Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki i ja mam tak samo. Wczoraj rano zaniósłam Julka mamie bo nie spał od 3 w nocy i juz się bałam swoich reakcji bo juz powiedziałam do niego żeby w końcu się ucieszył a za sekundę miałam wyrzuty sumienia. To samo z Lena, jak tak wczoraj ryczala to już nie miałam siły, wyszłam do drugiego pokoju, siadam na łóżko i tez ryczalam jak głupia i myślałam po co mi to było. A dzisiaj dzieci mam spokojne jak aniołki i od razu jestem szczęśliwa ze je mam...to już chyba normalne.
Zawsze jak będziecie mieć chwile załamania to pomyślcie o mnie, że ja mam tak samo tyle ze podwójnie. Jak uda mi się jedno uspokoić to drugie zaczyna i tak w kółko. Nie mówiąc ze zaczęły się teraz nawzajem budzić, bo Julek jak raczy nocy na jedzenie to budzi Lene gdzie ta jeszcze by spala z 2h, bo ona mi śpi do 5 rano a Julek pierwszy raz budzi się o 3 i wtedy jest wielki ryk bo budzą mi się na raz! Wiec możecie sobie wyobrazić co ja przechodzę prawie każdej nocy.nie wiem za kogo się brać pierwszego. Musze obrać jakiś sposób na karmienie ich na raz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2014, 19:55
AgataP, mada_lena, xpatiiix3, Maga31, Viviana, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHejka dziewczeta,juz jestem w domu,niestety bez Mikusia,ale jutro tez jest dzien i znowu sie zobaczymy,ja czuje sie ogolnie dobrze,sprawna jestem jak sarenka co mnie bardzo dziwi hehe,musze przez miesiac brac zastrzyki w brzuch przeciwzakrzepowe ze wzgledu na zylaki,nie wiem kiedy was doczytam,ale sie postaram nadrobic zaleglosci,skladam gratulacje pozostalym rozpakowanym
Goplana, mada_lena, Viviana, Maga31, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Witajcie mamuski
Nata jestesmy tylko ludźmi, chyba kazda miała chwile załamki. Moja nie ryczy non stop ale potrafi byc aktywna non stop 4-5 h i tez juz czasem zwyczajńie nie mam siły. dzisiaj np liczyłam, że zdrzemnę do południa a tu zonk.... Zabawa na całego. No i spacer sie dzis nie odbył bo po karmieniu padlam razem z nia na 2 h.
Goplana moja tez czasem z Nami spi pomimo, ze kosz mam obok łóżka i mała na wyciagnięcie ręki. Ale czasem lubie położyć ja miedzy nami i wtedy sobie fika do woli juz mi niedobrze na mysl, ze bedzie musiała niebawem spac sama w drugim pokoju.... Ja nie wiem co to bedzie...
Sisii ja mam leżaczek bujaczek. Ostatnio ja włożyłam puściłam melodyjki, na pałaku wiszą zabawki ale jakos nie szczególnie była zainteresowana a wręcz chyba było jej niewygodnie. Jutro chyba wyciągnę matę. Poki co furorę robią biało- czarne obrazki i twarz mamy i taty
Madlen trzymam kciuki zeby udało ci sie zgrać dzieciaczkiAgataP, sisiiii, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Goplana wrote:Wiecie co, przed porodem zarzekałam się, że Mały nigdy nie będzie spał ze mną w łóżku, i co - teraz tylko tak śpi... Po setnym wstawaniu do niego do kołyski, nie wytrzymałam... a przy mnie śpi jak aniołek. W dzień też śpi na naszym łóżku - wygląda jak mały maharadża na ogromnym łożu... ech normalnie popełniam błąd, za błędem... i dobrze mi z tym
Śpicie ze swoimi dziećmi?
Kochana, mialam o to samo pytac My tez lozeczko Hani mamy w naszej sypialni, ale mala spi z nami poki co Nie mialam sily odnosic jej po karmieniu i wstawac za kazdym razem jak steknie - a tak mam ja blisko i lepiej spimy.
Tez się troche boje konsekwencji... No ale coz..
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
Jakbym Wam pokazała jak wygląda teraz lozeczko Nelki to śmiechu warte ,składowisko ubrań dzieci z prania ;o nie mam czasu na nic z Nią na rekach albo jak chwile znajdę na tableta wskocze i tyle ,ostatnio kończyła prasowanie jedna ręką z Nią pod pacha i śpi ze mną ,czasem we trójk3 śpimy, bo Marcel potrafi o 5-6 przyjsc do łóżka i stopy między uda mi wkłada ,żebym nagrzała mu hehe nie wiem skąd to wziął ;P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2014, 21:02
Maga31 lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
blue masz zylaki czy mialaś? Bo ja miałam kiedy i mi wycieli żylaka. Po porodzie 1 dzień mnie troszkę noga pobolewała, ale bylo ok. Dostałam zastrzyki przeciwzkrzepowe do domu, ale konsultowałam to z lekarzem i polozna i stwierdzili, ze nie ma takiej potreby, szczególnie ze w szpitalu mi nic na to nie dawali. A Tobie dawali w szpitalu coś przeciwzakrzepowego? I nie leci z ciebie wiecej krwi, jak bierzesz te zastrzyki?
Hmmm ja stracilam sporo krwi podczas porodu i chyba tez dlatego lekarz i polozna powiedzieli, zebym nie brala tego.
Poza tym dołaczam się do sfrustrowanych matek, którym dziecko mega płacze, ulewa, wrzeszczy i woogole.. Niby wyglada jakby caly zcas byl glodny, ale ulewa. Chcialby wisiec na cycku, ale strasznie łapczywie je i później jest wrzask i ma napięty brzuszek i przechodzi dopiero jak sobie kupke strzeli, uleje, odbije i poprzytula się. :-/Tez chcialam zainwestowac w doradce laktacyjnego, ale niestety ta pani,na której mi zalezy jest przeziębiona i dopiero w pon. mam dzwonić żeby się umowić. na wszelki wypadek kupiłam dziś mleko, bo mały w momencie przystawiania do piersi nieraz jest tak niespokojny, ze wrzeszczy i odrzuca pierś, albo ją mega gryzie i wypluwa Staram sie byc spokojna, ale jakoś jemu się to nie udziela. Bywa, ze zje spokojnie, a bywa, ze strasznie szybko oddycha przy jedzeniu, oczy jak 5 zł, i taki nerwowy jest. pani w szpitalu powiedziala, ze jak maluch jest przejedzony to też szuka cyca i ma strasznie duzy odruch ssania. Staram sie wiec patrzec kiedy to jest pobudzenie przejedzenie , a kiedy głód, ale jak tak krzyczy to czasem się poddaje i tak daje mu cyca Ja nie wiem moze przesadzam, ale staram sie karmic tak co 2,5h, ale neiraz on chce po 1,5 i częściej, (od poczatku karnmienia) a nieraz śpi i moze zjeść po 3,5h. ja sie boje dawac po godzinie, 1,5 bo mam wrazenie, ze jeszcze poprzedniego sie nie pozbył i znów bedzie ulewał i bedzie nerwowy Ech.. błędne koło.
A w ogole to nie wiem czy wy też tak miałyscie, ale wybaczcie, ze sie nie odzywam. Kurde palcem do tyłka se trafic nie moge. Po karmieniu jeszcze tuuuuuuulę, żeby zasnął, bo jak nie to oczy jak 5 zł. Jak utulę i niby śpi to wystarczy ze się podniose, a ten jjuż patrzy. Kurcze , kochnay jest, ale czasem chciałabym się wysikać bez wyrzutów sumienia lub wejśc do was.. także przepraszam, ze tak rzadko cos sie pdzywam, ale staram isę to wszystko ogarnąć.
Oby dzisiejsza noc była spokojniejsza.. A jutro na 10.40 idziemy na kontrolę bilirubiny do spzitala. Troche mam stresa
I wtedy podpytam lekarki co ja właściwie moge jesc, bo widze, ze malemu na policzku wyszły krosteczki, taki hmm biało zakonczone, a na czółku między brwiami takie drobiutkie krosteczki jak kaszka. -
Witamy sie i my
Mamy dzis równo miesiac ...i tez ciężki dzień
Ryczy non stop nie śpi , ani sekundę nie chce byc sama
Kręgosłup juz odmawia mi posłuszeństwa , głowa pęka
Wyjęłam jeszcze raz Język Niemowląt ... I czytam drugi raz moze cos przeoczylam
Tez mam chwile zwątpienia a jak cały dzień drze japke... to tez jej mowię okropne rzeczy , tyle ze słodkim głosem i z usmiech na ustach ... Bo sie boje ze zapamięta hehe
lkc, Maga31, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySory dziewczyny przez moje zle nacisniecie weszlam na listopadowki,
Szybko sie wypowiem tylko na jeden temat.
Nata, Agata, ja z moją Hanią mialam od początku to samo, kolki, i ryk calymi dniami, mialam ochote wyjsc i niewracac, mialam tak dosc ze balam sie ze jej cos zrobie, i mąz sie nią zajmowal, juz niebęde opisywac jakie mialam mysli, a na swoim wątku to biadolilam dziewczynom o tym co chwila, Ja tylko odliczalam godziny do następnego dnia,a dni do tygodnia i zeby byl juz 3 msc, od ok 1,5 tyg jest duzo lepiej. Wszystko to minie, trzymam kciuki oby u was jak najszybciej.
Jak bylam w takich nerwach to bralam swoją karteczke na ktorej mialam napisane " staralam sie o ciebie dlugo, inni niemają tego szczescia i oddali by wszystkie pieniadze swiata zeby sluchac takiego ryku swojego dziecka" i druga " Boże,jakie ja mam szczescie ze tak placzesz, placz ile chcesz,inni by chcieli aby ich dzieci tylko tak plakaly zamiast lezec po szpitalach,chore na nowotwory,umierajace", czytajac to jakos nerwy opadaly.Nata, lkc, AgataP, Milaszka, Viviana, Florentine, Maga31, Rybka Nemo, scindapsus, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
czesc
u nas koniec dobrego. zostalysmy same z kotami w domu. szkoda, ze ojcowski nie trwa rok ;/
Santocha trzymam kciuki zeby z Szymkiem bylo wszystko ok.
u nas spokojnie, albo zdazylam sie przyzwyczaic:) Malutka dzisiaj je i spi, jedynie teraz na wieczor troche pomarudzila, czasem z Nia spie, czasami odkladam do lozeczka - w lozeczku tez lubi spac. zasypia sie najlepiej przy cycku- wiadomo..
powiedzcie mi ile taki 2 tygodniowy Maluch moze wciagnac mleka na raz? bo wczoraj eksperymentalnie karmilam ja z butelki odciagnietym mlekiem i wcisnela w siebie 125 ml - po takiej porcji spi jak szalona 4-5 h. mozna tyle dawac na raz??
Blue mam nadzieje, ze synek bedzie z Wami tak szybko jak to mozliwe. Zastrzyki sama rozkosz- tez ciagle robie. niecierpie ich i licze dni do konca!!!
Wszystkim rozpakowanym gratuluje:)!
ide pod prysznic. i na piorunski zastrzyk... brrrrrrrrrMaga31 lubi tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
Dzięki dziewczyny, niby wiem że sama przez to nie przechodzę, ale mam serdecznie dosyć tej bezsilności bo zamiast się cieszyć to ja się modlę żeby już był styczeń i żeby on już nie miał kolek. Ewidentnie mleko mu nie służy, dzisiaj wielki płacz, przed kąpaniem kupka w pieluszce ale taka zbita znowu, więc się nie dziwie że wył skoro musiał takie coś wypchnąć z tej małej pupy...w kąpieli zadowolony sobie gugał, nasikał do wanny i w ogóle happy baby.
Podczas jedzonka mega stękanie i mąż powiedział że mega śmierdzi, sprawdzamy pieluchę a tam mega kupsko, widać ciepła kąpiel działa(dajemy 40 stopni wody żeby mu na brzuszek pomogło), wzięłam mu nóżki do góry to jeszcze się zesrał że tak powiem, aż mu się takie czerwone zrobiło koło tyłka normalnie jak hemoroid to wyglądało. Jutro idziemy do lekarza. Oczywiście po zmianie pieluchy mega darcie i łzy jak grochy teraz na chwilę zasnął. Dosłownie jak zaczyna płakać to boli mnie brzuch i zbiera mnie na wymioty. Madlenn ja zawsze myślę o Tobie i podziwiam poważnie.
Gdyby nie ten brzuszek to byłoby super, mógłby nawet nie spać pół dnia, bo teraz to on pół dnia płacze
Ja na hamoroida po porodzie (któraś z Was pytała wcześniej) brałam czopki proktis m i po 10 dniach ani śladu a miałam mega wielkiego...Madlen222 lubi tę wiadomość
-
Tadadam.......ważymy 4740....790 gram w 13 dni llalalala
no i niestety musze rzucić moje ukochane soki domowe z marchwi, buraków , jabłek itd. odstawić na tydzień, bo albo to to, albo lekka skaza - na bank soki - no cóż - przerzucam sie na kompoty wobec tego ...
mamy też skierowanie do chirurga bo w szparce między posladkami powyżej odbytu mamy takie malutkie wgłębienie i trzeba to sprawdzić, a moja pani doktor, do którejsie cudem dostalam dzisiaj do dzieci zdrowych, zawsze sprawdza wszystko i chucha na zimne
a poszłam bo pępek odpadl ale została taka malutka górka
no ale żarłoczny ten nasz synuś, dzisiaj muiałm podac na noc mm 90ml, bo wrzeszczał na mnie o szybsza produkcję, a tu się taśma produkcyjna zacięła
Goplana, tak my śpimy z Marcinkiem chociaż inny zamiar to ja mam i owszem, ale cóż z tego.....
dzisiaj młody był wyrwany dwa ray ze swoich drzemek - efekt - krzyczał krzyczał, a teraz poszedl spać o 20.30, więc pewnie sie nie wyśię tej nocy....
lkc, xpatiiix3, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Nata mi na krzyki i placze Malej poamga tlumaczenie, ze Ona nie robi tego zlosliwie.. placze bo albo cos Ja boli, denerwuje itp. na pewno nie placze bez powodu... na poczatku sie denerwowalam, ze nie wiem o co Jej chodzi.. czesto dalej nie wiem co jest powodem - mokra pieluszka, potrzeba przytulenia sie czy cos innego, ale zawsze powoli sprawdzamy wszystkie opcje i w koncu jest spokoj:) na Nasza Kluseczke dziala najlepiej nasz spokoj...
Madlen - Ty to kobieto masz niezla orke z ta Twoja dwojka. ja bym rady nie dala. podziwiam.
Aniqa - motywatory z karteczek rewelacyjne. pierwszy przede wszystkim..Madlen222, Maga31 lubią tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
nick nieaktualnyAniqa wrote:Sory dziewczyny przez moje zle nacisniecie weszlam na listopadowki,
Szybko sie wypowiem tylko na jeden temat.
Nata, Agata, ja z moją Hanią mialam od początku to samo, kolki, i ryk calymi dniami, mialam ochote wyjsc i niewracac, mialam tak dosc ze balam sie ze jej cos zrobie, i mąz sie nią zajmowal, juz niebęde opisywac jakie mialam mysli, a na swoim wątku to biadolilam dziewczynom o tym co chwila, Ja tylko odliczalam godziny do następnego dnia,a dni do tygodnia i zeby byl juz 3 msc, od ok 1,5 tyg jest duzo lepiej. Wszystko to minie, trzymam kciuki oby u was jak najszybciej.
Jak bylam w takich nerwach to bralam swoją karteczke na ktorej mialam napisane " staralam sie o ciebie dlugo, inni niemają tego szczescia i oddali by wszystkie pieniadze swiata zeby sluchac takiego ryku swojego dziecka" i druga " Boże,jakie ja mam szczescie ze tak placzesz, placz ile chcesz,inni by chcieli aby ich dzieci tylko tak plakaly zamiast lezec po szpitalach,chore na nowotwory,umierajace", czytajac to jakos nerwy opadaly.
kochana dziekuje Ci za ten post,bardzo mi pomglo przeczytanie tych słów!! -
nick nieaktualny
-
Moje dziecie śpi odłożone do kołyski, to mogę popisać.
Nata - to normalne mi się wydaję, co piszesz. Nie znam człowieka, któremu życie wywraca się do góry nogami, nie śpi dłużej niż kilka godzin w jednym ciągu, i który musi walczyć o minutę na umycie zębów, żeby się nie zirytował chociaż, nawet jeśli to na własne życzenie. Ja też czasem zaklnę głośno i siarczyście jak Hania ryczy a ja już nie mam pomysłu o co chodzi, i płaczę też czasem z tego powodu, i złoszczę się i mam z tego powodu wyrzuty sumienia. To mój problem i jedyne co mogę zrobić to starać się nie pokazywać moich nerwów, bo teraz nie rozumie, ale kiedyś zrozumie. Jak pati, będę wychodziła, żeby popłakać. I nigdy jej nie powiem ile mnie nerwów teraz kosztuje;).
Goplana - moja Hania w dzień śpi wyłącznie na naszym łóżku, zresztą to jest też moje centrum dowodzenia. W salonie tylko mój mąż urzęduje;). Ja tu mam wygodnie, mam komputer, mogę siedzieć/leżeć karmiąc, pilnując, czytając, cokolwiek. A do kołyski kładę ją ok. 22 i tam śpi zwykle do ok. 6, gdy po karmieniu już ją biorę do nas do łóżka na dospanie. Zresztą ja mam wtedy największy nocny kryzys i karmię wtedy na leżąco i tak usypiamy. Mam umowę z mężem, że nie będziemy z nią spać tak normalnie (mamy kupę znajomych, który nie mogą się pozbyć już kilkulatków z łóżka), ale takie krótkie okresy snu to czemu nie.
Dziś mieliśmy próbę generalną czy Hania zechce jeść z butelki i od taty, i zjadła nawet ok. 50 ml i na luzie;). Także temat sprawdzony, magazynuję mleko i mogę iść w tango .
Byliśmy dziś też na wizycie w Enelmed u pediatry (bo tej wizyty na NFZ to w ogóle nie liczę, że się odbyła...). I zdecydowaliśmy się szczepić 6w1, rota i 2 tygodnie później pneumokoki. U nas też najpierw wizyta u ortopedy i on dopiero powie, czy USG jest potrzebne (w przychodni NFZ dostałam skierowanie od razu na USG, no ale nawet go nie podstemplowałam ).
No i pogadaliśmy o brzuszku, kolkach, gazach, szpitalu, wadze i ogólnie całej naszej historii (i histerii ). I się okazuje, że za często karmię! I to jest takie koło: karmię, Hania łapie mleko z dużą ilością laktozy, która działa przeciwbólowo, brzuszek przechodzi, ale za chwilę zaczyna boleć bo laktoza, za chwilę się budzi, bo chcę swój przeciwbólowy, i tak je co 1.5h najczęściej w małych ilościach.
Mamy się z Hanią dogadać i nie karmić częściej niż co 2h przez nie dłużej niż 20 minut, a w nocy nie wybudzać. Jej łaknienie powinno się ustabilizować wtedy i powinna jeść jednorazowo więcej niż je teraz i przez to być rzadziej głodna. Mamy próbować smoka, bo jej potrzeba ssania to nie zawsze pierś, choć może nam się tak wydawać. Kontrolować wagę i patrzeć jak to wszystko na nią wpływa, ale nie przejmować się wahaniami wagi przez pierwsze 2 tygodnie takiego eksperymentu. No więc zobaczymy jak to będzie... Nie opisałam tego co ten lekarz mówił w pełni, ani nie oddam tego z jakim sensem to wszystko brzmiało jak opowiadał. W każdym razie wyglądał na takiego, co wie co mówi. Kazał odstawić Espumisan i zostawić tylko Biogaię i Delicol. No i mąż zapytał ile Hania powinna jeść jednorazowo jak np. dostaje moje mleko w butelce, i on powiedział, że ok. 50-60 ml!!! Na co ja, że 1.5 tyg w szpitalu mówili, że najmniej powinna jeść 80 ml, a on że my nie tuczymy teraz dziecka, chcemy żeby się najadało a nie przejadało i żeby wykształciło uczucie sytości. Bo takie najmniejsze dzieci przekarmiane, którym dostarcza się za dużo białka, są w przyszłości otyłe.
Więc po tuczeniu, teraz stabilizujemy Hani "dietę" .
Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, pewnie będzie trudno ją przetrzymywać do tych 2h, szczególnie w nocy, no ale cóż...AgataP, Goplana, Maga31, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNata wrote:Dzięki dziewczyny, niby wiem że sama przez to nie przechodzę, ale mam serdecznie dosyć tej bezsilności bo zamiast się cieszyć to ja się modlę żeby już był styczeń i żeby on już nie miał kolek. Ewidentnie mleko mu nie służy, dzisiaj wielki płacz, przed kąpaniem kupka w pieluszce ale taka zbita znowu, więc się nie dziwie że wył skoro musiał takie coś wypchnąć z tej małej pupy...w kąpieli zadowolony sobie gugał, nasikał do wanny i w ogóle happy baby.
Podczas jedzonka mega stękanie i mąż powiedział że mega śmierdzi, sprawdzamy pieluchę a tam mega kupsko, widać ciepła kąpiel działa(dajemy 40 stopni wody żeby mu na brzuszek pomogło), wzięłam mu nóżki do góry to jeszcze się zesrał że tak powiem, aż mu się takie czerwone zrobiło koło tyłka normalnie jak hemoroid to wyglądało. Jutro idziemy do lekarza. Oczywiście po zmianie pieluchy mega darcie i łzy jak grochy teraz na chwilę zasnął. Dosłownie jak zaczyna płakać to boli mnie brzuch i zbiera mnie na wymioty. Madlenn ja zawsze myślę o Tobie i podziwiam poważnie.
Gdyby nie ten brzuszek to byłoby super, mógłby nawet nie spać pół dnia, bo teraz to on pół dnia płacze
Ja na hamoroida po porodzie (któraś z Was pytała wcześniej) brałam czopki proktis m i po 10 dniach ani śladu a miałam mega wielkiego...
Nata ja mam podobnie jak slysze np teraz ze mala zaplakala u hippisa na rekach w sypialni bo ja usypia to az mi zoladek sciska ze strachu ze tak bedzie cala noc a ja nie bede umiala jej uspokoic...echhh masakra -
jak Was czytam to płakac mi sie chce, mam tak samo, wszystkie mamy podobne odczucia.
Chciałabym ja tez daje cyca caly czas byle nie plakala bo nie wiem co z nia wtedy zrobic. Bardzo duzo je i ciagle ulewa, po kazdym jedzeniu coraz wieksze ilosci.
Płakac mi sie chce sama nie wiem czemu, spi teraz zaraz wroci maz z pracy cale szczescie bo bez niego wszystko wydaje mi sie takie trudne i bez sensu.
Złamałam sie i wybuchłam teraz płaczem boje sie wszystko mnie jakos przeraza.
Spi teraz spokojnie ogolnie jest raczej spokojna i duzo nie placze ale mi jakos ciezko... No nic moze jutro bedzie lepszy dzien -
Ikc no ja wiem, że on nie wyje specjalnie. Boję się że coś mu jest bo płacze strasznie całe dnie, to nie jest taki płacz na jedzenie tylko wycie jakby go coś bolało...mam fazę że jest chory a ja nie wiem i robię mu jakąś krzywdę dodatkowo...
Tłumaczyć to ja sobie mogłam, ale jak masz takie przeboje przez 3tygodnie to mi to wcale nie pomaga. Stopery w uszy muszę zaaplikować chociaż częściowo wygłuszę to wycie, bo mnie już głowa boli a jego to na bank gardło bo przecież ile można się tak drzeć prawda? -
nick nieaktualny