🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Majorka daj znać co z szyjka .
ja swojej historii też nie chce opowiadać bo nie jest jak z bajki...wstydzę się że moje małżeństwo nie przetrwało A synek ma rozbita rodzinę. niby kocha wujka i cieszy się na siostrę ale to już nie to samo.. czasem czuje wyrzuty sumienia bo z drugim mężem jestem tak bardzo szczęśliwa A nie powinnam być nie wiem czemu tak myślę..Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 10:45
-
Tygrysek kobiety chyba mają tendencję do czucia wrzutów sumienia. Masz prawo do szczęścia a w życiu nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli.
Madii moze posłuchaj jakiegoś podcastu? Ja bardzo lubie kryminalne. Po angielskU polecam podcast Serial Albo Bear Brook a po polsku serię magazynu Pismo ( sledztwo pisma) albo Zalrojektuj swoje zycie (wywiady z ludzmi biznesu, przedsiębiorcami, inwestotami z Polski - bardzo ciekawe).madiiiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Tygrysek co Ty piszesz, to nie ma żadnego znaczenia. Dzieci mogą być szczęśliwe także po rozstaniu rodziców. Mój mąż ma dwóch synów z poprzedniego małżeństwa, mają bardzo dobry kontakt i w ogóle chłopaki są wspaniali. Już są dorośli ale 15 lat temu mnie to przerażało, że on ma kilkuletnie dzieci a ja sama miałam ledwo 17. To na prawdę wszystko nie ma znaczenia, ważne aby dzieci czuły się kochane zawsze, niezależnie od sytuacji a będzie dobrze.
Ania81, Majorka, _Hope, Clover lubią tę wiadomość
-
Sama mogę powiedzieć jako dziecko, że modliłam się do Boga, żeby mama zostawiła ojca bo był dla niej straszny. Ona była z tatą bo myślała, że tak powinno być dla naszego dobra i była z nim do końca życia. A my byśmy byli szczęśliwi gdyby mama ułożyła sobie życie na nowo czego nie zrobiła i nigdy tego nie zrozumiem
Angelika0507, oloowa2709 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyto dalszy ciag mojej historii.
Po slubie od razu staralismy sie o dziecko. Udalo sie po kilku dlugich miesiacach. Ciaza byla mozna po wiedziec prawie ksiazkowa do 3 trymestru, kiedy to zaczely pojawiac sie problem plane3przez szpital. Porod mialam wywolywany, koszmar przeszlam wtedy. Moj synek byl raczej troche niedotleniony, szpital znowu olal.
Poltora roku pozniej urodzila nam sie corka.
Moj starszy syn ma autyzm, dlugo walczylismy by zaczal mowic, by stal sie samodzielny. Bylo bardzo Ciezko, a nasze malenstwo nieraz wisialo na wlosku, bo bylismy tak przemeczeni, zestresowani ze czesto sie klocilismy. Pokonalismy to, nasz syn jest super chlopak teraz. Zna kilka jezykow, w szkole sobie radzi. Lubi rozmawiac (jesli ma na to ochote🤣🤣).
Dodam do tego, ze nasza corka ma astme. Jako bardzo male dziecko bylo ciezko. Najmniejsza rzecz wprawiala ja w kaszel, ktory nie przechodzil dlugo. Mielismy noce kiedy ona kaszlala cala noc a nasz starszak mial wtedy problem ze snem. Do tego doszedl nasz mlodszy syn.
Pokonalismy wszystko.
Dziewczyny dziele sie tym z wami, by pokazac wam ze my rodzice jestesmy wstanie przejsc przez wszystko co zagwarantuje naszym dzieciom zdrowie, szczescie w zyciu. Nic nie jest za ciezkie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 11:22
Majorka, BlackRose 89, _Hope, GrubAsia, madiiiii, Rucola, werni, Clover lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny! Ostatnio zaglądam sporadycznie, ale zawsze nadrabiam wszystkie wiadomości. Czytałam Wasze historie z wypiekami! Trzymam za każdą z Was kciuki i bardzo się cieszę, że możemy teraz wspólnie przeżywać taki wspaniały czas, jak oczekiwanie na dzidziusia.
Moja historia nie jest jakoś bardzo ciekawa, ale też się nią podzielęJesteśmy z mężem razem 4 lata, rok po ślubie. Po powrocie z podróży poślubnej odstawiłam pigułki i zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu - niestety biochemiczną. Odłożyliśmy starania na 3 miesiące z uwagi na planowaną dalszą podróż i wróciliśmy do tematu w marcu. Okazało się, że tym razem raczej tak szybko nam się nie uda. Rozszalała mi się prolaktyna, 2 cykle bezowulacyjne, podejrzenie PCOS i IO, słabe wyniki nasienia. I kiedy byłam już nastawiona na długie leczenie, zagnieździł się we mnie syneczek i szczęśliwie to już 27 tc, jak noszę go pod sercem
Życzę Wam pięknego dnia, ja lecę do kosmetyczki zrobić sobie dobrzeBlackRose 89, Majorka, _Hope, GrubAsia, ultraviolet, Rucola, werni, oloowa2709, Clover lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlackRose ja mam ojca alkoholika, z którym nie utrzymuje kontaktu. Moi rodzice się rozwiedli ale za późno - dzieciństwo było jakie było i dda zostało.
Tygrysek oczywiście dam znaćwizyta na 16:30.
Też czasem się martwię mimo tego, że widzę, że córka jest szczęśliwa. To normalny i nieodłączny etap bycia matką..martwimy się do końca życia. -
nick nieaktualny
-
jak wiele w tych historiach można siebie odnaleźć. widzisz Majorka dosc podobne są nasze...mój pierwszy mąż był bardzo agresywny po alkoholu , jest oficerem osiągnął dużo w życiu i wymagał tego samego od innych A zwłaszcza ode mnie ciągle czułam że jestem beznadziejna ciągle dla niego byłam zbyt mało wybitna albo długo nie mogłam znaleźć pracy A potem za mało zarabialam A przecież miałam 24 lata świeżo po studiach. przy synku pomagał mi mało ważniejsza była praca i koledzy za to teraz gdy widuje się z nim raz na dwa tygodnie chce wszystkim rządzić. nie ma mowy o pomocy gdy synek jest chory bo przecież on jest w Warszawie i ma pracę! za to dzwoni z wyrzutami że nie dbam o rozwój synka bo nie woze go nigdzie na angielski czy piłkę. 4 latka w dobie pandemii ! angielskiego i liter uczę go w domu sama. teraz czuje się bardzo spełniona mam dobra pracę pracuje głównie w języku angielskim i chyba były mąż byłby wreszcie zadowolony ale rozdział z nim już zamknęłam 😅 obecny mąż to totalne przeciwieństwo. nie pije, jest łagodny dobry. Marcela traktuje jak syna. chyba macie rację. trzeba pogodzić się z tym że nie zawsze udaje się za pierwszym razem znaleźć kogoś właściwego ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 12:13
-
BlackRose 89 wrote:Sama mogę powiedzieć jako dziecko, że modliłam się do Boga, żeby mama zostawiła ojca bo był dla niej straszny. Ona była z tatą bo myślała, że tak powinno być dla naszego dobra i była z nim do końca życia. A my byśmy byli szczęśliwi gdyby mama ułożyła sobie życie na nowo czego nie zrobiła i nigdy tego nie zrozumiem
BlackRose 89 lubi tę wiadomość
12.02.2021 Kajetan 4300g, 56,5cm
Drugi transfer 05.2020- mamy syneczka ❤♂️
Pierwszy transfer 04.2020- nieudany ❌
1 procedura In-vitro
3x IUI- nieudane ❌
Starania od 04.2019 💕 -
Tygrysku, tak jak dziewczyny pisaly, masz prawo do szczęścia!
ja zawsze powtarzam mężowi, że owszem, musimy pracować nad związkiem, a przez 15 lat nazbierało się też trudnych chwil. ale jeśli.dojdziemy do ściany, to np nie możemy być że sobą tylko że względu na dzieci.ja też bardzo pilnuje swojej niezależności, pracy, pieniędzy, bo nigdy nie wiadomo, co będzie
A ogólnie uważam że dziewczyny są fajniejsze i bardziej wytrzymałe niż faceci.
po tej glukozie nie mogę dojść do siebie! teraz spałam 1,5 godziny!
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Wasze historie są niesamowicie wzruszające 😳 prawdziwe ale nadające się też na scenariusz filmów romantycznych ❤️
U nas nic szczególnego zwykła ona-zwykły on 😄 poznaliśmy się 12 lat temu w akademiku, pierwszy raz zobaczyłam męża w samym ręczniku jak wyszedł spod prysznica - i przepadłam 😅 potem pół roku i był mój 🤣 I jest do tej pory, po ślubie jesteśmy już 5.5 roku i jak wszędzie bywa "różnie". Dzieci chcieliśmy zawsze jak najwięcej (w planach była 5), ale przeszliśmy ciężkie chwile w walce o ten mały skarb w moim brzuch - wiadomo życie depcze plany 😉 ale teraz wiem, że poradzimy sobie już ze wszystkim, I mam nadzieję, że uda mi się urodzić chociaż 3 zdrowych szkrabów. Już nie mogę się doczekać kiedy poznam się z córką, boję się, że upragnione macierzyństwo może mnie przerosnąć, ale wiem też, że wszystko czego potrzeba to miłość ❤️
Życzę, Nam wszystkim jak najmniej zmartwień i jak najwięcej wsparcia naszych partnerów/mężów. Jesteśmy kobietami i niedługo wszystkie matkami - nie ma nikogo silniejszego od nas 💪
Jeśli chodzi o rozbite rodziny, ja podobnie jak blackrose nie zrozumiem czemu moi rodzice nadal że sobą są, już dawno marzyłam żeby się rozstali i chociaż spróbowali być szczęśliwi. Kocham ich oboje, ale razem są zupełnie niedopasowani i nieszczęśliwi 😔Majorka, Lolita, oloowa2709, Clover lubią tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Dołączę i ja do grona DDA. Rodzice rozwiedli się dopiero gdy ja byłam w liceum. Nigdy nie miałam mojej mamie za złe, że tak długo była z mężem tyranem, bo wiem, jak bardzo się go bała. Był alkoholikiem. Agresywny damski bokser. Bałyśmy się go wszystkie trzy - mama, ja i siostra. Za to mam dużo żalu do rodziny, która mimo tego, że wiedziała przez co przechodzimy z moim ojcem, ani raz nie wyciągnęła pomocnej dłoni. Ani raz... Dla mnie jest to niepojęte. Ja mojej siostry nie zostawiłabym w takiej sytuacji!
Z ojcem nie mam kontaktu od lat. A moja mama niestety zmarła kilka lat temu. Chyba po dziś dzień się z tym nie pogodziłam. Ciągle mi się śni, że mama żyje 😔😢
Mój mąż to złoty człowiek. Mój przyjaciel. Ale we wspólnym życiu los też dał nam popalić. Trzy tygodnie po naszym ślubie zdiagnozowali u mnie nowotwór złośliwy. Operacja, leczenie, zakaz zachodzenia w ciążę. A potem, gdy byłam już zdrowa i w końcu mogliśmy zacząć myśleć o dziecku, to przyszło nam się jeszcze mierzyć z niepłodnością. Prawie 3 lata starań, z czego 1,5 roku w klinice. Ale w końcu doczekaliśmy się naszego cudu i wierzę w to, że będzie już dobrze ❤️Majorka, Lolita, _Hope, Rucola, oloowa2709, Ania81, GrubAsia, Clover lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFraniczka jesteś silną kobietą , myślę, że teraz już nic nie da rady Ciebie zniszczyć. Dużo przeszłaś.
Tygrysek faktycznie nasze historie są trochę podobne. Szkoda, że mimo rozstania wciąż daje Ci popalić.. ale nie przejmuj się i rób swoje.
GrubAsia czyli zaczęło się od chemii 😃🤣 fajna historia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 18:59
GrubAsia lubi tę wiadomość
-
Majorka oj chciałabym też nie mieć z nim kontaktu jak Ty ze swoim. nawet nie wiecie ile w człowieku zawiści. mimo że ma nową partnerkę to wypisuje głupoty do mojego męża gdy dowiedział się że będziemy mieli dziecko... ciągle uprzykrza mi życie.
GrubAsia co za erotyczne poznanie 😅fajnieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 13:38
GrubAsia lubi tę wiadomość
-
Ależ historie!
Moja przy Was wypada blado 😆 Poznaliśmy się z mężem ponad 4 lata temu na...tinderze, założyłam dosłownie na 2 dni po tym jak zerwałam 2 letni związek. Jesteśmy rok po ślubie, udało mi się zajść w ciążę w 2 cyklu.
Co do historii rodzinnych to też miałabym co opowiadać ale po prostu nie chce mi się już do tego wracać 😉
Czy Wam ostatnio też tak brzuch szybko rośnie? U mnie miesiąc temu był jeszcze taki mały, zgrabny a teraz jakbym arbuza połknęła 🙈
Majorka, Rucola, ultraviolet, GrubAsia, adaska, Clover lubią tę wiadomość