Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
NatiB wrote:Zazdroszcze i podziwiam bo ja dopiero oddałam pierwszy rozdział. Nie mam w ogole motywacji i chęci do pisania tego. Licze, ze do maja oddam drugi a trzeci ogarne do terminu. Pozniej z dzieckiem nie dzwigne pisania tego i pewnie sie obronie najwczesniej za rok. Za chwile bd mocno żałowała, że sie wczesniej do tego nie zmusiłam
;/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2016, 08:32
-
Cześć dziewczyny
widzę że Majóweczki wolą kwiecień
ale mam nadzieję że choć kilka zostanie ze mną do maja. Najlepiej do połowy.
Różyczka trzymam kciuki za najpiękniejsze pierwsze spotkanie z córeczkaKlaudia również przesyłam dobre myśli za bezpieczne rozwiązanie i czekam oczywiście na informację co zdecydowali lekarze, czy to już dziś ten wielki dzień
Ja dzisiaj idę w końcu do fryzjera ale strasznie boli mnie dół pleców więc ciężko widzę to siedzenie. Wczoraj miałam iść na paznokcie ale przez migrenę nie dałam rady i musiałam sama je ogarnąć, zdecydowanie ostatni raz się tak męczyłam, najwyżej będę rodzić w nieopiłowanychna szczęście wieczorem migrena odpuściła bo dzisiaj jedziemy na sesję zdjęciową i bałam się że będę musiała ją sobie odpuścić albo mieć zdjęcia z opuchniętą połową twarzy. Jeszcze chwilkę poleżę i biorę się do roboty, muszę poprasować ubrania do sesji i wybrać gadżety. Przez ostatnie bóle w ogóle się nie przygotowałam, będzie spontan ale i tak myślę że to fajna pamiątka
Różyczka lubi tę wiadomość
-
Zazdroszczę, ze w ogóle spałyscie! Nocke miała taka fajna położna, ale bardzo dokladna. Mam zlecone badanie tętna małego co 2h, w nocy tez. A ułożony jest tak, ze ciężko go złapać. Więc noc dzisiaj taka, ze ledwo siedzę. 'Łapała' go 4x i robila w nocy ktg. Połapałyśmy sie rano, ze latwej go zlapac kiedy leże na lewym boku. Rano juz sie nie pospi, bo prysznic, obchod, sniadanie itd. Czekam aż dr macho przyjdzie i powie ze jutro nadal aktualne bo nie chce spędzić tu weekendu. Żużel musze obejrzeć. Chociaz w tv
Młodej mi dzisiaj nie wpuszczą bo oddziałowa siedzi ale za to przyniosla prezent ciężarnym. Ulotki, woda, próbki, wszystko ładnie zapakowane.
I śniadania mutują - dzisiaj juz była 1/6 pomidora... calego! Nie 1/3 plasterka jak ostatnio...
jestem w szoku!
I zupa mleczna ale kochane nie bede wam mówić z czym.i jak robiona, bo dało sie wyczuć ale nie chce wam obrzydzic dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2016, 08:51
Iwa81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLilik wrote:No i może ja pochwalę się moimi cottonsami i kącikiem dla Klary
.
Super pomysł z cottonsami pod łóżeczkiem. Ta ściana szara tez super. Gdzie taka chmurkę kupiłaś? Wishbear widzę już kupiony. U nas tez juz czeka. Jeszcze w pudełku.Lilik lubi tę wiadomość
-
Liley współczuję tego szpitalnego jedzenia. Jak leżałam to sniadania i kolacje porażka. Przynajmniej obiady byly smaczne i cieple. Ale brakowało mi warzyw strasznie
-
nick nieaktualnyNatiB wrote:Zazdroszcze i podziwiam bo ja dopiero oddałam pierwszy rozdział. Nie mam w ogole motywacji i chęci do pisania tego. Licze, ze do maja oddam drugi a trzeci ogarne do terminu. Pozniej z dzieckiem nie dzwigne pisania tego i pewnie sie obronie najwczesniej za rok. Za chwile bd mocno żałowała, że sie wczesniej do tego nie zmusiłam
;/
Dasz rade. Ja mgr napisałam w tydzień. Musiałam oddać szybko bo terminy się zbliżały. Ale tak to jest jak się ma dużo czasu wszystko robimy dłużej -
Liley ja jak byłam w lutym w szpitalu to miałam mierzenie tętna co 3 godziny i jak już udało mi się zasnąć to była pobudka, strasznie to męczące ale z drugiej strony byłam spokojniejsza słysząc tak często serduszko
Jeśli chodzi o szpitalne jedzenie to niestety nie rozumiem dlaczego ciągle jest tak źle w naszych szpitalach. Przecież tyle się mówi o wpływie jedzenia na zdrowie... A przecież nie zawsze są krótkie pobyty gdzie rodzina może dowozić jedzenie, czasem ludzie leżą w szpitalach oddalonych o kilkaset kilometrów od domu wiec są skazani na to podłe żarcie, eh szkoda nerwów. W szpitalu w którym leżałam i w którym planuję rodzić jedzenie było jak domowe a na koniec przyszła pani dietetyk zapytać czy mam jakieś uwagi do jedzenia. Chyba przez 30 sekund patrzyłam na nią z rozdziawioną buzią bo nie wierzyłam że w szpitalu może kogoś obchodzić co myślę o jedzeniuale to chyba nieliczne wyjątki, małe lub prywatne szpitale mogą sobie na to pozwolić.
-
nick nieaktualnyGuem wrote:Cześć dziewczyny
widzę że Majóweczki wolą kwiecień
ale mam nadzieję że choć kilka zostanie ze mną do maja. Najlepiej do połowy.
Różyczka trzymam kciuki za najpiękniejsze pierwsze spotkanie z córeczkaKlaudia również przesyłam dobre myśli za bezpieczne rozwiązanie i czekam oczywiście na informację co zdecydowali lekarze, czy to już dziś ten wielki dzień
Ja dzisiaj idę w końcu do fryzjera ale strasznie boli mnie dół pleców więc ciężko widzę to siedzenie. Wczoraj miałam iść na paznokcie ale przez migrenę nie dałam rady i musiałam sama je ogarnąć, zdecydowanie ostatni raz się tak męczyłam, najwyżej będę rodzić w nieopiłowanychna szczęście wieczorem migrena odpuściła bo dzisiaj jedziemy na sesję zdjęciową i bałam się że będę musiała ją sobie odpuścić albo mieć zdjęcia z opuchniętą połową twarzy. Jeszcze chwilkę poleżę i biorę się do roboty, muszę poprasować ubrania do sesji i wybrać gadżety. Przez ostatnie bóle w ogóle się nie przygotowałam, będzie spontan ale i tak myślę że to fajna pamiątka
Twoja migrena podczas ciąży jest tak silna jak przed? U mnie od 7 ma całkowicie ustąpiła. Boje się?, że jak urodzenia to będę znowu miała ataki i nie poradzę sobie z dzieckiem. Ciężko to widzę -
Tola to był właściwie drugi atak w ciąży, pierwszy miałam w dniu robienia testu. Czy jest tak samo silna, chyba tak z tym że teraz nie mogę sobie niczym pomóc bo apap na nic się zda. Też się boję strasznie migreny przy dziecku, wczesniej miałam co miesiąc 3-4 dni przed okresem więc może tak szybko po porodzie nie wróci (tak jak i @ mam nadzieję).
-
nick nieaktualnyGuem wrote:Tola to był właściwie drugi atak w ciąży, pierwszy miałam w dniu robienia testu. Czy jest tak samo silna, chyba tak z tym że teraz nie mogę sobie niczym pomóc bo apap na nic się zda. Też się boję strasznie migreny przy dziecku, wczesniej miałam co miesiąc 3-4 dni przed okresem więc może tak szybko po porodzie nie wróci (tak jak i @ mam nadzieję).
U mnie były ataki 2/3 razy w miesiącu i tak po 3 dni, potem w 1 trymestrze i drugim sporadycznie. @ wole zdecydowanie od migreny. Wiem , mnie też apap nie pomaga . Dla mnie niespodzianka wielka byłoby gdyby ciąża wyleczyla mnie z migreny. -
nick nieaktualny
-
Hejka
piekny kacik dla coreczki! Super!
Dziewczyny ktore sa w szpitalu-mowicie ze dieta przymusowa?trzymam za was kciuki
A chcialam zapytac czy przy ulozeniu miednicowym moga wczesniej odejsc wody? Albo jakies skurcze czy cos? Bo glowka mi nie uciska na szyjce bo glowka jet u gory wiec tak sie zastanawiam czy jest mozliwosc ze wezmie mnie cos wczesniej czy raczej przy takim ulozeniu wytrwam do terminu cc czyli do 6.05..??Lilik lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za współczucie
no jest czego niestety. Wczoraj poszlam zobaczyć jadlospis 'lisc salaty, pol pomidora, surówka' szla położna , nie pomyślałam wypaliłam "gdzie te warzywa?" Uśmiechnęła sie tylko.
widzialyscie posilki np w poznaniu na polnej? Wczoraj wrzucili na fb zdjęcie obiadu... wyrób własny-koktajl truskawkowy. No płakać mi sie chciało
A o pieczonych jabłkach chodzą legendy po okolicy podobno tak pyszne!
A ja coz.. musze to jeść. Wczoraj cos tam mąż przywiózł ale nie wiadomo czy np dzisiaj przyjedzie bo moze nie mieć z kim zostawić Małgośki. Wiec wole jeść niz pozniej siedzieć głodna bo zgaga z pustym żołądkiem nabiera wartości +500. A na rodzinę liczyc nie mogę.
obiad wczoraj chociaż wyglądał jak bełt ale był smaczny.. a moze to sentyment bo była ta sama zupa którą dostałam po porodzie córki -
Czytałam że w czasie ciąży migrena się zatrzymuje ale po niestety wraca
u mnie to było połączone z @ więc tak na prawdę niemal dwa tygodnie wyłączone z życia. Dlatego mam nadzieję że cykle za szybko nie wrócą i dodatkowo migreny też jeśli w ogóle to też będą dopiero po kilku miesiącach.
-
nick nieaktualnyLiley wrote:Dzięki dziewczyny za współczucie
no jest czego niestety. Wczoraj poszlam zobaczyć jadlospis 'lisc salaty, pol pomidora, surówka' szla położna , nie pomyślałam wypaliłam "gdzie te warzywa?" Uśmiechnęła sie tylko.
widzialyscie posilki np w poznaniu na polnej? Wczoraj wrzucili na fb zdjęcie obiadu... wyrób własny-koktajl truskawkowy. No płakać mi sie chciało
A o pieczonych jabłkach chodzą legendy po okolicy podobno tak pyszne!
A ja coz.. musze to jeść. Wczoraj cos tam mąż przywiózł ale nie wiadomo czy np dzisiaj przyjedzie bo moze nie mieć z kim zostawić Małgośki. Wiec wole jeść niz pozniej siedzieć głodna bo zgaga z pustym żołądkiem nabiera wartości +500. A na rodzinę liczyc nie mogę.
obiad wczoraj chociaż wyglądał jak bełt ale był smaczny.. a moze to sentyment bo była ta sama zupa którą dostałam po porodzie córki
Ja należę do tych którzy jedzenia szpitalnego nie rusza. Chyba wolałabym przedwczorajsze kanapki domowe. Na pewno wezmę ze sobą wafle ryżowe. Na szczęście w szpitalu jest bufet gdzie można zjeść cos -
nick nieaktualnyGuem wrote:Czytałam że w czasie ciąży migrena się zatrzymuje ale po niestety wraca
u mnie to było połączone z @ więc tak na prawdę niemal dwa tygodnie wyłączone z życia. Dlatego mam nadzieję że cykle za szybko nie wrócą i dodatkowo migreny też jeśli w ogóle to też będą dopiero po kilku miesiącach.
Ja po porodzie jeśli mi wrocaa migreny to szukam jakiejś kliniki dobrej w Polsce i jadę zeby ktoś mnie porządnie zbadał i trochę wyleczyl z tego -
tola2014 wrote:Ja należę do tych którzy jedzenia szpitalnego nie rusza. Chyba wolałabym przedwczorajsze kanapki domowe. Na pewno wezmę ze sobą wafle ryżowe. Na szczęście w szpitalu jest bufet gdzie można zjeść cos
tola2014 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Różyczko! Dziękuję i trzymam za Ciebie mocno kciuki.
Dziękuję za pochwały kącika. Kot na szczęście wychowany. Jak wiadomo, koty są autystyczne, więc każdy nowy mebel prowadzi do silnej schizofrenii
. Mój jest autystykiem do kwadratu, więc dużo wcześniej wprowadzałam puste meble, aby mógł się oswoić. JustyśM - też uważam, że miejsce kota czy innego milusińskiego nie jest w przedmiotach dziecka. Mój miał może trzy próby wejścia do łóżeczka, ale od dwóch miesięcy nawet go nie interesuje, wózka nie tyka, bo się boi, fotelik schowany.
Tola2014 - te cottonsy pod łóżeczkiem robią naprawdę fajny efekt. Co więcej - nie oświetlają góry łóżeczka, więc dziecku nie będzie świecić. Polecam!
Chmurkę kupiłam od JOBUKO. Można kupić m.in. na Pakamerze. Link: http://www.pakamera.pl/jobuko-0_s12123960.htm
A z Dziewczynami piszącymi prace utożsamiam się mocno. Licencjacką i magisterską pisałam w tydzień, dwa. Teraz do nieszczęsnego doktoratu piszę koncepcję, ale nigdy, przenigdy nie miałam takich blokad myślowych i problemów ze skupieniem się. Straszne, więc wiem NatiB o czym piszesz. Po prostu niemoc.
Dobrego dnia dla Was Dziewczyny! I powodzenia na wizytach!tola2014 lubi tę wiadomość