MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Blubka, cieszę się że wszystko ok!
Qasha, może to przez hormony? A nie masz anemii przypadkiem? Tylko skąd to krwawienie? Dobrze, że już ustało, ale może faktycznie powinnaś dla spokoju pojechać na IP? Jak nie z Tatą, to karetka i heja! Lepiej się upewnić! Trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie ok! Odpoczywaj Kobito, a jakby co to do szpitala. Najważniejsze, że już nie krwawisz. Może znowu jakiś krwiaczek się przypałętał? Buziam! -
Qasha wrote:Dzisiaj obudził mnie ból podbrzusza. Wzięłam duphaston i nospę wcześniej niż zawsze. 3-4h później obudziła mnie mama jak wróciła z pracy, czułam się słabo, kręciło mi się w głowie, poszłam się wysikać, a tam... krew. Najpierw wodniste, różowe plamienie, a później już krew, normalna krew
Napisałam do mojej gin, kazała jechać na IP jeśli do 30min nie przejdzie. Chciałam jechać od razu, ale nie byłam w stanie, co wstałam to mdlałam, mama mnie jakoś dotransportowała do łóżka. Przez dobre 10min mnie cuciła. Przed chwilą sprawdziłam, co tam na dole i dalej jest plamienie, ale już takie jakby wyschnięte, brązowe, bardzo, bardzo go malutko, musiałam tak lekko wcisnąć kawałek chusteczki do środka, bo inaczej nic nie było widać, było czysto. Nie jestem w stanie wstać sama z łóżka. Czekamy aż ojciec wróci z pracy i chyba pojedziemy do szpitala. Chyba, że znowu mi się pogorszy to mama zadzwoni po karetkę.
Kurwa, z czego to? Zwykłe plamienie bym zrozumiała, gin mówiła, że mogę jeszcze plamić, zdarzało mi się od poprzedniej wizyty. Ale to? Skąd te omdlenia? Zjadłam normalnie śniadanie, odżywiam się ostatnio normalnie, jem sporo i zdrowo. A i niezdrowe rzeczy jak czekolada też jem. Czuję, że to plamienie ma jakiś związek z tym omdleniem...
Boję się, czy z maluszkiem wszystko okej -
cześć Kobietki, nie zdąże Was nadrobić, przeczytałam jedynie tę stronę.
Qashaaaa, Boze, powiedz ze juz jest ok...
Uszczesliwiona, pojd do innego dr, moze ze znanylekarz wez pierwszego wolnego zeby spr maluszka i dostac l4?
blubka, gratulujęblubka lubi tę wiadomość
-
Już się lepiej czuję. Dzwoniła moja gin, pytała co i jak dokładnie. Krew już zniknęła, ochrzaniła mnie, że "powoli zacząć chodzić" nie oznacza jednego dnia być cały dzień a chodzie, bo impreza rodzinna, a drugiego dnia jeździć na groby i na zakupy. Może faktycznie przesadziłam, bo czułam się świetnie. Do tego jeszcze emocje no i mniej więcej termin miesiączki. Stwierdziła, że jeśli najpierw było różowo to pewnie jakieś naczynko z nadwyrężenia poszło. Kazała leżeć i za tydzień widzimy się na wizycie. Jeśli znowu bym zemdlała, albo plamienie by wróciło to mam jechać od razu do szpitala.
Pocieszyła mnie, że na pewno wszystko z maluchem w porządku, ale opierniczyła za nadwyrężanie się.
No to sobie teraz leżę i odpoczywamy. Na dole już czysto, więc oby było okej
Ile ja się strachu najem...
A Marcina wczoraj puściłam do domu rodzinnego, bo pociągiem się tam 7h jedzie ode mnie, a przecież jutro Wszystkich Świętych.
Swoją drogą, czy ktoś jeszcze zauważył, że krwawię/plamię tylko jak Marcin gdzieś wyjeżdża? Nigdy mi się nie zdarzyło jak był ze mną w domu.WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
marie_marie22 wrote:uffff, cieszę się Qasha. Teraz marsz do łóżka i odpoczywaj
Łóżko moim przyjacielem
Chociaż dalej się martwię, bo to pobolewanie jak 2-3 dni przed miesiączką ciągle jest ze mną i jest lekko uciążliwe. Gin kazała bie brać więcej nospy, chyba że ból się nasili.
Zastanawiam się, czy nie zacząć brać jakiegoś magnezu? Podobno łagodzi skurcze. -
Kleopatra wrote:Blubka super że ok. Płci nie powiedzieli?
a z ciekawostek jeszcze to zapomniałam napisać, że mam 1kg na minusie od ostatniej wizyty i UWAGA czuję smeranie maluszkaWreszcieMama, marie_marie22, Arwi, Rudzik, Espera, Uszczesliwiona, Hope_, toska_88, ag194, Mabelle, Demsik, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Qasha ja na twoim miejscu bym nie czekała i dla własnego wewnętrznego spokoju bym pojechała . Np ja po takiej akcji przez caly tydzien bym sie denerwowała . ZRobisz jak uwazasz oczywiscie ale zawsze warto sprawdzic :*
WreszcieMama lubi tę wiadomość
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
Dziewczyny, podjęliśmy z Marcinem decyzję, że kupimy detektor tętna. Żeby w takich sytuacjach jak dziś móc się od razu uspokoić.
Polecacie jakieś? Macie jakiś model przetestowany? Gdzie to można kupić - allegro?WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Qasha ja mam angelsound jumper, pisalam, ze fajnie odbiera nawet ruchy maluszka. Właśnie kupilam go, bo nie miałam miesiąc wizyty i się martwilam. Mi zależało, żeby był w miarę tani(130) i dobry. Ale są tez takie droższe z wbudowanym głośnikiem. Ja slucham na słuchawkach albo głośniki. AA i jak go dostaniesz to pamiętaj, żeby szukać tętna max 1-2 palce nad spojeniem, bo ja szukałam pod pępkiem:D i nie mogłam znaleźć i plakalam, a moj Paweł znalazł od razu bo szukał właśnie nad spojeniem. Generalnie naprawdę można się uspokoić słuchając maluszka, ważne żebyś nauczyła się dobrze szukać tętna.