Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia jak już Cię zakwalifikowali to teraz o każdej porze dnia i nocy możesz tam jechać. Lecisz od razu na 2piętro z tym skierowaniem i przyjmują Cię bez szemrania.
Ja wczoraj wieczorem byłam, bo spojenie, krzyż, podbrzusze, pachwiny i biodra mnie bolą i nie wiedziałam czy to już jakieś skurcze czy co? Podłączyli mnie do KTG i zbadali, okazało się że skurczów brak ale podwozie nie wytrzymuje obciążenia (to przez to wielowodzie). Mam nakaz leżenia i letnich kąpieli, żeby poluzować więzadła i odciążyć biodra. No i kąpiele pomagają
I tak odliczam do wtorku
Na szczęście jeszcze tylko 4 dni. Mam nawet plan żywieniowy na ten czas : dzisiaj rosołek (bo kocham), jutro flaczki ( bo uwielbiam), w niedzielę gołąbki (bo ubóstwiam) w poniedziałek post, bo podobno warto dzień przed CC lekko pojeść żeby później nie mieć problemów z wypróżnieniami, a we wtorek rodzimy, więc koniec dobrego jedzonka, no bo przy KP to jednak delikatniej trzeba -
Hej Anuśka trzymam kciuki . Jeszcze chwilka i zobaczysz swoje maleństwo .
A ja nie dostałam skierowania pewnie dostane na następnej wizycie, jedyne co to mi Dr. Strużycki podstemplował w karcie ciąży że poród w gameta i podpisał. W razie co to też powinni wziąć pod uwagę jak myślisz? -
Anuśka - kciuki zaciśnięte, korzystaj z dobrodziejstw kuchni póki możesz . Tak swoją drogą to w Gamecie całkiem niezłe są posiłki. Pierwszego dnia na obiad dostałam zupę krem z brokułów i na drugie ziemniaki, gotowane warzywa i pierś z kurczaka w jakimś pomidorowym sosiku. Na śniadanie wędlinka chuda, jakieś warzywo, ser żółty
Anuśka lubi tę wiadomość
Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Kasia1986 wrote:Hej Anuśka trzymam kciuki . Jeszcze chwilka i zobaczysz swoje maleństwo .
A ja nie dostałam skierowania pewnie dostane na następnej wizycie, jedyne co to mi Dr. Strużycki podstemplował w karcie ciąży że poród w gameta i podpisał. W razie co to też powinni wziąć pod uwagę jak myślisz?
To już nie musisz mieć skierowania tylko pokazujesz kartę Ja też mam wpisane w kartę i nie dostanę żadnego skierowania, a na porodówkę już mnie przyjmują bez problemu Teraz jak masz jakieś skurcze to też możesz do nich jechać w nocy
Lilla czyli jednak co prywatny szpital to prywatny Super posiłek jak na szpitalne jedzenie. Ja ostatnio widziałam fotki co dziewczyna dostała po porodzie to aż mi się niedobrze zrobiło. Był ozór ugotowany w całości (z odbitą fioletową pieczątką) w sosie podobno chrzanowym. No idealne dla karmiącej Na FB jest fajny profil "posiłki w szpitalach" właśnie na topie jest przeterminowane mleczko dla niemowląt. Przerażające co tam ludzie zamieszczająWiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2015, 18:38
-
nick nieaktualny
-
Ciekawe jak Anuska
Dziewczyny zycze Wam zdrowych i wesołych ŚwiątAnuśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej kochane.
Wreszcie mam chwilę żeby napisać
Już Wam piszę relacje z mojej porodówki
Pojechaliśmy rano o 7:15 byliśmy na miejscu. Szybkie KTG, podpisanie papierów i do mojego pokoju. Tam dostałam koszulkę i pobrali mi krew na morfologię. No i czekałam. Czekałam aż do południa bo jakaś dziewczyna z bólami przyjechała i musieli jej w końcu cc zrobić. W samo południe zostałam wreszcie zabrana razem z moim łóżkiem na salę. Tam dopadł mnie anestezjolog i dostałam strzała w plecy Jak mi się zrobiło ciepło w nogi to się zaczęło Przyszło dwóch takich fajnych (Strużycki i Dziatosz) w czapeczkach w misie i sówki i zaczęli kroić. Najpierw mnie poinformowali,że u kobiet, które chcą cc na życzenie robią cięcie w pionie a nie na linii bikini Powiedziałam że wolałabym coś ciekawszego, więc postanowili, że zrobią mi znak Zorro Generalnie to bardzo dziwne uczucie po takim znieczuleniu, bo nic nie bolało ale czułam co robią. Najdziwniejsze uczucie to jak wyciągali Mańkę I o 12:13 w południe zostałam szczęśliwą mamcią po raz kolejny
W związku z tym, że mój brzuch był monstrualnych rozmiarów, parawanik postawili mi na cyckach i jak wyjęli Mańkę to nie rzucili mi jej na klatę tylko na twarz i ledwo mogłam oddychać Po kilku minutach zabrali ją na badania a później oddali tatusiowi do ubrania a mnie zszyli. Nie obyło się bez głupich pytań ze strony ginów "Czy skórę też zszywamy?" i równie głupich odpowiedzi z mojej strony "Nie ma sensu bo za rok robię kolejne więc może wszyjmy suwak". Generalnie atmosfera świetna i ja też jakąś głupawkę miałam (chyba ze stresu). Po tym jak w końcu mnie raczyli pozszywać zostałam przeturlana na swoje łóżko i odjechałam do sali pooperacyjnej na 2godzinną obserwację. Tam czekała już pani od laktacji i sprawdzania czy dobrze toleruję znieczulenie. Przyszedł mąż z Mańką i zaczęło się przystawianie. Pani prawie cały czas przy nas siedziała i podpowiadała jak łapać brodawkę co robić żeby dziecko się szybciej nauczyło ssać itp. Po 2godzinach odjechałam do swojego pokoju i tam zostaliśmy już sami. No prawie bo pokoje są 2osobowe i była jeszcze dziewczyna, ale ona szybko pojechała do Salve bo z jej dzieciątkiem były problemy i musieli mu krew przetoczyć.
Ja dostałam od groma kroplówek z lekami przeciwbólowymi i leżałam. Głowę mogłam podnosić ale nie za wysoko i ruszałam tą głową na wszystkie strony. Nie bolała mnie głowa ani nie boli teraz
Jak mąż ok 20tej pojechał do domu to położne przylatywały na każdy płacz Mańki. Chciały mi ją zabrać na noc żebym odpoczęła ale im powiedziałam że leżę jak ten kotlet od rana więc po czym mam odpoczywać. I niech mi dziecka nawet do tej szklanej wanienki nie próbują odkładać bo to moje dziecko i nie oddam Ewentualnie pozwolę przewinąć W związku z tym że jeszcze wieczorem dostałam kroplówę z tramalem to pionizacja była jakoś przed północą. Poszłam sobie pod prysznic z inną kobietą Ale czad To był mój pierwszy raz I ona mnie wytarła nawet Na szczęście mąż mi wybaczył ten wyskok Generalnie opieka świetna i ja jestem mega zadowolona. Kolejne też będę rodziła w Gamecie
Lilla My, ZieloneOliwki lubią tę wiadomość
-
No to mnie pocieszyłaś że atmosfera fajna. My we wtorek jedziemy na wizytę do Strużyckiego ustalić szczegóły cc. Szkoda że mąż nie może być przy samym zabiegu. W medeorze kuzynki mąż był przy cc.
A jak się czujesz teraz? Już jesteście w domu? Ile Was trzymali?
Pozdrawiam i Gratulacje!!Anuśka lubi tę wiadomość
-
Kasia1986 wrote:No to mnie pocieszyłaś że atmosfera fajna. My we wtorek jedziemy na wizytę do Strużyckiego ustalić szczegóły cc. Szkoda że mąż nie może być przy samym zabiegu. W medeorze kuzynki mąż był przy cc.
A jak się czujesz teraz? Już jesteście w domu? Ile Was trzymali?
Pozdrawiam i Gratulacje!!
Nie wiem Kasia, czy to akurat takie fajne, że można być. Tzn. rozumiem, że chciałabyś mieć możliwość wyboru i podjęcia decyzji, ale jak dla mnie to operacja i mąż tam nie jest potrzebny. Bardziej przydał się tuż przed i tuż poSynek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Ja nie chciałam żeby mąż był przy cc. Był przy naturalnym i tam się przydał a tu potrzebny był przed i po.
Maryśka waży 3600 i ma 56cm Spora
Trzymali nas dwie doby. Na wigilię byliśmy w domu Jednak po cc dłużej się dochodzi do siebie. Brzuch boli i rana ciągnie. No ale z każdym dniem jest coraz lepiej.Lilla My, Kasia1986, ZieloneOliwki lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySuper Anuśka Że taka atmosfera, gratulacje!!
U mnie nadal nic, jutro na ktg do Gamety jestem umówiona bo moja przychodnia jest nieczynna między świętami, a jak nie urodzę to 5 stycznia mam się zgłosić na wywołanie, nie wiem tylko czy wywołują tego samego dnia czy czekają np. do następnego dnia, może wiecie?
Anuśka, przypomnij mi czy Ty całą ciążę prowadziłaś w Gamecie czy zupełnie gdzie indziej? Ale masz prezent na świętaAnuśka lubi tę wiadomość
-
Anuśka gratuluję )) żeby każda tak poród wspominała ))) Ja jednak zdecydowałam się na Pro Familię w ostateczności...)
Anuśka lubi tę wiadomość