Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Babke ziemniaczana? Bez cebuli oczywiscie
moremi lubi tę wiadomość
-
Natali, to podziwiam,ze potrafisz tak wprost powiedziec co myslisz.
Ja sama czasem mam na to mega ochote,ale juz wiem jaka by byla obraza tesciowej i zaraz jeszcze z moim przez to niepotrzebnie bym zaczela sie klocic.
Noi tu jest problem znalezc na to jakis zloty srodek.
Dobrze przynajmniej,ze nie odbieram tel jak nie mam ochoty i niech sobie wtedy mysli co chce
Moremi, bedziemy wiec czekaly na jakies wiesci czy cos sie rozkreci
Jesli chodzi o skurcze to tez staram sie tak pocieszac,ze do tej pory moglo ich nie byc,a nagle moga sie pojawic.
Przeciez to nie jest powiedziane,ze w ciagu tych 30 minut akurat pojawia sie na zapisie w danej godzinie.
Zobaczymy jutro co tam w "trawie piszczy"
Musze tez jutro zaliczyc urzad.
W trakcie porodu to raczej jesc nie bede w stanie bo skurcze sa mega bolesne i wtedy skreca na maksa, nie przerzulabym chyba wtedy nic ani ze stresu.
A pewnie nie pozwalaja jesc by nie bylo niespodzianek w trakcie porodu hihi
Tak wgl to moja mame na dobre rozlozylo chorobsko.
Bierze od wczoraj antybiotyk,ale juz traci nawet glos bo przerzuca jej sie chyba na krtan (mowi tak jak ja gdy mialam zapalenie krtani,a w zasadzie ledwie mowi).
Bedzie musiala calkowicie wyzdrowiec zanim zobaczy wnusie jesli urodze na dniach i nie jest z tego faktu zadowolona,ze tak to sie wszystko zbieglo..
moremi lubi tę wiadomość
Jestes juz z nami -
Rozmarzona teściowej powiem,już 13,5 roku mieszkamy. Szanuję ja i jak potrzeba to pomogę jej. Ogólnie dobry człowiek ale chwilami ma odchyl.
Koleżankom mówię bo jestem tym zmęczona. Ile można tej samej osobie powtarzać to samo. Jeszcze rozumiem,że nie była nigdy w ciąży ale była. Szczerze to mam to gdzieś. Niech się gniewaja ale ja mam prawo do spokoju. Piekło przeszłam z Nati w szpitalu i teraz obiecałam sobie spokój przed porodem.Rozmarzona, Nymeria, moremi lubią tę wiadomość
-
Natali, masz racje i prawo do spokoju,a kolzanki powinny to uszanowac.
U mnie kolezanki na szczescie eska raz na jakis czas napisza to jeszcze nie ma tragedii.
Gorzej wlasnie z rodzinka mojego.
A za mieszkanie z tesciami podziwiam bo ja wiem,ze z moimi nie daloby rady.
Tam bedac kilka dni jak jedziemy to idzie zwariowac..
Ale tak jak pisalas kiedys,ze masz w porzadku tescia i wgl zdrowa sytuacje z nimi.Jestes juz z nami -
Dziewczyny co myślicie o karmieniu piersią przy kimś?
Kolejna kwestia, która mnie naszła dzisiaj.. wiem, że to normalne i naturalne, jednak nie chciałabym żeby ktoś patrzył jak karmię. Jak tego uniknąć? Nie lubię swoich piersi i zawsze miałam problem żeby je komukolwiek pokazać (kompleksy) i nie mam zamiaru robić tego nawet jak karmię.
Jest na to jakiś sposób?
W domu to mogę powiedzieć, że idę do drugiego pokoju nakarmić małą, gorzej jak ktoś będzie chciał iść ze mną.. powiedzieć wprost, że nie lubię jak ktoś patrzy? Czy jak?
U kogoś w gościach też nie chciałabym wyjmować cyca, to co zapytać gdzie mogłabym nakarmić małą?
Obawiam się też sytuacji w szpitalu, kiedy przyjdzie moja teściowa, szwagierka. Nie powiem im przecież wyjdźcie bo chcę nakarmić.
Na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby, które będą mogły być obecne przy karmieniu.
Kolejny temat do zamartwiania sobie wynalazłam -
Ja zamierzam karmic na osobnosci. U siebie w mieszkaniu, u tesciow czy u rodzicow.
I jesli ktos bedzie za mna szedl (ale nie wyobrazam sobiectakiej sytuacji, bo po co), to powiem wprost, ze chce na osobnosci nakarmic i tyle. A jak u kogos, to spytam sie wprost, czy mialby cos przeciwko, zeby nakarmic. Jak ja sie widywalam z kolezanka, ktora karmila i nadchodzil ten moment sama sie pytalam czy jakos jej pomoc, proponowalam osobne pomieszxzenue czy cos w tym rodzaju.
Tzn. oczywiscie maz ze mna, jak bedzie taka potrEba, ale maz to maz:)
Ps.jak czytam o Waszych dopytywaniach ze strony rodzicow czy tesciow czy cos sie zaczelo i to dosc nachalnie, to ja swoim chyba pomnik powinnam postawic. Mam spokoj, wiedza, ze jak juz bedzie wlasciwy moment damy znac. I w kwestii karmienia tez jestem spokojna (na pewno w odniesieniu do mojej rodziny, bo wiem jak to wygladalo przy siostrze), mam nadzieje, ze tesciowie tez to uszanuja, a jak cos to ja im zwroce uwage lub maz.