🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_Zuzia wrote:Ja tylko powiem ze cała druga ciąże chodziłam na uczelnie i ukończyłam normalnie drugi rok, urodziłam pod koniec sierpnia, miesiąc po porodzie wróciłam na trzeci rok tez w normalnym trybie gdzie nie było mnie w weekendy dużo czasu w domu, a za chwile będę się bronić 🙈
To nasze dzieci urodziły się w tym samym miesiącu bo też mój się urodził pod koniec sierpniaMama_Zuzia lubi tę wiadomość
-
Vagabond wrote:Ciekawe, bo w naszym przedszkolu w grupie prawie same jedynaki. Na 18 osob tylko czworka ma rodzenstwo a rodzice wszyscy dobrze po 30 nawet po 35
Nie boje sie zazdrosci dziecka czy tego ze nie pokocham. Jedyne co mnie powstrzymywalo przed ciaza to połóg, niewyspanie i wymagające dziecko. Podziwiam rodzicow high need babies. Moj teoretycznie taki nie byl, ale i tak bylo ciezko:)
wczoraj robilam bete i wyszla ponad 43000 a tydzien temu a poniedzialke byla 1960, wedlug kalkulatora przyrost ok. Normalnie wzruszylam sie na widok wyniku badania 😂
O jak fajnie, że nie jestem sama dla mnie niestety te wstawanie wnocy cycki mleko laltator to największa zmora była i dlatego długo siw zastanawialam i sie powstrzymywałam. A teraz w sumie los sam zdecydował. Z perspektywy czasu minęło to nie wiem kiedy ale będąc wtedy w tamtej sutuacji strasznie mi się ciągnęło, pamietam, ze czułam sie jak więzień, nie moglam nigdzie wyjść na poczatku, bo musiałam odciągnąć, miałam wtedy wrażenie ze ja tylko siedzę z cyckami.
To u nas dla odmiany mało jedynaków. A nawet jest jedna dziewczynka co.ma 4 rodzeństwa.Vagabond lubi tę wiadomość
-
Hej wszystkie nowe mamusie! 😇
Co do rodzeństwa to się nie wypowiem, bo to moje pierwsze dziecię. Ale mam nadzieję, że nie ostatnie Ogólnie nie wiem nic i wszystko mnie stresuje jak to będzie, w szczególności z pracą.
Dostałam z rana telefon z kliniki badań prenatalnych i mamy termin badań na 7 sierpnia . Będziemy wtedy w 12t5d.Mama_Zuzia lubi tę wiadomość
-
dysiak wrote:O jak fajnie, że nie jestem sama dla mnie niestety te wstawanie wnocy cycki mleko laltator to największa zmora była i dlatego długo siw zastanawialam i sie powstrzymywałam. A teraz w sumie los sam zdecydował. Z perspektywy czasu minęło to nie wiem kiedy ale będąc wtedy w tamtej sutuacji strasznie mi się ciągnęło, pamietam, ze czułam sie jak więzień, nie moglam nigdzie wyjść na poczatku, bo musiałam odciągnąć, miałam wtedy wrażenie ze ja tylko siedzę z cyckami.
To u nas dla odmiany mało jedynaków. A nawet jest jedna dziewczynka co.ma 4 rodzeństwa.♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
madiiiii wrote:Nie jesteście same dziewczyny Ja też mam duże obawy przed połogiem, totalnym zmęczeniem, itd....Nasza pierwsza córeczka to typowy "high need baby". Czy któraś z Was zamierza karmić od początku mlekeim modyfikowanym lub ma takie doświadczenie? Ja po urodzeniu jak najszybciej chciałabym wrócić do aktywności, a laktacja i dziecko przy cycu tego nie ułatwia.
Ja sie właśnie zastanawiam, chce pokarmic troche i przejdę na butle. Bo to odciąganie to bylo męczące, laktator wtedy był moim przyjacielem i nie najlepiej to wspominam. Nie chce tez przyzwyczaić za bardzo do cycka bo wtedy to masakra dziecko nawet jeść nie chce ale budzi sie żeby sobie potrzymać cycka.madiiiii lubi tę wiadomość
-
Noo kurde teraz jeszcze połog mi się przypomniał, najgorsze to dla mnie po tym wszystkim było korzystanie z toalety,miałam jakaś schize że mi tam coś pęknie :o ogólnie poród to mój drugi problem, urodziłam bez znieczulenia na żywca i nigdy wiecej!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 09:58
-
W temacie rodzeństwa, mój syn od kiedy zaczął mówić domagał się brata i/lub siostry 😉 nie przeszło mu do tej pory, a ma już 9 lat. Za chwilę nastolatek ☺️
Mam nadzieję, że będzie zaangażowany, tak jak obiecuje. Póki co, jeszcze nie wie o niespodziance.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 10:00
Rucola lubi tę wiadomość
6 lat starań o rodzeństwo, niedrożność, endometrioza, poronienie, laparoskopia
02.2018 ICSI 😢 nie pobrano komórek
06.2018 ICSI - podejście II
07.2018 punkcja pobrano 6 komórek, mamy ❄❄
10.2018 histeroskopia
16.11.2018 FET ❄️😢
21.11.2019 FET ❄️😢
...
23.06.2020 - 7tc ❤️ -
dysiak wrote:Ja sie właśnie zastanawiam, chce pokarmic troche i przejdę na butle. Bo to odciąganie to bylo męczące, laktator wtedy był moim przyjacielem i nie najlepiej to wspominam. Nie chce tez przyzwyczaić za bardzo do cycka bo wtedy to masakra dziecko nawet jeść nie chce ale budzi sie żeby sobie potrzymać cycka.
Ja najchętniej wcale nie ropozczynałabym laktacji, bo w przeciwieństwie do większości mamuś nie mam dobrych wspomnień z tym związanych. Przy pierwszej córeczce pierwsze 2 tygodnie to była droga przez mękę. Przy drugiej było lepiej, ale totalnie nie chciała przestawić się na butlę. Ale najgorszy u mnie był straszny ból piersi, w pierwszych dniach laktacji przypominały worki z kamieniami, potem też nie było dużo lepiej. Generalnie miałam raczej za dużo pokarmu. Gdy córeczka ssała jednego cyca zawsze leciało też z drugiego. Wszyyyystko w mleku, istna maaasakra. Teraz chciałabym od razu zacząć od butli i mleka modyfikowanego, ale boję się, że dziecko będzie chorować. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Obawy są normalne, nie unikniemy ich. Na szczęście wg moich obserwacji strach ma tylko wielkie oczy.
U mnie to wyglądało tak, że gdy pojawił się drugi syn to starszy miał niecałe 4 lata. I powiem szczerze kilka miesięcy było ciężkich ale tak jak już dziewczyny pisały, to okres przejściowy. Teraz sobie pomagają, bawią się razem, mają podobne zainteresowania. Choć mają obaj całkiem różne charaktery to potrafią współpracować i są ze sobą zżyci. Jeśli chodzi o mnie, tak miałam obawy, czy będę potrafiła kochać ich tak samo, teraz wiem, że niepotrzebnie się bałam. Wszystko przychodzi naturalnie. Wcale nie mam więcej obowiązków, nie jestem bardziej zmęczona. Starszy syn ma za chwilę 9 lat, młodszy 5, pomagają chętnie w czym się da. Rozpakowują zakupy, ładują zmywarkę, przy sobie prawie wszystko zrobią. Jestem o wiele lepiej zorganizowana niż przed dziećmi i rozwijam się na wielu płaszczyznach.
Jako ciekawostkę powiem, że znam nastolatkę, która ma dziesięcioro rodzeństwa, w tym jedno niepełnosprawne. Matka pracuje i wychowuje je sama(mąż był pijakiem, już go z nimi nie ma). Nie znam lepiej zorganizowanej rodziny. Dzieci są mądre, zadbane i wszystkie pracowite. My kobiety jesteśmy silniejsze niż czasem o sobie myślimy, wbrew pozorom, im więcej na nas spada, tym lepiej sobie jesteśmy wstanie poradzić.
dysiak, Lolita, GrubAsia, werni lubią tę wiadomość
-
madiiiii wrote:Ja najchętniej wcale nie ropozczynałabym laktacji, bo w przeciwieństwie do większości mamuś nie mam dobrych wspomnień z tym związanych. Przy pierwszej córeczce pierwsze 2 tygodnie to była droga przez mękę. Przy drugiej było lepiej, ale totalnie nie chciała przestawić się na butlę. Ale najgorszy u mnie był straszny ból piersi, w pierwszych dniach laktacji przypominały worki z kamieniami, potem też nie było dużo lepiej. Generalnie miałam raczej za dużo pokarmu. Gdy córeczka ssała jednego cyca zawsze leciało też z drugiego. Wszyyyystko w mleku, istna maaasakra. Teraz chciałabym od razu zacząć od butli i mleka modyfikowanego, ale boję się, że dziecko będzie chorować. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Oj tak te bolące worki też tak miałam zwlaszcza w nocy, nie mogłam się nawet dotknąć, sama nie wiem co lepsze z tymi mlekami to tez roznie bywa ,potem przeszlam na MM, po jednym ulewanie po drgim ból brzuchamadiiiii lubi tę wiadomość
-
Co do porodu to my wstępnie chcemy się zdecydować na poród domowy Pierwsze dwa odbyły się w przyszpitalnym domu narodzin, a teraz chcielibyśmy całkiem uniknąć jazdy do szpitala. No ale to zależy jak będzie przebiegać ciąża.
Nana_r lubi tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Żonkil wrote:Cześć dziewczyny,
chciałabym się z Wami przywitać. Mogę dołączyć do Was? Mam nadzieję, że zostanę z Wami do lutego.
Cykl rozpoczęty 22.05
Beta w 17dpo 674
Beta w 19dpo 1238, prog 90, ale TSH 5.37...
Od razu dostałam Eutyrox, ale czy to TSH mi nie zniszczy ciąży?
Miesiąc temu miałam ciążę biochemiczną.
Serdecznie Was pozdrawiam i mam trzymam kciuki za nasze maleństwa!
Tak samo zaczęłyśmy cykl też biorę Euthyrox, wcześniej jedną tabletkę N25 tsh było 1,52, od tygodnia biorę półtorej tabletki N25. Wiele osób ma podwyższone TSH w ciąży, myślę że nie ma się czego obawiać. -
O karmieniu niewiele jestem w stanie powiedzieć, wiedziałam, że chcę karmić piersią i butelek nigdy praktycznie nie użyłam. Smoczków też u nas nie było. Gdy urodziłam młodszego syna, usłyszałam od położnej, że on nigdy nie będzie pił z piersi, ma za krótkie wędzidełko a moje sutki są wklęsłe. W rezultacie pił rok z piersi. Nigdy nie napił się z butelki. Jak musiałam go z kimś zostawiać to pił po prostu z łyżeczki a po pół roku ze szklanki Dobrze mieć wsparcie w kimś, kto nam pomoże w tym trudnym czasie. Każda matka powinna mieć wybór i karmić dziecko tak jak tego chce i tak jak jest dla niej najwygodniej.
madiiiii, werni, Nana_r lubią tę wiadomość
-
dysiak wrote:Noo kurde teraz jeszcze połog mi się przypomniał, najgorsze to dla mnie po tym wszystkim było korzystanie z toalety,miałam jakaś schize że mi tam coś pęknie :o ogólnie poród to mój drugi problem, urodziłam bez znieczulenia na żywca i nigdy wiecej!
Hmmm.... Jakąś trauma? Nie rozumiem jak nigdy więcej na żywca?
Ja urodziłam dwoje dzieci sn bez jakiegokolwiek znieczulenia i uważam że to jedyny ból który poniekad mnie cieszył poprzez ulgę która wynagrodził krzyk moich dzieci... ❤️ Dla mnie gorszy i męczący jest np ból zęba niż porodowy.Nana_r lubi tę wiadomość
👩👦👦
👣2014
👣2016
🤍😇24.01.21r zm 14.02.21😞 osobisty Anioł stróż 😢💔 -
dysiak wrote:Noo kurde teraz jeszcze połog mi się przypomniał, najgorsze to dla mnie po tym wszystkim było korzystanie z toalety,miałam jakaś schize że mi tam coś pęknie :o ogólnie poród to mój drugi problem, urodziłam bez znieczulenia na żywca i nigdy wiecej!
To chyba najgorsze doświadczenie po porodach. Ja rodziłam synów obu naturalnie i obu bez jakiegokolwiek znieczulenia - 4000g a młodszy 4300.. Korzystanie z toalety to był koszmar -
Magddullina2 wrote:Hmmm.... Jakąś trauma? Nie rozumiem jak nigdy więcej na żywca?
Ja urodziłam dwoje dzieci sn bez jakiegokolwiek znieczulenia i uważam że to jedyny ból który poniekad mnie cieszył poprzez ulgę która wynagrodził krzyk moich dzieci... ❤️ Dla mnie gorszy i męczący jest np ból zęba niż porodowy.
Też rodziłam dwa razy duże dzieci bez znieczulenia, dla mnie to był najgorszy ból w życiu ale to prawda, szybko się o nim zapomina. Nie mam porównania z bólami zębów, żaden mnie nigdy nie bolał i wszystkie mam zdrowe. Ale moje porody były szybkie, jakbym miała się męczyć kilkanaście godzin to nie wiem jakie bym miała zdanie.Magddullina2 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż rodziłam dwójkę dzieci SN najgorszy ból jaki przeżyłam ale ta ulga jak już dziecko jest jest cudowna 😉😊 jest ból i mija. Nie straszcie pierworódek.
Też biorę Eutyrox przy TSH 2,80.
Edit: Mavi też Mam prenatalne w 12+5 to będzie 15 lipcaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 10:50
BlackRose 89, Magddullina2, werni lubią tę wiadomość
-
Mysle, że w zakresie doświadczeń, porodowych, połogowych i karmieniowych będzie tyle opinii ile ludzi i doświadczeń. Nie ma dwóch takich samych historii i to jest w tym piękne. I może troche straszne bo nieprzewidywalne
BlackRose 89, oloowa2709 lubią tę wiadomość