Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hejka witam się w 16 tygodniu
Samopoczucie mam extra, jakiś przypływ energii, apetyty nadal dopisuje, mogłabym jeść cały dzień. Wiedziałam, że szybko nadrobię te stracone kilogramy
A ja linii żadnej nie mam jeszcze i czekam nadal na ruchy maleństwa. Niby czasem coś bulgocze ale nie wiem czy to mój dzidziol czy nie.Bluberry, AGA 30, WesołaMama, Magic, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Witajcie!
Ze mną dzisiaj kiepsko przeziębłam się znowu tym razem od córki się zaraziłam. Siedzę w pracy i się nudzę
Obiadek mam zrobiony, teściowa przywiozła barszczyk z uszkami ale nie wiem co na drugie.
Mam morfologię na granicy i teściowa zakisiła mi barszcz do picia więc liczę na poprawę
Rika a jakie wyszło ci TSH bo ja mam zaniżone... -
WesołaMama wrote:...
Mam morfologię na granicy i teściowa zakisiła mi barszcz do picia więc liczę na poprawę
mi barszcz kiszony bardzo pomaga! zawsze miałam słabą morfologię a odkąd go pije to jest ok! ostatnio (jak nigdy wcześniej, nawet po tabletkach!) miałam hemoglobinę 14! -
Karolcia88 wrote:mi barszcz kiszony bardzo pomaga! zawsze miałam słabą morfologię a odkąd go pije to jest ok! ostatnio (jak nigdy wcześniej, nawet po tabletkach!) miałam hemoglobinę 14!
Ja mam właśnie 11,7 a zawsze też miałam przy granicy czyli 12,3To będę piła ten zakiszony barszcz!!!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ja robię taki, ale bez chleba ;)i nie zakrywam gazą tylko normalnie zakręcam bo później pełno muszek jest w kuchni
http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/przetwory/kiszony_barszcz_czerwony
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 12:05
Rika, Bluberry lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny!
Nie poszłam dziś do pracy. Wydaje mi się, że stres w pracy nasila moje wymioty. Nie chodzę do pracy, jest OK. Idę do pracy, wymioty wracają.
Wczoraj najadłam się strachu w drodze powrotnej. Na drodze szybkiego ruchu zachciało mi się wymiotować (oczywiście ja za kółkiem). Całe szczęście nie było korków, więc w ciągu 10 minut byłam już w swojej łazience. Cały wieczór wymiotowałam. Naciągnęło mnie jeszcze o 4 rano jak wstałam do wc.
Zdecydowałam, że od dzisiaj idę do L4. Muszę odpocząć, bo jeszcze tfu tfu spowoduję wypadek.
-
Rika wrote:Hmmm a jak zrobic ten kiszony barszcz? Bo ja mam hemoglobinę na kresce i żelazo caly czas łykam..
Rika ja nie wiem bo teściowa mi kisi i wiem że do buraczków, dodaje trochę warzyw aby był lepszy smak i faktycznie jest. Chlebek też dodaje.
Podczas porodu straciłam 0,5l krwi i maiłam sporą anemię 7,2 wtedy pamiętam teściowa też nakisiła mi barszczu i faktycznie zadziałał. Teraz sobie przypomniałam. Więc warto go pić.Rika lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bluberry wrote:Również sprobuje tego barszczu. Pijecie go tak bez rozcieńczania?
A chlebek do zakwasy zwykly czy ciemny razowy?
Tak pije najlepiej schłodzony lub temperatura pokojowa. Nie rozcieńczam. Do pracy też sobie wzięłam i sączę. Nawet mojej 4 letniej córce taki "soczek" z buraczka przypadł do gustu.
-
bluberry ja daję bez chleba więc nie wiem
tak, ja pije taki normalny bez rozcieńczenia, po około 5-6 dniach go przecedzam, przelewam do słoików i trzymam w lodówce. Im dłużej będziecie go kisić tym bardziej kwaśny będzie
Potem można jeszcze raz zalać te same warzywa, ale już nie smakuje tak dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 12:28
-
Gosia86- tez mialam teraz tsh 1.53 i lekarz zwiekszyl mi dawke euthyroxu z 50 na 75. Powiedzial zebw ciazy lepiej miec lekka nadczynnosc niz niedoczynnosc a w ciazy tsh powinno byc kolo 1,00
Dziewczyny, mam problem i prosbe. Ktoras z Was pisala ze idzie dzis do stomatologa, jakbys mogla zapytac co moge stosowac na wyrastającą ósemke. Cholercia w wieku 26lat przyszlo mi teraz ząbkpwac ; P niestety troche boli i przeszkadza w jedzeniu, moze kupie sobie taki żel dla niemowlaków hihi
Nasz pierwszy cud 1.04.2015 Kornelia :* -
dzastina2005 wrote:Cześć kochane jestem załamana
aby zajść w ciąże brałam clostylbegyt+metformax+pabi-dexametazon jak już się udało moja gin pomimo iż endokrynolog zalecił branie pabi-dexametazonu ona stwierdziła że pierwszy raz słyszy o braniu sterydu w ciąży i że pewnie sobie pomylił i że apsolutnie mam tego nie brać no więc jej posłuchałam i odstawiłam. A tu dziś przychodze na wizyte i słysze że ona nie wie co ma ze mną zrobić bo przeczytaław gazecie arytkuł że jeśli u kobiety stwierdzono przerosy nadnerczy to powinna w czasie ciąży przyjmować dexametazon aby dziecko szczególnie córka nie przejeła tej wady. W przypadku syna zamienia się lek na inny nie przenikający przez łozysko. I teraz dostałam skierowanie do kliniki patologi ciąży i mam się tam jak najszybciej udać na konultacje co dalej robić czy moja córeczka jest narażona na ta wadę i mam brać ten steryd i czy ja wogóle mam ten przerost bo na usg nic na to nie wskazuje a androgeny mam nieznacznie powiększone. Załamka normlnie
Dżastina, WPN to choroba genetyczna i to czy Ty będziesz brała dexa nie ma kompletnie wpływu na dziedziczenie tej choroby. Poza tym jeśli masz nieklasyczny WPN (a z Twojego opisu wygląda, że tak), to jest bardzo małe prawdopodobieństwo, żeby dziecko odziedziczyło to po Tobie.
Środowisko medyczne ogólnie jest podzielone. Jedni twierdzą, że powinno się brać dexa w ciąży po to, aby wysoki poziom androgenów nie zdeformował żeńskich narządów płciowych. Inni twierdzą, że nie trzeba, jeśli androgeny są minimalnie podwyższone. Przecież nawet zupełnie zdrowe kobiety mają wyższy poziom androgenów w ciąży. Jeśli kobieta natomiast spodziewa się chłopca, to w ogóle nie powinna brać dexa.
Ja też kilka lat temu miałam zdiagnozowany WPN nieklasyczny. Na moim USG także nie było widać powiększonych nadnerczy (nadal ich nie widać). Jedynym moim objawem było wypadanie garściami włosów i podwyższenie 17OHP, który jest bardzo słabym androgenem. Przed zajściem w ciąże byłam na konsultacjach u gin-endo i powiedziała mi, że dexa przyjmuje się w ciąży tylko w sytuacjach, kiedy testosteron jest bardzo wysoki lub kiedy kobieta nie może zajść w ciąże.
Oczywiście decyzję o braniu czy nie braniu dexa podejmuje lekarz prowadzący ciąże. Nie załamuj się! Skonsultuj Twój przypadek ze specjalistą (najlepiej z ginekologiem endokrynologiem, który ma doświadczenie w prowadzeniu ciężarnych z WPN). Nie stresuj się, bo to bardziej szkodzi dziecku niż ewentualny WPN. Głowa do góry!