Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ja mam takie głupie pytanie... jak dajecie synkom wodę, to jaką? Nigdy nie poiłam Mikołaja. Ale robi się coraz cieplej... i zbliża się czas kiedy będziemy mu rozszerzać dietę. Dajecie wodę z kranu? Czy z butelki? Mineralną, czy źródlaną? Czytałam że najbezpieczniej jest dawać źródlaną. Ale też trzeba ją przegotować? I w jakiej temperaturze dajecie wodę? Takiej pokojowej? Czy ją podgrzewacie? Wiem, że to głupie, nie śmiejecie się ze mnie
Józefka, przy okazji szukania odpowiedzi na moje pytania o wodę, natknęłam się na artykuł gdzie było napisane żeby wszelkie przeciery i kaszki dawać dziecku łyżeczką. Nie wiem czemu. Ale pisali żeby nie dawać z butelki. Może spróbuj?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2017, 11:38
-
Martusia, my wodę podajemy z kranu ale zawsze przegotowaną, temp wody to ok 37 i podajemy w butelce ze smoczkiem, jeszcze nie uczyliśmy Antosia pić z kubeczka.
Józefka, my jak zmieniliśmy smoczek w butelce z 0 na 1 to na początku Antoś pił tak szybko że się zachłystywał ale szybko nauczył się że mleko leci szybciej i musi wolniej ssać, zajęło mu to dosłownie 2-3 karmienia. A niedawno zmieniliśmy smoczek na 2 czyli od 6 mies i od razu załapał jak z niego pić. I wszystkie smoczki mamy anatomiczne, z tych najwygodniej mu się pije.Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
u nas po anatomicznych się krztusił, więc stosujemy okrągłe avant i lovi. dostałam canpolu i już nie odpowiadała młodemu. my wodę też z kranu przegotowaną do mleka i do herbatki oczywiście ostudzoną lub podgrzaną do 37 st tak mniej więcej, raczej mniej bo młody woli chłodniejsze.https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Ze smoczkami to różnie bywa, jednemu dziecku pasują takie a drugiemu całkiem inne. Najważniejsze że znaleźliście takie które Jasiowi pasują. My smoczki mamy canpola, tylko z tych pierwszych mieliśmy jeden tommee tippee od laktatora i okrągłe canpola, właściwie to też pasowały Antosiowi ale chyba wygodniej mu się pije z tych anatomicznych więc kolejne kupiłam takie.
-
Dziewczyny a dlaczego denerwujecie się jak dziecko noszone jest na rękach? To że rozpieszcza się dzieci w ten sposób to największy mit! Są badania naukowe na ten temat. Dziecko od poczęcia jest noszone, bujne w łonie matki, więc jest to dla niego naturalne i bardzo potrzebne. https://mataja.pl/2014/07/noszenie-a-rozpieszczanie-czyli-o-wplywie-noszenia-na-mozg-twojego-dziecka/
Jak mój Józek miał z miesiąc i często plakal w ciągu dnia mój mąż z teściowa mówili że trzeba go zostawić niech się wyplacze, bo zaraz nas sobie podporzadkuje. Nie miałam wtedy o tym pojęcia więc za radą teściowej przetrzymalam go tak z dwa razy, oczywiście nic to nie dało. A potem trafiłam na artykuł o tym, że płacz powoduje tak silny poziom stresu u niemowlaka, że zaczynają się robić uszkodzenia mózgu. I wiem, że synek po prostu potrzebuje bliskości, jasne że czasem mam dość. Zwłaszcza teraz jak zabkuje i jest mega marudny.
A apropo języka niemowląt T.hobb kupiłam jeszcze w ciąży, wtedy mi się podobała a dziś uważam, że to przestarzały bubel. Jaka miłość i bliskość jest w jej metodzie usypiania dziecka polegająca na zostawianiu go plavzacego i zagładaniu co parę minut i klepaniu po plecach? Paranoja.. Wiele innych takich bzdur -
Agata tu raczej o to chodzi, że nie daję rady fizycznie cały czas Go nosić, kegosłup mi siada i nie raz coś boleśnie przeskakuje. poza tym ja często kłade się z małym na podłodze i się gilgotam, buziakujemy, ćwiczymy. czasami na łóżku, i mały jest szczęśliwy bo się śmieje w głos. jak jest noszony to poprostu nie płacze, tu nie chodzi o noszenie a o zajęcie czymś maleństwa i no dobra o mój kręgosłup również.
Jaśko jak każde dziecko płaczem komunikuje że nudzi mu się, jest śpiący, głodny czy zrobił kupę. jakbym go tak nosiła to nie dałabym rady odgadnąć co on potrzebuje i tak na codzień w domu chodzę z cyckami na wierzchu żeby w miarę możliwości szybko dać mu jeść czy pić.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
To tymbardziej niech babcie noszą! i cię odciążają . Oczywiście wiadomo, że nie chodzi o noszenie cały czas. Nasza fizjoterapeutka mówi, że najważniejsza dla takiego malucha jest różnorodnosć; podłoga, łóżeczko, ręce, chusta czy nosidło i trochę bujaczków i myśle, że to najlepsze wyjście.
Napisałam o tym noszeniu bo po prostu mam za przeproszeniem ból dupy jak babcie, ciocie i inne komentują każdy płacz dziecka i przytulenie , wzięcie go na ręce jako - zwycięstwo małego terrorysty. A to są bzdury.
Przy czym doskonale cię Józefka rozumiem, bo mój klocek mysle, że już przekroczył 10 kg i są takie dni , że samo podnoszenie go do odbijania daje mi w kość. Dlatego my ratujemy się chustą a już niedługo jak Józio zacznie siadać pięknym nosidłem, które już czeka.
A tu mój mały urwis
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ea44f3f87630.jpgjózefka, marta258 lubią tę wiadomość
-
Agata, ale śliczny i uśmiechnięty Twój Józio
Ja przyznaję że też długo nie noszę na rękach Antosia bo po prostu po kilku minutach bolą mnie plecy i nie daję rady, więc głównie noszę go do odbicia i chwilę przed snem bo na rękach szybko się uspokaja. Nie wiem dokładnie ile waży mój mały ale obstawiam prawie 7kg, za 2 tyg mamy ostatnie szczepienie w tym roku na wzw więc na pewno będzie zważony i zmierzony. Ostatnio 3 tyg temu miał 69 cm i ważył 6560 g.
-
Agata, super Twój Józio
Wiesz, ja się czasem wkurzam się jak teściowa go buja, kołysze itd. Jeśli maluch jest uśmiechnięty, zadowolony z życia, chce się bawić, to po co??? Jak jest marudny albo płacze to też go zabawiam i czasem noszę, tulę, kołyszę. Ale jak pojedziemy do niej i ona tak z nim chodzi godzine-dwie-trzy i nie chcę mi go oddać ani jak mówię że jest już marudny bo głodny, ani jak widzę że trze oczka i ziewanie, mówię że śpiący, a ona dalej go nosi... Nosz kuźwa. On chce żeby go położyć. Potrzebuje się wyciszyć. Ale ona nie rozumie. Za to jak wracamy do domu to jest wrzask, bo cały dzień był na rękach noszony, bujany, szarpany i odreagowuje bodźce. To nie jest dla niego wcale dobre
-
Martusia to moja teściowa twierdzi, że dziecko nie może leżeć bo Go uwaga - "plecki bolą" i nie można dopuścić do płaczu bo uwaga - "serduszko boli" masakra, też uważam, że jak dziecko rozkosznie gaworzy na macie czy jak śmieje się ze mną na łóżku to nie ma porzeby noszenia. ale co zrobić
Agata synek cudny
a teraz Wam się pochwale jak przegraliśmy z Jaśkiem z usypianiem samodzielnym. Dostał o 20 butle z mlekiem i kleikiem ryżowym (210 ml) nosiliśmy ładnie się odbiło, kołysaliśmy z 5 minut mąż i z 10 minut ja. przystawiam Go do cyca nie jest zainteresowany więc Go odkładamy do łóżeczka. śpiewam mu kołysanki, głaszcze Go a On... guga w najlepsze. po jakiś 30 minutach zaczął popłakiwać więc Go wziełam na ręce a On zrobił minę Jokera, taki banan na ustach, że hej. więc go znów kołyszę, za jakiś czas zmiana i mąż Go bierze. Po 21 zaczyna ziewać więc Go dostawiam do cyca i po kilkunastu minutach JAś pada
dziewczyny a Wy o której kładziecie swoje pociechy, bo ja zastanawiam się czy nie za póżno ta flacha. jutro spróbujemy o 19:30
p.s. Ja często nazywam JaSka - terrorystą, bo ustawia sobie Nas jak chcehttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Józefka nieźle was zrobił :)Mój Józio też nieraz tak robi ale w ciągu dnia jak go kładę albo uwaga o 5 rano! Budzi się i gada bardzo bardzo głośno... A glodny też nie jest. Można oszalec :p zwłaszcza jak sobie posiedzimy z mężem do północy.
Ja kąpie około 20 30 potem cycek i śpi do tej 5, czasem go wtedy nakarmie i może sobie jeszcze z nami w łóżku pośpi z godzinę. Jak go wcześniej kładłam to się budził w nocy na cyca. -
Agata hit to mało powiedziane, a najzabawniejsze jest to że jak byłam w ciąży nie czułam od teściów wsparcia (ciąża z ivf czy dziecko będzie zdrowe i wogóle) a teraz jak Jasiek jest już na świecie, to Go rozpieszczają, tulają baaaaaaa faworyzują. Ba pozwalamy im na to, a teściowa tak jak pisałam wcześniej najchętniej by wogóle nie odkładała Jaśka nawet jak śpi. Bardzo ciesze się, że zaakceptowali Jaśka baaaaaa pokochali do szaleństwa.https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Józefka, my kąpiemy Antosia o 19, później butla z kaszką o 19:45, cyc i o 20:15 do łóżeczka, ok 20:30 już śpi, a pobudka o 6:30-7, chociaż dzisiaj nas zaskoczył bo obudził się o 8, pobił rekord spania Rano na śniadanie dostaje cyca i często zasypia jeszcze na 1-1,5h. Antoś jest śpiochem i ma to zdecydowanie po mnie
-
Hej Dziewczyny
Mój Mały cały czas na rękach, albo przy cycu. Tak odnośnie tego, co pisałyście
Nie potrafię go odłożyć i słuchać, jak płacze.
Skoro płacze, to mnie woła, czegoś potrzebuje.
Więc tulę, noszę, jak trzeba, śpiewam, bujam...
Wiem, że zdania na ten temat są podzielone. Ale ja póki, co nie umiem inaczej.
Ciągle się siebie uczymy. Eryk w dzień mało śpi, ostatnio może łącznie spał ze dwie godziny, cyc co godzina, półtorej... Za to na noce nie mogę narzekać.
Ostatnio przespał 6,5 godziny! Aż sama nie wierzyłam i zastanawiałam się spoglądając na zegarek, czy go budzić na cyca czy nie...
U Małego pojawiła się wysypka. Na początku na twarzy, myślałam, że to potówki.
Później szyjka, dekolt, klatka piersiowa.
Wczoraj była położna. Powiedziała, że według niej to wygląda jak skaza białkowa...
Mam odstawić nabiał i obserwować...
Powiedziała też, że jeśli to faktycznie ta skaza to będzie trzeba przejść na specjalne mm, bo inaczej to ja się wykończę na takiej diecie.
Może macie jakieś doświadczenia, coś słyszałyście, czy faktycznie przejście na mm jest konieczne? Ta myśl mnie załamała... -
ATA uważam że to przesada. Po pierwsze wiele osób jest na diecie bezmlecznej i żyje. Dziś wszystko można kupić bez laktozy a nawet gdyby i takie rzeczy ci szkodzily, to można przetrwać te 6 zalecanych miesięcy karmienia, po drugie wysypka może być od wielu rzeczy i na pewno pediatra skieruje was na testy. Także głowa do góry!
Nie wiem ile twój Eryk dokładnie ma, ale mój miał taki czas między 6 a 8 tygodniem cycek przez cały dzień, spał 3 godziny przez cały dzień i marudzil do tego. Na szczęście potem się skończyło