Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurde, strasznie mnie irytuje, że mamy teraz czasy specjalistów. Na wszystko. Nie wiem czy chodzi o kasę czy co ale jest jakiś koszmarny trend, w ramach którego odbiera się rodzicom kompetencje to bycia rodzicami, podkopuje się instynkt i pewność siebie. Na dobrą sprawę wszystkie dzieci powinny być pod stałą opieką fizjoterapeuty (bo to główni guru od wszystkiego), psychologa, neurologa, logopedy i nie wiem co jeszcze. Gdzie się nie obrócę to taki sam scenariusz: wmawianie i tak zestresowanym rodzicom, że tak naprawdę to lepiej chyba dla ich dziecka byłoby oddanie do jakiejś placówki bo rodzice to do niczego się nie nadają, same zaniedbania ze wszystkim. Nosz ku.r.wa!
Cola, daj sobie kilka dni na reset. Postaraj się nie myśleć, nie analizować. A jak Ci się uda, spróbuj spojrzeć na Adasia jakby był obcym dzieckiem, którego tylko czasem widujesz - czy wtedy będziesz widziała, że coś jest nie tak? Zwłaszcza my matki mamy tak, że tak boimy się coś przegapić, że zaczynamy szukać na siłę. A niestety "specjaliści" tylko na to czekają...Nina83 lubi tę wiadomość
-
Ja też byłam pod wrażeniem że pokazał jej pieska bo czasem mi nawet nie pokaże jak go poproszę bo nie i już, bo nie chce. A jak Adaś nie reagował od razu na to co mówi do niego to że może mieć zaburzenia w odbieraniu bodźców, choć mówiła też że może to być przez to że jest zaaferowany zabawa. I ja to tak odbierałam zawsze że czasem coś robi to go wołam i dopiero za trzecim razem jest reakcja. Nie widziałam w tym nic odbiegającego od normy Ja po prostu martwiłam się że większość rówieśników już gada a mój nadal prawie nic, ale po tej wizycie to dopiero mam jakieś schizy że jest jednak gorzej. Myślałam że da nam jakieś rady, ćwiczenia do domu, przykłady zabaw do stymulowania i tyle i za miesiąc na kontrolę. Chyba faktycznie muszę sobie dać parę dni luzu i spokojnie na to spojrzeć, bo teraz w emocjach jestem jeszcze. Mój mąż to jest wręcz zły na mnie że robię z Adasia jakieś mało rozgarnięte dziecko
-
Cola, odsmoczkowanie było dla mnie gorsze niż odpieluchowanie. No przynajmniej ja się go bardziej bałam (używaliśmy tylko do spania pod koniec). Dwa dni faktycznie były ciężkie, potem już poszło. O dziwo płacz był przy drzemce, wieczory były tylko z marudzeniem i dopytywaniem o smoka. Może u Was też nie będzie źle.
Kuba jest dzieckiem bardzo energicznym. Takie ADHD bez ADHD (chyba). Książeczki bardzo lubi, bo ze mnie mól książkowy i ładnie pokazuje zapytany, ale wszystkim interesuje się dosłownie 5 sekund.
Myślę, że niepotrzebnie Cię straszą. Każdy z nas jest inny, tyczy się to też dzieci. -
Cola a ja Ci powiem tak. Jeżeli zauważyła ze coś jest nie tak czy z mowa czy z nóżkami i że jest za bardzo ruchliwy to idź i to sprawdź. Lepiej wcześniej niż później. Dla swojego spokoju. Dla Dzieci te badania nie są męczące.
Ja z synem zwracałam uwagę lekarzom na różne zachowania to mówili że wszystko jest dobrze ze ma czas.
Teraz po badaniach w poradni pp wyszło szydło z worka. Nic tylko usiąść i płakać i nie wiem co mam robić żeby mu pomóc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2020, 00:09
-
Cola na kwietniówkach tez był temat niegadających 2latków. To że inne dzieci już gadają, niektore pełnymi zdaniami (i to one są bardzo do przodu a nie nasze do tyłu), nie znaczy ze z naszym dzieckiem jest cos nie tak, kazde dziecko rozwija się w swoim tempie, a dzieci zaczynają mowic między 2 a 3 rokiem zycia, gdzie niektóre dopiero po 3 i wszystko jest z nimi w porządku. Ja jestem tego najlepszym przykładem, zaczęłam mowic grubo po 3 roku zycia, do 3 było mama, tata, piciu, mniam mniam i aaa na spanie. Nikt mnie nie diagnozował i nie wysyłał mnie do psychologów. Mam 5 dyplomow studiów i pracuję od 11 lat w HR, gdzie głównie gadam ;p Mojej siostry synek też nie mówil do 3 lat, wczesniej pojedyncze slowa i dzwięki, teraz ma 14 lat i jest super uczniem.
A to że biega i jest zafascynowany nowym miejsce? Kurka, mojego nie widziałas, ten to jest szatan, jak wpadnie gdzies to jakby tornado przeleciało. Nie widze w tym nic dziwnego i odbiegającego od normy. Tak się zachowują małe dzieci.
Powiem Ci, że jak mnie cos zaniepokoi w zachowaniu Henia, to czytam w internecie czy to normalne ;p I juz wiele razy się uspokoilam, polecam. Ale wiadomo jesli cokolwiek Cię niepokoi, a pewnie ziarno zostało zasiane, idz sprawdz, skonsultuj się z kims innym.
-
to ja jeszcze raz powtórze
bardziej "niemormalne" u dwulatków jest kompletne wycofanie, panika w nowym miejscu, histeria o bliskość obcej osoby i "nadmierne" skuypienie na danej czynnosci niz szatan w swoim zywiole
ale to co napisałam na poczatku-tez nie jest do końca czyms nieprawidłowym bo to kwestia indywidualna dziecka
mnie przerazaja pseudofachowcy którzy wszystko i wszystkich wrzucaja do jednego kosza
jakis czas temu była moda na adhd
dzis moda w kierunku autyzmu itp zaburzen
jestem zwolennikiem badan w poradni p-p ale na zasadzie ze zawsze warto zrobic jesli coś niepokoi rodzica i nie jest to absolutnie powód wstydu czy stygmatyzacji dziecka
ale nie brałabym słów tej neurologopedy do serca
pogadałabym z fachowcami ( i ta nazwa neurologopeda-dla mnie logopeda to logopeda, nie nazywam inaczej choć piotr ma dwie neurologopedy)
no i te poradnie pp
one maja nawał pracy
ba! teraz bardzo okrojona ta praca
nic nie załatwi sie od reki a diagnoza trwa
dwulatek to dwulatek
na tym etapie sa meeeega wielkie osobnicze róznice
i to jest piekne
a najgorsze porównywanie -
Ja nie wiem jak można dwuletnie dziecko zdiagnozować na krótkiej wizycie w ogóle fo nie znając. Dziecko w obcym miejscu, przy obcej osobie nie zachowuje się naturalnie, poza tym mam wrażenie że ci specjaliści to koniecznie chcą coś znaleźć bo skoro ktoś przychodzi znaczy że coś jest nie tak a ona ma tylko znaleźć co. Ciekawe czy którąkolwiek matka wyszła z tego gabinetu z diagnoza "wszystko jest w porządku proszę się nie martwić". Jeżeli dziecko w wieku 2 lat mówi cokolwiek to znaczy że wcześniej czy później będzie mówić, jeżeli rozumie polecenia znaczy że słuch ma dobry. Trzeci migdał, wezidelko, wiadomo takie rzeczy trzeba ogarnąć ale to bardziej laryngolog chyba niż logopedą. No i to że mamy trudniejszy przypadek nie znaczy że jesteśmy beznadziejna matka.
Odsmoczkowanie to czasem długi proces nie da się tego zrobić od ręki dlatego wolę nie uczyć smoka niż potem odsmoczkowywac, cieszę się że choć ten proces mi odejdzie bo cały czas odpieluchowanie przede mną a tak mi się nie chce za to wziąć ze szok, no ale nie ma rady trzeba wreszcie to ogarnąć -
Dziewczyny dzięki za wsparcie, cieszę się że jesteście. Do neurologa i tej poradni pójdę na pewno jak jest takie zalecenie. Ale dzwoniłam to poradnia teraz będzie zamknięta i mam dzwonić w sierpniu...dzwoniłam do tej logopedy co byliśmy powiedzieć jaka sytuacja i żeby nam chociaż jakieś ćwiczenia do pracy w domu wysłała czy przykładowe zabawy logopedyczne. Ma to jak wysłać mailem przez weekend. Ale gadałam z panią w żłobku, bo już się sama nakręciłam od wczoraj czy Adaś odstaje od rówieśników w zachowaniu. Nic takiego nie zowazula, prócz tej mowy jest ok. Jedynie to woli się bawić w mniejszych grupach z dziecmi, niż że ws,ystkimi naraz i jest typem indywidualisty. Mówiła też że dziwne że tylko ćwiczenia nam dała i nie chce robić wizyt z nami...Ma się też podpytać byłej naszej cioci ze żłobka bo pracuje teraz jako logopeda czy kogoś by poleciła. Może jeszcze do kogoś pojde jednak. A za smoczka wezmę się w drugim tygodniu lipca jak będę miała urlop. Po wczorajszej próbie boje dziecko do 1.30 nie spało, a ja o 6 wstaje do pracy i muszę być w tej pracy ogarnięta. Muszę wyluzować trochę bo się strasznie spiełam ;p😁
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Edwarda mówi ja, to, tu, nie, tak, papa, cze(cześć), cho (chodź), mniam mniam, bam, fu, śpiewa sobie jakieś lalala, tatatata, a reszta to dźwiękonaśladowcze zwierzątka, na nożyczki ciach ciach, tidi ( tak robi auto) itp. Nie probóje mowic, jak poproszę żeby spróbował powtórzyć jakiś wyraz mówi nie. I koniec. Taki uparciuch mały.
-
Cola to mówi duzo. Moj 2 mce temu mowil tak samo (i tez nic nie powtarzal), poczytalam o tym i okazalo sie ze to norma i najważniejsze jest ze sie komunikuje, czy dźwiękami czy np mowi zawsze na buty bebe to tez sie liczy jako slowo.
A i pamietaj ze coreczki dziewczyn tutaj mowia pieknie i to one sa ponad norme
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2020, 07:13
-
Pawojoszka. U nas w weekend Zosiw sama zaczela wolac siku. Wcześniej byl problem zeby usiadła na nocnik.. Udalo. Sie zrobić do nocnika pare razy.. Po weekendzie przestala wolac, zlane 7 par spodni i jeszcze wyla zeby zalozyc jej pampersa. Od dzisiaj jestem w domu do. Ndz wiec biorę sie jeszcze raz za odpieluchowanie.. Dawaj znac jak na polu "walki".
-
a my dziś bilans dwulatka, odbiore Patryczka przed drzemka w klubiku może być ciekawie(bo tez Małgosie szczepimy)
tydzien temu, na wizycie Piotra, śmiałam się do neurologa, że jak teraz odpuszcza Piotrusiowi na rok, tak pewnie zawitamy z Patrykiem-po bilansie
ale duzo pisac nie bede, moje nie mówia, wachlarz słow Adasia jest bardzo duzy
teraz bedzie lipcowa przerwa w klubiku (wiec i zrobiłam Piotrusiowi w przedszkolu) i znów mi sie uwstecznia
a nie wiadomo, co dalej...składalam wniosek o sierpień...poradnia nas teraz nie prowadzi bo my nie pilni
tym razem bedę "madrzejsza"
jak ktos coś zaleci pójde, ale tym razem bez stresu itp
Piotrek utorował dla mnie troche droge, na pewno nie jest z tych przypadków, co nie mówią, nie mówią a potem całymi zdaniami
i powiem jedno-kiedy Piotrus komus cos powie, zaraz sie zakrywa, wstydzi wycofuje
i mam tylko jeden pomysl skąd i dlaczego-wieczne powtarzanie "powiedz"? -
Cola u mnie Ula też dużo więcej nie mówi a i tak lepiej ja zrozumieć niż Patryka najważniejsze że umie się komunikować.
Wczoraj mój przyszedł z pracy wieczorem i mu mówię że Ula sikala do nocnika i jak dobrze pójdzie to do niedzieli będzie bez pieluch już biegać a ten menda mnie wysmial tak że ten.... Teraz to już kwestia honoru.