Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Agusia246 wrote:KotMisia - kciuki, napewno jutro wyjdziecie :*
Hehe, mam to samo. I z tym straszeniem, że urodzę przedwcześnie, a tu już prawie donoszona moja mała
I z tym, że na wizycie się czuję dobrze całkiem, a potem wyskakują jakieś kwiatki... I też zaczęłam mieć wrażenie, że nigdy nie urodzę 
Co do mojego wyganiania małej, to szczerze mówiąc, nie bardzo wierzę w skuteczność tych wszystkich domowych sposobów
Ale teraz już poprostu się nie boję, jakby się miały okazać skuteczne
Wczoraj było o tyle skutecznie, że pojawiły się te lekkie nieregularne skurcze i trwały może ze 3 godziny. Dzisiaj już spowrotem cisza.
No i zaczęłam przeciekać. Trudno mi określić co to konkretnie, nie jest tego dużo, nie pachnie, nie wygląda na śluz, może wody? Ale w takich małych ilościach??
To mogą być wody, jak pęcherz pęka u góry to wody się sączą... -
Agusia 246 , też mam mokro w majtach i raz dzwoniłam do gina czy to wody, ale okazało się, że nie, po prostu na koniec mam taką zwiększoną ilość śluzu, wydaję mi się, że masz to samo

Dołączam się do grona niedokońcawyspanych
. zgaga, siku, przekręcanie się jak foka z jednego na drugi bok i NOWOŚĆ okropnie drętwieją mi ręce ! aż boli. nie pomaga ani trzymanie w górze, w dole, rozmasowanie, no nic.
Ale jeszcze chwilę
Blu gratuluje nam ciąży donoszonej
opowiem Wam jak mój mąż skręcał komode.. wczoraj.. nie besztajcie nas, że w Wielką Niedzielę, ale on nigdy czasu nie ma, a wczoraj wieczorkiem już nam się nudziło , to stwierdził, że się za to weźmie..
a więc mój zdolny mąż zepsuł w niej chyba wszystko, co można zepsuć, zdolny jest fest
:
- tył komody jest za nisko przybity i przy otwieraniu tylnej szuflady z tyłu mam dziurę...
("zaklei się taśmą"-słowa małża)
- blat komody był przykręcony na odwrót, w efekcie czego na przodzie miałam piękną wiórową płytę. sytuacja opanowana, odkręcił i przykręcił dobrze.
-jedna z szuflad wypadła mu z ręki, ubiła się... jest założona jako ostatnia, zresztą "zamaluje się lakierem do paznokci"- słowa małża
- 2 szuflady poskładał również na odwrót, w efekcie czego musiał od początku rozkręcać, wybijać kołki... z jedną się udało.. przy drugiej szufladzie, podczas wybijania kołków złamał płytę boczną szuflady..... jutro będzie szukał stolarza, żeby dorobić.
noo alee i tak go kocham
, śmiechuu było przy tym co nie miara, a komoda stoi? stoi ? z daleka nie widać, że coś z nią nie halo . szufladę jutro naprawi i będzie ładnie

Miłego dnia majóweczki ! :* ja pewnie dzisiaj pojadę do rodziny, nie chcę mi się, ale trzeeba, może jakoś wysiedzę, a jak się zmęcze to do domku
a to my z wczoraj http://naforum.zapodaj.net/thumbs/840bb15edd84.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 11:57
beti97, gosia86, gosiunia, jagoodka, GabiK, PIGULSKA, katalina, Bluberry lubią tę wiadomość
-
Nojaniewiem lubię za zdolności twojego męża
ja właśnie zainstalowalam gondolę w wózku żeby się przewietrzyła. Moja kosmetyczka nadal nie spakowana, ale muszę iść jeszcze dokupić do niej parę rzeczy. Szampon mi się kończy , pasta też, ale mam z pracy takie małe próbki więc z tego skorzystam. Zamówiłam tantum rosa w aptece do szpitala , bo teraz testowałem na tą swoją obolałą małą i stwierdzam że super goi, do tego jeszcze dopakuję ręcznik papierowy i chyba mam już w torbie wszystko.
Lenia tylko muszę wygonić , ale nie mam siły. Nawet telewizora nie odpalam, wegetacja pełną parą :p -
Nojaniewiem mąż zdolniacha
mój jak go nieraz zostawię samego ze skręcaniem to np odwrotnie przykręcił drzwiczki od szafki łazienkowej i zdziwiony, że niezadowolona byłam, że klamki były przy samej podłodze!
Ale mojego taty nikt nie pobije. Z jednej szafki potrafi zrobić dwie a i tak zostanie mu przy tym mnóstwo śrub 
Alma niech mąż szybko wraca do zdrowia
Gosia to my z mężem razem obiady bo ze śniadaniem bym nie doczekała (mój szanowny je obiad na śniadanie
) ale zawsze jak ma wolne to staram się, żebyśmy razem jedli:)
A że Szanownemu nie broniłaś pić to się domyśliłam- w końcu pisałaś, że sam ostatnio do tego doszedł (że powinien być dyspozycyjny
)
Wy to już zwarte i gotowe, ja nawet jeszcze jednego prania nie wstawiłam
mam w planach w czwartek jak wrócę z Krakowa. A może pogoda dopisze to na polu by się suszyło... chociaż znając moje szczęście to tylko bym powiesiła to zaraz bym musiała po to lecieć i zbierać bo by zaczęło padać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 13:36
gosia86, nojaniewiem lubią tę wiadomość
-
Karolcia emigrujesz do mamy bo wizytujesz w tym tygodniu?
Niby pogoda ma się poprawić wiec może uda Ci sie wysuszyć na zewnątrz
My zaraz idziemy do mojej mamy a potem jeszcze do mojego brata pojedziemy
A jutro chyba będziemy szukać auta jakiegoś
Naszykowałam te ubranka ale tak się zastanawiam czy wziąć też niedrapki żeby w rączki nie zmarzła ale może przesadzam? W końcu droga do pokonania to tylko ze szpitala do auta i z auta do domu wiec chyba nie powinna zmarznąć?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 13:48
-
witajcie
dyngusowo
Gosia - a ja odwrotnie niż Ty, ja mam wrazanie ze ta ciąża to mi zleciała migusiem, wydaje mi sie ze dopiero co się dowiedziałąm ze jestem w ciąży a tu poród tuz tuz. No i mała wydaje mi się ze ma coraz mniej miejsca bo tak czasem silnie napiera.
Odpoczywam sobie dziewczyny, bo jakas jestem senna w te święta.
A jutro zamierzam wyprac wszystkie ciuszki dla małej o ile dam radę i posciel iitp.
Dziewczyny trzymajcie się te w dwupaku i te juz z maluszkami na świecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 14:21
-
Tak Gosia, jutro rano idę się kłuć a w środę mam echo, kardio, chirurga i ginekologa
potem wracam do męża i będę mieć spokój przez jakiś tydzień z wizytami 
Autko dla Ciebie ma być?
ja bym już łapek nie brała, przecież Polusie i tak przykryjesz kocykiem więc rączki będzie miała schowane.
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Ja myślę żełapki - niedrapki to lepiej zapakowac jednak i to nie ze względu na to zeby łapki nie zmarzły tylko własnie zeby zapobiec zadrapaniom - nie wiadomo jakie paznokietki będą po urodzeniu. A jedna para zajmie nie wiele miejsca.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 14:24
-
Ja się nareszcie wyspałam
wyszłam z pieskiem i leżę sobie teraz i czuję jak Wikusia harcuje. Napisałam przed chwilą posta ale mi skasowało grr
jutro idę kupić zapas chrupek kukurydzianych bo ostatnio mi wchodzą jak woda
Młoda chyba jest już bardzo nisko bo jak się wierci to aż pachwiny bolą
-
Aż się boję jaki to będzie ból przy porodzie, bo wczoraj jak mnie chwyciło w prawą to kroka nie mogłam zrobić i to tak nagle że bym w łazience się przewróciła. Może szpagaty zacznę ćwiczyć to się rozciągnę :p byle bym do taksówki doszła. Niby te wszystkie skurcze przepowiadające b-h to takie bezbolesne miały być,a mnie jak chwyci skurczybyk to mi się porodu odechciewa
moźe chociaż szybko urodzę, oby, bo jak nie to cała porodówka będzie mnie słyszeć
-
Beti ja tez chwilami - sie boje czy dam rade urodzic.
Choc powiem ci ze jak roniłam - moze to nie jest odpowiednie porownanie, ale skurcze był mega silne, podobno tak jak przy porodzie - trwały u mnie od 2 giej w nocy do 7 rano
Czasem sie boje tego porodu - zebym tylko dała rade urodzic, zeby malenstwo bez problemow wyszło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 15:44
-
Karolcia szukany czegoś co mało pali docelowo to dla męża na dojazd do pracy bo teraz jeździ smokiem który pali mu 12 /100 i wydaje 1000 zl na paliwo
Chcemy kupić clio, puegota 206 lub 307 albo ewentualnie mondeo lub focusa
No i mężowi zależy żeby przed porodem coś kupić
Ja tez nie lubię takich zbiorowych chrztów
Betinteraz to juz chyba skurczybkyki będą coraz gorsze niestety
Mąż tez mnie wyśmiał z tymi niedrapkami
ale dostałam od siostry bodziaka z wywijanymi rękawami wiec może je naszykuję do szpitala
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 15:43
















