Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi mąż towarzyszył na każdej wizycie przy leczeniu niepłodności od marca u nowego lekarza. Wcześniej chodziłam do innego i lekarz chyba nie widział sensu, żebyśmy przychodzili oboje. A potem jak byliśmy razem w gabinecie to słuchał zaleceń wraz ze mną i zadawał pytania, których ja w szoku zapomniałam zadać. Razem analizowaliśmy co przyniosła kolejna wizyta, to nas bardzo do siebie zbliżało, był to nasz wspólny problem. Teraz nie wyobrażam sobie, żeby miało go zabraknąć na wizytach ciążowych. Żałuję, że na pierwszej wizycie był za zasłonką i lekarka go nie zawołała do monitora, może dlatego, że nie było jeszcze widać serduszka, ale przyznał, że mu się ciepło zrobiło, jak lekarka stwierdziła, że to mogą być bliźniaki. Dobrze, że był chociaż za tą zasłonką, bo by mi nie uwierzył. A co do usg dopochwowego to mnie nie krępuje przy mężu (które było robione nie raz przy leczeniu niepłodności i mąż nie był za zasłonką). Wiadomo, że to nie jest gmeranie dla czyjejś przyjemności, a w przypadku usg ciążowego to najważniejsza rzecz rozgrywa się na monitorze, to tam się patrzy, a nie tam na dole:)
katalina, Rika, Ewelcia lubią tę wiadomość
-
Moj maz sam byl tez ciekawy jak takie badania wygladaja:) zostal moze tym bardziej ze poszlam do ginekologa faceta a on zazdrosnik:) hehe chociaz wiedzial ze to tylko badanie:) ale wiadomo jak powiedzial - ja juz cie widzialem nago wiec moge byc:) - i mnie tez bylo razniej bo tez pierwszy raz do faceta:)
tylko ten lekarz sie zapomnial bo jak mowil to zamiast do mnie to sie odwrocil i do meza mowil a potem do mnie a cichutki jest i taki spokojny i opanowany ale za to delikatny:) hehe
minus jeden ze ciagnac trzeba go za jezor - i przez ten stres zapomnialam zapytac czy mozemy normalnie serduszkowac:) ale za 2 tyg zapytam - tyle sie jeszcze wstrzymamy:)
-
oj ja też nie lubię tych momentów jak nagle czuję się dobrze. Ja miałam dziś tak rano, ale już dolegliwości wróciły. Spokojnie Katalina zaraz pewnie znowu poczujesz nawrót dolegliwości i będziesz żałować, że ta chwila kiedy można jeść wszystko trwała tak krótko
katalina lubi tę wiadomość
-
Dokladnie katalina - zobaczysz jak jeszcze troche i bedziesz miala dosc... w ciazy sa dni lepsze i gorsze... ja tez schizowalam jak piersi przestaly mnie bolec jednego dnia ale potem wrocilo to
a z mdlosciami to ja mialam lekkie i czasem naprawde w ogole caly dzien nie bylo... dopiero od przedwczoraj zaczelam czuc co to sa mdlosci... i teraz np juz jest dobrze:)) tyle ze zoladek boli...
zobaczysz bedziesz zalowac ze je masz:)) tak samo z ruchami dziecka - kolezanka powiadala ze powinno cdziennie sie choc raz poczuc - bo tak jej lekarka mowila i sie wystraszyla jak w ktoryms dniu od samego rana caly dzien nie czula ruchow dziecka.... ale na nastepny dzien znow poczula:) takze nie ma reguly
a zmdlosciami jest tez tak ze jedne maja i szybko je puszcza i tez jest dobrze ale podobno najwieksze sa miedzy 8 a 12 tygodniem... u jednych zaczynaja sie juz w 6 u drugich w 9 a inne wcale nie maja:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 12:21
-
Katalina - bedzie dobrze:)) - ale rozumiem cie:)
mnie to te bole brzucha znow nawiedzily - az sie boje sama:/ bo jak boli to sie teraz boje czy tam sie nic nie odkleja... czy to ok:) a wczoraj lekarzowi powiedzialam ze boli coraz mniej a tu dzis mnie zaskoczylo... ale jestem dobrej mysli i czekam z niecierpiwoscia na 22 wrzesien:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 12:25
katalina lubi tę wiadomość
-
O to dziewczyny beda same dobre wiadomosci:)))
Jagodka a kiedy bylas na wizycie w ktorym tc?? myslisz ze jakby u mnie cos sie dzialo typu odkleja kosmowka to by chyba zauwazyl co nie i by powiedzial...
chyba by tego nie zatail:) a bo on taki malogadatliwy i za jezor trzeba ciagnac ale mowil ze to na sto procent ciaza i ze wszystko prawidlowo, wymiary prawidlowe i jeszcze na fotelu jak obmacal to tez mowil ze ok... WIEC CHYBA JEST OK:) sama sobie odpowiedzialam...
Ale powiem wam ze i tak mniej sie martwie niz pierwsza wizyta... bo wiecie na pierwszej wizycie nie wiadomo czego sie spodziewac... co nie znaczy ze kolejna nie bede sie stresowac:)
wg @ to porod 2 maj ale wg usg to 5 maj (tyle ze to wstepnie:))Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 13:17
-
Maaadziaaa87 wczoraj miala miec wizyte:) - Maaadziaaa87 co tam???
Ja to mialam sie odchudzac i biegac ale postanowilam ze najpierw postaram sie o dzidzie ) potem sie bede odchudzac:)) a biegac??? a gdziezby mi sie chcialo - chyba spaaac:)) no ale spacery sa zdrowe... Katalina - ty tam nie funduj sobie żadnego wyciku - tylko spacer - bo lanie:))))Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 13:21
katalina lubi tę wiadomość
-
Cześć, można się przyłączyć?
Na razie wiem tylko, że beta z 1038 urosła po 48h do 2298. Pierwsza wizyta 15 września i drżę na samą myśl...
Pisałyście, że gdy was piersi przestały na moment boleć, to pojawiała się panika. U mnie to samo Aż się wierzyć nie chce, że człowiek chce odczuwać ból... Ja mam zazwyczaj tak, że rano bolą niemiłosiernie aż do wieczora, potem ból słabnie, a w nocy nie bolą prawie wcale żeby z kolejnym rankiem znowu napierniczać na całegogosia86 lubi tę wiadomość
-
moje juz i tak troche mniej bola niz na poczatku:))
to tak samo jak z mdlosciami:) jak nie ma to stres czy wszystko ok:) a jak sa to masakra:))
ja nie wiem jak mozna pracowac majac takie mdlosci:)- ja niestety musze sie meczyc w pracy - ja gdybym co chwile nie zjadla troszeczke czegos to z glodu mam taki bol zoladka ze na wymioty ciagnie... rano nie zdazylam niczego przed zjesc...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 13:30
-
Katalina a może basen? jest dość bezpieczny w ciąży, woda amortyzuje, dodatkowo można sobie zaaplikować tampon, żeby zmniejszyć ryzyko infekcji. Chyba, że masz jakąś juz infekcję to wtedy basen odpada. Ja też bym bardzo chciała jakiś sport uprawiać, ale póki co grzecznie leżę i ćwiczę cierpliwość.
AnnaMaria pewnie by zauważył, nie denerwuj się bez sensu, zawsze coś może być, najważniejsze, że biło serduszko. Nie wiem czy wiecie, ale statystycznie ryzyko poronienia po zobrazowaniu akcji serca spada do 10% w sensie, że 90% ciąz które się kończą poronieniem nie miały uwidocznionej akcji serca. Ja to niestety na swoim smutnym przykładzie dwóch/trzech Aniołków też potwierdzamkatalina, nojaniewiem lubią tę wiadomość