Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
d84 wrote:e-ness kuruj się
Dziewczyny, które rodziły SN miałyście nacinane/pęknięte krocze?Założyli mi rozpuszczalne szwy i takie, które mają same odpaść, czekam na to niecierpliwie
Nacięcie trochę boli i przy oddawaniu moczu trochę piecze ale i tak śmigam w miarę dobrze heh.
Trzymam kciuki za dalsze porodyAs ieńka lubi tę wiadomość
-
Lexi u mnie bez zmian tzn w sumie teraz to skurczy nie mam . Dzisiaj tylko nie wiem o której godzinie wyjma mi to gowno wkurzajace i kroplowke podlacza.
Moze Ty szybciej urodzisz bo ja to chyba w ciąży będę jeszcze rok
Wkurza mnie światełko na tej sali bo jasno . W sumie torba zaslonilam . Do tego jakieś coś szumi mi i nie mogę spaćłóżko niewygodne . Po prostu zamiast się wyspać to ja będę jak zombi. Rano o 6 zapis a przed chwałę położna wparowala i sprawdzała tętno małego.
Kubuś
-
Tusiaa wrote:Same to wyczytalyscie w tych papierach czy wam mówili o tym ?
Dla mnie mowili o tym , u mnie musza powiedziec I przy kazdym punkcie musze inicjaly stawiac I podpisywac , taka jest polisa szpitala, co by potem nie sadzic ... Takie ubezpieczenie I taka polityka ... -
Brusia w której dobie po porodzie dostałaś pokarmu. U mnie dalej susza, to tego Mały bardzo oporny na ssanie, już na oddziale mówią o nas ze śpioch i leniuszek z niego. Butlę pociągnie, ale piersi nie chce, nawet z kapturkami. Działam z laktatorem ale dalej susza. Nie wiem ile dać nam czasu na to wszystko, bo przed karmieniem próbuje przestawiać po 15min na każdą pierś choć ciężko z tym spiochem a potem laktator właśnie. Ja też mam hashimoto i dlatego zastanawiam się czy w ogóle jakoś ruszymy...
A poza tym smiagam juz jak trzeba, wczoraj tyljo nad ranem jeszcze dostałam przeciwbólowe i tyle. Mimo kręcenia głową i pionizacji po 8h nie mam żadnych dolegliwości, głowa nie boli, plecy tez nie. Rana odrobinę ciągnie, ale nawet bólem bym tego nie nazwała, także ja mam bardzo pozytywne wrażenia po cc.
Trzymam kciuki za kolejne porody. Tusia ja myślę że już ostatnie chwile synka masz w brzuszku. Oby wszystko sprawnie poszło :-* ciekawe jak gorgeous czy synuś faktycznie był taki duży -
Astra u mnie nawał był w 5 dobie. To po cc jak na bardziej ok.
Nie wiem jaki masz laktator ale u mnie cuda z działał elektryczny,pokarm jest ale mała nadal je tylko z jednej piersi .
Czekam aż zejdzie zoltaczka to zacznę ograniczać butle bo póki co wiem ze jej ospalosc i kiepskie ssanie to jej wina. Ale jak mała nie będzie często jadła to znów zoltaczka nie zejdzie. Takie błędne kolo
Powodzenia ☺Córeczka lipiec 2007, synek luty 2009,
córeczka luty 2013, córeczka luty 2016
Moja Wielka Rodzina 2+4+kot -
Te problemy z pokarmem na początku są najgorsze. U mnie Wiki była tak opita wodami z racji tego że po terminie tyle, że nie chciała ssać. Druga sprawa miałam problem z przystawianiem i preferowala jedna pierś. Walczyłam w szpitalu z laktatorem, bo spadała z wagi i doszła zpltaczka na jedną dobę. Lezalysmy 6 dób + 8 wywoływania, razem 2 tygodnie. Psychicznie byłam wykończona. Oby teraz było inaczej!
-
Tusia trzymam kciuki!!!! Dzisiaj bąbel będzie już z Wami napewno!!!!
Ja nadal czekam i czekam, wczoraj na ktg piękny zapis bez jednego skurczu hihihihi ale cała noc bolał mnie brzuch jak na @ plus krzyżowe ale wątpię że coś się ruszy... No zobaczymy -
Astra wrote:Brusia w której dobie po porodzie dostałaś pokarmu. U mnie dalej susza, to tego Mały bardzo oporny na ssanie, już na oddziale mówią o nas ze śpioch i leniuszek z niego. Butlę pociągnie, ale piersi nie chce, nawet z kapturkami. Działam z laktatorem ale dalej susza. Nie wiem ile dać nam czasu na to wszystko, bo przed karmieniem próbuje przestawiać po 15min na każdą pierś choć ciężko z tym spiochem a potem laktator właśnie. Ja też mam hashimoto i dlatego zastanawiam się czy w ogóle jakoś ruszymy...
A poza tym smiagam juz jak trzeba, wczoraj tyljo nad ranem jeszcze dostałam przeciwbólowe i tyle. Mimo kręcenia głową i pionizacji po 8h nie mam żadnych dolegliwości, głowa nie boli, plecy tez nie. Rana odrobinę ciągnie, ale nawet bólem bym tego nie nazwała, także ja mam bardzo pozytywne wrażenia po cc.
Trzymam kciuki za kolejne porody. Tusia ja myślę że już ostatnie chwile synka masz w brzuszku. Oby wszystko sprawnie poszło :-* ciekawe jak gorgeous czy synuś faktycznie był taki duży
Astra dostałam pokarmu w 5 dobie ale szału nie było. Cwiczylam z mały mieliśmy przez pierwsze 2 dni problem bo mały miał za krótkie wedzidelko i też nie mógł dobrze złapać piersi i nie mógł przelykac dociskac puersi. A zobaczył to dopiero inny lekarz i zdecydowaliśmy się na zabieg tego przecięcia po tym było milon procent lepiej i pidobno to bardzo często się zdarza. Na tym etapie to cienka blonka bez znieczulenia przecinana a potem w znieczuleniu ogolbym trzeba robić. A dodatkowo on na początku się strasznie zloscil bo złapać nie mógł kropelki siary leciały. Cwiczylam z tym laktatorem ta metada 3/5/7. Smaruj sutki bepantenem czy ibnym jak masz żeby zmiekczyc bo po laktatorze będą odpadac. Nie zmywaj siary. No o tym pokarmie że jest późno to w szpitalu nie powiedzieli nic. Tylko teraz środowiskowa powiedziała że przy tarczycr bardzo późno przychodzi i na początku mało jest. Tylko że właśnie trzeba ćwiczyć. Teraz się Karmimy jednym a drugim zalalismy poduszkę. Pozdrawiamy i życzymy rzeki mleka.Astra lubi tę wiadomość