Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
jangwa_maua wrote:Dziewczyny czy wam też towarzyszy ból brzucha jak na okres? U mnie dzień bez bólu to chyba dzień stracony. Chyba musze się pobyczyc ile się da, bo do maja muszę wytrwać nie ma bata
.
jangwa_maua lubi tę wiadomość
-
J.S. gratulacje! Jeszcze tydzień i Igorek donoszony! Ślicznie o niego walczysz.
A szpachlę minimalną pewnie bym codziennie nakładała, bo inaczej mi źle.
W ogóle, Ty to jednak mądra jesteś, bo ja, rozważając wyjazd, nie pomyślałam ani trochę o sobie, poza tym, że mi się nie chce. Przychodziło mi do głowy, że dziecko będzie już bezpieczne, zastanawiałam się, gdzie najbliższy szpital itp.
Chyba tryb matki mi wskoczył aż za bardzo, a ja rzeczywiście mogę się po prostu źle czuć i ten argument chyba przeważy, dziękuję. Takie to proste, a jestem ograniczona umysłowo i bym nie wpadła.. Forum robi robotę.
Jangwa, mi czasem przyplątuje się ból podbrzusza, ale to tak dosłownie na chwilkę, pół godziny maks, ale w niedzielę miałam okropne bóle krzyżowe i trwały długo. Wydaje mi się, że to wszystko oznaki nieuchronnego.Raczej normalne. Od wczoraj mam też bardzo silne kłucia w szyjce, już nawet tata próbował przemówić synowi do rozumu, żeby jeszcze porzucił manipulacje w tym rewirze, ale nic to nie dało, jak dotąd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 07:26
J.S, kasiia_p lubią tę wiadomość
-
JS trudno powiedziec czy sie oszczedzam... robię to na co mam ochotę, ale nie jest to pełnia aktywności. Bo jak może być w 9 miesiącu ciąży?
Zresztą moja gin to śmieszka, powiedziała, że nie muszę leżeć, mogę robić to na co mi starczy sił, więc i tak nie poszaleję
ale dla mnie możliwość wyjścia z domu to już na prawdę dużo, no i bardzo czekałam na ten moment
Fermina, nie będzie erotycznych szczegółównie spałam w łóżku boskiego Alvaro, a w koji na jachcie
-
Fermina, no ladnie, czyli tryb matka odpalil sie juz na calego, ze nie pomyslalas o sobie, zapewne pojechalabys z torba w bagazniku przygotowana na kazda mozliwa okolicznosc. Mysle ze to dobra decyzja, bo jednak z tym naszym samopoczuciem roznie bywa, a do tego zaraz dochodzi stres, a to jednak kto inny ma byc w centrum uwagi
Zostan w domu na lezaczku
Wowka, no tak z ta aktywnoscia to wiadomo, jeszcze troche i ci juz sciagna pessar, super. Tyle sie nalezalas, nalezy ci sie powrot do aktywnosci, ja przejelam stery calkowite po tobie, ale jestesmy juz tak blisko wszystkie rozwiazania, ze pieknie o tym marzyc i to juz wszystko takie namacalne, kilka dni i ciaza donoszona.
Fermina, moze byc ciezko z tym przemowieniem do rozsadku...Synkowie to jednak uparte gagatki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 07:38
-
Dzień dobry
J.S jednak szpachla, to szpachlaJa się czułam taka piękna, jak zarzuciłam tapetę na twarz do sesji, siedziałam nad tym make-upem z godzinę, a potem wieczorem zmyłam i "
"
Niech Igorek jeszcze posiedzi troszkę, tydzień szybko zleci i wyjdziecie
Fermina ja też bym została w domu. 39tydzień to jednak już poważny terminMoim argumentem byłoby oczywiście, że mi się nie chce, ale rodzince bym właśnie ściemniła, że źle się czuję. W ciąży jesteś, wolno Ci
Co do bólów w podbrzuszu, przerabiam je codziennie. Raz są mocniejsze, raz słabszeMój gin powiedział, że na tym etapie, to już normalne i trzeba się przyzwyczaić
No chyba, że boli nie do wytrzymania, to wtedy już IP
Ja dzisiaj idę z siostrą na gofera i kawę mrożoną, a co!Korzystam póki mogę, bo po porodzie się pewnie prędko nie wybiorę
A tak w ogóle to przez tydzień na wadze +1,5kg przez te opuchliznyWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 07:45
J.S, Fermina, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Nowy dzień, nowe perspektywy… mam nadzieję, że dzisiaj dopisze mi szczęście
J.S, bardzo się cieszę, że znalazłaś metodę poskromienia chrapaczki
Dzisiaj ważny dzień dla Was, trzymam kciuki. Już tak blisko do ciąży donoszonej, więc cokolwiek zadecydują lekarze dacie radę
Makijaż popieram, ważne abyś Ty czuła się dobrze, ja też malowałabym się delikatnie w trosce o swój stan psychiczny
Jangwa, ja miewam takie bóle. Były silniejsze i trwały dłużej gdy byłam bardziej aktywna, więc staram się więcej odpoczywać, widzę efekty.
Fermina, w tak zaawansowanej ciąży kierowałabym się swoim komfortem i jeśli masz wątpliwości czy jechać to jednak zostałabym w domu.
Fatalita, ja też bardzo czekam na widomość od Ciebie, mam nadzieję że u Was wszystko w porządku…
Hoope, wracaj w końcu, bo kolejka do porodu się ustawia, ale bez Twojej aprobaty dziewczyny nie mają odwagi rodzić
J.S, Fermina lubią tę wiadomość
-
Feeva, zrobilas w koncu te krokiety bo ja jakos nic tutaj nie dostalam, cos w kulki lecisz
Faaajnie masz, korzystaj z tych goferkow, potem to juz wypad z wozeczkiem bedzie, podejrzewam ze w czerwcu nasza aktywnosc na forum spadnie bedziemy tak zabiegane na spacerkach, ze nie bedzie nam sie chcialo.
A co do szpachli to racja, maluje sie codziennie ale tak w miare delikatnie, a dzisiaj zaszalalam troche, od razu mi lepiej, lekarze mnie nie beda poznawac, pomysla ze jakas nowa przyszla
Mala Matylda, po wczorajszym pechowym dniu dzisiaj juz musi byc dobrze! Trzymam kciuki zeby zadna akcja sie nie wydarzyla
Feeva, nie zebym lubila twoj post za wage, ale za szpachleWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 07:52
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
J.S nie zrobiłam wczoraj, bo dopiero wieczorem ogarnęłam, że nie mam mąki do naleśników
A byliśmy z Mężem na zakupach po południu
Eh, ten budyń, zamiast sprawdzić...
No z tymi spacerkami to nie mogę się doczekać, będziemy pięknie opalone i zrzucimy zbędne kilogramy
Kurczę idę dzisiaj dokupić ten stanik do karmienia większy. Ciągle mam dylemat między rozmiarem E i F. Czyli rozmiar, lub 2 większe. Jak myslicie?Chyba ten F wezme...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 07:59
-
Feeva, akurat przez opuchlizny. Kto tu pisał ostatnio, że wszystko pochłania.
Mała Matylda - niech Cię spotka dziś dużo szczęścia za wczoraj! Może totka kup?
Haha, J.S. oczywiście że wyjazd byłby z torbą.Tak to sobie wyobrażałam. Uparte są chłopaki, rzeczywiście, ciekawe co będzie dalej, skoro już w brzuchu pokazują kto tu rządzi.
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
JS, można? można! Gratuluję
makijaż to świetny pomysł, czemu wcześniej nie wpadłaś na to? Ja korzystam z każdej okazji, faktycznie człowiek od razu inaczej się czuje. A na szpitalnym łóżku wcale nie trzeba wyglądać źle
Fermina, już wszystko wiadomo, no ale 5 groszy muszę dorzucić2 godziny to dużo, ja ostatnio tak jeździłam, ale to był 34 czy 35 tydzień. No i u mnie to było naprawdę w tę i z powrotem niemal. 39 tygodnia bym nie ryzykowała również. Dojechać, uroczystość, potem jakieś siedzenie za stołem itp. A człowiek w pewnym momencie musi się wygodnie wyłożyć. Połowę krótszą trasę bym rozważała, ale tak to nie. No i do 39 to Ty możesz urodzić
My odpuszczamy wesele, po którym ciąża donoszona. Niby wcześniej ale wiem, że nie dam rady.Fermina lubi tę wiadomość
-
U mnie dziś słaba noc. Zasnęłam dziwnie, plecy mnie potem bolały. Wyłączyłam budzik o 3 nawet nie wiem jak i kiedy. Czy myślicie, że poduszka ciążowa jeszcze mi się przyda w 9 miesięcu? Dostałam niedawno ale nawet nie rozpakowałam, stwierdziłam, że nie potrzebuję i że jak tak dalej pójdzie to sprzedam jako nówkę
-
Kattalina, no malowalam sie ale zbyt slabo wlasnie, teraz zdecydowanie musze pozwalac sobie na mocniejszy make up, bo mam lepsze psychiczne samopoczucie wlasnie
Przy chrapaczce - brudasce serio wole swoja wersje ze szpachla. Laska nie kapie sie codziennie, nie myje zebow wieczorem, ogolnie istna masakra i wiecie zaintrygowalo mnie, czy sie goli, wiec sie zapytalam, a ona... ze nie. Nog nie goli bo mowi ze nie siega, a lona bo brzuch jej przeszkadza. Pytalam sie, czy nie wstydzi sie z chaszczakiem na fotel, to mowi ze nie
Mysle ze moga miec z niej ubaw, bo nie chodzi w koszuli takiej dlugiej zeby cos zakrywala tylko w polarowych spodniach i krotkiej bluzce odslaniajacej brzuch, jak idzie na badanie to przed cala swita prezentuje sie z chaszczamiA jest tam z 5 lekarzy, polozne, pielegniarki
Fermina, Feeva, Mała Matylda, Fatalita, Saperek lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry.
Starałam się Was nadrobić, ale strasznie dużo tego. I to po jednym dniu nieobecności.
Ogólnie zwariowałam, więc po prostu napiszę wszystko po kolei.
Wczoraj przy przyjęciu na izbie nie do końca wiedzieli co ze mną zrobić/ na jakim oddziale położyć. Oczywiście zaczęli badać, sprawdzac to co wypisane na skierowaniu. Miałam badania ginekologoiczne, usg, ktg (wszystko w porządku) na izbie i zostałam przyjęta wstępnie na oddział z zastrzeżeniem, że będą dalsze konsultacje. I tak ogólnie miałam ponawiane USG, przepływy oraz trafiłam do zakłdau diagnostyki wad wrodzonych płodu. Najpierw pani profesor zaczęła badać Wiktorię i zapytała się co się właściwie dzieje. Opowiedziałam jej o Łodzi i wynikach. Dałam jej wszytskie opisy badań i zaczęła je studiować, zawołała potem inną kobietkę i we dwie czytały te łódzkie wyniki szukając jednocześnie tych diagnoz na USG (przypominam - było ich 10). Ogólnie robiły coraz większe oczy, zaczęły patrzeć na mnie ze współczuciem i ponowiły dokładnie wszystkie pomiary. Usłyszałam, że "Ma pani zdrową córeczkę, nie będę z niej na siłę robiła skrajnie chorego dziecka." Mała ma delikatną niedomykalność tej zastawki (od której w ogóle wszystko się zaczęło) i jest drobna (17percentyl), ma też raczej małe nogi i rączki (co moze wynikać z przyczyn genetycznych, fakt mąż jest niski, szwagierka to już w ogóle).
Ogólnie jeżeli jeszcze nie miałam wody z mózgu, to w tamtym momencie już na pewno.
Po południu dostałam wypis, zwolnienie do końca ciąży i konieczność kontroli co +/- 7 dni. Wieczorem udało mi się dodzwonić do mojego prowadzącego. On również powiedział, że wierzył w to, że wszytsko jest dobrze, ciężko mu było podważać specjalistyczne badania kardiologiczne, na których się nie zna.
Nie wiem tylko dlaczego tam mi to zrobili, dlaczego próbowali mi wmówić chore dziecko z niewydolnością serca? Trochę się bije z tym co jest prawdą. Chcę urodzić, żeby mała była na świecie, żeby już zobaczyć ją i usłyszeć, ze jest zdrowa. Że ten cały stres to głupi żart. Boje się tylko, że teraz uwierzę w to, że jest dobrze, a za 3-4 tygodnie...mam próżnię w głowie. Totalnie nie wiem jak myśleć.Mała Matylda, Hoope lubią tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
J.S hahahahah
No to niezła współlokatorka Ci się trafiłaJa nie wiem, jak można się nie golić. Mi też ciężko idzie operowanie maszynką po nogach i bobrze, ale daję radę. Dla samej siebie
I jak można nie myć się codziennie?
-
nick nieaktualnyWitam wszystkim, ja miałam straszną noc dzieciowi się jakoś pory aktywności pomieszaly ale ja twardo próbuje spać nie wchodze na forum
Ola_ola nie mam cukrzycy, ogólnie nie mam nic, ciśnienie tylko troche wariuje, a jestem na Starynkiewicza.
JS nie przejmuj sie innymi też bym sie malowala jakbym miała czym, mam tylko tusz i codziennie się maluje no i ubieram w ciuchy normalne. Trzymam kciuki żeby synek wytrzymał jeszcze tydzień
Właśnie Hoope bo mi tu rodzić nakazują a ja się boję bez zgodyMała Matylda lubi tę wiadomość
-
Fatalita, dobrze, że jesteś
Faktycznie, trochę namieszaliI to jeszcze "specjaliści". Tak to właśnie jest z tymi specjalistami u nas w Polsce, tylko ludzi straszą, a koniec końców później wszystko okazuje się być ok.
Myślę, że skoro Twój lekarz prowadzący i lekarze w szpitalu mają jedno zdanie w tej sprawie i uważają, że masz zdrowe dziecko, to coś w tym musi być.
Trzymam kciuki za to, żeby Wiki urodziła się zdrowa jak koń, a Ty żebyś nie musiała się więcej martwićFatalita lubi tę wiadomość