Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Patrzcie jak mój Marcel się sam ubrał chodzi golutki od rana bez pampersa (zaliczyliśmy nawet kupke na dywan póki co siku nie zrobił tylko do wody także odpieluchowanie trwa xD ) i niedawno kąpał się
i mówi do mnie teraz mamo ide dudu (na spacer
)
grzebień picie czapa szlafrok supermana
heheh i lecim a jak ,ale dopiero po drzemce z pełnym wyposażeniem i w pampersie hehe
Anusiaa teraz taki jakiś chyba skok rozwojowy jest ok 1,5roku bo takie tempo rozwoju patrzę dzieci mają ,bez kitu skok milowy, jakoś tak swoich braci nie obserwowałam pod tym kątem ,a przy Marcelu widze to siedząc w domu z dnia na dzień się zmieniadzisiaj nawet kupe zrobił na dywan i mówię już skończyłeś nie zrobisz więcej.? tak mamo, na pewno nie chcesz więcej nie mamo heheh na wszystko co odpowiada to mamo dodaje
Goplana to tylko i wyłącznie Twoja decyzja nikt nie powinien mieć na to wpływunie martw się Twoje ciało i wiesz na ile Ciebie stać i sama wybierzesz najlepszą opcje dla siebie i maleństwa rozważając wszystkie za i przeciw
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:25
Goplana, anusiaa90, Isia14 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Lavendula - głównie stopniem kompresji, który często też jest podany w mmHg np. I=13-17mmH, II=23-32mmhg i dalej. Zależy jak bardzo chcesz wspomóc krążenie i jak bardzo jesteś gotowa się w nich męczyć
Ceny są różne ze względu na firmy, ale z tego co zaobserwowałam efekt jest podobnyWażne żeby dobrze sobie dobrać rozmiar, wg wymiarów na opakowaniu, bo inaczej szlag może trafić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:21
Lavendula lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, u mnie ulewa, ale nadal mega parno. Wczoraj wieczorem już bardzo źle się czułam, bolały cholernie więzadła, krocze, wzięłam no-spe, powoli przeszło, mężo wrocił z pracy i usnęłam. Dziś mam nadzieję, że nie wróci ten ucisk, spałam na lewym boku a to mi pomaga. I zawsze po takiej akcji jest więcej na wadze i brzusio dziś wyskoczył większy, czyli to tak jak gin mówił, rośnie brzuszek i bolą wiezadła. Mała dziś już kopniaczki daje, ale inna ma pozycję bo czuję je różnie.
Gratuluję udanych wizyt, ale co to za zmiany płci, już kilka u nas było Pati, Amnezja, teraz Jula, ja nie mogę, zaskoczenie jak nic.
Madlen jak się dziś czujesz?
Goplana ja staram się nie słuchać o CC i SN, ja muszę mieć CC bo mam problemy neurologiczne, ale i psychicznie nie dam rady SN, w stresie tracę głowę i lepiej by to nie wynikło podczas porodu. A Goplana rozmawiałaś ze swoim ginem już o CC, cokolwiek pytałaś, bo ja jeszcze nic i zastanawiam się kiedy cokolwiek popytać. -
Goplana wrote:Ech, od wczoraj mam jakiegoś takiego... doła... albo wewnętrzny niepokój
Wszystko przez to, że spotkałam się ze znajomymi ze studiów, w towarzystwie były 2 ginki. Jak się dowiedziały,że na 75% planuję cesarkę, powsiadły na mnie niemiłosiernie - że wariatka, że jak się nie wstydzę, że jak się nie boję powikłań w tym tych anestezjologicznych, że dzieci z cesarek najczęściej na mniejszą liczbę punktów się rodzą...
Nie myślałam, że takie ortodoksyjne środowisko...Ale zamęt mam teraz w głowie swoją drogą...
Goplana tak mnie zaciekawiło ,one mają dzieci? rodziły już|? -
Goplana - mnie jakoś osobiście cesarka przeraża... Może dlatego, że przeżyłam już poród sn, nie było to wcale takie straszne, a cesarka to coś kompletnie odległego dla mnie... Boję się właśnie tych różnych powikłań, tego wkłucia w kręgosłup i tego, że potem nie będę mogła od razu zająć się maleństwem, i że długo będzie bolało... Ja miałam to szczęście, że mój poród trwał trzy godziny i naprawdę był do przeżycia. Jak miesiąc później byłam u dentystki, to oświadczyłam, że wolę rodzić niż zęby leczyć
Mam nadzieję, że tym razem też pójdzie tak sprawnie i cesarka mnie ominie:)
Ale z drugiej strony znam wiele dziewczyn, które urodziły przez cesarkę i ich dzieciaczki są zdrowe całkowicie, a One twierdzą, że następny raz też tylko przez cesarkę, Więc to naprawdę sprawa indywidualna:) -
Witam się i ja z Wami. U mnie wszystko byłoby bosko, dzidzia kopie nic nie boli, tylko ta gorąc...wykańcza nie ma czym oddychac po prostu przez co jestem tak leniwa i rozlazła że głowa mała! Ja połówkowe mam 21 lipca nie moge sie doczekac! A dziś snił mi się poród, tylko trwał on może 5 minut i nic nie bolało czułam tylko gilgotki w brzuchu jak dzidziuś wychodził. Oh żeby tak to wyglądało. Ja tak samo wzbraniam się od cesarki, jakby wszystko było ok wole sn ale czasem mam problemy z sercem, właściwie nie wiem czy to serce czy nerwobóle, boli w tej okolicy przy braniu oddechu, miałam tak często przed ciążą i nie wiem czy to ma jakies znaczenie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:29
-
Lavendula, ja nosiłam przez jakiś czas rajstopy kompresyjne i żeby działały, to niestety trzeba trochę kasy wydać. Jest taka firma "Pani Teresa", mają sklep internetowy, robią też specjalne produkty dla ciężarnych. Te firmy typu Veera to niestety pieniądze wyrzucone w błoto. Polecam wybrać inne, niż cieliste, bo one są grube i po tych cielistych widać, że są dziwne
Goplana, a z drugiej strony nie rozumiesz trochę koleżanek? Sposób przekazu to jedno, ale chyba nie miały złych intencji? Ja szczerze mówiąc boję się cesarki. Czekam, aż synek się obróci, bo na razie jest ułożony miednicowo. Do tego mam bardzo wąskie biodra... Co prawda moja mama niby ma węższe a rodziła mnie naturalnie.
Bardziej niż porodu, boję się pierwszych dni z noworodkiem, w szpitalu, gdzie paradoksalnie nie będę mogła liczyć na pomoc (o powrót do domu mniej się boję, bo męża mam pierwsza klasa) i nie wiadomo, kto się trafi w sali. Po cesarce prawdopodobnie będzie trudniej sprostać nowej sytuacji. No i zazwyczaj wiąże się to z dłuższym pobytem.
A mój synek znowu po lewej stronieCałą noc mnie kopał - mąż stwierdził, że może chciał, żebym się ruszyła
Lavendula lubi tę wiadomość
-
Dokładnie co kobieta to inna opinia
jedne obstają za CC inne za SN
ja osobiście uważam ,że nie dam rady po CC ,bo po głupim wyrostku umierałam dłuuuuuuuuuuuuugo i boleśnie, a po SN czułam się bardzo dobrzee czułam od razu do życia byłam także ja chce SN ,kurde mnie nawet ta igła w kręgosłup przeraża, ale ja to chojrak, jeżeli o takie pierdoły chodzi...U mnie w szpitalu i po CC i SN na 3 dobę wypisują
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:36
Ola86, blue00 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
xpatiiix3 wrote:Goplana to tylko i wyłącznie Twoja decyzja nikt nie powinien mieć na to wpływu
nie martw się Twoje ciało i wiesz na ile Ciebie stać i sama wybierzesz najlepszą opcje dla siebie i maleństwa rozważając wszystkie za i przeciw
Tak mi nakładły do głowy, że zapomniałam, że mogę mieć w tej kwestii jeszcze coś do powiedzenia...
Osobiście uważam, że w obecnej medycynie to pacjent powinien decydować jak ma być leczony, a rolą lekarza jest dobrze go poinformować, aby decyzja była jak najbardziej świadoma. Ale nie wszyscy tak uważają, i długo pewnie nie będą, dlatego dziewczynom, które chcą cesarki, już współczuję, bo dla niektórych rozmowa z lekarzem, może okazać się nieprzyjemna.
Moja gin ma podejście takie jak ja, ale wybierałam ją z polecenia właśnie pod tym kątem
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
Goplana wrote:Jedna nie, druga ma 2-kę, jedno sn drugie cc. ponoć płakała bardzo, że musi mieć cc...
hmm ...tak myślałam
Swoją drogą ja zapytałam moją gin jak ona rodziła (jej mąż też gin) to stwierdziła że miała cesarkę bo...mąż nalegał ;DD
A wytłumaczcie mi na czym polega ZZO przy porodzie nat. i czym się różni od znieczulenia przy cc, bo zgłupiałam?
Miałam już znieczulenie zewnątrzoponowe( zabieg na nerce),najadłam się strachu owszem,bo nikt nie raczył mi wytłumaczyć co to za uczucie,ile się utrzyma itd..
I chyba nigdy się tak nie bałam jak wtedy gdy anestezjolog wkłuwał mi się w kręgosłup;/ ale da się przeżyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:41
-
pinsleepe wrote:Goplana, a z drugiej strony nie rozumiesz trochę koleżanek? Sposób przekazu to jedno, ale chyba nie miały złych intencji? Ja szczerze mówiąc boję się cesarki. Czekam, aż synek się obróci, bo na razie jest ułożony miednicowo. Do tego mam bardzo wąskie biodra... Co prawda moja mama niby ma węższe a rodziła mnie naturalnie.
Nie przekreślam porodu SN, nawet wybrałam położną, której ponoć można spokojnie powierzyć takiego trudnego pacjenta jak ja
A tym pośladkowym to na razie się nie przejmuj - ja miałam 2 połówkowe w odstępie 3 dni - na jednym mały był główkowo, a na drugim już pośladkowo - także kręcą się teraz maluchy jak chcąJeszcze wcześnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 10:53
-
KUNIAK wrote:hmm ...tak myślałam
Swoją drogą ja zapytałam moją gin jak ona rodziła (jej mąż też gin) to stwierdziła że miała cesarkę bo...mąż nalegał ;DD
A wytłumaczcie mi na czym polega ZZO przy porodzie nat. i czym się różni od znieczulenia przy cc, bo zgłupiałam?
Miałam już znieczulenie zewnątrzoponowe( zabieg na nerce),najadłam się strachu owszem,bo nikt nie raczył mi wytłumaczyć co to za uczucie,ile się utrzyma itd..
I chyba nigdy się tak nie bałam jak wtedy gdy anestezjolog wkłuwał mi się w kręgosłup;/ ale da się przeżyć.
Różnią się głębokością założenia cewnika - przy SN zakłada się zewnątrzoponowe, czyli cewnik nie przebija opony twardej rdzenia kręgowego, przy CC już przebija - przez co znieczulenie jest bardziej pewne, nie występują tzw "łaty", i niestety niesie ze sobą też większe ryzyko ewentualnych powikłań.
-
Goplana, najwyżej powiesz, że Ci sumienie nie pozwala urodzić sn i zamkniesz wszystkim usta
Przyznam się szczerze, że jestem nielicznym wyjątkiem, który sobie chwalił (jak zwał tak zwał) sn, część mojej rodziny i przyjaciół to zdecydowane i praktykujące "cesarzowe", nawet ... rok po roku (co jedna z babć skwitowała od razu "Dziecko, kup od razu dwie trumny").
Ja się panicznie boję, wydaje mi się, że jakoś CC bardzo źle bym przeszła, nie wiem, wizja mojej okaleczonej blizną macicy jest nie do przejścia:)
Moim zdaniem - wersja porodu powinna być na życzenie i koniecznie rozbudowa zaplecza znieczuleń, a nie, że "za późno", "nie da się już", "a po co to pani"... nie ma pańciu, że ciebie boli, że mnie może nie boleć, fruń po anestezjo i buzia w ciup.
Goplana, xpatiiix3, Ola86, Madlen222, agatka196 lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
KUNIAK wrote:Miałam już znieczulenie zewnątrzoponowe( zabieg na nerce),najadłam się strachu owszem,bo nikt nie raczył mi wytłumaczyć co to za uczucie,ile się utrzyma itd..
I chyba nigdy się tak nie bałam jak wtedy gdy anestezjolog wkłuwał mi się w kręgosłup;/ ale da się przeżyć.
przy ZZO przy porodzie chyba dawka leku jest duzo mniejsza - czujesz skurcze, pecherz, nogi, jest takie, przy ktorym jestes w stanie chodzic, ale nie czujesz az tak bolu - i ja takie poprosze;) -
Sylvi, nie jesteś złym człowiekiem, za to dziecko może mieć zły okres. Siostrzenica męża jest tak o nas zazdrosna, że od kiedy jestem w ciąży, strzela fochy. A jak teściowa stara się ją "oswoić", opowiada, tłumaczy, pyta, czy się cieszy na kuzyna... to patrzy ma mnie, jakby miała się porzygać... Szczerze to teraz zaczęła się ogólnie źle zachowywać i wszyscy już mają dość, z jej rodzicami na czele. Przykre, ale prawdziwe. Jej młodszy brat bardzo się cieszy, tylko chyba nie czai, że z noworodkiem w piłkę nie pogra
Goplana, wiem, że wcześnie i Antek jest bardzo aktywny, ale siedzi mi to w głowie, bo zarówno ja, jak i mój brat byliśmy tak ułożeni. Taka rodzinna tradycja. -
Bałam się znieczulenia, ale tak mnie łupało w krzyżach, tak bardzo bolało, że miałam już serdecznie GDZIEŚ co mi będą robić i jak, byle szybciej:D
Miał być pałąk, miał być bezruch, poprosiłam, żeby na przerwie między skurczami, asystentka na mnie prawie siedziała, małż trzymał nogi, także anestez miał łatwiutko i wszystko trwało 2 minuty. A za kolejne parę...- "heaven, I'm in heaven"
ewelina_d, Cześka lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
ewelina_d wrote:ja mialam wklucie doledzwiowe dwa razy, przy dwoch operacjach kolana, i wiele zalezy od anestezjologa... za pierwszym razem bylam mega zestresowana, ale i anestezjolog taki sobie. mam przeprost odcinka ledzwiowego, nie mogl sie wkluc 3 razy, w koncu zrobil to wyzej niz normalnie powinno byc i tam gdzie juz znieczulenie miejscowe nie dzialalo, i wpuscil mi z 5 fiolek leku, co trwalo z dobrych 7-8 minut (nieruchomo na siedzaco). uczucie "martwych" nog po pomacaniu - koszmarne. drugi anestezjolog nie widzial w ogole problemu w tym przeproscie, wkłuł sie za pierwszym razem, nawet nie poczulam, i trwalo to 1 minute. Pierwsza i druga operacje dzielilo 10 lat i milion lat swietlnych w rozwoju medycyny. 100 razy bardziej wolalabym wkłucie w kregoslup niz narkoze.
przy ZZO przy porodzie chyba dawka leku jest duzo mniejsza - czujesz skurcze, pecherz, nogi, jest takie, przy ktorym jestes w stanie chodzic, ale nie czujesz az tak bolu - i ja takie poprosze;)
Przy zewnątrzoponowym do porodu rzeczywiście dawka jest nieco mniejsza, ale z kolei kilka razy Większa niż przy podpajęczynówkowym do CCWszystko zależy gdzie się podaje.
Ja nie miałam osobiście znieczulenia dolędźwiowego, ale za to przeżyłam narkozę ogólną z maską krtaniową... i powiem, że niezły odlot
Wolałabym ogólne, gdybym mogła wybierać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2014, 11:06