🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Gagatka wrote:Ja też byłam wrakiem, hormony jeszcze zrobiły swoje. Ja płakałam, córka płakała. Połozne laktacyjne, które do mnie przychodziły, mówiły, że nic z tego. Aż któregoś dnia mąż przyniósł mi kieliszek wina i powiedział: Kończysz karmić. I wróciłam do życia. Jak komuś idzie, to świetnie, popieram. Ale terroru laktacyjnego nie zrozumiem nigdy. Na szczęście u mnie szpitalu po porodzie położna tylko zapytała: Będzie Pani karmić, czy nakarmić małą mm? A nie od razu do cyca.
Hehe, brawo dla męża! Super też, że położna dała Ci wybór.
Gagatka lubi tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Dziewczyny tak teraz patrzę, że te wszystkie aplikacje liczą cykl jako 28dni czyli teoretycznie jestem 4tydz6dzień ale w praktyce ja cykle miałam zawsze krótkie to będę gdzieś 5 tydzień 2 lub 3 dzieńStarania od2016r.
11.2018r. 💔👼
04.2020r.💔👼
25.07.2022r.💔👼
9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
Bozinko miej nas w opiece 🙏
18.08.2022r beta 4,1 próg 4
22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
24.08.2022r beta 137 próg 20
26.08.2022r beta 415 próg 29
29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
9.09.2022r jest okruszek jest 💓
Rośnij okruszku ❤
20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
16.01.23r 960gram cudu córeczki
Nadii 🥰
2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷
Oliwier💙
Nadia💗
-
Kazdy robi co uwaza i postepuje zgodnie ze swoimi przekonaniami. Jednak ja uwazam ze na poczatku to wlasnie grunt sie nie poddac a przyjemnosc z karmienia przychodzi duzo pozniej. To tak dla nowych dziewczyn
GrubAsia, Rucola lubią tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
veritaa wrote:Kazdy robi co uwaza i postepuje zgodnie ze swoimi przekonaniami. Jednak ja uwazam ze na poczatku to wlasnie grunt sie nie poddac a przyjemnosc z karmienia przychodzi duzo pozniej. To tak dla nowych dziewczyn
Przychodzi albo nie przychodzi. Tez byłam tu kiedyś na forum "nową dziewczyną". I sugerowałam się właśnie takimi dobrymi radami, żeby się nie poddawać. Na szczęście teraz wiem, że warto słuchać przede wszystkim własnych odczućVagabond, Gagatka, Lolita lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Ja miałam synów bardzo zbliżonych wagowo każdy 3800 pierwszy 58cm drugi 57cm A porody całkiem różne i oba bez znieczulenia. Oczywiście oboje owinieci byli pępowina pierwszy poród ponad 12h i ledwo dałam radę nacięcie krocza dwa razy, dostałam zakaz siadania przez 4 dni i gdyby nie moja mama nawet nikt by mi dziecka nie podał ani nic do jedzenia po tak tragicznym porodzie gdzie nie miałam siły się ruszać. Drugi poród totalnie inny, cały poród od odejścia wód to ok 1,5h A tylko 8 min skurczy partych żadnego nacięcia, małe pęknięcie na 2 szwy i po 2 godz po porodzie chodziłam jakby nigdy nic.
Uważam że ogromne znaczenie ma położna i nastawienie rodzącej, oczywiście o ile sam poród właściwie postępuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 13:10
Magddullina2, Rucola lubią tę wiadomość
-
madiiiii wrote:Przychodzi albo nie przychodzi. Tez byłam tu kiedyś na forum "nową dziewczyną". I sugerowałam się właśnie takimi dobrymi radami, żeby się nie poddawać. Na szczęście teraz wiem, że warto słuchać przede wszystkim własnych odczuć
Zgodze się nigdy nie mialam problemu z karmieniem (oprocz nadmiaru pokarmu i biustu a la Pamela Anderson, gdzie normalnie mam male B)i robiłam to przez 12 miesięcy, ale nie nazwałabym tego przyjemnościa tylko zabiegiem pielęgnacyjnym jak każdy inny przy dziecku jeden z elementów opieki. Trzeba iść za swoim głosem i ewentualnie nieco poczytać dla uspokojenia. Jeszvze raz polecę hafija.pl, i jak ltoś ma instagram profil laktacyjna. Sfrustrowana mama to nci dobrego. Poza tym Wasze cycki Wasza sprawa, a nie babci cioci czy kogos tam jeszcze.Gagatka, madiiiii, Rucola lubią tę wiadomość
-
Magddullina2 wrote:Hmmm.... Jakąś trauma? Nie rozumiem jak nigdy więcej na żywca?
Ja urodziłam dwoje dzieci sn bez jakiegokolwiek znieczulenia i uważam że to jedyny ból który poniekad mnie cieszył poprzez ulgę która wynagrodził krzyk moich dzieci... ❤️ Dla mnie gorszy i męczący jest np ból zęba niż porodowy.
Nie dali mi znieczulenia ale dlaczego to nie wiem dalej, a miałam bóle krzyżowe nie tylko z brzucha, ogolnie nie miałam sił rodzić bo jeszcze kilka dni wcześniej mnie wymordowali.. oj dłuższa opowieść aż nawet nie chce sobie przypominać. Ogólnie miałam wywoływay one podobno też bardziej bolą niz jak sie samo zacznie. Olsytocyna na mnie nie działała musiałam mieć przebijany pęcherz. I jak się zaczęło to od razu na maksa a bóle z krzyża miałam takie, że chciałam jednocześnie wymiotować a nie miałam czym. Każdy znajoma która miala znieczulenie mówi, że mega ulga jest wtedy. -
Jeśli chodzi o karmienie piersia to mi siara leciała juz od 7miesiaca ciazy,babcia mi mowila ze z takimi cyckami nie wykarmie dziecka( przed ciaza miseczka A,potem 2rozmiary mi sie zwiekszyly).Po cesarce zabraly mi malego na cala noc i daly butle,juz balam sie ze nie bedzie chcial cycka a mialam straszny nawał.Na szczeście jak go przystawiłam tak ssał prawie 1,5roku.Samo karmienie wspominam bardzo dobrze,uwielbialam tą bliskosc z dzieckiem i to,że nie choruje.Ale były też negatywy,pobudki w nocy ci 2godziny na ciumkanie a po 1,5roku jak go odstawiłam to budzil sie do 2lat z przyzwyczajenia,chodziłam jak zoombie.Zaliczylam psre razy zapalenie piersi i antybiotyki.Nie moglam jesc wielu rzeczy bo mial wzdecia i non stop ryczal,nie moglam nigdzie wyjsc bo nie tolerowal butli,byl ze mna bardzo zwiazany co niestety spowodowalo,ze wył jak tylko mnie nie widział,bylam wieźniem wlasnego dziecka.A o odstawianiu juz nie wspomne,tydzien nie przespany no rwał mi bluzki tak chcial cycka.Boże mam chyba traumę😂😂😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 13:07
-
Ja tam daleka jestem od strasznia ale mi gdyby może wcześniej ktoś powiedział jak to jest a zwłaszcza PO to bym była przynajmniej inaczej nastawiona. Bo każdy mówił ze to wszystko pięknie chwile boli i przestaje a nikt mi nie mówił o tym całym połogu i karmieniu gdzie naprawdę czułam się źle i byłam zła na wszystko.
madiiiii lubi tę wiadomość
-
Misia no u nas podobnie, tez od 4 miesiaca zaczely sie czeste pobudki. Byl moment ze jak przespala 2h ciagiem to sie cieszylam. Wg mnie jednak te wszysrkie wyzeczenia byly warte tego.
ja w swojje rodzinie bylam dziwologiem bo tyle karmilam.Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
A i jak go odstawilam to takie mialam spuchniete cycki,ze wojsko moglabym wykarmic,nic nie pomagalo az w koncu musialam isc do lekarza po proszek na zatrzymanie laktacji.A potem no coż,cycki mniejsze niz przed ciaza,a wygladaly jak te skarpety co wisza sie na swieta na kominku😜😜😜😜
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 13:12
Vagabond lubi tę wiadomość
-
Bajka15 wrote:Ja miałam wizytę w 5+5 od OM.
Moja koleżanka w tym samym terminie miała zarodek i serce ale ALE. Ona owulację miała w 11 DC a więc to już jest 6 dni różnicy 🤔 próbuje sobie to jakoś tłumaczyc bo nie daje mi to spokoju a jeszcze prawie 2 tygodnie czekania 😢Bajka15 lubi tę wiadomość
-
Nadzieja94 wrote:Dziewczyny tak teraz patrzę, że te wszystkie aplikacje liczą cykl jako 28dni czyli teoretycznie jestem 4tydz6dzień ale w praktyce ja cykle miałam zawsze krótkie to będę gdzieś 5 tydzień 2 lub 3 dzień
-
Dziewczyny, ja się tak właśnie zastanawiam jak to jest z kompletowaniem wyprawki. Chodzi mi przede wszystkim o wózek i fotelik do samochodu, o takie droższe sprawy, a nie ciuszki i kosmetyki. Kiedy zaczynałyście kupować mebelki? Chciałabym rozłożyć koszta w czasie, a jednoczesnie na spokojnie wybrać odpowiedni wózek i fotelik.
-
Mavi wrote:Dziewczyny, ja się tak właśnie zastanawiam jak to jest z kompletowaniem wyprawki. Chodzi mi przede wszystkim o wózek i fotelik do samochodu, o takie droższe sprawy, a nie ciuszki i kosmetyki. Kiedy zaczynałyście kupować mebelki? Chciałabym rozłożyć koszta w czasie, a jednoczesnie na spokojnie wybrać odpowiedni wózek i fotelik.
Ja już mam kołyskę. Fotelik i wózek będę kupować później(może na jesień), bo nie jestem jeszcze na nic zdecydowana. Mebli nie muszę kupować, ewentualnie dojdzie jedna komoda. Moim zdaniem takie rzeczy po 30tym tygodniu dobrze już mieć, bo różnie może być z porodem a w razie wcześniaka nie wyobrażam sobie jeździć i zakupy robić. Zrób sobie listę co musisz kupić i mniej więcej ile na to chcesz przeznaczyć. Łatwiej Ci będzie zdecydować. -
nick nieaktualny
-
NatalkaRut wrote:Tak samo zaczęłyśmy cykl też biorę Euthyrox, wcześniej jedną tabletkę N25 tsh było 1,52, od tygodnia biorę półtorej tabletki N25. Wiele osób ma podwyższone TSH w ciąży, myślę że nie ma się czego obawiać.
Oooo, to witam towarzyszkę. Ciekawe, czy poród tak samo nam wyznaczą Na kiedy lekarz zlecił Ci usg ze sprawdzeniem serduszka?
Mam nadzieję, że szybko zbiję TSH, na razie mam dawkę 50.
I podpisuję się pod tym zmęczeniem. Prawdopodobnie zaraz zasnę w pracy... -
Majorka wrote:Mavi myślę, że jak chcesz rozłożyć w czasie to po prenatalnych 😉
No tak myslalam wlasnie, ze po powrocie z urlopu bedziemy zaczynac sie rozgladac. Czyli od wrzesnia w zasadzie. Nie mamy nic, nie mamy w ogole pojecia co kupic. Czytam blogi, listy wyprawkowe i im wiecej czytam, tym mniej wiem...
Macie jakies must have? Cos, bez czego nie obeszlybyscie sie w pierwszej ciazy? -
Werni- no proszę, Ty pewnie byłaś na wątku sierpniowym? Bo mój tp był na 3.09 Jak się czujesz?
Ata- ja mam zdiagnozowana insulinoopornosc, tamta ciąże miałam prowadzona przez diabetologa i ginekologa na metformaxie i ta tez będzie taka sama. Dlatego muszę zrobić krzywa glukozowa
Ja Wam powiem, ze tak naprawdę moje dzieci są całkowicie inne. Mój syn starszy w ogole nie spał w nocy, był karmiony butelka ponieważ wtedy nie chciałam kp w ogole i to była moja swiadoma decyzja, no zupełnie zreszta maja nawet inne charaktery.
Z córka byłam przygotowana na bezsenne noce, tymczasem ona od samego początku śpi nam pięknie po 11h. Nawet jako noworodek budziła się tylko na jedzenie i od razu szła spac dalej, a pobudek mieliśmy max po 3. Z nią założyłam ze spróbuje kp a co wyjdzie to wyjdzie. Nie nastawiałam się na nic konkretnego tylko stwierdziłam ze zobaczymy jak to będzie wszystko wyglądać, jak ja się będę czuła, jak ona będzie jadła. Stwierdziłam natomiast ze początkowo zrobię dużo żeby ja ta piersią karmić i ze nie podam jej w pierwszym okresie mm po to żeby ta laktację rozbujać. I chyba ten luz i całe podejście plus to ze córka od początku współpracowała spowodowały ze karmimy się nadal. Niestety nie wszystkie dzieci są tak proste w obsłudze pod względem jedzenia i często u kolezanek to była droga przez mękę. I podziwiam bo niejedna walczyła naprawdę długo żeby karmić piersią. Dlatego ja osobiscie podziwiam kobiety które mimo trudności walczą i całkowicie rozumiem jak podejmują decyzje o mm. Zreszta nie ważne jak się dziecko karmi, tk powinna być tylko i wyłącznie decyzja mamy. Jeżeli to ma być droga okupiona męką, płaczem mamy i dziecka to wyznaje zasadę ze nie ma to sensu, bo może to doprowadzić tylko do depresji.
Jeśli chodzi o porody to tutaj ponownie łamie stereotypy- dwa porody miałam bardzo szybkie, SN bez znieczulenia. Na ostatni poród się sama zawiozłam autem 🙈🤣 więc i Wam życzę tak przyjemnych chwil. Nie mówię ze nie boli, ale jest to ból który się zapomina i skoro tyle kobiet na świecie decyduje się na kolejne dziecko to coś w tym musi byćBlackRose 89, Magddullina2, madiiiii, werni, Rucola lubią tę wiadomość