🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Nana tak mi przykro
Sylwunia mam nadzieję, że obędzie się bez zabiegu, daj znać po wizycie ✊
Lolita możesz mi wpisać 07.02
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Sylwunia82 wrote:Hej dziewczyny! Dziękuję za dobre słowa. Jesteście kochane. Wczoraj robiłam betę bo mi moja ginekolog kazała zrobić, bo w poniedziałek idę do niej na wizytę po skierowanie do szpitala. Wyszło mi 70209 mlU/ml, a ta z 26.06 była 6673 mlU/ml. Ja się na tej becie nie znam. Boję się jak cholera tego zabiegu
Przykro mi
Niestety przy pustym jaju beta może rosnąć, u mnie też tak było. Słabo ale rosła. A jaka jet wielkość Twojego pęcherzyka?
Też się bardzo bałam zabiegu! Jakbys chciała zapytać o coś to pisz do mnie!Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Nana_r wrote:Przykro mi
Niestety przy pustym jaju beta może rosnąć, u mnie też tak było. Słabo ale rosła. A jaka jet wielkość Twojego pęcherzyka?
Też się bardzo bałam zabiegu! Jakbys chciała zapytać o coś to pisz do mnie! -
Witajcie dziewczyny,
Czytam Was od kilku dni, termin mam na końcówkę lutego.
Niestety upragniona druga ciąża przebiega z komplikacjami.
Szczerze mówiąc jak Was czytam, chciałabym mieć tylko takie problemy jak nudności
Itp., mam dużego krwiaka i odklejoną połowę kosmówki. Cały czas plamienia na brązowo, ciągły stres. Oczywiście zalecenie oszczędzania się, leżenia w miarę możliwości i duphaston oraz magnez. Lekarka powiedziała, że nie muszę leżeć plackiem, ale jak czytam na necie to właśnie zaleca się takie leżenie i już sama nie wiem...
Kolejna wizyta dopiero za tydzień w pon. Każdy dzień jest dla mnie tak ciężki, ciagle się martwię. W pracy musiałam powiedzieć o ciąży chociaż może być różnie. Strasznie się tego wszystkiego boje i tak bardzo bym chciała, żeby wszystko było dobrze.
Czy któraś z Was miała podobne komplikacje?
Na ostatniej wizycie dowiedziałam się, że rozwój dzieciątka przebiega zgodnie z tygodniem ciąży. , w którym jestem ale krwiak jest zagrożeniem i będzie się teraz organizował, serduszko bije jednak lekarka powiedziała, że na razie nie będziemy słuchać i że muszę być dobrej myśli. Także czekam na kolejną wizytę i się modlę.
-
Marta bardzo poruszył mnie Twój wpis. Witaj wśród nas i zostan najdłużej.
Ufam, ze Wam się uda, kibicuję Tobie i Kruszynce. Leż jak p dr zalecila, miej nadzieję
Ja tez się za Ciebie pomodlę, bo to mi bliski kierunek wsparcia.
Nana, przykro mi bardzo. Nastepnym razem na pewno się udaJanek 14
Tymek 11, 5
Laura - > nasze słońce od 18.01.2021 -
Sylwunia82 wrote:Hej dziewczyny! Dziękuję za dobre słowa. Jesteście kochane. Wczoraj robiłam betę bo mi moja ginekolog kazała zrobić, bo w poniedziałek idę do niej na wizytę po skierowanie do szpitala. Wyszło mi 70209 mlU/ml, a ta z 26.06 była 6673 mlU/ml. Ja się na tej becie nie znam. Boję się jak cholera tego zabiegu
Sylwunia przykro mi. Chciałam Cię tylko napisać, że miałam zabieg w 2013. Ciąża zatrzymała się w 8 tygodniu, o czym dowiedziałam się w 10. Sam zabieg jest trudny do zniesienia, ale tylko psychicznie. Najbardziej bałam się, że dostane tylko znieczulenie miejscowe, miałam ogólne. Pamiętam, ze bardzo płakałam przed narkozą. Obudziłam się po wszystkim. Fizycznie szybko doszłam do siebie. Później nie było łatwo, zrobiłam wszystkie możliwe badania bo było to 2 poronienie. U mnie nic nie wyszło. U męża wyszło beznadziejne nasienie. 0% prawidłowych plemników już po leczeniu... Nikt nie znał powodów tego stanu i było to dla nas zaskoczeniem bo mieliśmy już dziecko. Wtedy się poddałam... i w następnym miesiącu zaszłam w ciążę, która zakończyła się szczęśliwie. Teraz jestem w trzeciej ciąży po jednym dosłownie jednym współżyciu bez zabezpieczenia. Piszę to, żeby dać nadzieję wszystkim dziewczynom po stratach. Chociaż teraz nic Was nie pocieszy, nie możecie tracić nadziei. -
Maarta:) wrote:Witajcie dziewczyny,
Czytam Was od kilku dni, termin mam na końcówkę lutego.
Niestety upragniona druga ciąża przebiega z komplikacjami.
Szczerze mówiąc jak Was czytam, chciałabym mieć tylko takie problemy jak nudności
Itp., mam dużego krwiaka i odklejoną połowę kosmówki. Cały czas plamienia na brązowo, ciągły stres. Oczywiście zalecenie oszczędzania się, leżenia w miarę możliwości i duphaston oraz magnez. Lekarka powiedziała, że nie muszę leżeć plackiem, ale jak czytam na necie to właśnie zaleca się takie leżenie i już sama nie wiem...
Kolejna wizyta dopiero za tydzień w pon. Każdy dzień jest dla mnie tak ciężki, ciagle się martwię. W pracy musiałam powiedzieć o ciąży chociaż może być różnie. Strasznie się tego wszystkiego boje i tak bardzo bym chciała, żeby wszystko było dobrze.
Czy któraś z Was miała podobne komplikacje?
Na ostatniej wizycie dowiedziałam się, że rozwój dzieciątka przebiega zgodnie z tygodniem ciąży. , w którym jestem ale krwiak jest zagrożeniem i będzie się teraz organizował, serduszko bije jednak lekarka powiedziała, że na razie nie będziemy słuchać i że muszę być dobrej myśli. Także czekam na kolejną wizytę i się modlę. -
Sylwunia82 wrote:Niestety nie podała mi rozmiarów ale na usg był napewno większy niż po ostatnim gdzie wynosił prawie 1cm. Wydawał się ogromny i pusty środku. Kolejnej bety już mi nie kazała robić. Nie będę czekać na samoistne poronienie bo to może się ciągnąć jeszcze długo, a ja za 2 tyg mam wyjazd i chce już spokojna jechać i nie myśleć kiedy się wszystko zacznie samoStarania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
nick nieaktualnyMarta witam Cię i gratuluję.
Ja miałam krwiaka i coś jeszcze wciąż mam (prawdopodobnie drugi krwiak ale może też być to zaśniad) krwiak przy kosmówce się wchłonął a ten drugi obszar wciąż jest, rosnął ale i zmienił kształt. Czekam niecierpliwie do środy żeby dowiedzieć się co dalej, co to jest i czy rośnie bo wróciły do mnie skurcze i kłucia.
Co do Twojej sytuacji i odklejania kosmówki.. ja bym leżała. Wydaje mi się, że Twoja lekarz miała na myśli, że możesz wstawać do kuchni czy do łazienki ale nie możesz się przemęczać i dźwigać. Oszczędzaj się, nie stresuj (wiem łatwo powiedzieć i tak będziesz sobie włosy z głowy rwać jak każda z nas przy komplikacjach) ale staraj się zająć sobie czas książki, filmy. Nie myśl o tym. Trzymam kciuki 🍀 -
Nana - trzymaj się mocno
Sylwunia - mi przy pustym jaju bardzo długo beta rosła prawidłowo. Ja wolałam zabieg, bo chciałam zamknąć temat.
Trzymajcie się Dziewczyny i odzywajcie, jeśli będziecie chciały się wygadaćNana_r lubi tę wiadomość
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Dziękuję Dziewczyny za każde mile słowo. To naprawdę znaczy bardzo dużo!
Marta, ja bym też leżała. Też mi się odklejała kosmówka. Leżalam 2 tygodnie. Wprawdzie nie udało się utrzymać ciąży, ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Zrobiłam wszytko co mogłam. Większość dziewczyn z tego wychodzi i rodzi zdrowe dzieciaki. Tego Ci życzę :*Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Martaa ja w pierwszej ciazy mialam krwiaka. Od 6 tygodnia do 12. Non stop krwawilam zywa krwia, pozniej plamienia caly czas. Kazda wizyta w tolecie to byl stres. Wszystko dobrze sie skonczylo. Corka ma prawie 2 lata. Nie lezalam plackiem, prowadzilam zycie tzw leniwej krolowej. Ale nie chodzilam na zadne zakupy czy cos. Z kazdym tyhodniem szanse sa wieksze bo i dzieciatko jest wieksze. Bedzie dobrzeCorka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Marta każda z nas ma jakieś problemy nie tylko nudności.. każda z nas walczyła z mniejszym lub większym trudnościami.. na tym forum już wiele przeczytałam trudnych historii, ciężkich sytuacji ktore niestety kończyły sie tragicznie.. co do kosmówki, mi sie odklejała w małym stopniu, a dostałam nakaz leżenia. Tego samego dnia poszlam na L4 mimo pracy która nie jest wymagająca bo zrobię wszystko by tą ciąże utrzymać do końca bo niestety juz jedną straciłam. Więc jak widzisz nie męczą nas tylko nudności
Majorka, Franiczka_, hannaha lubią tę wiadomość
5 lat starań. 4IUI, 4IVF.
❤2.02.2021 -
Dziękuje za słowa wsparcia dziewczyny, muszę być dobrej myśli tak jak i Wy. Staram się jakoś trzymać.
Liliputkowo90 oczywiście, że prawie każda z nas ma jakieś problemy w ciąży i nie są to tylko nudności. Ja napisałam w tym sensie, że chciałabym mieć tylko taką dolegliwość.
Zdaję sobie sprawę, że jest tutaj nas mnóstwo z komplikacjami, dlatego napisałam na forum, żeby znaleźć zrozumienie, bo kto lepiej nas zrozumie jak nie kobiety w podobnym stanie.
Pozdrawiam z leżakowaniaInka7 lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, ja miałam w nocy najdziwniejszą sytuację - śniła mi się kanapka z tuńczykiem i od razu dostałam takich mdłości, że się obudziłam
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Maarta pierwszą ciążę miałam z komplikacjami na samym początku. Najpierw nieprawidłowe przyrosty bety, później krwawienia, do 12t musiałam się oszczędzać i polegiwać. Byłam obstawiona lekami i na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
W tej ciąży od razu dostałam leki i na razie nie mam jakiś poważniejszych dolegliwości. -
Gagatka wrote:Cześć Dziewczyny, ja miałam w nocy najdziwniejszą sytuację - śniła mi się kanapka z tuńczykiem i od razu dostałam takich mdłości, że się obudziłam
Ja jak tylko pomyślę o śledziach to od razu do toalety muszę biec 😂 -
Współczuję Wam baaardzo problemów zdrowotnych Nie sądzę jednak, aby porównywanie się do innych miało sens. Każda z nas jest inna, każda niesie jakiś bagaż trudności. Nie znam osoby, która nie miałaby w życiu żadnych problemów...Mnie w ciąży dokuczają na razie "tylko" nudności. Nudności, które sprawiają, że dzień kończę z deprsją i nie mam siły zająć się własnymi dziećmi. Mam też inne problemy, o których tu nie piszę. Wspierajmy się, ale nie zazdrośćmy sobie swoich krzyży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2020, 19:29
kasia_1988, Clover, hannaha, liliputkowo90, Maarta:) lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm