🩷🩵 MAJOWE MAMY 2026 🤰🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
ami_ami wrote:Dzień dobry, byłam dziś na pobraniu krwi do badań. Dawno mi tyle nie upuscili ☺️ jedynie muszę jutro mocz dać jeszcze do badania, a w piątek wizyta.
Robicie hybrydy bądź żel w ciąży? Ja od jakiś 2 lat non stop żel i nie wiem. Czy już zdjąć czy później...
Ja akurat na hybrydę mam uczulenie, więc od kilku lat robię tytanowe i póki co nie planuję z tego rezygnować 😊
Zosiasamosia ja też tak mam przed każdą wizytą, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 13:04
-
anilewe wrote:Dziewczyny...
Zaczęłam wierzyć, że to się może tym razem udać 😍
Wszystko ok po wizycie. Serduszko bije pięknie, dzieciątko rośnie (wg OM jestem 11+5, wg USG przyspieszyło do 12+1/12+4 w zależności od pomiarów)😊 Z tego powodu muszę przełożyć prenatalne, bo 31 października może być późno.
A i na "oko" pani Doktor prawdopodobnie Księżniczka ❤️
Anilewe mam pytanko. Widzę w Twojej stopce, że też jesteś mamą aniołka. Miałaś może zabieg? Ile czekałaś przed dalszymi staraniami? U mnie będzie za chwilę 2 tygodnie po poronieniu ( niestety zakończonym zabiegiem), a na wypisie zero zaleceń. Czytam, że u Ciebie pięknie się dzidzia rozwija- trzymam kciuki żeby było tak dalej 🤞🏻 i takie informacje napawają mnie optymizmem, że może z czasem oni mnie będzie dobrze 🥺
Jest może tutaj ktoś z okolic Warszawy i poleci mi jakiegoś lekarza do konsultacji i dalszego prowadzenia?👩🏼💼36 👨🏻💻38
Marzymy o pierwszym bobo ✨
5 cs
06.09.2025 - ⏸️- 10 dpo
08.09 - b-hcg 65 mlU/mL, progesteron 28,1 ng/mL
10.09 - b-hcg 260 mlU/mL, progesteron 28,5 ng/mL
15.09 - b-hcg 1469 mlU/mL progesteron 28,4 ng/mL
22.09 - 5+4 widoczny pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
09.10 - 💔
10.10.2025 - poronienie zatrzymane 8/6 tyg. Nasze serca rozpadły się na miliony kawałków 😭💔 -
Milunia wrote:Anilewe mam pytanko. Widzę w Twojej stopce, że też jesteś mamą aniołka. Miałaś może zabieg? Ile czekałaś przed dalszymi staraniami? U mnie będzie za chwilę 2 tygodnie po poronieniu ( niestety zakończonym zabiegiem), a na wypisie zero zaleceń. Czytam, że u Ciebie pięknie się dzidzia rozwija- trzymam kciuki żeby było tak dalej 🤞🏻 i takie informacje napawają mnie optymizmem, że może z czasem oni mnie będzie dobrze 🥺
Jest może tutaj ktoś z okolic Warszawy i poleci mi jakiegoś lekarza do konsultacji i dalszego prowadzenia?
Dodam też, że nie robiliśmy badań genetycznych zarodka i dodatkowych badań po poronieniu, poza powtórzeniem fragmentacji DNA plemnika u męża. -
Milunia - ja ze swojej perspektywy powiem Ci, że bardzo
Chciałam poznać przyczynę. Bardzo obwiniałam się za to co się stało i szukałam, zrobiłam badania i zamiast słuchać lekarzy to zatraciłam się w szukaniu powodu.
Chcieliśmy zrobić badania genetyczne i tak nic z tego nie wyszło. My się staraliśmy po 3 miesiącach, zgodnie z zleceniem lekarza. A i tak pierwszy okres dostałam po 39 dniach….mialam tez rozregulowane cykle. Ostatecznie szukając przyczyny zapętliłam się wokół i rok żyłam tylko szukaniem. Potem przyszła zmiana pracy, i totalnie pochłonęła mnie praca i doszły duże warunki stresowe. Zaskoczyło gdy zmieniłam pracę na mało stresującą i powiedziałam sobie, zże trudno, będę bezdzietną labadziara albo się uda z IVF.
Żałuję, ze nie poszłam na terapię, bo mocno by mnie to naprostowało. Nie bój się prosić o pomoc i nie win się proszę, choć wiem, że jest mega trudno.
Trzymaj się kochana i daj sobie czas na żałobę ❤️. -
Milunia wrote:Anilewe mam pytanko. Widzę w Twojej stopce, że też jesteś mamą aniołka. Miałaś może zabieg? Ile czekałaś przed dalszymi staraniami? U mnie będzie za chwilę 2 tygodnie po poronieniu ( niestety zakończonym zabiegiem), a na wypisie zero zaleceń. Czytam, że u Ciebie pięknie się dzidzia rozwija- trzymam kciuki żeby było tak dalej 🤞🏻 i takie informacje napawają mnie optymizmem, że może z czasem oni mnie będzie dobrze 🥺
Jest może tutaj ktoś z okolic Warszawy i poleci mi jakiegoś lekarza do konsultacji i dalszego prowadzenia?
Ja jestem z Warszawy i po stracie zaczęłam robić masę badań na własną rękę, bo mój poprzedni lekarz mnie rozczarował i potem szukałam innego, ale w międzyczasie sama działałam, bo chciałam poznać przyczynę. W badaniu genetycznym było za mało tkanek i nie wiedzieliśmy dlaczego poroniłam. Ostatecznie trafiłam do dr Hameli-Olkowskiej w Sonofem. Z tego co wiem to ona bardziej w usg płodu się specjalizuje niż w prowadzeniu pacjentek po stracie, więc nie wiem czy mogę polecić, ale nie odesłała mnie, analizowała moje wszystkie wyniki i zlecała kolejne, pytając mnie czy tego chcę. Może podpytaj też na innych wątkach czy ktoś ma kogoś kto typowo zajmuje się tym tematem.
Plus ja byłam pod opieką dietetyczki klinicznej, bo miałam słabe wyniki i pracowałyśmy nad tym.
Też miałam zabieg łyżeczkowania i u mnie lekarze zalecali odczekać 3 miesiące, ale z tego co kojarzę to niektórzy dostają wcześniej zielone światło. Mi akurat miesiączki się nie rozregulowały, owulację miałam w tym samym cyklu zaraz po łyżeczkowaniu, więc to też chyba loteria. Z innych niż medyczne przyczyn czekaliśmy ze staraniami w zasadzie do sierpnia i udało się za pierwszym razem (ale robiłam testy owulacyjne, więc to było w pewnym sensie „kontrolowane”).
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wirtualnie tulę, trzymaj się ❤️ -
Kropek ma 3,54 cm.
Serduszko "jakoś tam bije"
Lekarz z tych małomownych, znudzonych. Ogólnie wiedziałam do jakiego lekarza idę i jego podejście do pacjentek znam. Więc mocno mnie to nie zdziwiło gdy opisywał co widzi na USG jak u to była jakaś zwykła procedura. Odetchnęłam z ulgą widząc małe ciałko i pulsujące serduszko.
Ma chlop jednak duże doświadczenie. Jest ordynatorem oddziału drugiego stopnia referencyjnosci więc mam do niego zaufanie
Stres przed drzwiami osiągnął maksimum.
Zrobił mi dodatkowo cytologie. I zlecił badania krwi i moczu. Wystawił zlecenie na prenatalne.
TP z OM 18.05, tu wyliczył z USG 16.05.
Ale cały czas jesteśmy w okolicy tego 17.05Ssilvia, anilewe, A_nulka, Kassialka, kitka_, Nicole123, IT_Girl, ami_ami, Sosenka93 lubią tę wiadomość
-
Kassialka i Fiolka kciuki za Wasze wizyty. Czekam z niecierpliwością na pozytywne wieści
-
super wieści Dziewczyny
ja nadrabiałam forum, bo troszkę do tyłu byłam. Ostatnio praca plus większe gotowanie - jak na mnie - jeśli chodzi o obiad. Chodzą za mną polskie smaki, już były bitki, colesław, kopytka. Wczoraj też piekłam jagodzianki, bo mnie naszło. Ale z borówką amerykańską, bo u nas leśna nie do dostania. Jeszcze napalona jestem na kapuste kiszoną. Ostatnio moja mama mi ją tak wiozła: oddzieliła wodę od kapusty i minisłoiczek z sokiem był osobno, jako płyn, a kapusta bez tego soku już przeszła. Ale mi mama mówiła, że się wpatrywali w słoik i pytali a co to. Teraz w listopadzie też mi troszkę przywiezie 😜
Z teściami mieszkaliśmy przez rok i nawet tragedii nie było, jakoś się mocno teściowa nie wtrącała. Ale teraz jak będzie bobas to może być inaczej, pierwszy wnuk. Już ponoć pytała mojego partnera kiedy poród, bo ona wolne będzie brała, ale jej odpowiedział, że nie trzeba, bo pierwsze tygodnie zostajemy oboje z dzieckiem. Nie jestem pewna czy do niej dotarło, ale cóż, najwyżej zmarnuje sobie urlop 😉
i u nas jutro prenatalne! 🤞Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 15:48
starania o pierwsze od czerwca 2023
35l.👱🏻♀️ 32l.👨
03.2024 💔 9tc
07.24 cytologia, hpv negatywny (zabieg konizacji w 2022)✅
10.24 hormony OK, jajowody drożne✅
11.24 biocenoza, MUCHa✅ badania nasienia ✅
12.24 histeroskopia i biopsja endo ✅
02.25 - 06.25 4xIUI ❌
30.08 ⏸️ naturals
15.09 7mm, serduszko ❤️ 6+4
02.10 2.4cm Misia 🐻 9+1
-