Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nawet jak nie serwisowałaś to Ty wybierasz warsztat, więc może być najdroższy
nie mogą zakwestionować, bo takie jest Twoje prawo. Jeśli chcecie dostać kaskę od ubezpieczyciela do ręki to nie będzie to zawrotna kwota i oby Wam wystarczyło na naprawę. Oni liczą według cen części najtańszych zamienników, do tego potrafią odliczyć amortyzację części 50%!, roboczogodziny u nich w cennikach to nawet nie połowa faktycznej ceny roboczogodziny w warsztacie. Przykład u mnie malowanie jednego elementu samochodu to koszt mat. ok 300zł, plus koszt robocizny 300zł, rzeczoznawca wycenił całość na 150zł.
Mimo,że nie zgodziłam się na "kwotę bezsporną" została mi ona przelana na moje konto. Kiedy poprosiłam o pisemne uzasadnienie dlaczego to otrzymałam odpowiedź, że mają obowiązek wypłacić w 30dni, ale oczywiście mogę im te pieniądze odesłać.
Możecie przedstawić wycenę swojego rzeczoznawcy, ale to raczej nie zmieni ich wyceny (odpowiedź ubezpieczyciela w moim przypadku: dziękuję, moja jest inna).Chyba, że przedstawicie faktury za naprawęgosiunia lubi tę wiadomość
-
Mąż na pewno zrobi tak, żebyśmy nie byli na tym stratni. Ale bardzo dziękuję za porady! :*
najwyżej jutro będę opowiadać jakiego to niedouczonego partacza nam przysłali w odrobinę mniej cenzuralnych słowachGabiK lubi tę wiadomość
-
Gabik, a na innych ubezpieczeniach też się znasz? Zastanawiam się po jakim czasie od urodzenia o zgłoszenia tego faktu do ubezpieczyciela wypłaca on kasę. Oboje mamy grupówki i nie powiem liczymy na to sianko żeby móc w końcu kupić auto.
-
U mnie odwrotnie:-) to mąż miał stłuczkę moim samochodem i dzwonił po mnie, bo nie wiedział co zrobić. Nie wiedział nawet czyja wina była w tamtej sytuacji. I na dodatek zaproponował sprawcy rekompensatę finansową. Jak dotarła na miejsce to myślałam,że go obedrę ze skóry. Wina oczywista drugiego kierowcy, a ten chciał mu jeszcze za zniszczenie mojego samochodu zapłacić!
Ale to chyba kwestia genów, tatuś był zawodowym kierowcąa ja nieodrodna córunia
A tak serio to wyszłam za mąż jak miałam 34 lata, samochodem jeżdżę od dawna i musiałam być samodzielna, bo nie było sensownego faceta obok
Trochę głupio,że to mąż dzwoni po mnie a nie na odwrót, ale cóż...takie życie
Eklerka, Wonderwall, dorota1987, gosiunia lubią tę wiadomość
-
No właśnie Ci miałam pisać Karolcia,że być może w Twoim przypadku kwota będzie zadowalająca, bo możecie naprawić we własnym zakresie, a mąż znajdzie części zamienne niekoniecznie nowe np lampa nowa jest zbędna. U mnie było to malowanie dużej powierzchni zdartego lakieru i tu nie dało się zbytnio we własnym zakresie, bo choćby lakier metalic to już spory koszt, no i pędzelkiem się nie da
Trzymam kciuki, ale wyciągnijcie ile się da i każdy najdrobniejszy uszkodzony element niech dziad obfotografuje, a jak się da cokolwiek pod tę szkodę podciągnąć to bez skrupułów. A jest jeszcze taka opcja,że można dochodzić odszkodowania z tytułu utraty wartości auta po stłuczce. Nie omieszkajcie o tym wspomnieć
Karolcia88, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Aktyde to zależy od ubezpieczyciela. Jeśli to PZU to jest bardzo szybko, takie roszczenia są "bezsporne", i tu nawet następnego dnia możesz mieć przelew na konto. Oczywiście od "zarejestrowania wniosku o wypłatę z tytułu ubezpieczenia"
Jeśli będziecie załatwiać przez pracodawcę to troszkę dłużej, bo pani księgowa czy kto tam u Was zajmuje się grupówką musi wypełnić wniosek, przesłać itd. Najlepiej z nr polisy iść bezpośrednio, wtedy jest szybciej. Jeśli to jakiś inny ubezpieczyciel to i tak ma max 30dni. Chyba,że pojawią się jakieś komplikacje np. ubezpieczali Cię pod nazwiskiem panieńskim, a w międzyczasie wyszłaś za mąż i masz inne nazwisko, wtedy mogą lawirować,że niby muszą zmienić Twoje dane i takie tam głupoty. Ale nie ma opcji,żeby odmówili wypłaty, i tu raczej nie ma opóźnień
Kwota ubezpieczenia jest stała, więc nie ma problemów.
gosiunia lubi tę wiadomość
-
u nas bez malowanie też się nie obejdzie (maska), błotnik do wymiany, oba zderzaki, taka plastikowa kratka z przodu, tablica rejestracyjna, zderzak tył, czujniki cofania, być może tłumik. I nie wiadomo co pod maską bo mąż nie otwierał.
Jutro popołudniu pewnie będę się żalić
zmykam do spanka. Dobrej nocy wszystkim! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2015, 23:07
GabiK lubi tę wiadomość
-
To niech zagląda! Tam na pewno się jakieś zaczepy poodrywały
Łoj Kochana tego będzie a będzie! Jak zderzaki w kolorze nadwozia to niech pamięta o wycenie lakierowania także tych elementów. Mąż już dopilnuje,żeby wszystko skrupulatnie rzeczoznawca zapisywał
I nie "być może tłumik", a "na pewno tłumik! przed stłuczką z pewnością dźwięk był inny niż teraz" Tyle tego macie,że dobrze by było sobie wszystko zapisać przed wizytą, bo potem są takie nerwy,że połowę się zapomina. Mam nadzieję,że wywalczycie co swoje. W sumie to szkoda,że nie dałaś się zawieźć do szpitala, bo mogłabyś dochodzić jeszcze odszkodowania z tego tytułu. Ale też macie 3 lata od zgłoszenia szkody na dochodzenie swoich praw, i prawda jest taka,że jak choćby za rok pójdziesz do lekarza i stwierdzisz,że boli Cię kręgosłup to możesz dochodzić odszkodowania
Na miejscu zdarzenia były wszystkie służby, więc nie ma opcji,żeby się sprawca wywinął. A jeszcze uciekł z miejsca zdarzenia, sędzia zasądziłby Ci wypłatę wyższą z tego tytułu chociażby.
Mąż jak sam naprawia to już będzie dobrze wiedział co mogło ulec uszkodzeniugosiunia lubi tę wiadomość
-
A z anegdot przyjaciół. Kiedyś mieli włamanie do mieszkania. Jak przyszedł rzeczoznawca to znajomy mówi,że między innymi skradziono "szwajcarski zegarek", nie dodał,że "szwajcarski zegarek" był plastikowy i na cyferblacie miał naklejkę z flagą Szwajcarii i należał do 5letniego synka
Karolcia88, Eklerka, gosia86, dorota1987, gosiunia lubią tę wiadomość
-
u mnie to wygląda tak..
nie powiem bo jak patrze to mi żal tego mojego punciaka, no ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz..
A to, że nie pojechałam do szpitala to wiesz jak to jest- człowiek mądry po fakcie. Wieczorem już żałowałam, że nie kazałam sobie wezwać karetki.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cf03695ce38f.png (tutaj to widać wszystko)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b453878fcb0a.png (tu widać jak błotnik jest wygięty, no i lampa ma pourywane zaczepy)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3de6ce6ab84d.png (a tu mi się jakieś brudne zdjęcie zrobiło więc opisałam- brak czujnika cofania i coś wystające ze zderzaka)
a w tle stoi piękny grat mojego męża, pół roku go wywozi na złom)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2015, 23:31
-
To moze i chlodnica jeszcze dojdzie, bo to za przednia maskownica to chyba to. W niektorych samochodach w tym miejscu jest tez taki element klimatyzacji,nie pamietam jak on sie nazywa,ale jak sie w nim porobily dziury to tego "na oko" sie nie sprawdzi i dopiero przy ladowaniu mozna wpuscic taki specjalny swiecacy plyn,zeby to bylo widac. Bo samo wlaczenie klimy nic nie da,bo ona bedzie ziebic,ale np slabiej. To pewnie maz bedzie lepiej wiedzial jak to sie zwie.
Ale kurcze Ci narobil, to naprawde sa duze szkody,przod i tyl. Nie dziwne,ze maz Ci nie pozwala teraz nim jezdzic. Az serce boli jak sie na to patrzy. I to jeszcze palant uciekl!
No nic, walczcie ile sie da. Bezwzglednie,bo oni sie nie beda litowac. A tak pomyslalam,ze i tak w szpitalu by Ci teraz rtg nie zrobili. A to kregoslup najczesciej cierpi przy takich uderzeniach. Jak cos Ci sie bedzie dzialo to mozesz w dowolnym momencie w przeciagu 3 lat dochodzic rekompensaty. -
Gabik mąż też wspominał o chłodnicy, że trzeba sprawdzić- ale nie zauważyłam, żeby coś ciekło. W każdym bądź razie bardzo dziękuję za wszelkie porady- wszystko przekaże mężowi.
on już będzie wiedzieć co i jak.
Zastanawiam się czy nie pójść z kostką do internisty- bo jest bardziej spuchnięta niż lewa i trochę na nią utykam od tej stłuczki(ale stać normalnie mogę) tylko tak jak napisałaś- nawet mi rtg nie zrobią.
wróciłam do zastrzyków po dłuuugiej przerwie- zapomniałam jakie to nieprzyjemnea jak widzę w szafce 3 opakowania to aż mi się coś robi na myśl o moim biednym pokłutym brzusiu
GabiK lubi tę wiadomość
-
Karolcia z kostka jak masz mozliwosc to idz. Czasem zdarzaja sie pekniecia kosci,ludzie chodza z takimi rzeczami,bo bardzo nie boli, tylko spuchnie troche. Kosci sie zrastaja,ale z czasem to daje o sobie znac. Niech dr sprawdzi, oni maja jakies swoje sposoby na odginanie stopy odpowiednio i potrafia okreslic czy jest jakies uszkodzenie. Da Ci najwyszej skierowanie do ortopedy, a poki masz troche czasu to warto wykorzystac. Jak beda maluszki to pewnie kazda z nas na dlugo zapomni o sobie samej, zeby zadbac o zdrowie,bo bedziemy skupione maksymalnie na nich czy z nimi wszystko ok.
Mnie dzis jak Gosie chyba stopy zaczely "parzyc". Gdyby nie ciaza to bym pomyslala,ze to grzybica -
Gabi widać że zorientowana jesteś w temacie ubezpieczeń
Aktyde wszystko zależy od ubezpieczyciela kiedy nastąpi wypłata
Jak zgłaszałam poród martwego dziecka to dostałam kasę w ciagu 10 dni
Upewnij się czy przy zmianie pracy i podpisaniu umowy nie masz jakiegoś okresu karencji na wypłatę z tytułu urodzenia dziecka
U mnie to Np rok a u Karolci była teraz zmiana warunków i nie było okresu karencji
Nasz Tatinek jeszcze w pracy i nie mogę zasnąć
Biedny jeszcze na dniówkę dzisiaj idzie, pracuje na nas jak jakiś cyborg -
Heh tez nie moge spac, bo mój szanowny jak zwykle "pracuje po nocach" w praktyce oznacza to, ze siedzi przed kompem i gra w te durne gry
ja mam tak lekki sen, ze mnie wszystko budzi, nawet jak w pokoju obok on stuka w klawiaturę...jeszcze jak pracuje to pol biedy, no jest w miare cicho, ale jak tylko włącza popieprzone gry to odrazu się budzę
Gosia co do karencji to wszystko wiem, my akurat mamy pół roku -
No to super że się załapujesz w końcu po to się płaci te składki żeby korzystać
Pytałam jak to jest z pobytem w szpitalu na czas porodu czy też naleszy sie rekompenstata ale u mnie niestety nie
A moim zdaniem to trochę nie sprawiedliwe bo czasem leży się w szpitalu kilka dni przed porodem i uważa że za to powinni wypłacać
Nie chce mi się dzwonić do ergo hestia bo dodzwonić sie tam to graniczy z cudem a kadrowa mówiła że nie należy się odszkodowanie za wyżej wymienioną sytuacje
Teraz to może i bym już zasnęła ale mąż wraca już do domu to mu zrobię jakieś mini śniadanko i pójdziemy spać razem
I obstawiam że obudzi nas dzisiaj listonosz bo pewnie przyniesie pasek z wypłaty i paczkę z ubrankami
Aktyde może powinnaś kupić sobie stopery? Ale nie każdy może w nich spać mi przeszkadzało szumienie w uszach ale może warto spróbowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2015, 05:28
-
Dzien dobry, widze,ze jeszcze wczesnie i nikt sie nie rozpakowal w nocy
ale mloda godzina to nie mowimy hop
Wizytujemy dzisiaj. Ciekawe ile wazy moj maluch. No i moze omowimy cc. Moj dr obawia sie przenoszenia i jesli dociagne do terminu to idziemy do szpitala. Ale termin wypada tuz przed majowka,wiec nie wiem czy mu nie koliduje z urlopem
Odstawilam w pon rozkurczowe leki i od razu efekt w postaci twadnienia brzucha, a juz zdazylam zapomniec jakie to nieprzyjemne
Na ubezpieczeniach sie nie znam,mowie tylko z wlasnego doswiadczenia z kilkomaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2015, 06:51
gosiunia, Eklerka lubią tę wiadomość