Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witamy się i my dzisiaj
ja znowu jakieś koszmary przerabiałam. W torbie mam podstawowe rzeczy w razie "w". Dzisiaj albo jutro poprasuję rzeczy Małej które wczoraj wyprałam. Jakaś niewyspana jestem , zastanawiam się nad drzemką :p ja do szkoły rodzenia idę 7 marca. Pora najwyższa. No i muszę zamówić wreszcie koszule do karmienia, szlafroka nie mam w ogóle. Jakbym miała jechać teraz na porodówkę to z rzeczy dla siebie mam tylko staniki, wkładki laktacyjne, podkłady i majtki poporodowe. Dzisiaj rano żeby spełnić swoją śniadaniową zachciankę biegłam do sklepu po chałkę i serek straciatella. Mniam. Wiki jak jestem głodna to mnie kopie, teraz się najadłam i śpi.
gosia86 lubi tę wiadomość
-
MiM, ja tak mam, ale za dnia raczej niż z rana. Bo rano a właściwie od środka nocy moja Młoda praktykuje gimnastykę, dziś normalnie jakby asanę psa robiła.... taaaak się naprężyła i czuć było tylko jak się obniża powolutku powolutku i szybki obrót na plecki
Ale czasem potrafi dłuuugo się nie ruszać. Nawet czasem jej kawa czy słodkie nie ruszą. -
Mim...moja ma mnie w 4 literach. Nie czuję jej już drugi dzień. Pewnie harcuje jak śpię. Chyba jednak kupię ten detektor tętna.
Rany, ja przez ten ZUS i zaległe wypłaty nie mam jeszcze nic dla siebie i dziecka. Jak czytam o Waszych przygotowaniach, to zaczynam się stresować :p -
Witajcie!
Moja torba do szpitala spakowana ale do połowyW marcu przydałoby się skompletować, choć w marcu rodzi siostra i po niej odziedziczę koszule do karmienia - nie kupuję własnych bo nie lubię spać w koszuli!
Ubranka poprałam te po córce przechowane w piwnicy, więc odświeżyłąm w Vizirze ale będę jeszcze prać w marcu w Loveli.
Dziś miałam w nocy okropny koszmar!!! Miałam cesarkę i dziecko nie przeżyło, miało wadę nerki!! Obudziłam się zalana łzami! Straszne uczucie, san taki realny... I od razu zaczęłam szturchać brzuszek aby małą dała znać że się rusza a ta jak na złość spała i bez ruchu! Ale w końcu wybudziłam ją, dała mi parę kopów typu: "matka nie panikuj" i wreszcie mogłam spokojne zasnąć.
Nie ma to jak nakręcić się snem... Swoją drogą dlaczego takie sny dręczą ciężarne? Wolę już jak Ząbiaki mnie gonią...
gosiunia lubi tę wiadomość
-
Puella wrote:Mim...moja ma mnie w 4 literach. Nie czuję jej już drugi dzień. Pewnie harcuje jak śpię. Chyba jednak kupię ten detektor tętna.
Rany, ja przez ten ZUS i zaległe wypłaty nie mam jeszcze nic dla siebie i dziecka. Jak czytam o Waszych przygotowaniach, to zaczynam się stresować :p
Ja teraz oczekuję na pierwszą wypłatę od ZUS. Mają 30 dni od złożenia przez szefową wniosku Z-3 i L4. Szefowa niby już wypełniła papierki więc zobaczymy czy wszystko będzie ok, czy i mnie się doczepią... -
Ja mam dość! Aż się popłakałam normalnie
Właśnie zadzwonił do mnie szef, że mam mu dosłać swoje skany z kalendarza i inne pierdoły bo oni do 28 lutego mają to dostarczyć do ZUSu. Przypominam, że jestem na L4 od połowy listopada. I wychodzi na to, że w tym miesiącu pieniędzy z tego zasranego Zusu nie dostanę! A rachunki nie popłacone, a na jedzenie już ledwo co,torby do szpitala puste i teraz nie wiem co. Chyba tylko sobie w łeb palnąć, a dziecko wyciągnąć i oddać komuś innemu
-
Dziewczyny ale mi się udało
bo nie byłam zapisana do tego grupowego ubezpieczenia w pzu i dzwonię dzisiaj do kobitki, która się tym zajmuje u mnie w pracy a ona mówi, żebym się wstrzymała w tym miesiącu bo w marcu na 90% będzie zniesiona karencjamam dzwonić jeszcze w środę i się upewnić, ale mam nadzieję, że się uda i się załapiemy z mężem
Wonderwall, gosia86, WesołaMama, GabiK, gosiunia lubią tę wiadomość
-
U mnie tez torba nie naszykowana, ubranka nie wyprane, wyprawka nie kupiona. Tak czytałam Was o tym kompletowaniu i pakowaniu torby aż mi się śniło, ze urodziłam wcześniej i nic nie miałam spanikowana krzyczałam do męża ze ma wyprać te wybrane ciuszki i wyprasować i mi do szpitala przywieźć koniecznie bo nie zdążyłam. Masakra. Stres jak nie wiem. No i znów sny z wózkiem miałam, za dużo oglądałam wczoraj po południu i wieczorem
Mój młody ostatnio ma aktywne dni, ale bywało, ze przez kilka dni prawie go nie czułam albo dopiero wieczorem.
Miłego dniaWesołaMama lubi tę wiadomość
-
Agusia wiem że to marne pocieszenie ale sporo z nas jedzie na podobnym wózku że żyjemy z jednej pensji bo albo problem z zusem albo problem w pracy męża
Jakoś musimy sobie poradzić
Ja oglądam mniej rzeczy dla dziecka i dla siebie i jest mi dzieki temu trochę łatwiej -
Agusia - współczuję sytuacji z tym Zus-em. Słyszałam, że ostatnio mają wielką kontrolę na kobiety w ciąży - to jest chore po prostu. Ja rozumiem, że niektóre rodziny kombinują i chcą wyciągnąć jak najwięcej ale większość kobiet chce pobrać mieć wypłatę tak jak się należy. Takie sytuacje tworzą niepotrzebny stres dla kobiet w ciąży, przykre to
-
Dziewczyny bo tak się zastanawiam, trzeba prać najpierw ubranka w zwykłym proszku dla odświeżenia a potem w dziecięcym czy wystarczy tylko w dziecięcym? (mówię o rzeczach ze strychu zapakowanych w karton)
-
Ja jestem o tyle w dobrej sytuacji że sporo rzeczy mam po córce...ubranka, wózek, maty edukacyjne, foteliki do samochodu... Nawet teraz liczyłam pieluszki po Emilce i mam w bardzo dobrym stanie 18 pieluszek tetrowych i 4 flanelowe. 3 kocyki, więc nawet nie kupuję nic nowego z tych rzeczy... Z drugim dzieckiem zawsze lepiej bo jest wiele w spadku
Butelki miałam Tommy Tippe - bardzo zadowolona z nich byłam ale wyrzuciłam wszystkie bo to jednak 4 lata minęło więc stare to. A dostałam od koleżanki w prezencie 2 butelki nowe AVENTU - więc na razie też nie kupię bo wystarczą na początek...
Niestety bez kasy ani rusz... ale trzeba być dobrej myśli! -
nick nieaktualny
-
Karolcia88 wrote:Dziewczyny bo tak się zastanawiam, trzeba prać najpierw ubranka w zwykłym proszku dla odświeżenia a potem w dziecięcym czy wystarczy tylko w dziecięcym? (mówię o rzeczach ze strychu zapakowanych w karton)
Karolcia - ja te z piwnicy (przechowane 4 lata), wyprałam w zwykłym dla odświeżenia, poukładałam i powkładałam do szuflad i wiem co mi brakuje terazI zamierzam w marcu wyprać raz jeszcze w Loveli i wyprasować.
-
ja się zastanawiam czy odświeżać czy wystarczy je wyprać w dziecięcym. Póki co to i tak nie mam ich gdzie chować (muszę wymyślić gdzie mężowe ciuchy robocze przełożyć) więc trzymam rozmiarami posegregowane w siatce. Ale teraz i tak czekam jeszcze na dostawę ciuszków jak siostra wróci ze śląska od teściowej.
Chyba prać będę dopiero w marcu jak już pranie będzie można powiesić na poluWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2015, 11:09