Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Puella wrote:U mnie I faza porodu to był "lajcik". Bóle jak te miesiączkowe, niezbyt bolesne. Pomyślałam, że jak tak dalej będzie, to ja mogę rodzić co rok :p Bóle miałam co kilka minut i jak dla mnie całkowicie do przeżycia (trwały 3 godz. 40 min). Mnie wykończyły bóle parte, to był dopiero hardcore. U mnie faza parcia trwała długo (ponad godzinę). W dużej mierze była to moja wina, nie umiałam oddychać. Miałam wrażenia, że głowa mi pęknie, całe ciśnienie poszło w głowę. Dopiero położna uspokoiła i pokazała jak oddychać. Poza tym nie chciałam przeć, jak czułam, że się zbliża skurcz, zamiast się w sobie zebrać i przeć to uciekałam od tego - zwijałam się w kłeebk i krzyczałam z bólu. Teraz już wiem, muszę dobrze oddychać i przy każdym skurczu przeć ile wlezie.
U mnie od kilku skurcze codziennie dają o sobie znać. Zastanawiam się, czy to ćwiczenia, czy coś zaczyna się dziać.
Z czego wynikało to, że nie chciałaś przeć, strach, ból czy coś jeszcze? Mega się boję tego bólu, tego że mimo że jestem świadoma i przygotowana, że będzie bolało, to jednak ogrom bólu mnie przerazi. -
Nejcik wrote:Caty - miałam dokładnie to samo... Co miesiąc biegunka, osłabienie, bóle ogromne i ketonal, dodatkowo obfite krwawienia przez 5-6 dni.. Dla mnie miesiączka to była w przenośni "dieta cud", czasem w tydzień zleciałam 2 kilo...
Dlatego teraz jestem zachwycona, że nie muszę póki co tego przeżywać
Kochane dacie radęten ból ma szczytny cel
ja powiedziałam, że może mnie boleć i w ogóle ale najważniejsze, że na końcu tej męki zobaczę swoją kochaną Liliankę
aktyde85 ja myslę, że w czasie porodu to wiele kobiet ma opcję " ja nie chcę rodzić"wczroaj odbyłam poważną rozmowę z mężem by go przygotować do wielu opcji podczas porodu
zaskoczyło mnie jak wiele już wie
chyba sam czyta
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 11:17
Nejcik, dorota1987, gosiunia lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Spoko Dorota nie ma problemu
Dzisiaj rozmawialam z mężem że zaczynam wpadać w jakąś paranoję Np co zrobię jak pójdę sie myc czy do toalety a mała będzie płakać? Nie chce być taką matką którą nawet do wc zabiera ze sobą dziecko
Po prostu zaczynam panikować i wymyślam różne głupie rzeczy właśnie od takich sytuacji jak wyżej po jakieś komplikacje i choroby po porodzie
Boję się -
A ja już mam pojazd dla mojej dzidzi
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0f3bbcbc49e5.jpg
TAKO Moonlight od mojej siostrzyczkiKarolcia88, Nejcik, dorota1987, katalina, Puella, Bluberry, Magic, gosia86, GabiK, PIGULSKA, slash, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Nejcik wrote:Dorota, a jaki monitor z nianią kupiliście?
My planujemy kupić używanego Angel Care. Super sprawa niania z monitorem!
Sprzęt chociaż używany to wygląda na bardzo zadbany, bez zabrudzeń czy jakichś uszczerbków i od bardzo sympatycznej kobietki. Wcześniej wylicytowaliśmy taką samą nianię na allegro z jakiegoś sklepu jako sprzęt powystawowy, czyli nowy i jeszcze z gwarancją. I kosztowało nas to dużo nerwów.
http://allegro.pl/sklep/27788762_ajm-art-sklep-zawsze-najtaniej Użytkownik ajm-art
Oby Was nie podkusiło czegoś od niego kupować. Może byc tak że tą nianię wystawi jeszcze raz. Nam wysłał inną nianię, bez monitora oddechu a za to za kamerą. Nie interesował nas taki produkt, bo nam na monitorze głównie zależało, poza tym byliśmy pewni, że ktoś inny przez pomyłkę dostał naszą nianię. Po kilku dniach sprzedawca zamówił kuriera po odbiór złej niani, a ciągle nie wysyłał właściwej. Ciągle leciały ściemy że albo to żona jest na urlopie a się tym zajmuje, albo że nie wiedzą gdzie ta niania jest, a potem że kurierzy ją zagubili. Potem mąż pisał już skargę do allegro, bo nawet sprzedawca nie odbierał telefonów. Chyba dostał jakiś monit i wkońcu odebrał i powiedział, że zwróci kase, a najwyżej jeszcze raz wystawi nianie jak się znajdzie. Pieniądze przyszły dopiero po kilku upomnieniach i całe szczęście. -
aktyde85 wrote:Z czego wynikało to, że nie chciałaś przeć, strach, ból czy coś jeszcze? Mega się boję tego bólu, tego że mimo że jestem świadoma i przygotowana, że będzie bolało, to jednak ogrom bólu mnie przerazi.
Nie parłam bo bolało, jakby ktoś mnie od środa rozrywał (4,5 kg dzieć). Także przed każdym skurczem panikowałam i krzyczałam, że nie chcę i nie dam rady, kuliłam się na łózku i próbowałam przetrwać skurcz. Teraz myślę, że to głupie i sama sobie zafundowałąm godzinę i 20 minut parcia, a mogło być przy kilku skurczach już po całej sprawie. Ja z bólu spanikowałam, racjonalne myślenia zupełni mi się wyłączyło. Już przynieśli na salę próżnociąg żeby jakoś tego mojego chłopa wydostać, na szczęście po kroplówie z glukozy jakoś się pozbierałam i dałam radę. Mam nadzieję, że teraz już świadoma tego wszystkiego dam radę przy kilku skurczach wypchnąć "Małą". Teraz będę błagała o znieczulenia i mam nadzieję, że tym razem zdażą mi go podać. -
Witam Was po świętach!
Mam nadzieje że u Was wszystko w porządku, miło spędziłyście świeta i żadna nie wylądowała w szpitalu.
U mnie wszystko dobrze żadnych skurczy, twardnien brzucha a mała ładnie się ruszała. Jedyne co to byłam mega senna;)Męczyły mnie święta;)
Potem Was doczytam -
Kochane odebralam wyniki moczu i wszystko ok poza leukocytami 20-25 wpw. Masakra az tyle to nigdy nie mialam.
A mnie na okres zawsze czyscilo, bol w miare mocny, pierwsze dwa dni kilka ibupromow lykalam, do tego uderzenia goraca i krwawienie 6-7 dni
Czasami mialam dosc wiec nie wiem jak porod przezyje. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPuella 4,5 kg?? o matko i nie zaproponowali Ci cesarki?
na ogół słyszę od znajomych że gorzej im było znieść te bóle przed bo parte był rach ciach i już
siostra męża co urodziła w sobotę też miała poród jak marzenie o 2 w nocy sie zaczęło coś rozkręcać po 3 nad ranem dojechali na porodówkę a o 6 już karmiłaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 11:47
gosiunia lubi tę wiadomość
-
Dostałam takiego powera że lepiej nie mówić :p oby jednak to był fałszywy alarm w domu nic nie mówię bo dopiero by się zaczęło. A powiem Wam że dzisiaj w ogóle tym co okrzątnęłam się nie zmęczyłem chyba z wrażenia. No i zainstalowalam sobie swój podkład z dziciństwa na łóżku w razie gdyby którejś nocy miały odejść mi wody w łóżku. Jak miałam lenia w tyłku tak teraz się zastanawiam czego mi brakuje.
A zauważyłyście że jak jedna urodzi to zaraz jest następna później przerwa i znowu 2-3 z nas rodzą? -
Puella wrote:Nie parłam bo bolało, jakby ktoś mnie od środa rozrywał (4,5 kg dzieć). Także przed każdym skurczem panikowałam i krzyczałam, że nie chcę i nie dam rady, kuliłam się na łózku i próbowałam przetrwać skurcz. Teraz myślę, że to głupie i sama sobie zafundowałąm godzinę i 20 minut parcia, a mogło być przy kilku skurczach już po całej sprawie. Ja z bólu spanikowałam, racjonalne myślenia zupełni mi się wyłączyło. Już przynieśli na salę próżnociąg żeby jakoś tego mojego chłopa wydostać, na szczęście po kroplówie z glukozy jakoś się pozbierałam i dałam radę. Mam nadzieję, że teraz już świadoma tego wszystkiego dam radę przy kilku skurczach wypchnąć "Małą". Teraz będę błagała o znieczulenia i mam nadzieję, że tym razem zdażą mi go podać.
Brzmi jak koszmar, to jest dokładnie to czego się najbardziej bojędlatego jednak wybiorę szpital jedyny w Poznaniu, w którym jest szansa na zzo.
-
Bluberry wrote:Puella 4,5 kg?? o matko i nie zaproponowali Ci cesarki?
na ogół słyszę od znajomych że gorzej im było znieść te bóle przed bo parte był rach ciach i już
siostra męża co urodziła w sobotę też miała poród jak marzenie o 2 w nocy sie zaczęło coś rozkręcać po 3 nad ranem dojechali na porodówkę a o 6 już karmiła
Cesarki nikt mi nie proponował, bo na usg szacowana waga syna była ok 3500-3600g. Nikt (zwłaszcza ja) nie spodziewał się aż tak dużego błędu pomiaru. Taka niespodzianka od losu :p -
nick nieaktualny