MAJ 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja w pierwszej ciąży w ogóle nie miałam robionego ktg. Dopiero w szpitalu. Teraz chodzę do innego lekarza więc nie wiem jak będzie. Ciążę rozwiązujemy tydzień przed terminem więc w sumie to nie wiem czy będzie konieczność robienia ktg.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2021, 15:31
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Witam Was.
Tak jak pisałam wcześniejsze moja ciąża od początku była mocno zagrożona. Najpierw krwawienia z powodu krwiaków, następnie nie wiadomo z jakiej przyczyny, potem okazało się że mam łożysko przodujące. Praktycznie od początku roku z przerwami byłam w szpitalu. Serce mi pękło, bo zostawiłam w domu mojego 2.5 latka. Miałam ciągle krwawenia, bardzo mocne, żywa krwią. Nikt nie wiedział skąd, bo podobno łożysko było ładne, parametry małej cały czas super.
Teraz jestem w szpitalu 3 tydzień. Łożysko zaczęło się podnosic, mimo to krwawienia były coraz częstsze i większe. Brak przyczyny wg lekarzy. Pakowali kroplówkę, duphastony byle jak najdłużej wytrzymać.
Osttani tydzień tragiczny. Wylądowałam w nocy na porodówce z bardzo silnymi bólami i skurczami co 3 min. Dostałam silny lek podłączony na 48h w celu wyhamowania. Wróciłam na patologię. Po 48h i odlaczeniu pompy z lekiem kolejnej nocy powtórka. Mój lekarz prowadzący twierdził, że trzeba jak najszybciej zrobić cięcie po kolejnej takiej akcji. Tutaj ordynator powiedział że nie ma potrzeby, spokojnie wytrzymam do 34 tyg, dał mi relanium na uspokojenie..... To było w sobotę rano. Dodam, że po tych akcjach nikt nie zrobił mi badania ani usg żeby sprawdzić co się dzieje w środku tylko pakowali leki. W sobotę wieczorem znowu silne krwawienia, hlustalo po łóżku. Natychmiast przewiezienie na porodówkę i szybkie cięcie. Okazało się, że wody już zielone, łożysko stare, częściowo odklejone. Dr powiedziała, że to była ostatnia chwila.
Moja malutka urodziła się w 29i6 tyg. Waga 1580, stan ogólny dobry. Dziś gorsze wieści, bo niestety okazało się, że pod koniec nasza krew się połączyła i moja krew próbowała ja zwalczyć. Wystąpił konflikt czego wynikeim jest bardzo silna żółtaczka, kt może jej uszkodzić mózg. Walczymy.
Gdyby zrobiono cięcie wtedy w sob rano prawdopodonie nie byłoby tego problemu. Gdyby zrobiono usg wiadomo byłoby że łożysko się odkleja....
Teraz zostaje już tylko modlić sie, żeby malutka dala rade i wszytsko dzielnie zwalczyła.
W szpitalu jeśli bd dobrze zostanie najprawdopodobniej do połowy maja, to oczywiście gdybanie lekarza, może dłużej może krócej.
Odwiedzać można 2 razy w tyg tylko na godzinę ale to też ze względu na covid ciągle się zmienia 😑.
Ja po cc czuję się całkiem dobrze, to już 2 i jest podobnie. Wczoraj już nie brałam leków przeciwbolowych. Boli przy wstawaniu siadaniu ale wiadomo że tak będzie. Poza tym myślałam, że bd gorzej.
To wszytsko tak w skrócie ❤️ -
Vaniliaice to kciuki za malutka aby nie było komplikacji po żółtaczce żadnych. No ciężka miałaś całą ciążę nie zazdroszczę ale już będzie dobrze trzymamy wszystkie kciuki.
-
Vanillaice jesteś bardzo dzielna!♥️
W ogóle nie mogę pojąć dlaczego nie robili usg 🤷🏻♀️ byłam na patologii 2 razy i codziennie wszystkim z rana robili. Nie było dyskusji czy trzeba czy nie trzeba.
Modlimy się za malutką 🙏 i trzymamy mocno kciuki ✊🏻 nasza sąsiadka piętro niżej urodziła się z wagą 1kg. Jest cudowną drobną 3 latką 😊
Przesyłam dużo siły 💪💪💪 -
Karolinaaa28 ja planuję rodzić w Oleśnicy, także nie pomogę z kontaktem do Kamieńskiego.
KaroInka składałam deklarację do konkretnej położnej środowiskowej w konkretnej placówce w Luxmedzie. Potem umówiłam sobie do niej teleporadę, żeby się zapoznać, wziąć prywatny numer i ogólnie popytać jak to będzie wyglądało. Gdyby nie covid, to prowadziłaby jeszcze przed porodem w gabinecie wizyty instruktażowe, a tak niestety zostają tylko telefoniczne porady i opieka poporodowa. Zorientuj się, w których placówkach u Ciebie mają POZ i tam sobie wybierz jakąś położną. Deklarację do pediatry składa się dopiero po porodzie, bo trzeba podać pesel dziecka.
Vaniliaice strasznie przykro czytać, że miałaś takie przeboje z ciążą. Mocno zaciskam kciuki za maleńką, żeby wyszła z tej żółtaczki. Tobie też życzę mnóstwa wytrwałości w tym ciężkim jeszcze okresie.KaroInka lubi tę wiadomość
36 lat
28.08.2020 ⏸️ Chłopiec
26.04.2021 3070g, 52cm -
Vanillaice kciuki za malutką ✊🙏 oby wszystko było dobrze. Zdrówka dla Was 🤗
Co do ktg to ja w pierwszej ciąży nie miałam, pierwsze dopiero w szpitalu podczas przyjęcia na oddział. Ale tak to wiem, że w szpitalu można zrobić.
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Dziękuje.
Ja tez kupiłam koszule doktor nap ale jedna. Mi podobają się te muslinowe od mamaginekolog ale mam tez z Esotiq z mega przeceny na ramiączkach i fajnie się rozciągają do karmienia. Wiec chyba sobie daruje już kolejne zakupy. Butelki i smoczków póki co nie planuje kupować. Maść kupiłam. Szczotki na ciemieniuchę nie kupowała u mnie jakoś dzieci nie miały. Zastanawiam się nad tymi wkładkami i kolelektorem.
AJrin wrote:Emimo ja ostatnio dokupiłam głównie dostawke dziś przyjedzie.
I do szpitala dwie koszule doktor nap.
Butelkę na wyrazie co i smoczek do tego wkładki laktacyjne wielorazowe lansilnoch maść lanoline na brodawki szczotkę na ciemieniuche u mnie ciągle nawraca nawet u starszaka szczotkę już testowałam jest super. Do tego wkładki silikonowe madeli one super dają wietrzenie sutka i jeszcze magiczna butelkę kolektor pokarmu. Ten kolektor to super sprawa przykłada się go do drugiej piersi podczas karmienia potrafi zebrać sporą ilość mleka ja mam zamiar robić zapas jak będę wychodzić bez potrzeby korzystania z laktatora.
-
Fajne są te leżaczki ale kurczę te na prąd nie są lepsze. A dwa mieć to pół domu w akcesoriach 🙈
AJrin wrote:Jeszcze dokupie chyba leżaczek babybjorn mam hybrydowy ale serio chyba dokupie ale to dopiero po powrocie z gór. -
Ja od dwóch dni znowu jestem w szpiatlu. Znowu zaczęła się przedwczesna akcja. Ostatnio jak byłam to dostałam lek na powstrzymanie podawany przez 48h.
Teraz znowu jestem podlaczona do tego samego leku. Niestety to jest ostatni raz kiedy można to zastosować i powstrzymać porod.
Jeśli to nie zadziała, to będę musiała urodzić.
-
Zielona herbata to trzymaj się dzielnie i jak najdłużej w dwupaku.
A mam pytanie do dziewczyn, które mają rzeczy po dzieciach, które były przechowywane w piwnicy/na strychu itp. Jak robicie? Pierzecie najpierw w zwykłym proszku, żeby pozbyć się tego kurzu itp, a potem w proszku dla dzieci czy od razu i tylko raz w proszku dla dzieci? 🤷
Emimo kuli nie miałam, będę prała w dzidziusiu 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2021, 16:36
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Ja kuli nie miałam ale czytałam o takim woreczku i nad nim się zastanawiam.
https://allegro.pl/oferta/nowosc-eko-saszetka-zamiast-proszku-do-prania-8998841688?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_DCK_BC_pla_dziecko_zdrowie&ev_adgr=Artyku%C5%82y+higieniczne&gclid=Cj0KCQjwi7yCBhDJARIsAMWFScNLLp9_yhKbNhywAo4bybygCLcqSqQ94mfNjurP_6xTwm7Gv7FVLdIaApQJEALw_wcB
Póki co piorę w loveli kapsułkach takie kupił mi mąż choć ja uwielbiam dzidziusia zapach więc jak się skończa kapsułki to go kupię.
Miałam rzeczy w kartonach zamknięte na strychu i większość prałam tylko raz niektóre przy prasowaniu wyszło że mają niesprawne plamy więc potraktowałam odplamiaczem i jeszcze raz do prania poszły.