🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnytygrysek7773 wrote:in vitro to też temat rzeka...sama nie wiem czy się bym zdecydowała to znaczy nie widzę nic złego w tym że łączy się plemnik z komórką poza kobietą tylko gdyby powstało sporo zarodków to nie chciałabym żeby one potem zostały, na pewno by mnie to jakoś tam męczyło
Majorka no dla mnie też sakramenty mają duże znaczenie i modlę się często żeby móc jeszcze do nich przystępować. na szczęście papież Franek znacznie to ułatwil
przyszła mi sukienka do sesji brzuszkowej macie w planach robić? ja chciałabym na dworze ale w listopadzie pewnie będzie ciężko
Edit: trzymam kciuki za jak najszybsze rozpatrzenie sprawy unieważnienia poprzedniego małżeństwa🍀
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 11:19
tygrysek7773 lubi tę wiadomość
-
Mr. Putinova wrote:Hej Dziewczyny, nie wiem czy to tylko ja, czy większość z Was myśli podobnie. W ostatnich tygodniach nic mi nie dolega, czuje się bardzo dobrze, poza sporadyczną migrwna, nabrzmiałymi piersiami i powiększonym (znaczaco) brzuszkiem czuje się jak przed ciążą. Dlatego często dopadają mnie czarne myśli czy wszystko ze mną dobrze, czy z dzidziusiem wszystko ok. Do tego wszystkiego nie odczuwam jeszcze żadnych ruchów, a czytając Wasze wpisy widzę, że większość juz ma pierwsze kopnięcia za sobą. Czy moje obawy maja jakiekolwiek uzasadnienie i sens? Badanie polowkowe mam 21.09 wiec do tego czasu zapewne wciaz będę myślała o tym.
Kochana ja mam dokładnie tak samoTeż już myślałam, że coś jest nie tak ale po 3 dniach od czasu kiedy "przestałam cokolwiek czuć" byłam na wizycie i oczywiście wszystko jest ok 😄 także nie martw się i korzystaj z czasu kiedy nic Ci nie dolega
Mr. Putinova lubi tę wiadomość
-
madiiiii wrote:Ja kiedyś byłam bardzo wierząca. Teraz jestem raczej wątpiąca. Kiedyś traktowałam chodzenie do Kościoła w niedzielę jak świętość. Teraz nie chodzę, nie przystępuję do sakramentów. Wkurza mnie przywiązanie kościoła do tradycji i rytuałów. Staram się być dobrym człowiekiem, żyć miłością i takiego życia uczyć moich dzieci.
Vagabond, madiiiii, Rucola lubią tę wiadomość
-
Majorka wrote:Aborcja tak, ale nie in-vitro. Czasem można trafić na złego księdza, tak samo jak są źli ludzie. Są nawet księża, którzy spowiadają z aborcji. Co do in-vitro to dziwię się, że się z tego wyspowiadałaś. Bo przecież napewno tego nie żałujesz i zrobiłabyś to znowu aby tylko mieć dziecko. Myślę, że skoro ksiądz powiedział Ci, że cieszy się, że Bóg pozwolił wam na to dziecko to znaczy, że jego zdaniem również nie zrobiliście nic złego. To nie jest tak, że wszystko jest zabronione. To tak samo jak z antykoncepcją, jeżeli ciąża może zaszkodzić Twojemu zdrowiu czy życiu to antykoncepcja nie jest grzechem. Tak samo w momencie kiedy nie możesz pozwolić sobie na więcej dzieci. Ja mam o tyle szczęścia, że mam cudowną parafie, księża w porządku, proboszcz również. Możesz o wszystko zapytać, porozmawiać normalnie.. a kiedyś jako dziecko niedługo po I Komunii Świętej byłam u księdza według niego miałam za mało grzechów i czegoś nie chce powiedzieć, kłamię albo nie przygotowałam się do spowiedzi i wyrzucił mnie z konfesjonału. Pamiętam jak było mi przykro bo starałam się być grzecznym dzieckiem i nie grzeszyć.. także niektórzy to nie powinni mieć święceń kapłańskich.
Tygrysek, co do decyzji o invitro, nigdy nie wiesz jak się zachowasz do póki nie znajdziesz się w danej sytuacji. Zawsze mowilam, ze nigdy nie zrobie aborcji, ale gdy zaszlam w ciążę i szlam na prenatalne wiedzialam, ze jak okaze sie, ze dziecko ma tak silna wade, ze nie bedzie mialo szans na przezycie, nie chce skazywać go na porod w meczarniach, bo i ja psychicznie nie dala bym rady. Miałam dużą zagwozdke co zrobić jak będzie za dużo embrionów. Wchodzi w gre oddanie do adopcji i pomoc tym, którzy nie mogą mieć swoich dzieci. U nas bylo tylko 3 embriony z 12 pobranych jajeczek. Połowa sie nie nadawala do zaplodnienia, a później 3 odpadły na różnych etapach łączenia. Jak przy naturalnych straniach. Pierwszy tanafer sie nie udal a z drugiego z dwóch embrionów został z nami jeden 😍 nie mam nic zamrożonego. Gdybym miała podjąć decyzję drugi raz? Nawet bym się nie zastanawiała. To najlepsza decyzja jaką podjęliśmy i mam to szczęście, że idziemy z mężem krok w krok w kazdej sytuacji i stoimy za sobą murem.
Szczerze myślę, że uznanie invitro jako grzechu przez nasza wiare jest wymysłem księży, nie Boga.Gagatka, ultraviolet, liliputkowo90, Rucola, hannaha lubią tę wiadomość
12.02.2021 Kajetan 4300g, 56,5cm
Drugi transfer 05.2020- mamy syneczka ❤♂️
Pierwszy transfer 04.2020- nieudany ❌
1 procedura In-vitro
3x IUI- nieudane ❌
Starania od 04.2019 💕 -
My ochrzcilismy corke, po kolejnej klotni z trsciową, juz odpuscilam, jedyne co, udalo mi sie przewalczyć, zeby chrzestna byla moja przyjaciolka, a nie osoba wybrana przez tesciową. Teraz nie odpuszcze, zresztą będzie latwiej, bo po tej ostatniej kłótni na pewno bedzie mniej kontaktu. I zeby nie było - niech sie spitykają z moją córką, bo ona ich lubi, ale na moich zasadach, nawet im ją przywiozę, ale jeśli nie będą respektować moich zasad albo komentowac, to spotkań nie będzie. Mojego meza to boli, ake z drugiej strony rozumie.
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Co do in vitro, rozumiem, ze jesli ktos jest przeciwko, to po prostu tego nie robi. Ja sie tak cieszę, ze są takie mozliwosci, ja sama bym korzystała i namawialabyl kazdego, kto się waha, nawet, zeby szukal pomocy np. w Czechach. Sama nie przeadam za dziecmi innymi niz moje, ale jak ktos chce i ma moce przerobowe, to niech ma i z 10, wszystko jedno jaką metodą
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Hej dziewczyny.
Widzę że sporo naskrobalyscie od rana 😅. Zanim Was nadrobię napisze jak po badaniu połowkowym.
Z malutka wszystko w porządku. Parametry wszystkie w normie.leżała sobie twarzą do dołu i musiałyśmy się nagimnastykować zeby pokazała przód tak żeby można było ocenić podniebienie i wargi. Udało się zrobić zdjęcie 3d jednak część twarzy ma zakryta bo przykleiła się do łożyska 😅. Całe usg trwało 40 min. Ma już 300 g❤️. Niestety na ta chwile mam łożysko przodujące 😔. Pokrywa Brzeźnie szyjke macicy więc musiała to zaznaczyć żeby przypadkiem nie było badania ręka w razie w. Mowi, ze moze sie jescze podnieść ale na ta chwile mam uważać bardzo i żadnego wysiłku.. Trochę się zmartwiłam. Termin porodu zostaje wg Om bo wg usg zmienia się co rusz. Zatem Lolita proszę o ostateczna zmianę terminu na 4.02.(wiecej mieszać nie będę
Lolita, Angelika0507, tygrysek7773, Majorka, Gagatka, Ania81, _Hope, werni lubią tę wiadomość
Starania od 04.2016,Niedoczynnośc tarzcycy,Mutacje MTHFR C677T i A1298C., PAI1 homo,Hiperprolaktynemia05.2017 HSG, drozne oba
07.2018 histeroskopia Endometrium polipowate.
Mąż OK.
10.2018 Start Invimed, badania, cykle stymulowane, torbiel 8cm...
03. 2020 start 1 procedura, krótki PROTOKÓŁ, stymulacja nieudana, punkcja odwołana.
06.2020 naturalny cud 🙏34 dc II, 35dc bhcg 5854, 37 dc 12144, 41dc jest zarodek i jest ♥️
Ciąża na clexane, acard, letrox, prenatal, luteina
-
oloowa2709 wrote:Dziewczyny dzis mam badania połowkowe. Na te będę mogła wejść z mężem jak i na prenatalne. Załączył się lekki stres. 3majcie proszę kciuki 🙏
-
Lolita wrote:Ja nigdy nie byłam szczególnie wierząca, ale do kościoła chodziłam, wychowano mnie na katolika, poza małżeństwem przyjęłam wszystkie sakramenty. Moje podejście do kościoła z biegiem czasu zmieniło się o 180 stopni, obecnie najbliżej mi do agnostyka. Momentem przełomowym była moja ostatnia spowiedź (jakieś 8-10 lat temu), kiedy po wyznaniu, że stosuję antykoncepcję i współżyję z moim ówczesnym chłopakiem klęczałam przy konfesjonale 50 min i dostałam takie kazanie, jakbym co najmniej kogoś zabiła... Teraz żyję w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem, nie potrzebuję, aby inny człowiek odpuszczał mi "grzechy" i tak też mamy zamiar z mężem wychować nasze dziecko. Nie zamierzamy chrzcić naszego syna, decyzję, co do wyboru ewentualnej wiary pozostawimy jemu.
U mnie identycznie. Jeszcze przy pierwszym dziecku rozważałam czy nie zrobić chrztu (bardziej dla pradziadków). Bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłam i przy drugim maluchu już nawet nie mam rozkmin. Jestem tak daleko od tej instytucji jak mogę.Lolita lubi tę wiadomość
-
Patt94 wrote:Jak bardzo zmieniła się Wasza waga od początku ciąży? 🤔
Ja mam na ten moment +300gWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 12:21
-
Majorka dziękuję 🤗🤗 też jak ją ubralam to pomyślałam że jak ślubna 😅 ale ja jestem skrzywiona na punkcie białego no kocham ten kolor...oprócz czyichś wesel to wszędzie zakładam białe sukienki xD
Angelika dokładnie , pewnie gdybym nie mogła mieć dzieci to bym skorzystała. na pewno po prostu gdyby zostały mi te dwa zarodki to chciałabym później z nich skorzystać A nie na przykład próbować naturalnie.
co do instytucji kościoła. bywa różnie, jak są źli ludzie to są i źli księża to jest do przewidzenia. Ale gdy mamy w parafii księdza do d**y to zawsze na niedzielna msze możemy się udać gdzieś indziej podobnie jak znaleźć odpowiedniego spowiednika:) mój ksiądz jest spoko ale ja z kolei nie cierpię ciekawskich ludzi we wsi którzy przychodzą na mszę podejrzeć kto jak się ubrał kto w ciąży A potem głośno komentują po mszy...już wolę jechać na mszę do miasta gdzie jestem anonimowa -
Luzia wrote:Kolejny raz próbuje odstawić progesteron i po 2 dniach boli mnie brzuch i czuję macicę. Jak się zginam to tak jakby była sztywna i mnie uwierała.. Już sama nie wiem co myśleć o tym.
Miesiąc temu odstawiałam dupka wg zaleceń lekarza, zaczął boleć brzuch. Byłam na wizycie, wszystko ok. Ale dalej bolał. Miałam w domu luteinę 100 i zaczęłam sama brać po 1 tabletce rano i po 2 dniach ból przeszedł. Teraz kończy mi się opakowanie, chciałam odstawić i znowu ból wraca. Eh.. Już nie wiem czy to nie jakieś placebo i moja głowa bo czy tak mała dawka może robić taka różnicę?
Ja też jakiś czas temu odstawiłam progesteron i niedługo po tym zaczęły się twardnienia brzucha i dziwne bóle. Lekarz kazał znowu brać duphaston, do tego magnez i potas i jest zdecydowanie lepiej. W zeszłym tygodniu wracałam z pracy z płaczem (swoją drogą w najgorszym momencie żaliłam się tutaj). Teraz czasami coś zakłuje tylko i samopoczucie o niebo lepsze.
Co do teściów, to ja z moimi jakiegoś częstego kontaktu nie mamy. Relacje są dobre (zapewne przez to, że bardzo rzadko się widujemy), ale nawet mój mąż mam wrażenie, że specjalnie nie ciągnie do częstych odwiedzin. Jak dzwonią, to do męża i jego wypytują tylko jak się czuję i czy wszystko ok i póki co złotych rad i wtrącania się nie ma. Ze strony mojej mamy też nie i w sumie w żadnej sferze nigdy nie było. Wychodzi z założenia, że to nasze życie, ale zobaczymy jak pierwszy wnuk się pojawi czy dalej tak będzie 🙈. Z moją mamą jest tak, że jak sama nie zacznę tematu ciąży, to nawet nie rozmawiamy o tym. Raz na jakiś czas tylko zapyta się jak się czuję. Mam wrażenie, że jest zdystansowana po moim niedawnym poronieniu i też przez to strasznie mi wszyscy nadskakują jak ich odwiedzam. Po poronieniu wsparła jak mogła, ale też dość szybko tematu nie było. Na początku miałam lekki żal, że nie pyta, nie chce o tym rozmawiać, ale teraz ją rozumiem, bo sama to mocno przeżyła i nie potrafiła. Jedyne naciski ze strony mamy są, gdy powiem że trochę pobolewa mnie brzuch, to że mam już iść na zwolnienie i się nie wygłupiać
-
Ja już +5 🙊
Edit: a jeśli chodzi o ruchy, to nie czuję nic, absolutnie nic i oczywiście wariuję, jak widzę że niektóre z was już w 16tc czują dzidziulka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 12:37
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Patt94 wrote:Jak bardzo zmieniła się Wasza waga od początku ciąży? 🤔
Ja mam na ten moment +300g
U mnie na plusie 2 kg.
Edward1 ruchami myślę, że nie masz się co przejmować. Ja mam wrażenie, że sporadycznie, raz na kilka dni coś poczuję, ale to tylko moje wrażenie. Dzidziol wiem, że fika koziołki, bo jak wczoraj słuchałam serduszka detektorem, to był z jednej strony a za kilka sekund fiknął na drugą, a ja nic a nic nie poczułam. Mam łożysko na przedniej ścianie, więc na jakieś intensywne i szybkie czucie się nie nastawiałam i się tym nie przejmuję
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2020, 12:42
Mr. Putinova lubi tę wiadomość
-
misbe wrote:Ja też jakiś czas temu odstawiłam progesteron i niedługo po tym zaczęły się twardnienia brzucha i dziwne bóle. Lekarz kazał znowu brać duphaston, do tego magnez i potas i jest zdecydowanie lepiej. W zeszłym tygodniu wracałam z pracy z płaczem (swoją drogą w najgorszym momencie żaliłam się tutaj). Teraz czasami coś zakłuje tylko i samopoczucie o niebo lepsze.
Co do teściów, to ja z moimi jakiegoś częstego kontaktu nie mamy. Relacje są dobre (zapewne przez to, że bardzo rzadko się widujemy), ale nawet mój mąż mam wrażenie, że specjalnie nie ciągnie do częstych odwiedzin. Jak dzwonią, to do męża i jego wypytują tylko jak się czuję i czy wszystko ok i póki co złotych rad i wtrącania się nie ma. Ze strony mojej mamy też nie i w sumie w żadnej sferze nigdy nie było. Wychodzi z założenia, że to nasze życie, ale zobaczymy jak pierwszy wnuk się pojawi czy dalej tak będzie 🙈. Z moją mamą jest tak, że jak sama nie zacznę tematu ciąży, to nawet nie rozmawiamy o tym. Raz na jakiś czas tylko zapyta się jak się czuję. Mam wrażenie, że jest zdystansowana po moim niedawnym poronieniu i też przez to strasznie mi wszyscy nadskakują jak ich odwiedzam. Po poronieniu wsparła jak mogła, ale też dość szybko tematu nie było. Na początku miałam lekki żal, że nie pyta, nie chce o tym rozmawiać, ale teraz ją rozumiem, bo sama to mocno przeżyła i nie potrafiła. Jedyne naciski ze strony mamy są, gdy powiem że trochę pobolewa mnie brzuch, to że mam już iść na zwolnienie i się nie wygłupiać -
Patt94 wrote:Jak bardzo zmieniła się Wasza waga od początku ciąży? 🤔
Ja mam na ten moment +300g
Minus 0,5 kg
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna