Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się w 27 tyg
U mnie od wczoraj dołek już mam pomału dosyć. Wszystko zaczyna mnie przytłaczać ;/ to brzuch ciągnie, czuje się ciężko, to znowu mam dość siedzenia w domu i poszłabym do pracy. A na dodatek od tygodnia nie mamy samochodu, bo jest u mechanika i co chwilkę coś nowego wychodzi ;/ miało być 2 dni i skończone a tu już tydzień i coraz to nowe koszty. Z początku facet mówił 350 zł, a teraz już jest 1500 i wyszło, że coś jeszcze trzeba zrobić, tylko nie wiem ile to znowu ma kosztować, bo z mężem musi pogadać ;/ wrr i weź tu człowieku odłóż sobie jakieś pieniądze, jak zawsze coś wyskoczy ;/
Współczuje Wam problemów w związkach, ja bez oparcia męża już bym pewnie ześwirowała w tej ciąży..xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
oj Nastka no faktycznie nie ciekawie, ale może nie ma co na gorąco podejmować decyzji, no sama nie wiem.Martinka mój mąż na pewno sam nie pójdzie do dzieciowego sklepu żeby coś kupić, jakoś to nie ten typ, może zacznie jak młody będzie już z nami. Ogólnie ja mam więcej czasu więc ja wszystko wyszukuję i mu wysyłam na maila do pracy czy spoko i czy mu się podoba. Łóżeczko wybrane, ale jeszcze nie zamawiamy, pościeli nie kupujemy będzie miał koc, organizer wybrany,no a w sklepie jak byliśmy i wybralismy kilka rzeczy to zapłacił bez słowa więc nie mam z nim problemów. Co prawda też mi komplementów jakoś nie prawi, ale czasem coś powie, że np ładnie wyglądam w "tych" włosach albo cuś i to wszystko, ostatnio jak się przytulił to uznał "oooo masz jeszcze żebra wyczuwalne..." no nie kurwa nie mam, ehhh chyba uważa że jestem gruba :p
-
Dzień dobry:)
Witam nową koleżankę
Melduję co następuje: od dzisiaj jestem na L4. Upały mnie wykończą. Łożysko się podniosło trochę, więc na razie się nim nie przejmujemy. I co najważniejsze: opory w krążeniu zniknęły:)
Glukoza w normie, za to mam odstawić witaminki, bo synuś wyprzedza o prawie 2 tyg do przodu, wcześniej był to tydzień. Waży 1050g, ma długie kości udowe - ale nasz Dominik też tak miał. Ułożony główką do dołu, jest trochę nisko, ale jest ok.
Nastka współczuję cholera, teraz akurat Ci takie rewelacje nie potrzebne są w ogóle.
Ja też się ostatnio mało atrakcyjnie czuję - mój jest pracoholikiem i ostatnio miewamy ciche dni. Do tego dzisiaj dostałam globulki na grzybka, grr więc nici z przytulanek póki co.
Już nie wspominajac, że ostatnio cosik baaardzo rzadko były, bo się kłóciliśmyMaga31, Nata, e_v_e, RewolucjaSięDzieje, Viviana, KasiaKa, xpatiiix3, Rybka Nemo, karmelek lubią tę wiadomość
-
a najgorsze jest to ze tego gówniarza chrzesniaka stawia ponad mnie. nienawidze tego dzieciaka i nigdy go nie lubilam. Doskonale wie że działa mi na nerwy to jeszcze chciał go wziąść do nas na tydzień on by sobei do pracy chodzil a ja z tym rozwydrzonym bachorem mialabym siedziec i znosic ublizanie i bicie - się wkurzyłam i powiedziałam albo on w domu albo ja.
-
Nastka, on Cię zdradził, jak byłaś w ciąży? Jak miałabyś mu po czymś takim zaufać?
Nie znoszę, jak ludzie w związkach sobie liczą kasę. Rozumiem, że Ty musisz robić zakupy dla siebie i młodej sama? Albo się żyje razem, albo osobno i nie wyobrażam sobie takich akcji. Tym bardziej, że Tobie w ciąży może być zwyczajnie ciężko choćby dotargać zakupy do domu. Jak ja zamieszkałam z moim M, studiowałam dziennie i ze swoich pieniędzy miałam tylko stypendium. Przez moment nie poczułam się niezręcznie, wybrałam większość rzeczy do mieszkania, zostawiał pieniądze na życie w osobnym portfelu, który leżał w domu i do tego jeszcze potrafił wrócić do domu np. z nową kurtką dla mnie, bo wg niego moja za cienka i jeszcze bym zmarzła. A miał wtedy 25 lat i był w pierwszej poważnej pracy.Madlen222, e_v_e, zupaztytki, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
nastka a moim zdaniem dobrze ze zrobiłas sobie te listę za i przeciw, skoro juz masz takie odzczucia to nie może byc tylko przez hormony w ciąży. Ja tez je mam bardzo nasilone i często pojeżdzam po mężu a on nie powiem ze zawsze cierpliwie slucha i znosi ale zapomina i to on po minucie mnie ugłaskuje. Umnie mąż tez nie kupiłby sam czegos dla Majeczki bo on woli wszytsko ze mna skonsultowac, oboje jestesmy niedoswiadczeni w dzieciach i oboje siedzimy robimy listy porównujemy czasami go to nudzi jak to chłopa ale nigdy nie brak mi wsparcia w jakiejkolwiek sprawie
-
Hej!!!
Dziewczyny podziwiam was, że dajecie rade użerać się ze swoimi facetami. jesteście super silne babkiMam nadzieję, że po porodzie wszystko się u was zmieni i będziecie mega szczęśliwe w pełnych rodzinach
Co do komplementów to mój mąż nazywa mnie kuleczką (przytyłam już prawie 15kg), ale widzę, że jemu bardziej podobam się z takimi krągłościami
kochamy się dużo częściej niż przed ciążą
Jeśli chodzi o pomoc w wyborze rzeczy dla małego to jak to bywa w większości przypadków i mój nie ma ochoty ingerować, wychodzić z inicjatywą żeby samemu coś kupić czy nawet pomóc w wyborze. Czasami zdarzy się, że wyrazi swoją opinię na temat tego co wybrałam
Wynagradza mi to tym jak odnosi się do mojego brzuszka, mówi do małego, całuje go. Ogólnie już by chciał żeby Wituś był z nami:)
Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny z problemami mniejszymi i większymi, zdrowotnymi i psychicznymi (humorki)
zupaztytki, lkc, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
na początku ciąży odkrylam ze wypisuje miłosne smsy i wiadomosci na necie do laski z warszawy. Ja takich słow do dzisiaj nie usłyszałam jakie do niej pisal. Pisał do niej ze życ bez niej nie moze że ciągle myśli o niej że teśkni że kocha a ja czułam się jak śmieć. Wybaczyłam mimo iż daej głeboko to we mnie siedzi. Jego matka była i powiedziala ze to moja wina ze jestem glupia i ze skoro siedzi ze mna to nie powinnam sie wogole czepiac i ze takie wiadomosci to nei zdradza. Dziwne bo jak ja napisalam do kolegi zwykła wiadomosc co słychac to juz niby byla zdradza. Ja sie tak załamalam ze chcialam usunac ciąże i gdyby nei moja koleznaka chyba bym to zrobila bylam w takiej rozsypce pewnei tez daly chormony wtedy duzo. Nie wiem czy nei jeżdził w miedzy czasie do niej bo nei mieszkalismy razem wtedy bo nei bylo warunków na to.
Niestety utrzymuje sie sama z córka i jeszcze kompletuje wyprawke dla drugiej. Staram sie jak moge nie wychodze nigdzie sama, wszytsko mu pokazuje co chce dla dzieci kupic ale jaks przyjmuje on to bez entuzjazmu. -
ostatnio siedzieliśmy ze znajomymi i rozmawialismy o dzieciach i pokazalam zdjecie z 3d naszej malej i w zartach (bo caly czas zartowalismy) powiedzialam ze ja nei wiem dlaczego mala do niejgo podobna bo przeciez narazie nie maja nic wspolnego ze soba bo to ja ja nosze. A ten zaraz wykrzyczal mi ze testy bedzie robil DNA. Sie wkurzylam i powiedzialam prosze bardzo ja znam wynik.
jeszcze duzo przed tymi zartami przestal dotykac brzucha, pytac sie czy mala sie rusza no nic az w szoku bylam ze taka ziana jest u niego. -
Witam i ja:)
Madalena zaraz zabieram się za "Twoje" ciasto:D wcześniej nie miałam weny:) ale śliweczki mąż zakupił, jutro przyjeżdża teściowa z mężem więc będzie słodkość do kawki jak znalazłchyba że sama zjem dzisiaj na ciepło:D
Vivianka a jak tam Twoje bóle? już Ci lepiej? pomogły galaretki?
Ja jak na razie żądnych rozstępów nie mam, i albo wyskoczą mi wkrótce jak oszalałe albo może mnie ominie?? och jakby było cudownie. A smaruję się zwykłym balsamem do ciała, wcześniej używałam balsamu z kwasem foliowym. Pani w aptece to mi generalnie powiedziała, że jeżeli ktoś ma tendencje do rozstępów to żadne balsamy nie pomogą. Ważne jest aby nawilżać skórę jak najczęściej, a czym? to już nie ma takiego znaczenia.
Dziewczyny współczuje bardzo braku wsparcia od swoich partnerów. Ja gdyby nie mąż to nie wiem ... on mi pomaga we wszystkim, gdzie wcześniej nie mogłam za bardzo na niego liczyć. Kiedyś to tylko komputer i piwko. A teraz chyba rola przyszłego ojca wychodzi mu na dobre:) On również zdaje sobie sprawę że ja nie mogę za bardzo nic robić więc sam wszystko ładnie ogarnia. W dodatku jeszcze każe mi leżeć a jak widzi że za coś się biorę to od razu na mnie krzyczy że mam iść do łóżka. Ale też jest u nas tak, że ja jestem tą osobą od myślenia a on od robienia. Kiedyś mnie to wkurzało, i wymagałam od niego aby też myślał, ale potem zdałam sobie sprawę, że i tak dużo robi i nie będę wymagała od niego wszystkiego. Jest dobrze jak jest, partnerstwo, pomoc i szacunek to chyba najważniejsze:)
Pati a co tam u Ciebie? lepiej już? -
Mój mąż nie pyta o dziecko, sama mówię że się wierci albo coś, ręce też mu raczej nie wędrują na brzuch, dwa razy trzymał bo mu powiedziałam że młody kopie to poczuł wtedy, ale nie mam tak że codziennie z nim nawiązuje kontakt, taki typ i biorę to na klatę...widziały gały co brały
chociaż nie powiem fajnie by było jakby się bardziej angażował, ale skoro ja się nie odzywam to on myśli że jest ok i pytać nie potrzeba.
-
Moj mowi do mnie per... foka
Dawniej bym się wkurzyła nie na żarty a teraz mnie to śmieszyMocno złagodniałam w ciąży
Z przytulaniem też nici u nas bo odkąd zaczęły się problemy z szyjką to nawet o tym nie myślimy.Trudno.
Tym bardziej że on popadł w jakąś obsesję nakrzyczał na mnie jak użyłam jego recznika, żebym sobie tam żadnych bakteri nie naniosła
A jak spaliśmy w hotelu to zanim położyłam się do łóżka to rozscielał mi nasz ręcznik pod tyłkiem bo nie mogę spać na obcym prześcieradle.
AA i zakupów dla dzidziaka nie chce za bardzo robić..żeby nie zapeszyć.Najlepiej to on wszystko kupi jak ja będę w szpitalu.No niedoczekanie!
Wiem że to może być i zabawne obserwując to z boku ale dla mnie nie jest.Czuje się jak szczur laboratoryjny a nie kobieta.zupaztytki, RewolucjaSięDzieje, Maga31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNastka - sytuacja rzeczywiście nie wygląda zbyt wesoło. Podejrzewam, że gdybym nie miała oparcia w mężu (i to jeszcze po tego typu zachowaniu - czyt. pisaniu miłosnych smsów do innej kobiety), to chyba bym się nie zastanawiała. Tyle, że ja jestem dość porywcza i jak mi coś nie pasuje, to wyrzucam to z siebie i nie wyobrażam sobie, żeby mój P. miał mnie źle traktować. Zupełnie nie mogę na niego narzekać, jest kochany, pomocny, bardzo interesuje się i mną i synkiem, zakupy to żaden problem, wszystko wybieramy wspólnie, gotuje, sprząta, jest cudowny po prostu.
Bardzo Ci wspólczuję kochana, bo przed Tobą twardy orzech do zgryzienia. Mam nadzieję, że Ci się wszystko poukłada!Madlen222 lubi tę wiadomość
-
Madlen Kochana jesteś,że się pytasz
galaretki jadłam 2 tygodnie, po kilku dniach zaczęło się poprawiać, teraz odpukać nie boli mnie spojenie, jedynie w kroczu taki mam ucisk, ale to chyba Mała uciska, bo leży główkowo. Oby mi te bóle nie wróciły, wrogowi nie życzyłabym. No i gin mi to spojenie bada już na każdej wizycie.
Nastka jejku nawet nie wiadomo co Ci radzić. Mój mąż mi dużo pomaga, przede wszystkim zakupy, sprząta, gotuje ze mną na zmianę. Dzwoni z pracy, pyta jak się czuję, jak leżę pyta czy mi coś przynieść. W tym względzie miód. Jedynie co sam nie dotknie brzucha, boi się nawet kłaść rękę, serduszek nie ma bo trochę i ja się źle czułam, a teraz on nie chce, bo się Mała rusza :)Mało mnie przytula, jest mniej czuły czy coś, ale widzę, że się troszczy. Wyprawką sie interesuje co trzeba kupić, ale sam nic nie szuka, czeka na mnie. I mój mąz wie, że nigdy nie wybaczyłabym zdrady. Po prostu musiałby odejść, wyprowadzić się z mieszkania, płacić alimenty. Taka jestem. Ale u Ciebie drugi dzieciaczek, no nie wiem, poważna sprawa, sama się utrzymujesz, no to też szok, smutne powienien Cię teraz wspierać, musisz mu nagadać porządnie.Madlen222 lubi tę wiadomość
-
mój wogóle nie zwraca ostatnio uwagi na to co jem, pije, robie, czym sie wycieram itd. Ogólnie brak zainteresowania moja osoba jakiekolwiek. Wiem że jestem teraz gruba, zmęczona często i wogóle ale kurcze nic nie poradze na to że tyje mimo iż jem malo. Widze jak wodzi wzrokiem za innymi szczupłymi kobietami w odwecie zaczęłam się oglądac za ciemnoskórymi bo wie że miałam słabość jak byłam młoda ale to nic nie daje zero zazdorsci jakiejkolwiek.