Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Laurka, uważaj. U nas kupy raz nie było trzy dni i jak przyszła to przyslonila cały świat. Pampers pływał, przewijak pływał i tak dwa razy.
Feeva, a doradca laktacyjny? Pediatra? Może spróbujesz jeszcze poszukać pomocy. Tak długo się Wam już udało karmić, myślę że warto powalczyć jeszcze troszkę. Szwagierka przeszła na kpi, u niej było tak jak Laurka mówi. Karmiła czasem butlą i mały ogarnął, że tak łatwiej i piersi odmówił, niestety.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 20:28
-
No właśnie się boję tej mega kupy
Feeva u mnie też na początku mała akceptowala że w dzień butla a na noc pierś ale z czasem zaczęła się buntować bo z butli było łatwiej, z synem bylo podobnie, więc podając córce butle wiedziałam już ze za jakiś czas pozegnamy pierś.Jeszcze tak z miesiąc temu myślałam żeby spróbować wrócić do samej piersi ale jak dostałam propozycje tej pracy to już nie chciałam zaczynać i mieszać małej w głowie, zostaje jak jest, będę się starała ta laktacje utrzymać na ile mi się da, syna w ten sposób do 6 mies karmilam i teraz też bym tak chciała -
O, widzę że wpasowuje się w temat cycków dziś... Nie wiem czy kryzys laktacyjny może objawić się tym, że cycki miękkie flaki, choć ssak cały dzień ledwo je? Teoretycznie powinny być pełne. Niby u mnie zawsze były mniej więcej takie, ale dziś mam wrażenie, że są wręcz puste. Chociaż Ania teraz na noc zjadła. Coś. Nie wiem ile. Zastanawiam się czy doprawić laktatorem? Bo skoro słabo ssała to się słabo zrobiło? Zaczynam się bać, że coś nie tak z laktacją, chociaż wiem że z dnia na dzień nie kończy się. No i Ania nie jest głodna... Kurde, boję się że nie będę miała czym nakarmić dziecko w nocy
-
Kattalinna, ja kilka dni temu zauważyłam, że po nocy mam miękkie piersi, a zawsze były twarde. Wystraszyłam się, że mleka jest mało. Zosia zassała, popracowała chwilkę na pusto, ja w tym czasie czułam mrowienie w drugiej piersi, a potem Mała przełykała po każdym zassaniu. Od tamtej pory tak jest przy każdym karmieniu. Mleko wypływa nieco wolniej, ale u mnie to dobrze bo miałam bardzo szybki wypływ, teraz mogę wreszcie karmić na siedząco, a więc również w plenerze. Jestem pewna, że Zosia się najada, na wadze przybiera jak zwykle, czyli nadmiernie
.
Interpretuję to jako stabilizację laktacji - mleko nie nie jest magazynowane w piersiach tylko produkowane na bieżąco. Jakiś czas temu czytałam o tym, choć pamiętam że miało to nastąpić dopiero po 3 miesiącu.
Może u Ciebie zachodzą podobne zmiany?
-
Spróbuję jeszcze do pediatry na poniedziałek nas zapisać i zobaczymy co powie.
Od samego początku karmie w kapturkach i podawałam butle zawsze przed spacerem i na noc, a tak to cały czas Cyc. Potrafiła ciągiem wisiec też na jednym raz na drugim po parę godzin, a teraz jej się nagle odwidzialo.
Zastanawiam się, czy nam się przypadkiem skok jakiś nie przesunął, bo ostatnio jej w ogóle nie poznaje. Marudna jest cały dzień, sama się sobą zajmie max 10min, a wcześniej i po godzinie miałam spokój, jak np leżała na macie. W wózku usypiala od razu i spacery trwały po 2,5h, a ostatnio tylko jak ja do wózka wkładam to ryk. Dziś mi cyrk w sklepie urządziła, potem zasnęła na 30min i musialam pędzić do domu, bo się darla. Cycka po spacerze w domu złapała, potem już nie chciała. No i w nocy nie ma problemów żadnych,.bo w nocy ssie normalnie.
Daje nam czas do przyszłego weekendu, jak nic się nie zmieni to się poddaję. -
Mała Matylda, mam nadzieję. Chociaż ustabilizowana jest chyba od dawna, jeśli za wyznacznik brać miękkie piersi. Rzadko kiedy potrafiłam stwierdzić, że jest pusto. Nic to, mam nadzieję, że to przejściowe. Staram się nie stresować bo to przyniesie odwrotny skutek ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 21:29
-
Feeva, no ja ci powiem, ze bylam u pediatry jak mialam problemy z jedzeniem ale przez butelke, co mi sie darl jak wsciekly i nie moglam go nakarmic. Szukalam roznych butelek, smoczkow i wlasnie bylismy u pediatry.
Sprawdzil czy nie ma plesniawek, zmian w jamie ustnej, calego go obejrzal, zbadal crp no i nic nie stwierdzil na szczescie, ale tez j nam nie pomogl.
-
My dziś zaczęlysmy 14tyg, mniej więcej teraz wypada nam 4skok,mozliwe że to to, a wcześniej dokuczaly jej upały. Zobaczę, dam jej tydzień, jak po tygodniu nic się nie zmieni to nie wiem, chyba rzeczywiście zostanie mi KPI bo mm na razie nie chce.
Wowka, poszłoWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 21:41
-
Kattalinna, rzuć okiem:
http://www.mlekiemmamy.org/stabilizacja-laktacji/
Według tego artykułu między 4 a 6 tygodniem laktacja przestaje się opierać na działaniu hormonów, kluczowe staje się ssanie dziecka, ale prolaktyna wciąż ma duże znaczenie, jej poziom spada w miarę zbliżania się 12 tygodnia życia dziecka. Później dziecko musi samo wypracowywać sobie mleko podczas karmienia. Czasowo u Ciebie pasuje, u mnie mniej. Najważniejsze, że dziewczyny są najedzone, nie spinajmy sięWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 21:43
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Feeva u nas bylo naprawde dokladnie to samo, jak wcześniej wisial calymi dniami przy cycku tak pozniej musialam go prawie zmuszac...Nie wiem ile to trwalo, ale na jakis czas przeszlo, teraz jest podobnie, ale troche lepiej niz bylo :p
Co do stabilizacji laktacji to ja mam juz od jakis 2 tygodni, ze dopiero po jakiejs chwili od zassania wlasnie mrowia mnie piersi i wtedy slysze przelykanie :p
Co do wypadu we dwojke to częściowo udany czesciowo nie..jedynie to na pewno szacun dla mojej siostry, ze wytrzymała 3godz z wrzeszczacym Kamilem i nie wzywala nas:p Nie chcial znowu jesc z butelki takze jak tak dalej będzie to ja nie wiem jak on po tym 6mies. bedzie mleko pil...Dzisiejszy dzien na pewno zepsulismy zakupami wieczorem, na których zostalam obrzygana przez Kamila, a ludzie w kolejce nie mieli litosci oczywiscie i niestety nikt nas nie przepuścilNie zebym na to liczyla, ale chociaz ten jeden raz ktos moglby okazac serce :p Pozniej Kamil dal taki koncert w aucie, ze az jestem w szoku, ze szyby nie popekaly bo moje serce prawie peklo bo nijak sie go nie dalo uspokoic
Teraz juz na szczescie spi, ale powiem Wam, ze zamiast byc coraz latwiej u nas coraz trudniej...No, ale trzeba jakos przetrwac :p
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
A ja dziś miałam słaby dzień
byłam niewyspana po nocy, bo moje dziecko się wierciło i stekało...nie wiem od czego tak...byłam dziś mega nerwowa, płakać mi się chciało...może to zmęczenie, a może jeszcze jakieś hormony buzują...oby jutro było lepiej. A Wasze dzieciaczki wszystkie śliczne! I te fit i te z fałdkami
-
Powiem Wam, że zaczynam się cholernie stresowac... dzisiaj zauważyłam, że śluz mi się ciągnie a dwa lub trzy dni temu było rozdziewiczenie bez zabezpieczenia heh.
Co do skoków to ja sama nie wiem czy my teraz mamy czy nie. Niby jest płacz i to okropny ale wydaje mi się, że to tylko wtedy jak chce a nie może zasnąć. Cycki mi szaleją od wczoraj. Najpierw prawa była jak skała, a teraz prawa jest ok, a lewa znowu robi się twarda. Ogłupieje. Przy poprzednim skoku to by ślepy i głuchy zauważył, a teraz jakoś jest dziwnie. No nic czekamy na rozwój sytuacji.W końcu się udało...
-
Witam u nas po spaniu a szkoda bo czułam się niewyspana i miałam męża budzić żeby mnie zastąpił ale się już rozbudzilam. Chyba dziś będzie kupa bo idą pierdy śmierdzące aż czuję
Katy są dzieci które w ogóle nie chcą pić z butelki i się podaje wszystko łyżeczka czy potem uczy picia z innych rzeczy niż butelka -
U nas noc średnio. Ale nie narzekam po super dniu
Rekordu nie ma bo jedzonko bylo już o 23 (czego nie zje w dzień zje w nocy) a ze on fit to porcje za duże nie mogą byćpotem 2, 5, o 6 był w łóżku. I nie jest problemem to że wstawal na mini jedzonko. Coś mu dokuczalo. Albo brzuszek albo sen
szlochal normalnie
ale nie płakał
I w tym samym czasie Piotruś walczyl ze snem. Przebudzil się, wiercil ale nie wymagało to w ogóle interwencji z mojej strony
Z Patrykiem wstalismy o 7:30 (leży pod karuzela uradowany) Piotrusia już słyszę że się rusza