Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tanda rzeczywiście nieciekawie
Ja wiem gdzie skladalam deklaracje. Ale tej poloznej nie znam. Środowiskowa była u mnie narazie raz. Jest rejonizacja więc ta jedna jedyna nas odwiedza od 2014 rokunawet nie wiem skąd u nas bywala pielegniarka srodowiskowa....wiem że z mojej przychodni. Ale babki nie znam z przychodni dla dzieci chorych czy zdrowych...i w szpitalu sami przekazuja papiery tej mojej srodowiskowej. Nic nie muszę podawać. No, pediatre obowiazkowo
-
Klaudia, ale niespodzianka
teraz wszystkie będziemy Ci zazdrościły porodu, ja na pewno
moje gratulacje!
Tanda, jaja jakieś... Faktycznie nie możesz jeszcze rodzić.
Zakochana, jak jest u nas w szpitalu? Trzeba podawać namiary na położną?Klaudiia87 lubi tę wiadomość
-
Akcje porodowe z zaskoczenia
Gratulacje!
Mi lekarka już tydzień temu zrobiła nadzieję na rychłe rozwiązanie - szyjka zgładzona, rozwarcie na 1cm + cały pakiet innych zwiastunów, minął tydzień i nic się nie dzieje heh...mąż codziennie się mnie pyta czy zamierzam dzisiaj urodzić -
nick nieaktualny
-
kamciaelcia wrote:Tanda rzeczywiście nieciekawie
Ja wiem gdzie skladalam deklaracje. Ale tej poloznej nie znam. Środowiskowa była u mnie narazie raz. Jest rejonizacja więc ta jedna jedyna nas odwiedza od 2014 rokunawet nie wiem skąd u nas bywala pielegniarka srodowiskowa....wiem że z mojej przychodni. Ale babki nie znam z przychodni dla dzieci chorych czy zdrowych...i w szpitalu sami przekazuja papiery tej mojej srodowiskowej. Nic nie muszę podawać. No, pediatre obowiazkowo
U nas właśnie nie ma rejonizacji, teoretycznie możesz wybrać dowolną położną, ale tylko teoretycznie. W praktyce nikt nie chce przyjąć deklaracji, odsyłają do swojej przychodniDla mnie to jest niepojęte, że w przychodni nie wiedzą jak ich położna pracuje, podają jej komórkę, która większość dnia jest niedostępna.
Chciałam ją po prostu poinformować, że niebawem będę potrzebowała skorzystać z jej usług, żeby po porodzie nie postawić jej przed faktem dokonanym...
Matylda
-
Mieszkam w Anglii i tu nie mierzą i nie przyznają punktów więc niestety tego Wam nie podam. A akcja porodów mega szybka. Dobrze, że do szpitala mamy 15 minut drogi bo do szpitala dojeżdżałam już na skurczach partych, a w trakcie badania miałam już 9 cm rozwarcia. Ale nie ma czego zazdrościć bo bolało jak cholera! Po odejściu wód miałam tak silne skurcze, że przez ta godzinę chciałam umrzeć.
-
Klaudia, ale męczyłaś się tylko godzinę, szybko zleciało, a pomyśl sobie, że niektóre po dobę się męczą i nic z tego
Także wg mnie i tak jesteś mega szczęściarą, mimo tego okropnego bólu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2018, 16:11
Klaudiia87 lubi tę wiadomość
-
Gratulacje dla rozpakowanych
Myślałam że i ja wczoraj/dziś urodzę. Byłam wczoraj u ginki, pytam czy coś tam powoli się otwiera, a ona że palec wchodzi i pyta czy trochę ma pomóc, zgodziłam się, zrobiła mi masaż szyjki, ja pierdziu, bolało a i skurcze się zaczęły ale wieczorem wszystko ucichło.
Ja liczę na datę 04.05. Mąż jest z 05.06, syn 09.10, więc nie wypada inaczej
-
nick nieaktualny
-
ta 1000 strona to jakaś zaczarowana
Lukrecja, Klaudiia87 GRATULACJE
J.S super, że wychodzisz
A powiedzce mi, czy każdy szpital wymaga dekralacji o przejęciu patronażu nad dzieckiem przez położną jak u Tandy?? Bo mnie nic położna nie dała (chociaż miała dać na ostatnich zajęciach na szkole rodzenia ale jej nie było wtedy)
J.S, Klaudiia87 lubią tę wiadomość
W końcu się udało...
-
Klaudia, gratulacje! Szybciutko się uwinęliście! Bólu nie zazdroszczę, ale masz już córcię obok, to najważniejsze.
Dzięki, Dziewczyny. :* Wowka, w kwestii do kogo podobny, zdania są podzielone. Moja rodzina twierdzi, że cała ja. Mnie się wydaje, że czoło, nosek, oczka po Tacie a policzki i usta moje. Pożyjemy, zobaczymy. Dziś mi się śniło, że urodziłam we śnie, obudziłam się a w nogach moje dziecię kwili, bo głodne, więc przyłożyłam do cycka.Bardzo miły sen, dla odmiany.
No i GBS też dziś pobrany, w piątek wyniki, płaciłam jakoś wyjątkowo mało, bo 15 zeta.
Kamcia, niech Ci szybko przejdzie. Masz rację, że to pewnie więzadła, Gin mi mówił, że mogą teraz boleć, bo brzucho rośnie na potęgę. Ja już zeżarłam przez Ciebie pół kilo fasolki szparagowej.
J.S. masz rację, ciągle się boję o tę szyjkę a ona ani drgnie.Masz zalecenie leżenia po wyjściu, czy już Ci wszystko wolno, ze względu na donoszoną?
Tanda, jaja rzeczywiście.. Ja się tym nawet nie zainteresowałam, liczę że nikt nie będzie o położną pytał.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2018, 17:19
Klaudiia87 lubi tę wiadomość
-
Kamcia, uciekaj z tym
Gratuluje rozpakowanym!!
Fermina, nie wiem nic, ordynator mowi ze jutro bedziemy rozmawiac i wszystko mi powie, co dalej. Mysle ze chyba juz nie bede musiala sie oszczedzac, chociaz nie wiadomo, ale kurcze... nie mam zamiaru, tesknie za normalna aktywnoscia, moze nie bede skakac po schodach i nie wiadomo jak sprzatac, ale mam zamiar spacerowac, grillowac, bo jesli ustali mi termin na 8 maja to do ciecia pozostanie 13 dni i zamierzam korzystac z tego, chyba ze dziec wyjdzie szybciej ale mam nadzieje, ze juz sie tam zakorzenilKlaudiia87 lubi tę wiadomość
-
juz pisałam jak u nas-małe miasto, rejonizacja (kiedyś połozna mówiła że jedna na 10 tys.mieszkanców? a więc stad u nas jest jedna), w szpitalu oddają dokumenty dla położnej, nawet jeśli u niej nie byłam i sie nie zgłaszałam. Na tablicy ogłoszeń wyczytałam, ze pacjentki z innych rejonów maja podac połozne, by własnie papiery im przekazać ...tych szczegółów nie znam
w pierwszej ciazy szybko zgłosiłam się do połóżnej-kontrolowała mi ciśnienie
w drugiej poszłam pod koniec
w tej nie poszłam do niejnajpierw spotkałam ją w szpitalu w 14 tc, poznała mnie, pogadałyśmy
aż nagle pojawiła się u mnie jakies 2 tyg temu...mówiła o pani Asi (że coś o mnie wspominała) czyli namiary miała z poradni przyszpitalnej -
nick nieaktualnykamciaelcia wrote:Skonsumowane
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d6671d4cf385.jpg
A ja nie powiekszylam zdjęcia i myślałam, że to frytkii mówię co Wy jeszcze wczoraj żyjecie
chyba mi sie chce frytek.
JS super, że wychodzisz. Oby nic nie zmieniło siękamciaelcia lubi tę wiadomość