Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja mieszkam na wsi i mamy szurnietego ksiedzą. Wszystko zalatwisz za pieniążki. Także ciekawe co powie na brzuch bez ślubu
Taki łakomy na pieniążki bo musi zarobić na 2 audi i mieszkanie w mieście. Nie mieszka na plebanii bo zimą trzeba palić. Powiem Wam, że się odechciewa do kościoła chodzić
A urodę ma takiego diabła
takie oczka swidrujace
A tak w ogóle to super dziś sie czujemy!
Moje lekarstwo na brzuszek to kefir -
KotMisia, u nas nawet za pieniądze nie ochrzci dziecka jak rodzice nie mają ślubu, a jak trochę więcej sypniesz to ewentualnie w sobotę przed wieczorną mszą!
Nasz wcale nie jest lepszy- ciągle mu mało kasy. A na wakacje to co roku leci na wyspy kanaryjskie z GOSPOSIĄ!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2014, 11:52
-
Znalazłam coś na temat wielkości brzuszka
Nie istnieje coś takiego, jak prawidłowa wielkość brzucha przypisana do każdego miesiąca ciąży. Na jego wielkość i kształt ma wpływ wiele czynników, np. twój wzrost, ułożenie dziecka w macicy oraz to, czy już rodziłaś. Twój brzuch będzie prawdopodobnie trochę większy, jeśli jesteś niska lub już rodziłaś.
Ale czy to prawda?
Karolcia ale lekarce i tak powiem na wszelki wypadek
Ciekawe czy zrobi usg i czy potwierdzi płeć ech jak zwykle podnieta i stres przed wizytą -
Hej dziewczyny
Paulinqa ja miałam to samo wczoraj na urodzinach znajomej taki ból mi wszedł w odcinek lędźwiowy ze masakra promieniowal nawet do pośladkaw święta trzeba będzie częściej robić sobie przerwy na rozprostowanie gnatów
-
Ja się śmieje, że na święta rodzina przy stole a ja będę się krecila po orbicie
nie daję rady siedzieć zbyt długo. Najlepiej sie czuje jak sobie tak dreptampo domku
A co do wielkości brzucha to mój jest mały. Ale mam 175 cm wzrostu i 103 cm w biodrach (płaska pupa) więc dzieciątko ma dużo miejsca
Ale mi też nie zależy na dużym brzuchuma być idealny dla Malenstwa
wg mnie duży brzuch to duzy problem
-
Witam Was w niedzielę. Dziś spokojnie, nie ma alarmu, zero plam różowych czy czerwonych. Chyba wczoraj za mocno kichnęłam, bo aż poczułam jak szarpnęły mnie wiązadła. Niestety dalej boli głowa i czuję się senna i dziś ciągle bym latała do ubikacji, bo ledwie zrobię siku i już się chce. Dzisiaj idziemy na kawę do teściowej i będą też szwagrowie z rodzinkami. Też się zastanawiam czy wysiedzę.
Widzę, że temat kolęd i księdzów Was poruszył. Ja nie narzekam na swoją przyjętą po ślubie parafię. Księża są całkiem normalni, jeden już wystawił mi i mężowi zaświadczenie, ze odbyliśmy nauki przed chrztem (gdy robiłam jako chrzestna), a teraz będzie ważne do chrztu naszego dziecka. Trudno określić czy panuje jakiś przepych, bo kościół został podniesiony do rangi Bazyliki, także to trochę inaczej. Najbardziej lubimy z mężem chodzić na mszę do dzieci, bo wtedy zamiast kazań, na których większość ludzi zasypia, są przedstawienia, dzieci są zainteresowane przekazem, a i dla dorosłych jest to ciekawe. Teraz niestety mam przerwę od mszy, bo jakaś siła nieczysta wygania mnie z kościoła, jakoś robi mi się słabo i boję się, że zemdleję. Strach też jak kilkanaście osób obok Ciebie kaszle, jakby płuca miały im wyskoczyć. -
Pigulska może i racja że trzeba częściej wstawać i pochodzić;p
wczoraj moja teściowa mnie wykończyła nerwowo (choć kochana kobitka jest i nie mam nic do niej) non stop kazała mi jeść bo za mało przytyłam i ciągle a PAulinka to jeszcze nic chyba u mnie nie zjadła, no i ciągle mi cos na talerz podstawiała... wrrr! już nie wiedziąłam jak jej wytłumaczyć że nie musze jeść jak słonica! wkoncu powiedziałam że nie potrzebuje jeść dwa razy więcej niż przed ciążą ale ona i tak nie zrozumiała... nie wiem co się z nią dzieje bo wczoraj już o chrzest pytali gdzie kiedy itp a ja że nawet nie wiem jeszcze jakie imię na pewno i co do płci a oni już o to pytają,,,, ehhhh musiałam się wygadaćPIGULSKA, Matik2012 lubią tę wiadomość
-
dorota1987 wrote:Księża są całkiem normalni, jeden już wystawił mi i mężowi zaświadczenie, ze odbyliśmy nauki przed chrztem (gdy robiłam jako chrzestna), a teraz będzie ważne do chrztu naszego dziecka.
-
nick nieaktualny
-
Blueberry, smutna historia. Dlatego teraz ludzie są wierzący, ale nie praktykujący. My mieliśmy ślub w parafii, gdzie ksiądz też miał jakieś same problemy. Mieliśmy 3 podchody, zeby wogóle ustalić termin, bo on nie miał kalendarza na kolejny rok. A na protokół wpisał nas potem w Outlooku. Poza tym mąż nie miał świadectwa z religii i stwierdził, że to olbrzymi problem. Na szczęście ślub się odbył i już o tym nie rozmyślam.
-
A ja sie dzis zwloklam do kosciola bo nie bylam 3 tygodnie przez chorobe i gosci i jakis wyrzuty sumienia mnie dopadly. Zmarzlam okropnie i na mszy skupic sie nie moglam
a co do koledy to ja tez mieszkam na wsi i ksiedza trzeba przyjac co roku i kazdy z pracy zwolnic sie musi i czekac az przyjdzie.
-
nick nieaktualny
-
Ofelaine wrote:a co do koledy to ja tez mieszkam na wsi i ksiedza trzeba przyjac co roku i kazdy z pracy zwolnic sie musi i czekac az przyjdzie.
dla mnie to jest akurat chory zwyczaj- albo ksiądz się dopasowuje do parafian albo się go nie przyjmuje. Ja ani razu nie brałam urlopu bo ksiądz miał być po kolędzie.no, ale tutaj to w ogóle, ksiądz w trakcie kolędy je u parafian śniadanie, obiad i kolacje. No, ale jak tak księży nauczyli to teraz takie są konsekwencje.
Ja też z tych buntowniczo nastawionych.
Bluberry to i tak strasznie dużo dawaliście co łaska. My w Krakowie płaciliśmy chyba 300 proboszczowi i 200 księdzu który udzielał ślubu i 100 kościelnemu. (już dokładnie nie pamiętam)
Może i się krzywili, ale to ma być co łaska a nie takie kosmiczne kwoty.
Obowiązkiem księży jest odprawić sakrament. -
cześć
nie nadrabiałam Was, ale zrobię to jutrotemat ślubu, my daliśmy chyba też 1000 ale to dlatego, że ksiądz, który nam udzielał ślubu to nasz bardzo zaprzyjaźniony ksiądz. W cenę było udekorowanie wnętrza i spiewak, od jego głosy miałam ciarki
coś pieknego
no i był u nas na weselu, krótko, bo miał mszę w niedzielę ale był
zrobił nam nispodzianke, bo kazał napisać jak nasza miłość się zaczęła, na napisałam na kompie na A4 a on to przeczytał w kościele, jako by goście wiedzieli dla kogo tu są i żeby była ta masza taka indywidualna
ja się ze śmiechu nie mogłam opanowac
a tu jedno z wielu zdjęć kiedy się smieje
KotMisia, czarna panda, alma, Bluberry, dorota1987, PIGULSKA, Matik2012 lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018