzialam Dzien dobry,Maluszku Kochany, odwrocil sie w moja strone i sie usmiechnal,patrzac na mnoe Poszlam po aparat i jeszcze raz zagadalam do Niego i ... Znowu usmiech,ale na caaaaaalutka buzke No i buziolek mi tez zdrobi (dziobek taki slodki)....BEZCENNE!!!
Viviana, Maga31, lkc, santoocha, Fidelissa, Nata, anusiaa90, Agata92, xpatiiix3 lubią tę wiadomość