Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Izulka, nie pyraj gatkami
Brzuszki zazwyczaj albo ida w dol albo mocno do przodu
Mi np idzie do przodu,ale nie ma co sobie zaraz wymyslac porodu na dniach
Ojjj uwierz mi,ze jakbys miala takie kilka dni meczacych z takimi gosci to sama bys zaraz pomyslala co dopiero bedzie pozniej..
No wlasnie sie tak zastanawialm czy jak sie wczesniej nie wypierze rzeczy Maluszkom to czy one jakos sie nie pokurza itp.
Ciekawe informacje OlciaJestes juz z nami -
izulkaa wrote:SZczesciara teoretycznie tak
ale miej wybrany jakis drugi w rezerwie
Rozmarzona nie strasz, bo od razu ze zbliżającym porodem mam skojarzenie.. Zawsze mówią zd jak poród ba dniach to opada w dol...
I nie myśl tak negatywnie ! Zanim urodzisz ,zanim,ci sie zwala to obudzisz w sobie poklady cierpliwosci,i asertywności wiec,jakis to bedzie..
Tez,sie boje tych pierwszych wizyt.. Zwłaszcza ze to taka malizna a oni mi zarazki będą do domu przynosić -
Rozmarzona ja wczoraj zakomunikowalam mężowi ze do szpitala co najwyżej na chwile mogą przyjechać rodzice zobaczyć wnuka ale jak wrócimy do domu to żadnych gości z daleka czyt. Rodzice teście czy siostra mojego jedynie moja siostra do pomocy bo jest na miejscu i ew. Jego brat bo tez jak wpadnie to na chwile i wiem ze nie będę musiała kilo nikogo chodzić. Zgodził sie bez problemu. Termin mamy na koniec listopada wiec wszyscy naciesza sie wnukiem w Boże Narodzenie jak pojedziemy do domu
Rozmarzona lubi tę wiadomość
-
mikado łątwo mówić ;P u mnie samej rodziny bliskiej to około 20 osób..
rodzice, teście, siostry ze szwagrami + dzieci..
rozmarzona no ja myśle ;P ale od razu mi się skojarzyło z porodem ;P jeszcze te skurcze także wstrzeliłaś się z tym stwierdzeniem
-
Mogą nie przyjąć jak nie będzie wolnych miejsc ew jeszcze nie będziesz w takiej fazie porodu żeby cie przyjść ale wtedy jest sposób i żądasz na piśmie odmowy przyjęcia do szpitala to ponoc działa cuda bo wtedy oni maja problemy. Ja jesli uda sie nie jechac na ostatni gwizdek tylko wczesniej bo przeciez nie wiem co się dzieje w środku i jakie rozwarcie to pojadę jak nie przyjmą tam gdzie chce rodzic to najbliżej mamy inne miasto i tam pojedziemy chyba ze to będzie noc i brak korków to do kolejnego szpitala eh.. We Wrocławiu tyle szpitali ze niewiadomo gdzie jechac bo tym opinii
-
Iza ale pomyśl sama... To wy sie musicie we troje siebie nauczyć i przyzwyczaić a wycieczki może sobie rodzina odpuścić bo każdy mówi ja tylko na chwile a robo sie z tego kawka ciasteczko a ty musisz kolo tego chodzić..i jeszcze placzace dziecko pora karmienia pora kapania itp.. No masakra jakaś dlatego ja oznajmilam to narazie mojemu ale mam zamiar powiedziec tez w domu jakos delikatnie żeby sie nikt nie obrazil
-
Mikado dobrze prawisz,to jest nowa sytuacja dla samych rodzicow i trzeba czasu do zaznajomienia sie.
A tutaj wycieczki rodziny bo przeciez jego strona nie wytrzyma,a jak z daleka przyjada to juz wgl.
Oczywiscie nadopiekunczosc tesciowej "a moze to,a moze tamto" bedzie tak samo sie odnosilo do dziecka co zacznie mnie zwyczajnie irytowac i spiecie gotowe.
Nie,ze z gory zakladam iz bedzie zle,ale co spotkanie z nimi potwierdza sie ten fakt.
Takze moze sie to skonczyc klotnia bo ja pouczania nie chce,a poczekac by mogli na odpowiedni czas,a nie zaraz jak Malenstwo sie urodzi.
Jeszcze tym bardziej jak dojezdni i znajac zycie cala rodzinka przyjada i zaraz sie harmider robi..
Mojemu tlumacze by ich zaczal uprzedzac delikatnie aby tak sie zaraz nie wyrywali tylko poczekali pare tygodni jak sie sami zaznamy.
Oczywiscie slucha jednym uchem drugim wypuszcza i nic im nie powie bo sie obraza,a on nie chce wysluchiwac..
Noi tak najlepiej zrobic bo on twierdzi,ze najlepiej na wszystko potakiwac,a i tak po swojemu zrobic,a nie sie nakrecac.
Tak,ale jak mi oznajmia,ze przyjezadzaja to jak zrobi po swojemu?
Nie odmowi im bo przeciez pierwszy wnuk w rodzinie..ale przeciez ja nie bronie,ale niech kuzwa poczekaja..
Tak samo jeszcze dziecka nie ma na swiecie,a mloda sie pyta czy na przyszly rok przyjedziemy..
Rece opadaja, tlumacze ze zalezy jakie dziecko sie urodzi bo jak mi w aucie nie bedzie znosilo podrozy to nie bede meczyla siebie ani dziecka.
A bo oni by chcieli na swieta bysmy p;rzyjechali..
Piernicze takie ustawianie mi zycia i jeszcze moj mnie wkurza gadaniem,ze w przyszlym roku pewnie sam bedzie chcial sie mala pochwalic.
Tak kuzwa tylko on za kolkiem siedzi,a ja 8h bym nad dzieckiem czuwala.
Pozatym jak dla mnie za wczesnie na takie dalekie podroze i koniec kropka.
Sorry kiepski dzien mam ;/Jestes juz z nami -
Jeszcze moj dzwonil dzisiaj do matki wlasciciela mieszkania,ktore wynajmujemy.
Noi fakt jest to kolega mojego brata bardzo dobry,ktory siedzi za granica.
Jednak okazuje sie,ze chyba chca wracac z zona i dzieckiem w maju przyszlego roku do kraju.
Mielismy nadzieje,ze moze jeszcze sie to przedluzy bo on tak ciagle mowi,ze zjezdza,a cos nie wychodzi.
Jeszcze byla ewentualnosc,ze na mieszkanie matki pojda bo ona ma dziadka, badz wgl to jego zony miejscowosci.
Teraz fajna zagwozdka bo w przyszlym roku myslelismy powoli o nowym mieszkaniu,ale przy koncu roku,a do maja nie wiemy czy uda nam sie tak z kasa zamknac.
Ta sytuacja przyprawia mnie o gesia skorke,ze znowu przeprowadzka,male dziecko i co znowu szukac na wynajem zanim na swoje pojdziemy?
Tragedia jakas ni z dupy ni z pietruchy wszystko sie uklada.
Chcialam jechac sie wygadac mamie,ale tam brat z mala jest,a nie mam sily dzisiaj do malych dzieci po tych gosciach.Jestes juz z nami -
Rozmarzona u mnie bedzie podobnie.pierwsza wnuczka u teściowej. Maja jeszcze wnuka alr za granica wiec wiadomo ze cala uwaga bedzie na nas.. Bo bliżej..
Na pewno zacznie sie doradzanie, wyreczanie głupie gadanie czemu placze itd.. O jak mu zle itd.. Eh. Nawet nie chce sir denerwowac póki co..
Niby moj mowil mojej teściowej ze na poczatku sami chcemy posiedzieć, poznać ssie z dzieckiem, nacieszyć.. Alr nie wierze ze to wziela na serio.. I ba pewni do tego czasu zapomni..
Rodzica co innego bo powiem w prost.. Ale z nią gorzej... -
Cebulka, gdybym miala rodzic synka, to tez bylabym za Stefkiem, takze super imie (Stasiow jedt juz duuuzo)
W ikei tlumy, ale szybko sie ogarnelismy, jeszcze tam ludzis wolna laza i stoja po srodku, wrr. Na koniec podeszlam do kasy pierwszenstwa i sie spytalam wprost kasjerki czy obsluzy mnie (nas), jak skonczy klientke. Poparrzylam sie na moj brzuch i juz widzialam to zapytanue w myslach, a pani to w ciazy jest...eh.
Dzis jeszcze moze ogarniemy Komfort i Castorame.
Jeny mam jeszcze muchy w nosie:/
Cebulka, MadaLena30 lubią tę wiadomość
-
A jeszcze miałam wam napisać. Rozwazcie "umycie"pralki przed praniem ciuszków dla maluchów. Ja nastawiam pustą pralkę z calgonem, soda i kwaskiem cytrynowym. Dodatkowo czyszcze dokładnie ten pojemnik gdzie się proszek wsypuje. Tu nawet nie o bakterie chodzi tylko o grzyby....
MW26, olcia88 lubią tę wiadomość
Synek ur. 8.11.2015
Córeczka ur. 15.10.2013