🩷🩵 MAJOWE MAMY 2026 🤰🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
anilewe wrote:Dziewczyny...
Zaczęłam wierzyć, że to się może tym razem udać 😍
Wszystko ok po wizycie. Serduszko bije pięknie, dzieciątko rośnie (wg OM jestem 11+5, wg USG przyspieszyło do 12+1/12+4 w zależności od pomiarów)😊 Z tego powodu muszę przełożyć prenatalne, bo 31 października może być późno.
A i na "oko" pani Doktor prawdopodobnie Księżniczka ❤️
U mnie Pani doktor mówiła coś świeci 🤣ale prenatalnych nie miałam jeszcze.anilewe lubi tę wiadomość
-
Ania 93 wrote:Masakra... Jak to wszystko czytam to aż mi słabo 😔 moja teściowa nigdy mi się nie wtrącała do małżeństwa. A mąż zawsze staje po mojej stronie. Nie wiem co bym zrobiła. To chyba zaszło za daleko
-
KurtynaMileczenia wrote:Cześć dziewczyny
dawno się nie odzywałam, ale ciągle Was czytam, jestem na bieżąco. Po prostu jak nie mam nic mądrego do napisania, to wolę się nie odzywać 🙈
Mój ukochany przyszły mąż zabrał mnie na weekend do Zakopanego, było cudownie, pomimo pogody spacerowaliśmy dużo. Od wczoraj pobolewa mnie podbrzusze, ból taki jak na okres, ale lżejszy, takie “kłucie” w macicy. Jak byłam ostatnio na wizycie to lekarz dopatrzył się mini krwiaczka przy szyjce, ale byl bardzo mały i podobno niegroźny. Nie plamilam jeszcze wcale na szczęście od początku ciąży, ale też przyjmuje ciągle progesteron. Czy Wy też macie takie bóle podbrzusza kłujące jak okres? Czasami mam tak, że w ciągu dnia mnie coś zakłuje, a czasami mam właśnie tak jak dzisiaj, że cały dzień czuję takie ciągnięcie. Jestem ciekawa jak to jest u Was.
Ja miałam mieć wizytę 30.10, a później 31.10 mam prenatalne i pójdę na obie, ale myślę czy nie pójść jutro na wizytę do innego lekarza na USG żeby zobaczyć, czy wszystko ok przy tych kłuciach, żeby nie oszaleć do 30.10. Mam l4 do 31.10, ale później chciałabym wrócić do pracy, ponieważ pracuję zdalnie i oprócz tego jeszcze studiuję weekendowo i muszę robić praktyki, a wiadomo, że na l4 nie mogłabym studiować, bo jak pokaże się brzuszek to pewnie znajdą się życzliwi, którzy doniosą do ZUS-u… a roku nie mogę stracić.
Co do partnerów, mężów to bardzo Ci współczuję Monika33, zastanawiam się tylko właśnie czy on zawsze taki był, czy dopiero teraz się taki zrobił i to kryzys wieku?
Nie wyobrażam sobie być z kimś takim, moj narzeczony to najlepszy człowiek na świecie, wspiera mnie we wszystkim i mam też tak jak dziewczyny pisały - jak ja się źle czuję to wręcz mam nakaz leżenia i odpoczywania (przed ciążą też tak było), jak on się źle czuje to ja robię. Nigdy nie miałam pretensji, że coś jest nie zrobione, jak wrócił z pracy i był syf, to sam to ogarniał bez żadnego słowa pretensji, aż samej mi czasem wstyd, bo ja nieraz z powodu hormonów potrafiłam na niego warczeć ze coś niezrobione (pomimo tego, że i tak dużo tego dnia zrobił), jak wróciłam na przykład ze studiów. 🙈
Jestem też ciekawa, czy któraś z Was jest może ze Śląska? Ja prowadzę ciąże w luxmedzie, ale prenatalne będę robić na NFZ w Gyncentrum u doktor Wioletty Rozmus-Warcholinskiej, ma super strone na Facebooku, możecie sobie zobaczyć, super wyglądają te badania u niej i ma same dobre opinie. Robi też 3D, więc nie mogę się doczekać
Super że napisałyście, że prenatalne mogą być i przez brzuch i przez pochwe, bo sama się nad tym zastanawiałam. A co z tym pęcherzem o którym kiedyś dyskutowałyśmy? Miałyście pełny czy opróżniony? 😁
Cieszę się, że tu jesteście ❤️ przepraszam za długi wpis -
Monika, musicie pogadać, bo przed Tobą perspektywa wielu lat życia z nim i tak się nie da. Nie ma na to usprawiedliwienia ani przymknięcia oka.
Podziwiam Cię, że przy tej sytuacji zdecydowałaś się na trzecie dziecko, choć uważam, że największym dzieckiem jest po prostu Twój mąż. Dostaje ziomek ocenę ode mnie 1/10 -_-. Strasznie mnie denerwuje, a Twoja teściowa 10 razy bardziej.Monika33, KurtynaMileczenia, Cavarathiel lubią tę wiadomość
-
Ja się bardzo cieszę z Waszych pozytywnych wiadomości,
Powiem Wam, że potrzebowałam tego, bo sporo było
Tych smutnych ostatnio i z automatu starałam się mniej czytać i tu wchodzić by nie panikować.anilewe, A_nulka lubią tę wiadomość
-
Bezimienna wrote:Ja się bardzo cieszę z Waszych pozytywnych wiadomości,
Powiem Wam, że potrzebowałam tego, bo sporo było
Tych smutnych ostatnio i z automatu starałam się mniej czytać i tu wchodzić by nie panikować.Bezimienna lubi tę wiadomość
-
eRKow. wrote:Bezimienna! Kogo ja tu widzę! Gratuluję kochana 🥰🥰🥰
eRKow. lubi tę wiadomość
-
Monika33 wrote:Próbuje wyznaczyć granicę ale już o tym pisałam wcześniej że jak to robię to teściowa się obraża bo dochodzi do kłótni i nie odzywa się z miesiąc nawet. Mówiłam mężowi że znów jest zgoda i ona czyli moja teściowa już w dzień zgody zaczyna się wtrącać i coraz bardziej, coraz bardziej i ja wkoncu znowu wybuchnę bo już będzie za dużo. Po prostu nie wytrzymam. Dziś to był kabaret bo wkoncu sama poszłam układać w zamrażarce żeby czasem nie szła ze mną u ta wchodzi i pyta czy sama czy mi pomóc a ja że sama chce i wychodzi ale cofnęła się i mówi a właśnie że pomogę bo ty schylać się nie możesz. No mi ręce opadły. Moje mięso, moje rzeczy w zamrażarce to chyba sama umiem ułożyć. Taka głupia nie jestem. Ona lubi rządzić nami, tylko wyjeżdżam i jest a gdzie jadę a jak nie mówię to córki pyta. Ja nie pytam gdzie oni jadą bo mnie to nie interesuje. Każdy jeździ gdzie chce i po co chce. Śmiałam się do męża że niech mi listę zrobi i będę podpisywać się i pisać godzinę wyjazdu, cel wyjazdu i powrót 🤣jak mówiłam mężowi że może gadać ze mną ale ani słowa żeby się wtrącała to mi od razu powiedział że mama wtedy nie będzie ze mną rozmawiać. Straszny ma charakter i synuś mamusi jest. Teściowa mu buty myła po naszym ślubie 🤣moja mama to się z niej śmiała.
Współczuję Ci bardzo. My musieliśmy zerwać wszelkie kontakty z teściami na jakiś czas. Zbudowali nam dom żeby obok zamieszkać. A my wyjechaliśmy z dala bo byli nie do życia. Przyjeżdżamy raz na trzy lata do nich na miesiąc i tyle. Taka sytuacja trwa już 14 lat i jeszcze przed ślubem ustaliliśmy że nie ma opcji mieszkania blisko, bo teściowie są okropni. Wiem że kiedyś może będą starszy i się nimi będziemy opiekować bo mój mąż jest jedynakiem. Ale musieliśmy wybrać albo rodzina albo małżeństwo bo wątpię żeby nasze małżeństwo dało radę. Ich dom 10 lat stał pusty i w końcu sprzedali, zawsze są trochę obrażeni na nas, ale nam to nie przeszkadza. W naszej sytuacji priorytetem jest nasze małżeństwo.Monika33, kitka_ lubią tę wiadomość
✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK 🦸♂️✨
🌿 Hashimoto
💛 czas starań - 12 miesiecy
💊 Leczenie & suplementy
• 🦋 Euthyrox (T4) 75 mcg
• 📉 Dostinex – prolaktyna z 23 ➝ 11 ng/mL w 1 miesiąc
• ☀️ Witamina D, 💉 B12 (z 250 ➝ w górę)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na owulację 🌸
• 💊 Acard 100 mg w II fazie + Encorton 5 mg
✅ Badania & wyniki
Profil antyfosfolipidowy – OK
Trombofilia – wykluczona (PAI hetero)
AMH – 2.9 🌟
Helicobacter & pasożyty – brak 🚫
MUCHA & cytologia – prawidłowe 🧫💖
Ferrytyna - 90 ng/mL
CA 125 - negatywny
🔄
Jajowody – drożne ✅
29.09.2025 - pierwsze USG 6 mm + ❤️ 2.23 🥹
15.10 - drugie USG 2.23 ❤️
-
Nawet przez telefon jak dzwonimy do nich to zawsze muszą coś dogadać. Dzisiaj pytają męża ile ja już przytyłam. Mój biedny mąż z dumą mówi że nic, bo nawet nie wie że u mnie 3kg na wadze więcej.... Oboje mają problemy z wagą i nie mogą się doczekać aż będą mogli mi przygadac że tez przytyłam... Jak można komuś zaglądać do wagi i pytać takie rzeczy..
Monika33 lubi tę wiadomość
✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK 🦸♂️✨
🌿 Hashimoto
💛 czas starań - 12 miesiecy
💊 Leczenie & suplementy
• 🦋 Euthyrox (T4) 75 mcg
• 📉 Dostinex – prolaktyna z 23 ➝ 11 ng/mL w 1 miesiąc
• ☀️ Witamina D, 💉 B12 (z 250 ➝ w górę)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na owulację 🌸
• 💊 Acard 100 mg w II fazie + Encorton 5 mg
✅ Badania & wyniki
Profil antyfosfolipidowy – OK
Trombofilia – wykluczona (PAI hetero)
AMH – 2.9 🌟
Helicobacter & pasożyty – brak 🚫
MUCHA & cytologia – prawidłowe 🧫💖
Ferrytyna - 90 ng/mL
CA 125 - negatywny
🔄
Jajowody – drożne ✅
29.09.2025 - pierwsze USG 6 mm + ❤️ 2.23 🥹
15.10 - drugie USG 2.23 ❤️
-
Naprawdę Ssilva - teściowa też z piekła rodem. To ja mam naprawdę super, fakt, nie bywamy często, ale nikt mi nigdzie nie zaglądają, a teściowa jest bardzo wdzięczna za wszelaka pomoc. Kiedyś u nas nocowała, jak trafiła na SOR u nas w mieście, czy ze czasami mogła chwilę u nas być jak czekała na wizytę u lekarza. Takie normalne przyziemne sprawy… i nie wyobrażam sobie inaczej
-
Bezimienna wrote:Naprawdę Ssilva - teściowa też z piekła rodem. To ja mam naprawdę super, fakt, nie bywamy często, ale nikt mi nigdzie nie zaglądają, a teściowa jest bardzo wdzięczna za wszelaka pomoc. Kiedyś u nas nocowała, jak trafiła na SOR u nas w mieście, czy ze czasami mogła chwilę u nas być jak czekała na wizytę u lekarza. Takie normalne przyziemne sprawy… i nie wyobrażam sobie inaczej
My żyjemy swoim życiem. 10 tys km od moich rodziców i mojego męża i nie potrzebujemy ich. Oni raczej nas też. A jak jedziemy do nich to się tylko męczymy. Niestety. Nasza rodzina to tylko my i nikt poza tym. Chcieliśmy mieć dzieci żeby ta rodzina była większa. Z rodzicami nigdy się nie dogadamy i nawet już o tym nie myślimy.✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK 🦸♂️✨
🌿 Hashimoto
💛 czas starań - 12 miesiecy
💊 Leczenie & suplementy
• 🦋 Euthyrox (T4) 75 mcg
• 📉 Dostinex – prolaktyna z 23 ➝ 11 ng/mL w 1 miesiąc
• ☀️ Witamina D, 💉 B12 (z 250 ➝ w górę)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na owulację 🌸
• 💊 Acard 100 mg w II fazie + Encorton 5 mg
✅ Badania & wyniki
Profil antyfosfolipidowy – OK
Trombofilia – wykluczona (PAI hetero)
AMH – 2.9 🌟
Helicobacter & pasożyty – brak 🚫
MUCHA & cytologia – prawidłowe 🧫💖
Ferrytyna - 90 ng/mL
CA 125 - negatywny
🔄
Jajowody – drożne ✅
29.09.2025 - pierwsze USG 6 mm + ❤️ 2.23 🥹
15.10 - drugie USG 2.23 ❤️
-
Dziewczyny wy też czujecie taki ciężar w brzuchu? Nie wiem czy to dlatego że zatwardzenia, brzuch spuchnięty czy co. Ale czuję taki dyskomfort podczas ruchów. Jak trzeba gdzieś podbiec. Jesteśmy teraz kilka dnia na takiej imprezie w sąsiednim mieście Octoberfest, może ktoś słyszał. Wczoraj poszliśmy wieczorem na festyn gdzie ludzie tańczyli i tak jak zawsze uwielbiałam tańczyć, wiadomo bez jakie tak skoków. To teraz nie jestem w stanie. Łapię się tylko za dół brzucha i czuję się ociężała jak słoń..✨ 32 lata 🎀 | On 34 – wyniki OK 🦸♂️✨
🌿 Hashimoto
💛 czas starań - 12 miesiecy
💊 Leczenie & suplementy
• 🦋 Euthyrox (T4) 75 mcg
• 📉 Dostinex – prolaktyna z 23 ➝ 11 ng/mL w 1 miesiąc
• ☀️ Witamina D, 💉 B12 (z 250 ➝ w górę)
• 🧠 DHEA, NAC, ubichinol, melatonina – na owulację 🌸
• 💊 Acard 100 mg w II fazie + Encorton 5 mg
✅ Badania & wyniki
Profil antyfosfolipidowy – OK
Trombofilia – wykluczona (PAI hetero)
AMH – 2.9 🌟
Helicobacter & pasożyty – brak 🚫
MUCHA & cytologia – prawidłowe 🧫💖
Ferrytyna - 90 ng/mL
CA 125 - negatywny
🔄
Jajowody – drożne ✅
29.09.2025 - pierwsze USG 6 mm + ❤️ 2.23 🥹
15.10 - drugie USG 2.23 ❤️
-
anilewe wrote:Dziewczyny...
Zaczęłam wierzyć, że to się może tym razem udać 😍
Wszystko ok po wizycie. Serduszko bije pięknie, dzieciątko rośnie (wg OM jestem 11+5, wg USG przyspieszyło do 12+1/12+4 w zależności od pomiarów)😊 Z tego powodu muszę przełożyć prenatalne, bo 31 października może być późno.
A i na "oko" pani Doktor prawdopodobnie Księżniczka ❤️
Wspaniale! Ale rośnie 🙌☺️anilewe lubi tę wiadomość
-
Ssilvia wrote:Dziewczyny wy też czujecie taki ciężar w brzuchu? Nie wiem czy to dlatego że zatwardzenia, brzuch spuchnięty czy co. Ale czuję taki dyskomfort podczas ruchów. Jak trzeba gdzieś podbiec. Jesteśmy teraz kilka dnia na takiej imprezie w sąsiednim mieście Octoberfest, może ktoś słyszał. Wczoraj poszliśmy wieczorem na festyn gdzie ludzie tańczyli i tak jak zawsze uwielbiałam tańczyć, wiadomo bez jakie tak skoków. To teraz nie jestem w stanie. Łapię się tylko za dół brzucha i czuję się ociężała jak słoń..
Ja czuje. Do tego czuje w nocy ze mam jakby napięty brzuch w miejscu wyrostka. Czuje ciągnięcia kłucia, juz mi ciężko pozycje w nocy znaleźć wygodnaSsilvia lubi tę wiadomość
-
Co do teściowej to powiem wam ze tez u mnie to ciezki temat. My mieszkamy w dużym mieście, moja mama w sąsiednim województwie a tesciowa w innym kraju - NA SZCZESCIE. Tu bym mogla pisać elaboraty na jej temat. Nie mam z nią wiele do czynienia. Widujemy sie raz na rok. W tym roku byly jej urodziny, przyleciała do Polski. Ona mnie ignoruje, widzi tylko synusia. Potrafiła pokazywać prezent od nas mówiąc "to dostałam od syna". Zawsze wszystko wie najlepiej i wszystko krytykuje, do tego stopnia ze w moim domu potrafiła krytykować mojego męża gdy nam gotował kolacje na zasadzie : ale po co ten garnek bierzesz, ale czemu nie ten widelec. Wszystko po to by pokazać ze wszystko wie najlepiej. Oczywiście nie wytrzymałam I jej powiedziałam ze on wie co robi i robi to dobrze a jest u nas i albo sie dostosuje albo tam sa drzwi. Duzo takich sytuacji, ale na szczęście jest daleko wiec nie muszę sie tym zbytnio przejmować. Nie wyobrażam sobie zeby mieszkała w tym samym mieście a co do mieszkania z teściami- nigdy. Ustaliliśmy to przed ślubem. Moja mama jest cudowna dla mojego męża ale ja bym z nią tez na dłuższą mete nie wytrzymala. Dystans moje drogie jest najlepszy
Monika33 lubi tę wiadomość
-
Trzymajcie za mnie kciuki bo wizyta dzis o 16:45. W pracy zapowiada sie ciezki dzien a do tego od 4 nie śpię... stres mnie juz obudzil
Scandi-B, Agat99, A_nulka, Karpatka95, Nicole123, Cavarathiel lubią tę wiadomość
-
Bezimienna wrote:Monika, musicie pogadać, bo przed Tobą perspektywa wielu lat życia z nim i tak się nie da. Nie ma na to usprawiedliwienia ani przymknięcia oka.
Podziwiam Cię, że przy tej sytuacji zdecydowałaś się na trzecie dziecko, choć uważam, że największym dzieckiem jest po prostu Twój mąż. Dostaje ziomek ocenę ode mnie 1/10 -_-. Strasznie mnie denerwuje, a Twoja teściowa 10 razy bardziej. -
Ssilvia wrote:Współczuję Ci bardzo. My musieliśmy zerwać wszelkie kontakty z teściami na jakiś czas. Zbudowali nam dom żeby obok zamieszkać. A my wyjechaliśmy z dala bo byli nie do życia. Przyjeżdżamy raz na trzy lata do nich na miesiąc i tyle. Taka sytuacja trwa już 14 lat i jeszcze przed ślubem ustaliliśmy że nie ma opcji mieszkania blisko, bo teściowie są okropni. Wiem że kiedyś może będą starszy i się nimi będziemy opiekować bo mój mąż jest jedynakiem. Ale musieliśmy wybrać albo rodzina albo małżeństwo bo wątpię żeby nasze małżeństwo dało radę. Ich dom 10 lat stał pusty i w końcu sprzedali, zawsze są trochę obrażeni na nas, ale nam to nie przeszkadza. W naszej sytuacji priorytetem jest nasze małżeństwo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 07:39
-
Kassialka wrote:Trzymajcie za mnie kciuki bo wizyta dzis o 16:45. W pracy zapowiada sie ciezki dzien a do tego od 4 nie śpię... stres mnie juz obudzil