Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wnosiłam 20kilowy wózek na 3 piętro. Wolałam się trochę namachać, niż co pół godziny sprawdzać, czy tam jeszcze stoi
Teraz na szczęście problem mnie omija, bo mieszkam na parterze i mam dosłownie kilka schodków, więc będzie stał w domu.Micia, maia1991 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kitaja - co do farbowania włosów, wybierz touch nie farbę, jest bez amoniaku i o wiele delikatniejsza. Do kupienia w sklepach fryzjerskich gdyby fryzjerka nie miała.
Galaretka- mnie tez czeka szykowanie mieszkania, bo kupiliśmy mieszkanie z mężem i liczę,że zdążymy sie urządzić do listopada
Wybieranie płytek mebli itd ... przeraża mnie to.... i oczywiście to jak sobie poradzimy kasowo ze wszystkim....... dlatego też myślę o powolnym kompletowaniu rzeczy. Tym bardziej, że niestety i stety moje dzieciątko jest pierwszym bąblem w rodzinie z mojej strony, z męża nie ale szwagierka od razu wszystko sprzedała oddała wiec nic nie dostaniemy. Te które z was mają już "worki od rodziny" cieszcie się bo na pewno coś się przyda, a i tak kupicie coś nowego według własnego gustu itd
Co do wczorajszej burzy hormonów, zakończyła się deszczem. Wróciłam po pracy do domu i pękłam.... ryczałam jak małe dziecko... bo mąż nie wykonał wszytskich obowiązków i nie mogę wieczoru spedzić przytulając sie do niego! .... dziś już lepiej słońce się przedziera zza chmur
-
Wróciłam od diabetologa
, co prawda mam się dalej kuć i mierzyć glukozę, ale nie dostałam insuliny i babeczka powiedziała, że jest bardzo dobrze po wynikach z ostatnich 2 tyg
. Yeah. I dostałam zjebki, że pracuję bo powinnam być dawno na zwolnieniu
. Ale do końca lipca muszę.
U mnie jest z mojej strony tylko babcia, której bym nawet zabroniła kupować wózek ale o tym starym przesądzie też słyszała, moich rodziców wykluczam totalnie, wręcz będę się starała, żeby nie mieli kontaktu z wnukiem. Za to teściowie od strony męża o takich rzeczach nie wiedzą. Jakoś się przebiedzimy i kupimy wózeczek, mam coś upatrzone ok 1400zł. A wybór mały bo autko malutkie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2015, 12:31
Mala_Czarna_89, perelka89 lubią tę wiadomość
-
Ja juz pisalam wczesniej, ze na razie nic nie kupiuje, ba nawet nie ogladam. Dla mnie to za wczesnie jeszcze, pewnie k.20-30 tygodnia zaczne (chyba,ze mi sie odmieni), nie mam potrzeby po prostu jeszcze:) poki co wole sobie odkladac pieniadze. Inna sprawa, ze czesc rzeczy dostane od siostry (nie wiem co z wozkiem, bo ma 9 letniego Emmaljunga, po 3 corach, ale jeszcze mam czas;))
-
Rozmarzona nie da się wszystkiego kupić po porodzie
Wczoraj kupiłam te chusteczki nawilżane w Auchanie o których pisała Ginger i też się cieszę, choć to nic wielkiego. Będziemy mieli dziecko
Teraz już powinno być z górki dziewczyny, czeka nas lato, piękna pogoda, ptaszki śpiewają, brzuszki rosną, żyć nie umierać
Co do farby- kupiłam jakieś 2 miesiące temu i do tej pory nie chciało mi się jej nałożyć..
Córcia odebrana ze szkoły, plac zabaw + ploteczki z inną mamą zaliczone, teraz szybko obiad mężowi naszykuję i lecimy na ogródek do teściowej. Po drodze zaliczymy kebaba, takie smaki -
Shibuya wrote:Ja się staram nie być przesądna.
Myślę, że jak ma coś się stać to się stanie, nieważne czy to będzie 7, 15 czy 35 tydzień. Niemożliwe przecież, że przez to, że dostaję/kupuję rzeczy dla dziecka już teraz wydarzy się coś złego...
Dokładnie, trzeba myśleć pozytywnie! Moja babcia zawsze mówiła "co komu pisane to na drodze rozkraczone" - czy jakoś tak
Ja po waszych wpisach, że tu zniżka, tam fajne bodki itd... też nabrałam mega ochoty na kompletowanie... ale powiedziałam że do usg genetycznego nic nie kupię, a ono już w tym tyg... ( nie dopuszczam złych myśli, ale i tak mam pietra i ciekawa jestem reakcji mojego M na bąbelka!
Shibuya lubi tę wiadomość
-
Macie zapewne racje,ale moze pod tym wzgledem nie chce sie spieszyc bo troche minelo nim udalo mi sie zajsc w ciaze:) Jeszcze jak pracowalam w odziezowym to byl tez dzial dzieciecy i pomyslcie jakie to ciezkie komus doradzac jak tu nam ciagle nic nie wychodzilo. Jeszcze wlasnie napotkalam duzo przesadnych,ktore nie chcialy kupowac zbyt wczesnie bo juz kiedys cos przeszly i pozniej musialy patrzec na te dzieciece rzeczy..tak im wspolczulam.
Mala Czarna,aaa nie az tak do porodu nie bede czekala ale tak kolo 8 miesiaca sie skusze:)Macie racje trzeba miec pozytywne podejscie:)Jestes juz z nami -
Tez tak mialyscie jak chcialyscie powiedziec Partnerom,ze beda Tatusiami,ze nie zajazyli:)? Ja beszczelnie powiesilam smoczka w samym srodku lodowki przy nosie wrecz,a Maz jak wkladal zakupy nawet go nie zauwazyl:D! Wyslalam go jeszcze raz do lodowki i jego mina byla bezcenna:)hehe
Faceci jak sie palcem nie wytknie to serio czegos nie znajda:)Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
Jestes juz z nami -
Jeśli na usg wyjdzie chłopak to chciałabym mojemu podarować jakiś drobiazg dla małego faceta tzn. jakieś body, butki czy co tam fajnego wpadnie w oko
Ale jak będzie dziewczynka to nic nie kupię, bo on bardzo liczy na syna
Choć jak widzę jaką więź ma ze starszą córką, to wiem, że z kolejną kobietą też sobie poradzi
Rozmarzona lubi tę wiadomość
-
Mala_Czarna_89 wrote:Jeśli na usg wyjdzie chłopak to chciałabym mojemu podarować jakiś drobiazg dla małego faceta tzn. jakieś body, butki czy co tam fajnego wpadnie w oko
Ale jak będzie dziewczynka to nic nie kupię, bo on bardzo liczy na syna
Choć jak widzę jaką więź ma ze starszą córką, to wiem, że z kolejną kobietą też sobie poradzi
Panowie zawsze dramatyzuja,ze syn bo to w koncu chlopy,ale jak bedzie dziewczynka i przyjdzie co do czego to podejrzewam,ze tak samo bedzie oczko w glowie tatusia:) Moj smieje sie,ze z dwoma babami nie wie czy by sobie poradzil dowcipnis:DJestes juz z nami -
Mala Czarna zazdroszcze tych dzisiejszych wypadow chocby do ogrodu:) Ja mieszkam w bloku i nie chce mi sie dzisiaj nigdzie ruszac, taki len mnie dorwal:) Przez poprzednie kilka dni mialam zajecie bo przyjechal moj kuzyn i babcia do rodzicow to do nich jezdzilam sobie na wioske:) Teraz jednak czuje,ze musze troche wypoczac bo to byly wyczerpujace dni:)Jestes juz z nami
-
Hej Dziewczyny
Ja dzisiaj znowu miałam lekkie mdłości, ale na tym etapie one budzą u mnie jedynie lekki uśmiech. Piersi też dały wczoraj znowu o sobie znać, a jak wieczorem po kąpieli je dokładnie obejrzałam, to taaaakie oczy zrobiłam jak zobaczyłam jak bardzo widoczne są te żyły
Ogólnie cieszę się, że w tym trymestrze jestem taka jakaś już spokojniejsza... Nie martwię się ciągle, nie zadręczam jakimiś podłymi myślami.
Powoli też zaczynam myśleć o kompletowaniu rzeczy, ale wspólnie z mężem stwierdziliśmy, że zaczniemy to robić w sierpniu. Póki co jeszcze się powstrzymuję. Nie z tego względu, że jestem przesądna czy coś, ale po prostu wydaje mi się, że jest jeszcze czas. Choć przyznam, że jeśli zobaczę coś ciekawego, w jakieś super promocji, coś co może już na Malucha czekać, to nie będę się powstrzymywać, BO PRZECIEŻ KUPOWAĆ BĘDZIEMY W SIERPNIUMam ten komfort, że nie muszę martwić się pieniędzmi, bo zaoszczędziliśmy już dość sporo. Oczywiście nie oznacza to, że będę kupować wszystko co najdroższe
Po prostu uważam, że w przypadku zakupu np. wózka, lepiej wydać więcej, a kupić raz a porządnie. Jestem przekonana, że coś używanego, a porządnego też można kupić, ale ja jednak chcę kupić nowy wózek
To nasze pierwsze dziecko, a że planujemy więcej, to wtedy te wydatki już nam odpadną... Tak myślę!
bo nigdy nie wiadomo.
Dziewczyny mam takie pytanie. Planujecie w wakacje jakiś wyjazd? Góry? Morze? Kieruje te pytanie głównie do dziewczyn, które są już na zwolnieniach, albo w okresie letnim już na nim będą. My planujemy wyjazd na 10 dni, w ramach wypoczynku i przede wszystkim zmiany otoczenia, środowiska. Pobyt nad morzem na pewno nie zaszkodzi, lepsze powietrze i w ogóle. No ale teraz tak myślę, czy mnie ZUS nie zaatakuje niespodziewanie.Wiem, że niby mam w L4 zaznaczone, że mogę chodzić, ale to nie jest równoznaczne niby z tym, że można "podróżować". Także nie wiem co myśleć
-
Wiecie co? Też nie chcę być przesądna
. A skoro kupowanie wyprawki sprawia nam radość i wprowadza w lepszy nastrój, daje nadzieję... to tylko z pożytkiem dla malucha/oszków
.
Mam za to problem z babcią, bo ona aż podskakuje z nerwów jak dzwonię, bo się tak o mnie martwi (jeszcze przez sprawy z moją matką bo znowu zaszalała po pijaku dwa dni temu i myślałam autentycznie, ze przez nerwy juz u mnie po wszystkim, tak się trzęsłam). A dzisiaj babci powiedziałam, że ma się na zapas nie martwić bo jeśli coś się stanie to się stanie i nikt nie pomoże już po fakcie. Więc lepiej optymistycznie patrzeć w przyszłość. I nie wierzę, że ja to powiedziałam, bo mam raczej realistyczno-pesymistyczny charakter
A ja mam na razie tyle:
Rozmarzona, Ona_89' lubią tę wiadomość
-
Rozmarzona, jeśli chodzi o mój sposób poinformowania męża o ciąży, to był on dość prosty
i wyglądał mniej więcej tak: Wstałam wcześnie rano, bo wyjeżdżaliśmy w góry na weekend. Zrobiłam test, wyszedł pozytywnie i jak zobaczyłam dwie kreski, to złapałam go w dłoń i prawie wkomponowałam się w drzwi, bo nie potrafiłam z rozpędu odpowiednio złapać za klamkę
Mąż jeszcze leżał w łóżku, więc wskoczyłam do niego i darłam mordę AAAA PATRZ PATRZ PATRZ! No... tak się dowiedział
Rozmarzona, MadaLena30, olcia88, Sajgonara lubią tę wiadomość