Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Magic, trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Jak rozumiem jesteś w Wawy - wiem że praski szpital nei jest przeciwko wywyoływaniu porodów a i mało tam dziewczyn się zgłasza więc naprawdę opieka mega ( dwa, trzy razy dziennie ktg, 5 razy dzienni dodatkowo badanie tętna takim przenośnym detektorem) tylko niestety 1 referencja więc jak coś idzie nie tak oni i tak przewożą... Ale trzymam kciuki żeby wsyztsko było dobrze!
Katalina 150 tych ketonów ( to cholernie dużo) ale półtora tyg wcześniej miała też badanie moczu i nic nie było...
Zaraz napsizę do mojej gin.
Kurczę, ja nigdy nei miałąm robionych przepływów a i te wody to tak na odwal się mi mierzył lekarz... A małą coraz mocniej czuję (podobno właśnie jak zmniejsza się ilość wód to tak jest). Za tydzień znów na wizytę i się przekonamy
A dziewczyny - wasi mężowie biorą urlop ojcowski? Kurczę mojemu dadzą tylko zgodnie z prawem ( czyli na 7 dni przed musi zgłosić) i nei wiem co na poród powinien zrobić? Urlop na żądanie? Czy okolicznosciowy? Powiem szczerze że posrane jest to że ojciec dziecka musi kombinować by być z własnym dzieckeim przy porodzie... -
Kosogłos, to dzwoń do gin, bo faktycznie wysoki wynik, pewnie będziesz musiała jutro powtórzyć mocz. Co do przepływów to gin na pewno Ci mierzy za każdym razem, ale jak mówisz że na odwal to pewnie po prostu nie mówi.. A co do urlopu to mój mąż ojcowski bierze dopiero we wrześniu. Na teraz tylko te kilka dni żeby łącznie być tydzień z nami (w tym 2dni te ustawowe co przysługują), a potem bierze normalnie urlop wypoczynkowy na ostatni tydzień maja i pierwszy czerwca, bo musimy i tak wyjechać. Z tym, że on ma super układy w pracy (właściwie to w zespole) - jeden kogut na 11 kwok - i wszystkie są zachwycone ciążą i nie mogą się wprost doczekać kiedy urodzę
-
Co do ketonów już wiem - faktycznie Karolcia to z przegłodzenia:) tzn za długa przerwa między posiłakmi. Nie ma glukozy w moczu więc to nie cukrzyca na szczęście;) Pytałam moją położną
A co do urlopu pewnie weźmie na żądanie dwa dni a potem okolicznościowy na poród. Potem ewentulanie do pracy na kilka dni i na tacierzyński. On właśnie ma kiepsko w pracy i u niego każdy urlop to problem...
-
katalina wrote:Kosogłos, to dzwoń do gin, bo faktycznie wysoki wynik, pewnie będziesz musiała jutro powtórzyć mocz. Co do przepływów to gin na pewno Ci mierzy za każdym razem, ale jak mówisz że na odwal to pewnie po prostu nie mówi.. A co do urlopu to mój mąż ojcowski bierze dopiero we wrześniu. Na teraz tylko te kilka dni żeby łącznie być tydzień z nami (w tym 2dni te ustawowe co przysługują), a potem bierze normalnie urlop wypoczynkowy na ostatni tydzień maja i pierwszy czerwca, bo musimy i tak wyjechać. Z tym, że on ma super układy w pracy (właściwie to w zespole) - jeden kogut na 11 kwok - i wszystkie są zachwycone ciążą i nie mogą się wprost doczekać kiedy urodzę
To mnie w sumie uspokoiłaś, bo już myślałam, że do tego badania przepływów jakieś specjalne sprzęty są. -
Ewelinkie wrote:na allegro można kupić takie ochraniacze jak do łóżeczka tylko na duże łóżka
http://allegro.pl/posciel-i-koce-maty-i-ochraniacze-na-materac-110183?order=qd
ja kupiłam właśnie za niecało 40 zł, bo rzeczywiście może się przydać przy małym dziecku
A ostatnio jak upraliśmy pokrowiec do materaca (w 40 stopniach) to cholercia skurczył się, i mąż ledwo nałożył z powrotem na materac.
Ewelinkie, a z której aukcji kupiłaś ten ochraniacz? Wypróbowałaś go już? Jest oddychający? Próbowałam spać z seni podłożonym pod prześcieradło, ale tak jak Gosia86 pisała, strasznie grzeje i do tego się zwija.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2015, 13:30
-
Alma, Pigulska - gratuluję! Teraz to nie mogę nadążyć w końcu porody ruszyły
Bardzo dobrze
Nejcik - mnie tak bolą pachwiny, np. bolą 3 dni potem tydzień przerwa, potem znowu. Mam wrażenie że to zależy też od tego jak mała się ułoży i gdzie uciska...
Dziś byłam na KTG - położna powiedziała że większa akcja była tydzień temu teraz miałam pojedyncze, małe skurcze no i oczywiście Milena wierzgała i kopała sprzętTakże u Nas cisza i tak pewnie do terminu. Za tydzień mam kolejną wizytę na ktg ale to już nie w tej przychodni a w szpitalu w którym chcę rodzić.
Dziś wracając z KTG, wstąpiłam do Rossmana na "końcowe" zakupy, potem do piekarni i wróciłam ledwo żywa, zdyszana, zsapana, wykończona i śpiąca. Padłam na 1,5h drzemki. A teraz szybko obiad robię, pranie i będę zmykać na występ córki w przedszkolu
Miłego dnia i wielu porodów
Magic, PIGULSKA lubią tę wiadomość
-
Katalina, mam nadzieję ze mierzy choć wydawało mi się że wtedy pojawia się to na kolorowo, nie? a u mnie żadnych kolorowych pępowinek nie widziałam.
A co do urlopu w tym roku planujemy długieeee wakacje we trójkę w sierpniu na mazurach:)
Katalina a gdzie jedziecie?madziorek lubi tę wiadomość
-
Moja teściowa to jednak ma tupet. Właśnie się dowiedziałam, że dzwoniła do mojej mamy, żeby wypytać ją ile waży Filip, jakie są przepływy, poziom wód i co lekarze mówią odnośnie porodu. Dokładnie te same pytania, które zadawała wczoraj mojemu mężowi! Widać potrzebuje więcej informacji niż tylko "wszystko jest ok", bo tego sąsiadki na wsi nie kupią...
-
Kosoglos masz racje- przeplywy sprawdza sie dopleremni pojawiaja sie niebieskie i czerwone plamki. U mnie np jeszcze slucha jak ta krew krazy (czyli dokladnie taki odglos jak na poczatku dawal posluchac serduszka)
-
Kosogłos83 wrote:Katalina, mam nadzieję ze mierzy choć wydawało mi się że wtedy pojawia się to na kolorowo, nie? a u mnie żadnych kolorowych pępowinek nie widziałam.
A co do urlopu w tym roku planujemy długieeee wakacje we trójkę w sierpniu na mazurach:)
Katalina a gdzie jedziecie?
-
Powiem Wam jak mój mąż "oblewał" narodziny syna. Najpierw plan był,że spotka się w sobotę właściwie z panami z rodziny, bo jak mówi mąż "na podwórko nie chodzę to niewielu mam kolegów
" Tak się złożyło,że w piątek wróciliśmy do domu i mój mąż był chyba tak podekscytowany,że mówi do mnie "nie chce mi się iść" i nie poszedł. Potem mówi "pójdę do sklepu kupię sobie piwo z tej okazji", ok. Wczoraj przychodzi i mówi " wiesz co, kupiłem to piwo i o nim zapomniałem, patrzę a leży w lodówce
"
No i tak to było. Ja nie miałabym nic przeciwko, ale cieszę się,że okazaliśmy się z małym o wiele ciekawsi niż spotkanie i oblewanieKarolcia88, madziorek, gosia86, Anielka, maribel, czarna panda, Magic, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Kosogłos, jedziemy do dziadków na drugi koniec Polski.. zatem posiedzimy tam dłużej.. W sumie może nawet i lepiej, bo powietrze inne niż w Warszawie i spokój większy, i dziadki się jedne i drugie pocieszą te dwa tygodnie.. Dla mnie to będzie 2miesiące jak nie będę w domu rodzinnym, a to już dla mnie tęsknota ogromna.. Poza tym mamy tam wesele, więc jeśli będę na siłach to pojadę, a jeżeli nie to ceremonię zaliczę, a na wesele pójdzie mąż w reprezentacji
W końcu to chyba jedyna taka okazja w życiu by uczestniczyć w Prymicji przyjaciela. No i dopniemy sprawy chrztu, bo też tam się ze względu na dziadków odbędzie.
Tak jak mówią dziewczyny przepływy sprawdza się właśnie "kolorkami" -
Witam
Dawno tu nie zaglądałam- jak się trzymacie? Zaraz wielki dzień - każdej z osobna!
mój termin z OM minął wczoraj, ale synek coś nie kwapi się na wyjście. Skurcze zerowe, po prostu nic.
MAGIC - myślami jestem z Tobą i trzymam kciuki za lepsze dni! I konkretne informacje, a nie lanie wody... Rozumiem co czujesz, sama zaliczyłam podobną wizytę w szpitalu jakiś czas temu... Eh. Lekarze i empatia się czasem wykluczają!czarna panda, Anioł, Rika, Bluberry, slash, Magic lubią tę wiadomość
-
Anielka wrote:Moja teściowa to jednak ma tupet. Właśnie się dowiedziałam, że dzwoniła do mojej mamy, żeby wypytać ją ile waży Filip, jakie są przepływy, poziom wód i co lekarze mówią odnośnie porodu. Dokładnie te same pytania, które zadawała wczoraj mojemu mężowi! Widać potrzebuje więcej informacji niż tylko "wszystko jest ok", bo tego sąsiadki na wsi nie kupią...
Anielko, u mnie też teściowa wydzwania i się dopytuje. Na szczęście teraz tylko do mojego męża, bo ja już nie odbieram od niej telefonów. Zawsze jest tysiąc pytań, jak się czuję czy rodzę, itp. Mój mąż zawsze odpowiada, że wszystko OK. Ona drąży temat, ale mój mąż jest nieugięty. Dziś teściu dzwonił 2 razy, też nie odebrałam. Mam dość ich pytań. Jak urodzę, mąż ich poinformuje.
Czuję przez nich presję i narastający niepokój -
nick nieaktualnyHej wam my dalej z brzuchalem noc kiepska a syn dzis tylko guluje a malo sie rusza prawie wcale jem ciastka pije slodka pepsi co go zawsze rozrusza a tu nic...u nas to ktg robia w szpitalu ale z laska bo skoro czujesz ruchy to jest ok a tak to prywatnie 50zl i chyba sie skusze jutro jak dalej taki nie mrawy bedzie...magic jestem z toba tez bym wolala jezdzic na usg niz tam siedziec ja sie bronie rekami i nogami przed wrednymi ze szpitali