Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Majowa, pod materac 160x80, jak wcisne to sie zmieszcze 😂
Na razie druga noc nieudana, bo plakal i szybko go wzielam do nas, takze malo spal sam.
Kupilam ten pisuar i wlasnie wczoraj doszedl, tylko teraz tak myslimy czy nie zostawic tego odpieluchowania jak bedziemy miec urlop, zeby sie naprawde wziasc za to na 100%.
Dziewczyny, polecalyscie tutaj strony z sukienkami, podpowiedzcie, jakies butiki itp. Szukam na wesele -
nick nieaktualny
-
Witajcie! Nadrobiłam😊
Wowka, gratuluję ostatecznego potwierdzenia córeczki😊. Przykro mi, że powtarza się scenariusz z ciąży ze Skrzatem, życzę Ci aby przebieg porodu też był bardzo podobny i wynagrodził obecne trudy, choć najlepszą nagrodą będzie oczywiście córeczka😍. Mam nadzieję że do października czas szybko Ci zleci.
Jak się czujesz?
Twoja pamięć jest niesamowita! Wszystkim dziękuję w imieniu Zosi za życzenia😘
Nina, gratuluję zdrowego, pięknego synka 😊
Kattalinna, jak Wasze karmienie?
Kamcia, cieszę się, że wizyta kardiologiczna Małgosi przyniosła dobre wieści🙂
Sela, co u Ciebie, jak się czujesz?
Katy pięknie wyglądacie, Kacperek sama słodycz. Kciuki za jego zdrówko😊
Cola, chyba byłaś już na monitoringu? Udało się wypatrzeć zwiastuny owulacji?
Jak poszło szczepienie Adasia i wizyta u neurologopedy?
Pawojszka, historia i obecna sytuacja siostrzenicy Twojego męża nie mieści mi się w głowie. Biedne dziecko.
Bunty i histerie u nas też na czasie. To nie próby wymuszenia tylko nieumiejętność poradzenia sobie z emocjami i potrzeba kontroli sytuacji. Wiem to, ale mimo wszystko czasem puszczają mi nerwy. Często mamy awantury w których Zosia domaga się czegoś przeciwnego niż właśnie proponuję. Przykładowo Zosia prosi o wodę, ja podaję, Zosia mówi że nie chce, odstawiam, znowu słyszę prośbę o wodę i wszystko zaczyna się od początku. Frustracja obu storn narasta, Zosia zaczyna płakać. Postawienie kubka w zasięgu jej ręki z instrukcją „napij się jeśli chcesz” powoduje wybuch histerii😩.
W żłobku Zosię przenieśli do starszej grupy – buzia jej się nie zamyka, nie nosi pieluchy, w toalecie obsługuje się sama, przy posiłku nie potrzebuje żadnej pomocy (tylko na koniec człowieka z paczką chusteczek nawilżanych😜), rzadko ma drzemkę więc przestała pasować do rówieśników.
W nowej grupie nie czuje się jeszcze zupełnie pewnie, ale to dopiero tydzień.
Ja wróciłam do pracy, nadrabiam zaległości, przynoszę pracę do domu. Czasami nie wiem w co mam ręce włożyć.
Widzę, że temat odpieluchowania na tapecie. Wiekowo nasze dzieci są w dobrym momencie, ale poza wiekiem ważna jest fizyczna i psychiczna gotowość. To, czy dziecko jest świadome wypróżniania się, czy reaguje zanim się załatwi np. ukrywa się gdy robi kupę, czy czuje dyskomfort gdy ma brudną pieluchę oraz czy samo jest zainteresowanie tematem. Tym jak rodzice korzystają z toalety, nocnikiem, czy jak u nas - majtkami, co podsycałam. Według mnie najpierw trzeba zbudować wartość wokół sikania do nocnika, noszenia "dorosłej" bielizny, bycia dużą i samodzielną, bycia jak mama itp. Każda z nas też zapewne bardziej się stara robiąc coś na czym jej zależy niż działając pod przymusem😉. To takie moje rozważania, nie jestem ekspertem, odpieluchowałam tylko jedno dziecko🙂
U nas w nocy Zosia spi w pieluszce i regularnie ją zasikuje. W zasadzie cieszę się, że tak jest. Na początku odpieluchowania w nocy też chciała korzystać z nocnika, budziła się co 2h. Wolę się wyspać, na zdjęcia pieluchy w nocy jeszcze przyjdzie czas. Tym bardziej że Zosia wstaje około piątej, więc nie mam możliwości odespania nocnych interwencji.Wowka lubi tę wiadomość
-
Mała Matylda miło że pamiętasz. Adaś miał trzy wkłucia na szczepieniu ale zniósł to całkiem dzielnie, trochę popłakał ale nie było tragedii, zaraz po już było ok. I na szczęście po też się nic nie działo. Neurologopede mamy we wtorek. A ja byłam na monitoringu i niestety tak jak się spodziewałam nie jest zbyt dobrze. Nic za bardzo nie rośnie. Na lewym z torbielami rósł ale potem zaginął i już go nie ma. Na prawym był mniejszy, coś tam podrósł ale jak to lekarz stwierdził raczej nie rokuje. Jest po prostu za mały. W przyszłym miesiącu będę już miała stymulację lekami. Jeśli nie podziała to zostaje laparoskopia i nadzieja że w końcu się uda.
-
Cola, przykro mi, że monitoring nie dał lepszych informacji, ale dobrze, że wiesz jak wygląda sytuacja, jest plan, będzie skuteczna realizacja, czego bardzo Ci życzę. Walka nawet z najgorszym wrogiem jest do wygrania gdy się pozna przeciwnika. Powodzenia!
Mała Matylda, jestem zszokowana trochę tą zmianą grupy Zosi, chociaż argumenty rozumiem. Mam nadzieję, że u nas takich akcji nie będzie, obie lubimy dzieci i ciocie z grupy maluszków 🙂
Co do mojego karmienia, to ostatni raz karmiłam z czwartku na piątek, właściwie w piątek nad ranem. Niestety nie dla tego, że Bożenka zrezygnowała... Stety natomiast jestem wyjechana 😁 spędzam weekend u znajomych w Gdańsku, dziecko zostało z tatą. Oboje radzą sobie super, jestem pod wrażeniem dojrzałości mej córki 🥰 przed wyjazdem jej powiedziałam, że wyjeżdżam do cioci i w nocy będzie tatuś. Słuchała za każdym razem z poważną miną i potwierdzała, że będzie ok. Z doniesień męża wynika, że ma cudowne dziecko, weekend mija bez płaczu, jęków i innych zachowań wystawiających cierpliwość rodzica na próbę. A ostatnie dni były naprawdę trudne... Liczę na to, że po moim powrocie temat cycusia nie będzie poruszany ale nie nastawiam się na sukces jakoś bardzo 😉Cola87, Mała Matylda, Wowka lubią tę wiadomość
-
Cola, przykro mi że monitoring potwierdził niepokojące przypuszczenia. Teraz najważniejsze, że znasz sytuację i masz plan działania. Ściskam kciuki aby upragniony efekt przyszedł jak najszybciej.
Kattalinna, ja spodziewałam się zmiany grupy jeszcze przed powrotem Zosi do żłobka. Już na etapie adaptacji były wątpliwości czy Zosia powinna trafić do maluchów czy do średniej grupy. Przeniesienie było rozważane na początku roku, ale najpierw Zosia dwa razy w krótkim czasie była chora, a później przyszła epidemia. Tym razem się nie wywinęłyśmy😉. Też mamy wielką sympatię dla małych i dużych ludzi z najmłodszej grupy, ale Zosi ewidentnie bardziej odpowiadają zajęcia i zasady u starszaków. Rano idzie do sali z mniejszym entuzjazem niż przed zmianą, ale po południu odbieram szczęśliwe dziecko.
Gratuluję - po pierwsze wyjazdu, po drugie że bez dziecka, po trzecie, że Ania wykazała tak duże zrozumienie😊.
Zdajesz się na córkę odnośnie decyzji o zakończeniu karmienia, czy czy planujesz bronić cyca przed atakiem o ile Ania nie będzie bardzo zdeterminowana?😉Cola87 lubi tę wiadomość
-
Mała Matylda, cieszę się, że zmiana grupy służy Zosi 😊
Dzięki, że pytasz, czuję się całkiem nieźle, wyłączając tradycyjne nocne warty😉 w ogóle mam wrażenie, że obydwie ciaże są bardzo podobne do siebie, więc gdzieś tli się nadzieja na podobny przebieg porodu 😊 życzyłabym sobie tylko bardziej pomyślnego kp tym razem 😊
Cola, szkoda, że monitoring nie potwierdził owulacji. Ale też uważam, że jest plan, więc będzie realizacja. Że swojej strony bardzo Wam kibicuję i trzymam kciuki za udane starania o rodzeństwo dla Adasia 😊
Jano dziś miał kleszcza. Szybko zauważyłam, chcieliśmy udzielić pomocy w domu, ale nie udało się i trzeba było jechać do szpitala. Tam Jano trafił na bardzo sympatycznego lekarza, został zainteresowany procedurami medycznymi i zanim pisnął już było po sprawie. Mam nadzieję, że obędzie się bez przygód i powikłań 😊