Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kattalina, ja nie lubie kotow
Mialam jednego, ktorego uratowalismy, to juz pisalam kiedys, wysterylizowalismy itp Ogolnie to zal mi, jak trzeba to pomoge im, ale mialam w domu go przez miesiac i sie nie pokochalismy, tzn kotek mnie pokochal calym sercem ale ja nie moglam jakos. Tulila sie do mnie, pragnela kontaktu, ale denerwowala mnie tym, ze wszedzie wlazila, trafila mi sie krzykaczka - ciagle miauczala ja juz nie wiedzialam o co jej chodzi, bo zdrowa, nakarmiona byla. Mialam jakas chyba kijowa kuwete, bo ten smrod niestety byl na caly dom, piach mi sie rozsypywal. Futrzak byl fajny ale wlasnie dla kogos, kto to akceptuje, mnie denerwuje wchodzenie na meble, a juz dostaje bialej goraczki jak kot spaceruje po stole przy ktorym sie je. Wiem ze to jest kwestia wychowania.
Ciesze sie ze kotka trafila do ludzi ktorzy ja pokochali, ja wiem na pewno ze nigdy bym sie na kota nie zdecydowala, ja jestem psiara -
Moje wzięłam jako dorosłe, 2,5 letnie z hodowli i nie powiem - hodowczyni je dobrze wychowała
Nie wchodzą na blaty, stoły itp Nie tykają ludzkiego jedzenia, mogę zostawić obiad na stole i nie ruszą
Nie drapią mebli, generalnie szkód nie robią. Tylko sierści mogłyby by w nocy nie rozpylać po całym mieszkaniu
kattalinna, Feeva, Wowka, pawojoszka, Fatalita lubią tę wiadomość
Matylda
-
Mój nie wchodzi na blat kuchenny. Czeka aż zjem, żeby wylizać talerz. Chyba, że coś jest wybitnie smakowite i instynkt bierze górę to żebrze i wariuje
ma całe mnóstwo wad, ale po prostu nie da się go nie kochać
lubi go nawet moja koleżanka, cierpiąca na chroniczną awersję do kotów, nawet dwie takie koleżanki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 22:29
-
Koty na stole i blatach wrrrr... gościłam kiedyś doga niemieckiego, skutecznie wyleczył mnie z dużych psów. Ryj, mokre fafle i ślinę miałam wszędzie.
Nie lubię ujadaczy, nie lubię wspinania się na mnie, nie lubie żebrania przy stole, całowania zwierząt, dzielenia się jedzeniem, ciągnięcia na smyczy i spania z psem. Nauczyły mnie tego psy, przez 16 lat przygody z kynologią. Pies ma na języku to co my na podeszwie buta. Do tego dasz palec, weźmie rękę. Gdybym moich nie trzymała krótko, weszłyby mi na głowę. Terriery to najwieksze wrzody na doopie kynologicznego świata.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 23:40
Wowka lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Mój pies wylizuje tylko kubki po jogurcie, serkach, śmietanie itp, ale dostaje koło misek a nie przy stole. Mieliśmy świadomość, że jeżeli byśmy tego słodkiego szczeniaka nauczyli spania z nami (a bardzo chciał) to po dorośnięciu wywali nas z łóżka
Hoope, zajmujesz się kynologią? Czy to Twoje zainteresowanie?Katy lubi tę wiadomość
-
Hoope mam to szczęście że mój pies uważa mnie za alfę w domu ( mówiłam już że inteligentna bestia) i wystarczy że na niego spojrzę a wie gdzie jego miejsce . Nie wchodzi na stół nie śpi z nami nie je z talerzy mogę spokojnie zostawić jedzenie na stole . Nawet jak leci za kotem to wystarczy że go zawołam to staje w miejscu i zawraca. Tak że nie jest problematyczny nie narzuca się też że swoją osobą no chyba że mu rzucisz zabawkę to już co nie da spokoju będzie przynosił nawet tydzień i mu się nie znudzi
-
Wowka jestem hodowcą w ZKwP
Hodowla mała, domowa.
Jak już wspomniałam, mam terriery, typu bull na dokładkę i z nimi nic nie jest tak po prostu. Każdego dnia, dzień w dzień, będą Cię sprawdzać. Codziennie przez kilkanaście lat musisz powtarzać to samo. Wczorajsze ustalenia nie są dzisiejszymi. U nich nadzieja nie umiera nigdy. Serio trzeba pasjonować się takimi typami, żeby im głowy nie urwać❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope czyli potężna próba charakteru z Twoimi psami
Jeździsz na wystawy ZKwP? My mieliśmy takie plany, że będziemy się wystawiać, ale skończyło się na jednym razie. Nasz Maniek był jeszcze młody i wszystko go interesowało, a sędziemu podał łapę z wrażeniapo tym jedym razie postanowiliśmy, że nie walczymy o tytuły i nie został reproduktorem.
Kciuki dziewczyny za jutrzejsze wizyty
-
Jeździłam, teraz mam same weteranki i prawdopodobnie będę przechodziła na inną rasę. Mniej uciążliwą. Najchętniej na pluszową
Jestem trochę zmęczona psami, z drugiej strony nie wyobrażam sobie rodziny bez tych małp. Kynologia to super przygoda, ale kosztowna i wymagającą. Pies, żeby był pożądanym reproduktorem, musi być psem topowym, wysoko utytułowanym i dającym dobre potomstwo. Dlatego mam same suki i tylko jednego psa
Ale suki też utytułowane, choć nie tak bardzo jak ojcowie miotów.
Teraz sama mam miotLudzki
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Tia, teraz teraz każda z nas zostanie hodowcą poddawanym próbom charakteru i konsekwencji
szkoda, że mój reproduktor nie utytułowany, np hrabią czy księciem
Głupoty mi w głowie i znowu nie mogę usnąć. Czy umiejętność życia bez snu utrzyma się po porodzie? -
Hop hop, jest tu kto?
Po godzinie "już prawie zasypiam" postanowiłam wstać i zeżreć kanapkę z czosnkiem. Nie wiem doprawdy jak ten mój stary dba o umierającą żonę, bo jak zawsze czosnku i cebuli w tym domu zapasy, tak teraz zjadłam ostatni ząbek. Popilam gorącą herbatą z imbirem i z sokiem malinowym z lipą. Rozważałam obcięcie sobie bolącej głowy ale zdecydowałam zagryźć apapem i rutinoscorbinem (ile tego można w ciąży???).
Nie umiem chorować. Nawet nie umiem być przeziębiona. Bo prawdziwą chorobę czy ból to ogarnę. Ale katar z bólem zatok i lekkim bólem gardła - masakra.
Przynajmniej młoda fika sobie niczego nie świadoma. Taką mam nadzieję...