Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy psa, już jest trochę stary, ale mu na starość właśnie odwala. Wczoraj był z mężem na spacerze i sie wytarzał, głupek... trzeba było go wykąpać, a później sprzątać całe mieszkanie do północy
nie mówiąc o tym ze nie jest łatwo zaprosić go do wanny, waży 40kg i uparcie nienawidzi kąpieli.
-
nick nieaktualny
-
Dziś w nocy zamiast spać to szukałam fotografa. I chyba znalazłam
przez olx, co mnie zaskoczyło
babeczka robi takie bardziej reportaże, bardzo naturalne ujęcia ale jednocześnie ładne i widać, że nie jest to kwestia, że o, udało mi się trafić
do tego fajna cena, w której jest az 30 wydruków i 50 na płycie. Te, które do tej pory widziałam to tak jak pisałam 5-15 sztuk. Także chyba się z nią skontaktuję i postawię męża przed faktem dokonanym
co do kasy to i tak sama płacę za takie rzeczy, nie mamy wspólnego konta, ja nie rozliczam jego, on nie rozlicza mnie, układ sprawdza się świetnie
A propos zwierząt, to już pewnie wiecie, że mam kotai kota na jego punkcie
przed nim nie miałam kontaktu z żadnym, ba, ja lubiłam kotów! Jak go wzięłam to myślałam, że to taki standard, dopiero ludzie zaczęli mnie uświadomiać, że mój egzemplarz jest bardzo wyjątkowy
nie dość, że najpiękniejszy na świecie
to charakter trochę psa. Bardzo do nas przywiązany, szczególnie do mnie. Towarzyski i otwarty, wszyscy z administracji go już kojarzą
tylko rozpieszczona bestia. Wiem jakich błędów wychowawczych nie popełniać z dzieckiem
Wowka lubi tę wiadomość
-
Ja mam 3 kocice, dwie maine coon, które chodzą swoimi drogami i jedna dachowiec, tylko ona przychodzi na kolana.
Kiedyś miałam fantastycznego kocura, wielki (12 kg, też maine coon) i bardzo przyjacielski, miał charakter psa, spał z nami, we wszystkim towarzyszył. Adoptowaliśmy go już jako dorosłego. Niestety chorował na serce (przypadłość rasy) i od trzech lat już go z nami nie ma.
Jeśli kiedyś przyjdzie znów mi brać kota to tylko dorosły kocur. Żadnych kocic ani kociątek. No i najlepiej sphinx albo jakiś peterbald haha bo odkurzanie tej sierści to moja zmora...
Psa bym nie mogła mieć, za dużo systematyczności wymaga, wyprowadzanie o konkretnych porach, to nie dla mnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2018, 12:31
Matylda
-
Kattalinna, rozumiem, że w avatarku łapka Twojego kota?
Ja uwielbiam koty, u mamy są dwa, obydwa przytulaste. Chętnie bym chciała u siebie też mieć, ale mój pies jest typowym jedynakiem i się nie dogaduje z innymi zwierzami. Bałabym się, że zrobi krzywdę. -
Wowka, tak, to mój małp kochany
niedługo skończy 6 lat, a ja już od dawna boję się, że tak szybko minie tych kilkanaście kocich lat... Żałujemy, że nie mamy dwóch, nawet bym pomysł ale się nie udało. Chyba tak miało być. Teraz już za późno na dokacanie. Istnieje duże ryzyko, że ten by się "popsuł". A zaraz będzie miał towarzystwo, co też będzie dla niego szokiem. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez kotów
-
Tanda, no właśnie systematyczność nigdy nie była i moją mocną stroną.
Ale psa kupiliśmy po roku znajomości, byliśmy bardzo młodzi i spontanicznie podjęliśmy decyzję. Był to pierwszy nasz wydatek, na ktory musielismy przoszczędzić. No i można powiedzieć, że to pies wymusił na nas systematyczność, bo poczucie odpowiedzialności za niego sprawiało, że sporo czasu mu przeznaczaliśmy- jest rasy, ktora wymaga dluuuuugich spacerów. Teraz jest już stary i to jego trzeba zapraszać na dwór i cały czas śpiale też nie wyobrażam sobie tego, że już mniej czasu nam zostało...
-
Wracam do Was, Dziewczyny.
Nie ukrywam, że trochę tęskniłam, ale internet i zasięg u moich rodziców za bardzo wystawiał na próbę moją cierpliwość, żebym podczytywała i pisała na bieżąco.
J.S. dobra duszo, Ty jedna o mnie pamiętałaś.
Już wszystko przeczytałam.
Witam nowe Mamy. Weryfikacja na podstawie zdjęcia brzucha mnie zastrzeliła, co za terror.
Brzuszki śliczne. Gratuluję wizyt, ja na moją muszę jeszcze poczekać tydzień. Glukozy też gratuluję, moja w piątek. O.O
Poza tym czuję się świetnie. Brzuch rośnie, ale go nie czuję, golę się wszędzie bez problemu i ubieram buty w normalnej pozycji. Zadyszki nie mam. Nic mnie nie boli, brzuch przestał twardnieć tak często, energii mam multum i śpię nadal jak zabita. Czyżbym dwa tygodnie przed końcem II trymestru, poczuła jak powinien wyglądać?Rozczulam się coraz bardziej synkiem, codziennie rano i wieczorem mamy rytualne zabawy w stukanie w brzuch i odkopywanie a przed zaśnięciem Mały wypycha mi plecki do głaskania. Nie miałam pojęcia, że kontakt z dzieckiem w brzuchu może polegać na tak wyraźnej interakcji.
Żeby nie było za wesoło, po jedzonku u Mamy boję się wejść na wagę.
We wtorek jadę na echo serca, mojego, Młodego robimy później i boję się jak cholera, bo będę wizytować u lekarki mojej Mamy, która ma stwierdzić, czy odziedziczyłam po niej wadę a tym samym ogromne predyspozycje zachorowania na jej chorobę (bardzo niewesołą).
Piszecie o okulistach.. Ja w sumie też mam wadę, czyli co, powinnam okulistę odwiedzić? Nie noszę okularów bo jedno oko mam plus, drugie minus i mi się wyrównuje, nie mam problemów z widzeniem.Na obu mam astygmatyzm.. Szczerze mówiąc nie przyszło mi do głowy że powinnam to skontrolować.
Dobra, spisałam się, idę na spacer, śnieg stopniał, mamy wiosenne słonko. -
Efwka83 ja jestem dziwnym człowiekiem,normalnie dodatkowe kg. próbuje ukryć ale jak tylko zobaczę dwie kreski na teście to obnoszę się z tym moim brzuchem jakby to trofeum było i nie przeszkadza mi oglądanie siebie na zdjęciach . Za to zaraz po porodzie moje kompleksy wracają tak jakby ciąża mnie tłumaczyła i zmieniała rodzaj tych kilogramów. Ludzki muzg to jest jednak dziwne urzadzenie
-
Fermina w zupełności cię rozumiem zwłaszcza że wróciłam z kraju gdzie ludzie się raczej nie lecza a jak już to na poważnie a tu od razu bieganie po specjalistach . Nic dziwnego że tu takie kolejki są jak każdego z były powodu do specjalistów kierują. Mam też wrażenie że połowa Polaków to lekomanii i od dziecka pakuje się w tych maluchów jakieś specyfiki. Rozwaliła mnie kiedyś reklama syropku na bezsenność dla dzieci . Na wszystkich jest jakaś magiczna tabletka w tych czasach
-
Fermina, wszystkie o Tobie myślałyśmy ale dalyśmy Ci odpocząć
Kiedyś liczyłam ile powinnam brać tabletek różnych suplementów - na podstawie reklam. Wyszło chyba ze 20...
Pawojaszka, też jestem zdania, że ciążowy brzuch to powód do dumy i radości, mimo że to moja pierwsza ciążarobienie zdjęć i obserwacja jak rośniemy sprawia mi dużo satysfakcji, a że nie wiem czy będzie mi dane kiedyś powtórzyć ten stan, to chcę go uwiecznić jak najładniej
już planuję zakup karnetu na siłownię w czerwcu
Fermina, pawojoszka lubią tę wiadomość