Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMolcia wrote:mam wskazania, i też myślałam o wszołek, nawet miałam u niej umówioną wizytę na początku ciąży, jednak zdecydowałam się zostać u swojej lekarki, to będziesz zmieniała lekarza? czy tylko przed porodem ją odwiedzisz? ja też myślałam o ujastku właśnie, bo koleżanka tam miała cc i bardzo polecała, jednak ona miała inną sytuację - ojciec jest lekarzem, wszystko "załatwiane", natomiast co do innych opinii to już ujastek nie ma takich dobrych, więc już kompletnie nie wiem, a też chciałabym mieć kiedyś 2 dziecko, więc zależy mi na tym, żeby robił to polecony lekarz, więc się waham i zastanawiam nad tym siemiradzkim
Póki co planuję wypytać moją lekarkę o cc, natomiast jeśli nie będę przekonana wówczas umówię się na wizytę do Wszołek i zobaczę. Mojego męża aplikant ma szwagra lekarza w Ujastku i mówił, że gdyby coś to pomoże. Jego żona właśnie tam na dniach będzie rodziła. No właśnie słyszałam, że Ujastek to fabryka dzieci i ogólnie dużo złego na jego temat. Ale potem zagłębiłam się w inne krakowskie szpitale i to samo - też złe opinie co jakiś czas. Męża kolega ma dwie córeczki - starsza urodzona w Siemiradzkim i mówi, że koszmar, drugie w Narutowiczu i tak zadowoleni, że przekazali szpitalowi pisemne podziękowanie. Z drugiej strony tak sobie myślę, że ja nie jestem osobą, obok której trzeba ciągle biegać i pomagać, raczej sama staram się wszystko ogarnąć, taka zosia-samosia więc nie potrzebuję pielęgniarek, które będą co rusz obok mnie. Chcę męża blisko i w razie czego poślę go po kogoś a on już na pewno da radę kogoś ogarnąćDla mnie najważniejsze jest profesjonalne przeprowadzenie operacji i dobry oddział neonatologii. Generalnie jest to ciężka decyzja a niestety w Krakowie ciężko ze znalezieniem placówki polecanej na 100%
-
Buffy wrote:Póki co planuję wypytać moją lekarkę o cc, natomiast jeśli nie będę przekonana wówczas umówię się na wizytę do Wszołek i zobaczę. Mojego męża aplikant ma szwagra lekarza w Ujastku i mówił, że gdyby coś to pomoże. Jego żona właśnie tam na dniach będzie rodziła. No właśnie słyszałam, że Ujastek to fabryka dzieci i ogólnie dużo złego na jego temat. Ale potem zagłębiłam się w inne krakowskie szpitale i to samo - też złe opinie co jakiś czas. Męża kolega ma dwie córeczki - starsza urodzona w Siemiradzkim i mówi, że koszmar, drugie w Narutowiczu i tak zadowoleni, że przekazali szpitalowi pisemne podziękowanie. Z drugiej strony tak sobie myślę, że ja nie jestem osobą, obok której trzeba ciągle biegać i pomagać, raczej sama staram się wszystko ogarnąć, taka zosia-samosia więc nie potrzebuję pielęgniarek, które będą co rusz obok mnie. Chcę męża blisko i w razie czego poślę go po kogoś a on już na pewno da radę kogoś ogarnąć
Dla mnie najważniejsze jest profesjonalne przeprowadzenie operacji i dobry oddział neonatologii. Generalnie jest to ciężka decyzja a niestety w Krakowie ciężko ze znalezieniem placówki polecanej na 100%
-
Rozmarzona, może się powtórzę, ale naprawdę nie masz pojęcia jaką mi przyjemność sprawiłaś
normalnie mam banan na twarzy od ucha do ucha. U mnie wszystko w porządku, nie dzieje się nic niepokojącego. Obiecuję, że już nie ucieknę na tak długo!
Powiem Wam szczerze, że już nie potrafię doczekać się wizytyA ona dopiero 8.06.
no ale jakoś muszę dać radę
tak samo nie mogę się już doczekać ruchów Maluszka. Ach normalnie powoli mam paranoję, bo tak się wsłuchuję w swoje ciało, a pewnie Maluch i tak zaatakuje mnie niespodziewanie z partyzanta
Rozmarzona lubi tę wiadomość
-
Zorro wrote:No tak, jak wynajmiesz takiego lekarza to masz go na wyłączność. Myślałam,że piszesz po prostu o porodzie u swojego
Nie wiem jak wy dziewczyny, ale chyba ważniejsza jest położna w szpitalu przy porodzie niż sam lekarz. Tak mi mówiła pracująca położna w szpitalu, a lekarz jest ważny podczas trwania samej ciąży, żeby dopilnować wszystkich badań, usg itd.
Dzisiaj byłam na 3 i 4d i jestem średnio zadowolona, może przez "niemiłą" ginekolog. Ważne, że niunia zdrowa i bardzo ruchliwa.
Zorro a skąd jesteś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2015, 13:33
-
nick nieaktualnyMolcia wrote:teraz jeszcze poczytałam sobie o tym rydygierze, jak chcesz męża przy sobie, to w Rydygierze jest taka możliwość, w innych szpitalach nie ma obecności męża przy cc, no i w rydygierze większość pokoi to 1-2, a w siemiradzkim za ten luksus trzeba płacić - nic trzeba będzie pójść się przekonać osobiście
Przy zabiegu niekoniecznie, bardziej po, w pokoju i takie opcje są w Ujastku, Siemiradzkim oraz Rydgierze. Jak trzeba będzie to zapłacę, nie będzie wyjściaTeż sądzę, że po prostu jak już wybierzemy to będzie co ma być, albo ponarzekamy, albo się zachwycimy. Ale co by nie było, jakkolwiek przeraża mnie cc i ten zastrzyk w plecy oraz nakładanie wenflonu, to nie mogę doczekać się rozwiązania
Czytałam, że po cc pobyt w szpitalu trwa 4-6 dni, długo, ale do zniesienia
-
Modliszka, ciesze sie ze sprawilam Ci choc troszke przyjemnosci :)Jakos tak sie do Ciebie przywiazalam i zle mi bylo z tym,ze Cie tu nie ma
Nic sie nie martw ja tez nie czulam ruchow,a z nikad przyszly :)Moze nawet juz kopie tylko nie wiesz,ze to jest toMuskanie,laskotanie, czasem babelki takze wszystko to moze byc Twoj Maluszek :)Ja wlasnie czulam jeszcze tydzien temu i to jak,a teraz cos slabiej i rzadziej. Wczoraj jak lezalam na wznak i zaczelam do Kruszynki rozmawiac by dala Mamusi pare kopniaczkow to poczulam ruch,ale dobrze,ze akurat tam reke trzymalam bo tak to nie byly takie solidne jak wczesniej :)Zobaczysz lada dzien i wyczujesz Kochana
Wizyta do osmego to i tak Ci szybko zleci ja musze czekac do 20 tygodnia z groszami
<krzyk> chyba zwariuje
Chyba sobie zrobie kawe i napije sie z Wami przynajmniej nie bedzie tak samotniehihi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2015, 13:41
Jestes juz z nami -
Malgo, no wlasnie wszystko zalezy od lekarza jaki sie trafi przy badaniach,a to jak loteria.. To my czekamy na cos tygodniami, doczekac sie nie mozemy,a tutaj przygasi nas niechec takiego lekarza, ktory robi cos szybko byleby skonczyc.. Eh dobrze,ze tych tylko chwile widzimy podczas ciazyJestes juz z nami
-
Buffy wrote:Przy zabiegu niekoniecznie, bardziej po, w pokoju i takie opcje są w Ujastku, Siemiradzkim oraz Rydgierze. Jak trzeba będzie to zapłacę, nie będzie wyjścia
Też sądzę, że po prostu jak już wybierzemy to będzie co ma być, albo ponarzekamy, albo się zachwycimy. Ale co by nie było, jakkolwiek przeraża mnie cc i ten zastrzyk w plecy oraz nakładanie wenflonu, to nie mogę doczekać się rozwiązania
Czytałam, że po cc pobyt w szpitalu trwa 4-6 dni, długo, ale do zniesienia
ta długość pobytu po cc też się różni w zależności od szpitala - w siemiradzkim aż 5 dni trzymają, a np w rydygierze 3-4
malgo - ale my mówimy o porodzie przez cc a nie sn, jakbym miała rodzić przez sn to jasne - szukałabym położnej -
moodliszka: kochana jeszcze chwile tak bedzie kopalo ze zobaczysz hehe
Szybko minie tez sie nie moge doczekac wizyty az zyje nia
Mysle sobie co rodzina moja na to ze przerywam szkole - pewnie tak szybko do niej nie wroce bo po porodzie chcialabym bym przy maluszku , dopiero pozniej jak by byla taka opcja owszem .W sumie moge powiedziec ze 2 symestr mi zaliczyli bo z kad beda wiedziec nie znaja sie na tym .
Aa i gadalam ze swoim tak o dzidziusiu i wogole i powiedzial mi sam ze chcial by byc przy porodzie az bylam w szoku - pozytywnymSuper :*
Moje daty ktorych nie moge sie doczekac to : 1 czerwca - podglad malenstwa i 10 czerwca mojm M wracamagiczny czerwiec hehe
Molcia, Micia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMolcia wrote:właśnie w rydygierze przy zabiegu może być mąż - jest oficjalna zgoda ordynatora - info sprawdzone, bo moja lekarka tam robi cc i miała rodziców, którzy właśnie ztego względu zdecydowali się tam rodzić
ta długość pobytu po cc też się różni w zależności od szpitala - w siemiradzkim aż 5 dni trzymają, a np w rydygierze 3-4
malgo - ale my mówimy o porodzie przez cc a nie sn, jakbym miała rodzić przez sn to jasne - szukałabym położnej
Tzn. przy zabiegu dla mnie nie jest konieczne by byłW sumie całość trwa jakieś 10-20 minut i koniec, dlatego parcia nie mam. Bardziej zależy mi na pobycie ze mną w pokoju - a partner dostanie łóżko do "mojego" pokoju właśnie w tych trzech, które wymieniłam
Tak, to w zasadzie zależy jak się czujesz, z tego co czytałam standardowo zostaje się 4 dni. Do przeżycia
Daj znać jeśli będziesz miała więcej informacji o jakimś szpitaluJeśli ja też się czegoś dowiem to również napiszę
-
Skarb, no to jeszcze troszke i bedziesz miala swojego na wylacznosc
Zameczy Cie i Dzidzie :)Moj nie wiem czy zartuje czy nie,ale mowi,ze nie bedzie przy porodzie. Cos mi sie wydaje,ze sie boi. Niby twardy,ale w takiej sytuacji nie wiedzialby jak sie zachowac i jakby zareagowal
Okaze sie jak to bedzie. Z drugiej str sama nie wiem czy bym chciala by Maz przy tym byl w koncu pozniej te obrazy jak to przechodzilysmy zostaja w glowie
Nie wiadomo jak ja tez bym reagowala zapewne nerwowo w takiej sytuacji bolu i krzyku
Natomiast ja az sie usmiechnelam jak Maz stwierdzil raz jak rozmawialismy,ze stworzyl "dzielo swojego zycia" hehe slodkie to byloJestes juz z nami -
Skarb, no to jeszcze troszke i bedziesz miala swojego na wylacznosc
Zameczy Cie i Dzidzie :)Moj nie wiem czy zartuje czy nie,ale mowi,ze nie bedzie przy porodzie. Cos mi sie wydaje,ze sie boi. Niby twardy,ale w takiej sytuacji nie wiedzialby jak sie zachowac i jakby zareagowal
Okaze sie jak to bedzie. Z drugiej str sama nie wiem czy bym chciala by Maz przy tym byl w koncu pozniej te obrazy jak to przechodzilysmy zostaja w glowie
Nie wiadomo jak ja tez bym reagowala zapewne nerwowo w takiej sytuacji bolu i krzyku
Natomiast ja az sie usmiechnelam jak Maz stwierdzil raz jak rozmawialismy,ze stworzyl "dzielo swojego zycia" hehe slodkie to byloJestes juz z nami -
Molcia wrote:właśnie w rydygierze przy zabiegu może być mąż - jest oficjalna zgoda ordynatora - info sprawdzone, bo moja lekarka tam robi cc i miała rodziców, którzy właśnie ztego względu zdecydowali się tam rodzić
ta długość pobytu po cc też się różni w zależności od szpitala - w siemiradzkim aż 5 dni trzymają, a np w rydygierze 3-4
malgo - ale my mówimy o porodzie przez cc a nie sn, jakbym miała rodzić przez sn to jasne - szukałabym położnej -
malgo86 wrote:Molcia nie chcę Cię rozczarować, ale lekarze zazwyczaj na cc są tylko na rozcięciu i zszywaniu, resztą zajmuje się położna. To relacja położnej pracującej na sali operacyjnej przy cesarskich cięciach ok. 15 lat. Dlatego ja jej wierzę, że tak jest (jestem laikiem jeśli chodzi o rodzenie dzieci i jedynie powołuję się na jej opinię). Zapewne w innych szpitalach może być inaczej i to zależy od personelu.
i tym bardziej mnie to składania do wyboru mojej lekarki - bo to naprawdę fajna babka:)
Buffy - dam znać, jak coś to możemy się jakoś zgadać na priv i razem wybrać na oględzinyWiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2015, 14:09
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Masakra, zmobilizowalam sie do sprzatania chcialam nastawic wlasnie pranie. Wchodze do lazienki,a tam gazem daje.. na poczatku nie zczailam co tak smierdzi a to gaz chyba albo jestem wyczulona..Mam junkers w lazience i sie wystraszylam,zakrecilam gaz od junkersa i otworzylam okno w razie "w" w pokoju bo jestem sama na mieszkaniu. Mam nadzieje,ze tego duzo nie wdychnelam w tej lazience i nic Dzidziusiowi sie nie stalo..Jestes juz z nami
-
Molcia wrote:wcześniej to i tak nie ma po co
Jesli chodzi o neonatologie to polecam Ujastek ostatnio znajomej uratowai tam syna ktory byl wczesniakiem z waga 600 gram.
Bardzo poprawilo w ostatnich latach swoj standard. -
Skarb niby stawiam na chłopaka ale to chyba przez sugestie mojego męża i córki.
A na długo twój przyjeżdża?
Co do porodu naturalnego to lekarz jest tylko na końcu a tak dogląda polozna- mowie dogląda bo przez większość czasu byliśmy sami z mężem mimo ze przyjechałam do szpitala z juz 8-centymetrowym rozwarciem. choć kanapkę naprzeciw moich rozchylonych nóg polozna zjadła
Zrobiliśmy porządne zakupy, 1,5h chodzenia i paaaadam z nóg i ze zmęczenia.. Skorzystałam dziś w auchanie pierwszy raz z kasy dla ciężarnych, nie było kolejki jak w każdej innej
Teraz usiadłam, a maluch musiał się wyspać w sklepie kołysany przez mamę bo daje o sobie znać ze zdwojona siłą.
Ktoras z was pisała o barszczu ost i ki narobiła smaka. No to gotuję rosół na barszcz. I uszka jeszcze kupiłam