Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
No i dupa, nie umiem się wylaszczyć. Tak się czuje najlepiej. Jak ubiorę bluzkę obcisłą to jednak źle się czuje. No i butów nie mam, eh, będą vansy ;/ Coś złe światło albo z talefonem coś nie tak. Nie mogę zaleść tuszu ani ulubionej szminki.
W każdym razie plan zagadania ochroniarzy żeby wejść za free "tylko poszukać męża" i pokazanie brzucha może być ciężki, bo brzusio schowany.
Już jestem znów głodna i trochę się zmęczyłam
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/33e4092db120.jpgagulla03, Ginger84, izulkaa lubią tę wiadomość
-
Ja też już zwłoki odebrałam i mnie wkurza -.- xD Normalnie jak z dzieckiem tylko w większym wydaniu. Wkurzyłam się, bo mnie ściągnął tam mimo, że kumpel z którym pierwotnie miał przyjechać właśnie jechał do domu, więc ściągał mnie w sumie niepotrzebnie.
Z pozytywnych aspektów, to to, że jeszcze nikt mi tak brzusia nie wymacał jak właśnie teraz znajomi z pracyStęskniłam się trochę za niektórymi, teraz to sobie uświadomiłam.
-
No proszę, chwilę człowieka noe ma,a tu takie nowości
Olcia,koniecznie daj znać jak bylo
Modliszka, to Wy z mężem razem pracujecie? Hahahaha, naprawdę sprawdzasz w nocy czy oddycha?Moj tak chrapie,ze czasem rozglądam się którą poduszką go uciszyć
A najweselej mam jak go budzę,ze chrapie a on na to "eee, to nie ja". Teraz się z tego śmieję,ale jak musiałam rano do pracy wstac to myślałam,że nie wyrobię...
haen, Ona_89' lubią tę wiadomość
Synuś
-
Zorro, tak, pracujemy razem :p ale właściwie w pracy się nie widzimy.
Nooo jak tak popije to sprawdzam xd Zlitowałam się nad nim i pozwoliłam mu spać w łóżku, ale chyba skończy się na tym, że ja pójdę do drugiego pokoju, no stamtąd tez będę słyszeć jak oddycha: tak chrapie -.-normalnie z nim jak z dzieckiem. Coś czuję, że czeka mnie ciężka noc
Zorro lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry;)
Ja już nie śpię. Mąż w pracy, Patryka odbieram o 8 z zielonej nocy. U nas upał. Jak ja bym pojechała nad wodę;(
Ci wasi faceci to się wczoraj zadali? Mój tez miał iść z kumplem ale kumpel nie miał z kim dzieci zostawić wiec mąż został ze mną. Przynajmniej nie byłam sama;)
Nie wypił nic a i tak chrapal tak ze miałam ochotę go udusić. Co chwilę go budziłam bo mnie to do szału doprowadza:/ -
Hehe:) przynajmniej jak was poczytam to humor mi się poprawia
ja się wczoraj z moim poklocilam ...tzn w większości ja się darłam bo juz nie wyrabiam z tym jego graniem... Ciągle na kompie gra... Jeszcze kkupil sobie cos tam w grze i zafascynowany ja dzidziuś ta gra.. Na prawdę faceci to dzieci...
Lekarz kazał się oszczędzać... To jemu kazuje wszystko robić teraz, wiadomo obiady ja gotuje ale jakies sprzatanie to on powinien.. Gary umyje bez gadania alr wielce gada ze tyle na niego spadlo teraz... Ale ja nie wiem jak moze mu nie przeszkadzać nieumyta podloga czy kurze... Ja się spinać wysoko na meble tez nie będę , z reszta troche empatii..
A jak w końcu nie wytrzymam i posprzątam to drze się ze po co robiłam, ze nie mogę... I badz tu mądry..
Tak się zdenerwowałam ze w nocy praktycznie nie spalam z tych nerwow..a teraz to dużo mi nie trzeba żeby się zdenerwowac
-
nick nieaktualnyDopisze się do listy szalejacych mężów , mój cała drogę powrotną wmawial mi ze nie jest pijany czyli był i wczoraj piłam na zmianę sok pomidorowy i wodę i efekt z tego taki , że 5 razy w nocy musiałam dreptac do wc. A po burzy w nocy piękne słonko dziś.
-
Galaretka! Wróciłaś
Moj nic wyskokowego wczoraj nie pił,a mimo wszystko chrapał jak szalony... Przynajmniej dziś nie zganiał na nieobecnych
Shibuya, ja tez nienawidzę robali. Brzydzę się nawet zwykłej muchy. Domyślam się co musiałaś czuć.
U nas znów upał.Synuś